

Suunto Blog

Poznaj biegacza na orientację, który pokonuje maraton w czasie 2 godzin i 18 minut
Myślałeś, że biegi na orientację to dziwny, marginalny sport dla biegaczy, którzy lubią czytać mapy? Zastanów się jeszcze raz! Faceci rywalizujący na szczycie to fenomenalni sportowcy. Ambasador Suunto Mårten Boström jest jednym z nich. Zapytaliśmy go, jak to robi – i dlaczego kocha dobrą mapę, zwłaszcza jeśli jest do góry nogami.
Na czym polega Twoje szkolenie? Kiedy jestem zdrowy, biegam około 140-170 km tygodniowo, ale ponieważ mój sport nie polega tylko na bieganiu, wykonuję również wiele innych form treningu. W tej chwili daje mi to łącznie 20 godzin tygodniowo.
Czas na siłowni? Właśnie jestem w trakcie okresu szybkości i siły, kiedy chodzę na siłownię na krótkie i szybkie serie przysiadów, przysiadów na jednej nodze i unoszenia łydek. Pod koniec okresu przenoszę zdobytą moc na bieganie poprzez skoki i sprinty 7x7 sekund pod górę.
Jak zaczęła się Twoja przygoda z biegami na orientację? Moi starsi bracia i siostry uprawiali ten sport, więc już w młodym wieku poszedłem w ich ślady i pamiętam, że swój pierwszy wyścig miałem w wieku pięciu lat.
Na czym polega atrakcyjność? Podwójne zadanie: znalezienie najlepszej drogi przez nieznany teren, jednocześnie wystawiając swoje ciało na duży wysiłek fizyczny.
Czy ważniejsze jest bycie wybitnym sportowcem czy wybitnym nawigatorem? Wyzwaniem jest utrzymanie koncentracji na nawigacji podczas biegu tak szybko, jak to możliwe, więc oba są ważne. Obecnie mapy są tak dobre na elitarnych wydarzeniach, że każdy mały błąd w nawigacji prawdopodobnie wyrzuci cię poza podium.
A trzeba być dobrym z matematyki, prawda? To ciągłe myślenie aż do mety.
W twojej biografii jest napisane, że lubisz tworzyć mapy?
Tworzenie map jest zarówno profesjonalne, jak i przyjemne. Piszę doktorat z Geographical Information Science na Uniwersytecie Helsińskim, gdzie badam metody wykorzystania danych LiDAR (technologia laserowa) do tworzenia map, ale narysowałem też różne mapy na całym świecie. Najlepsza sytuacja jest wtedy, gdy mogę połączyć bieganie z pracą, co ostatnio zrobiłem w Taita Hills w Kenii.
Dlaczego nawigacja za pomocą mapy i kompasu jest lepsza niż nawigacja GPS? Jest miejsce dla obu! Zazwyczaj GPS pokazuje najkrótszą drogę, kierując Cię do POI (punktu zainteresowania), ale z mapą i kompasem mogę znaleźć najszybszą drogę. Używam jednak również ścieżek GPX, które prowadzą mnie podczas biegów terenowych, kiedy jestem w nieznanym terenie, np. na odległych wyspach w Tajlandii.
Czy zawsze kochałeś mapy? Mapy to dzieła sztuki! Jako dziecko podziwiałem mapy przedstawiające odległe miejsca i rysowałem własne mapy fantasy, więc tak, zawsze kochałem mapy. Kiedy ktoś uczy się czytać mapę, to tak, jakby uczył się nowego języka – i otwiera się nowy świat możliwości.
Masz swojego faworyta? Lubię mapy, które przedstawiają rzeczy inne niż czysto geograficzne tematy, takie jak wybrzuszone kraje, które reprezentują populację, a nie masę lądu. Moją ulubioną mapą jest jednak „Mapa Świata Do Góry Nogami”, która kwestionuje kartograficzną zasadę, że północ zawsze jest na górze, a Europa w centrum.
Czy możesz dać trzy wskazówki, jak lepiej czytać mapy? 1) Studiuj mapy różnych części świata 2) Wyobraź sobie, jak wygląda teren, tworząc w swojej głowie obraz 3D 3) Biegnąc dalej, cały czas trzymaj kciuk skierowany w stronę swojego miejsca na mapie i przesuwaj go.
Jakie są Twoje cele na 2016 rok? Moim celem jest odzyskanie złota na Mistrzostwach Świata na dystansie sprinterskim w biegu na orientację.
ZDJĘCIE GŁÓWNE: © Matleena Boström

7 wskazówek dla nurków poza sezonem
Nurek techniczny i kierownik nurkowania komercyjnego Andy Torbet zaczął eksplorować ocean, gdy miał 12 lat i robi to do dziś. Eksplorował zatopione miasta, rozbudowane systemy jaskiń, głębokie wraki i rafy. Spotkaliśmy się z Andym tuż przed jego wyjazdem na wyprawę i zapytaliśmy, co nurkowie powinni robić, aby być gotowym do nurkowania poza sezonem. Oto jego 7 wskazówek poza sezonem.
Nie miej przerwy w sezonie
Moja osobista rekomendacja na okres poza sezonem jest taka, żeby nie mieć takiego sprzętu. Nawet jeśli nurkujesz tylko bardzo okazjonalnie, a nurkowania są płytsze i krótsze niż zwykle lub nawet w basenie, to i tak pomoże. Uchroni to te niezbędne umiejętności przed zanikiem i sprawi, że Twój sprzęt będzie działał i będzie Ci znany. Większość incydentów i wypadków nurkowych zdarza się co roku wiosną, kiedy ludzie wracają do nurkowania po przerwie zimowej. Wystarczy kilka szybkich nurkowań w ciągu zimy, aby utrzymać się w formie.
Andy eksploruje kopalnię Ojamo w Finlandii, gdzie Suunto testuje swoje produkty do nurkowania. © Janne Suhonen „Większość wypadków nurkowych zdarza się wiosną, gdy ludzie wracają do nurkowania po zimowej przerwie.”
Nurkowanie nie jest wysiłkiem fizycznym, ale jest też wysiłkiem fizycznym
Nurkowanie nie jest przede wszystkim sportem wyczynowym, ale nadal jest fizyczne. Ostatnie badania medyczne poparte raportami o incydentach wykazały, że ciało jest poddawane presji nawet podczas prostych nurkowań, a im bardziej jesteśmy odporni fizycznie, tym jesteśmy bezpieczniejsi.
Dlaczego sprawność fizyczna ma znaczenie
Zadaj sobie pytanie: gdyby dwóch nurków miało identyczne umiejętności nurkowania, doświadczenie i nastawienie, czy wolałbyś zanurkować z tym sprawnym czy z tym nie w formie? Który nurek Twoim zdaniem miałby większe szanse na wystąpienie problemu i na którego wolałbyś liczyć? Bycie w dobrej kondycji fizycznej może pomóc w niemal każdej sytuacji i jest szczególnie ważne w niektórych sytuacjach, od pływania pod prąd, holowania poszkodowanego na powierzchni lub po prostu wyciągania się z wody w stanie dalekim od ideału. „Bycie w dobrej kondycji fizycznej może pomóc w niemal każdej sytuacji”.
© Martin Hartley
Dbaj o swoje ciało
Warto utrzymać podstawowy poziom aktywności poza sezonem, aby zachować zdrowie na nowy sezon. Znam wielu nurków, którzy chodzą po górach zimą, aby utrzymać swoje ciała w aktywności. Ale to również czas, aby przyjrzeć się pracy nad tymi problematycznymi obszarami, które odkładałeś (ponieważ byłeś zbyt zajęty nurkowaniem). Być może to ból ramienia lub słabe kolano. Upewnij się, że rozpoczynasz nowy sezon w jak najlepszej formie. W ten sposób możesz nurkować więcej, cieszyć się tym bardziej i być w stanie zrobić więcej.
Kluczem jest siła rdzenia
Sprzęt do nurkowania jest ciężki, więc poświęć trochę czasu na pracę nad siłą, a zwłaszcza siłą rdzenia. Widziałem wiele nurkowań przerwanych, ponieważ ktoś uszkodził sobie dolną część pleców podczas zakładania sprzętu. Możesz spędzić wolny czas poza sezonem, wyrabiając sobie nawyk, więc gdy zaczniesz nurkować ponownie, ćwiczenia te staną się częścią twojej rutyny. „Widziałem wiele razy nurkowania przerwane, bo ktoś doznał urazu dolnej części pleców podczas zakładania ekwipunku”. © Janne Suhonen
Utrzymuj i rób inwentaryzację
Nie mam poza sezonem, ale zima jest mniej pracowita, więc wykorzystuję ten okres na serwisowanie sprzętu, sprawdzanie, co trzeba wymienić, lub przeglądanie ostatniego roku i sprawdzanie, co mógłbym zmienić lub ulepszyć w przyszłym roku. To okazja, aby zrobić podsumowanie i zastanowić się nad udoskonaleniem.
Pozostań zainspirowany
Zachowaj inspirację. Poza sezonem to również dobry czas na planowanie projektów lub rezerwowanie kursów, które chcesz ukończyć. Załatw papierkową robotę, gdy pogoda jest zła, aby w pełni wykorzystać czas, gdy nadejdzie czas nurkowania.

Poznaj Włocha, który pokonuje niesamowite odległości na rowerze
Omar powraca na koło podbiegunowe przyszłej zimy. © Omar di Felice
Jak było na Arktyce? To było jedyne w swoim rodzaju doświadczenie! Drogi były zdradliwe, z plamami lodu i śniegu na całej długości. Najdłuższy etap to trzeci; 203 km ze średnią temperaturą -18° C! Pozostanie na rowerze przez 10 godzin w takich warunkach wymagało ogromnego wysiłku psychicznego. Często mówiłem sobie: „Hej Omar, ciężko pracowałeś, żeby tu przyjechać, więc ciesz się jazdą, popatrz na piękne krajobrazy i nie myśl o wysiłku”. Jedź i uśmiechaj się: oto sekret! Czy było to jak przebywanie w zamrażarce? Tak, było -10°C do -34°C! Nosiłem specjalną arktyczną warstwę bazową z wełny merynosów. Następnie założyłem ubrania rowerowe i, aby utrzymać ciepło dłoni i stóp, założyłem zimowe buty rowerowe i dwie pary rękawiczek.
Aby pokonać własne ograniczenia, trzeba wykorzystać siłę umysłu.
Rower miał opony z kolcami i hamulce tarczowe. © Omar di Felice
Co przyciąga Cię do koła podbiegunowego? Jazda na rowerze po kole podbiegunowym jest jak sen: dźwięk i kolor krajobrazu są nierealne! Po jednym trudnym etapie zobaczyłem magiczne zorze polarne. Na czym polega ultrakolarstwo? Ultracycling zaczyna się tam, gdzie kończy się standardowe kolarstwo. Podczas Tour de France możesz odpocząć i zregenerować się, a zazwyczaj nie musisz stawiać czoła ekstremalnym warunkom pogodowym. Uwielbiam eksplorować ekstremalne środowiska i siedzieć na rowerze godzinami.
Kolory i spokój krajobrazu przyciągają Omara do koła podbiegunowego. © Omar di Felice Jak się w to wciągnąłeś? Kiedy skończyłem swoją „standardową” karierę kolarską, starałem się znaleźć coś, co pozwoliłoby mi zbadać moje granice. Zacząłem więc jeździć sam, przez ponad 10 godzin na raz. W 2011 roku wziąłem udział w moim pierwszym ekstremalnym wyścigu kolarskim i zakochałem się w tym. Dlaczego Ci się to podoba? Lubię możliwość eksploracji świata z prędkością i w sposób, który preferuję. Na przykład w 2015 r., kiedy jechałem rowerem z Paryża do Rzymu (1600 km) bez przerwy, minąłem wybrzeże Morza Tyrreńskiego, Alpy i dwa kraje w ciągu zaledwie 72 godzin. Eksploracja jest jednym z moich rozważań, kiedy szukam ekstremalnego wyzwania.
Omar mówi, że jazda na rowerze po kole podbiegunowym jest jak sen. © Omar di Felice Wolisz wyścigi czy samotne przygody? Wygrałem wyścigi takie jak Race Across Italy, Le Raid Provence Extreme, Ultracycling Dolomitica i Le Tour du Mont Blanc i lubię intensywność. Ale moje samotne przygody są bardziej fascynujące: to walka z samym sobą! Decyduję się na trasę i staram się dotrzeć do celu w ustalonym czasie. Treningi Cię zajmują? W zależności od pory roku jeżdżę od 400-500 km do 600-700 km tygodniowo. Nie lubię marnować całej energii podczas treningu. Ważne jest, aby trenować dobrze, ale także, aby przyjechać na wyścig z pełną energią psychiczną i fizyczną.
Jedź i uśmiechaj się: oto sekret!
Ze względu na warunki Omar ograniczył swoją prędkość do 22-23 km/h. © Omar di Felice
Jak trenujesz? Ostatnio poziom rywalizacji stał się bardzo wysoki. Na przykład, aby wygrać Race Across Italy, jechałem przez 29 godzin z wysoką średnią prędkością. Oznacza to, że muszę trenować zarówno wytrzymałość, jak i moc. W przypadku Back to the Arctic trenowałem w nocy i w zimnych warunkach, nosząc letnie ubrania, aby zaaklimatyzować moje ciało. W jaki sposób technologia Ci pomaga? Jestem bardzo zafascynowany nauką treningu. Mój Suunto Ambit3 Sport pomaga mi monitorować postępy w trakcie i po treningu poprzez analizę danych dotyczących wydajności. Zegarek jest również przydatny w mediach społecznościowych, ponieważ jedną z najważniejszych rzeczy dla sportowca jest opowiadanie historii o przygodzie!
© Omar di Felice Co dalej? Następnej zimy wybiorę się na kolejną arktyczną wyprawę rowerową, ale tym razem na 1358-kilometrową obwodnicę Islandii. We wrześniu podejmę próbę najdłuższej dotychczas przejażdżki – 2000 km z Pau we francuskich Pirenejach na szczyt przełęczy Stelvio w północnych Włoszech, przecinając po drodze Pireneje, Mont Ventoux oraz francuskie, włoskie i szwajcarskie Alpy.

Spotkanie z nepalską biegaczką górską Mirą Rai
Poznaj byłego maoistowskiego żołnierza, który został biegaczem i wytycza szlaki nepalskim kobietom.
© Martina Valmassoi Można ci wybaczyć, jeśli nie słyszałeś o Mirie Rai. Ale młoda nepalska biegaczka górska jest szybka i robi duże wrażenie po pojawieniu się na europejskiej ziemi. W czerwcu ubiegłego roku wygrała bieg na 80 km Mt Blanc, wyprzedzając o 20 minut najbliższą rywalkę, a we wrześniu ubiegłego roku zajęła drugie miejsce, zaledwie cztery minuty za Emelie Forsberg, na 100-kilometrowym biegu Ultra Pireneje w Pirenejach. Jej historia jest niezwykła: dorastała w małej wiosce, w której mieszkały tylko trzy rodziny na szczycie wzgórza, uciekła w wieku 14 lat, aby dołączyć do maoistów i szkoliła się na żołnierza. Zawsze rywalizująca, później zajęła się bieganiem, została dostrzeżona w Katmandu i przeszła na biegi terenowe, wygrywając swój pierwszy bieg, 50 km, w marcu 2014 r., mając na sobie buty za 4 dolary. Podczas biegu zatrzymała się raz, aby pożyczyć 50 rupii na makaron i karton soku pomarańczowego.
© Richard Bull Dorastanie było trudne, mówi, ale też satysfakcjonujące. „Od najmłodszych lat nosiłam wodę i zbierałam paszę dla zwierząt, a później dużo pracowałam, nosząc ciężkie worki ryżu na targ. Było ciężko, ale teraz wiem, że to miało dla mnie znaczenie”. Może to wydawać się zaskakujące, ale zgłosiła się na ochotnika do maoistów ze względu na możliwości, jakie im oferowali. „Dołączyłam z różnych powodów” – mówi. „Z pewnością mieliśmy trudności finansowe w domu, chciałam mieć okazję, by nauczyć się czegoś nowego i chciałam udowodnić, że kobiety mogą być równe mężczyznom. Maoiści szanowali również kobiety-żołnierzy”. Jej menadżer Richard Bull, który zorganizował jej udział w zawodach w Europie, podejmuje tę historię. „Mira powiedziała mi, że to był wybór między utknięciem we wsi i ciężką pracą wymaganą do utrzymania się przy życiu a podjęciem ryzyka i zobaczeniem, dokąd to doprowadzi. To ciężkie życie na wsi, a szczególnie ciężkie dla dziewcząt, ponieważ to one są ostatecznie pracownikami”.
© Martina Valmassoi Jednak rywalizacja jest w jej krwi. „Ona i jej przyjaciele rywalizowali w codziennych obowiązkach domowych, np. kto szybciej skosi trawę dla zwierząt, kto przeniesie większy ładunek lub szybciej dotrze do celu” – mówi Bull. Jej szczęściem było dołączenie do maoistów, gdy 10-letni stan cywilny w Nepalu dobiegał końca i nigdy nie brała udziału w walce. „Dużo trenowaliśmy w różnych sportach, ćwiczyliśmy różne ćwiczenia, ćwiczenia i umiejętności, aby być w formie. Była to również szansa na rywalizację z innymi w sportach, co bardzo mi się podobało”. Jej wielka szansa nadeszła wiele lat później, gdy jej maoistowski trener sportowy Dhruba Bikram Malla usłyszał, że myśli o przeprowadzce do Malezji, aby pracować w fabryce. Zaprosił ją do Katmandu, aby spróbowała poważnie biegać. Jednak bieganie górskie było czymś niespotykanym. „Organizacje lekkoatletyczne w Nepalu skupiają się na bieżni do dystansu maratonu – dystanse uznane przez IAAF” – dodaje Bull. „Trenerzy nie lubią biegów terenowych, ponieważ „powodują, że biegacze stają się wolniejsi”. Dlatego cała uwaga skupia się na bieżni i maratonie. W Katmandu, gdy miała niewiele ponad 20 lat, próbowała swoich sił w każdej konkurencji, jaka się pojawiła – 10 km, 15 km itd.”
I wtedy miała okazję spotkać biegaczy, którzy zaprosili ją na wyścig na 50 km, który wygrała. „Tydzień później ją spotkałem” — dodaje Bull. „Opowiedziałem jej o tym sporcie i zapytałem, czy chciałaby spróbować. Wyglądała trochę niedowierzająco, jakby uważała, że 'bieg pagórkowaty w górę i w dół', jak to nazywała, to śmieszny pomysł. Ale powoli zaczęła dochodzić do wniosku, że jej potencjał nie leży na bieżni i że może spróbować 'biegu pagórkowatego w górę i w dół'”. Można śmiało powiedzieć, że sportowiec nie ma już odwrotu. „Mój cel to biegać przez kilka lat, biegać naprawdę ciężko i robić, co w mojej mocy” — dodaje Rai — „a następnie pomagać większej liczbie Mir Rais biegać i starać się wspierać ich najlepiej, jak potrafię!”
Nepal zmaga się z odbudową po niszczycielskim trzęsieniu ziemi, które miało miejsce w 2015 r. Aby wesprzeć odbudowę, Suunto stworzyło wariant Ambit3 Nepal. Za każdy sprzedany zegarek Suunto przekaże 25 euro na operację odbudowy po trzęsieniu ziemi w Nepalu. Więcejtutaj .
GŁÓWNY OBRAZ: Lloyd Belcher
Zaginiona sztuka nawigacji
Choć może się to wydawać staroświeckie, Tarquin Cooper uważa, że korzystanie z mapy i kompasu, a także zdobycie odrobiny wiedzy o otoczeniu, wzbogaci wrażenia z przebywania na świeżym powietrzu.
Wyłaniam się z lasu w gęstą mgłę – widoczność spada do około 50 m – a droga na szczyt nie jest jasna. Jest coś, co wygląda jak ścieżka przed nami, ale łatwo się zdezorientować i chcę to sprawdzić. I wtedy robię coś, co zadziwia mojego partnera od skitouringu. Wyciągam mapę i kompas. Wydaje dziwny, prychający dźwięk – mieszankę drwiny i śmiechu. Ironią jest to, że miałem na sobie swój Ambit3 . Za pomocą kilku naciśnięć przycisków mógłbym sprawdzić punkty orientacyjne, które wprowadziłem poprzedniej nocy. Ale prawda jest taka, że jest coś po prostu satysfakcjonującego psychicznie w określeniu, gdzie jesteś na mapie, dopasowaniu jej do kompasu i sprawdzeniu azymutu. Pomimo lekceważących komentarzy mojego towarzysza, nie jestem jedynym, który jest fanem zaginionej sztuki nawigacji.
Alastair Humphreys
Brytyjski podróżnik Al Humphreys , który spopularyzował koncepcję „mikroprzygod” – krótkich ucieczek z miasta, również się z tym zgadza. „Staję się dość leniwy” – mówi. „Kiedy używam GPS-a, po prostu naciskam przycisk „go” i postępuję zgodnie z instrukcjami, nie zwracając na nie uwagi. Dla mnie częścią doświadczenia przebywania na łonie natury jest kompetentne poruszanie się, interpretowanie zabawnych fragmentów mapy. Chodzi bardziej o estetykę i wyzwanie niż o praktyczność, i to wzbogaca doświadczenie”.
Henrik Palin , product manager ds. kompasów w Suunto, mówi, że nawigowanie z mapą i kompasem może być bardziej satysfakcjonujące, tak samo jak gotowanie jedzenia na otwartym ogniu. „To może być trochę bardziej ekscytujące” — mówi.
Dodaje, że korzystanie z mapy i kompasu ma również zalety bezpieczeństwa. „Jest wygoda i prostota – nie musisz czekać, aż cokolwiek się włączy” – mówi. „Daje to również większą swobodę w nawigacji ad hoc. Jeśli polegasz na punktach trasy, to wszystko, co masz, podczas gdy jeśli masz dużą mapę, możesz zobaczyć interesujące obiekty, na przykład ładne jezioro, do którego możesz nawigować za pomocą kompasu”.
Dzisiaj większość podróżników traktuje mapę i kompas w tym samym kontekście, co inny sprzęt zapewniający bezpieczeństwo, taki jak apteczka pierwszej pomocy czy koc ratunkowy – coś, co zawsze mieści się w plecaku.
Stara mapa z biura Ala Humphreysa.
Same mapy mają również wartość wykraczającą poza nawigację, dodaje Humphreys. Ściany chaty z bali, w której pracuje i pisze swoje książki, są wytapetowane mapami z całego świata.
Humphreys mówi, że mapy służą dwóm celom: jako środek do nawigacji, ale także jako przedmioty, takie jak książki. „Uwielbiam mapy do marzeń o przyszłych podróżach i do wspominania starych przygód” – dodaje. „Niektóre mapy są piękne pod względem artystycznym.
Tristan Gooley
Jedną z osób, która wyniosła sztukę nawigacji na nowy poziom, jest Tristan Gooley . Jako podróżnik jest on jedyną żyjącą osobą, która samotnie przepłynęła Atlantyk. (Drugą osobą, która tego dokonała, jest zmarły miliarder i wielokrotny rekordzista Steve Fossett ). Ale prawdopodobnie o wiele większym wyróżnieniem jest to, że jest autorem dwóch z nielicznych książek o nawigacji naturalnej .
Nawigacja naturalna, jak mówi, to „sztuka znajdowania drogi za pomocą natury – słońca, księżyca, gwiazd, roślin, a nawet budynków”. Mówi, że nie chodzi o przetrwanie – chociaż oczywiście taka wiedza byłaby bardzo przydatna, gdybyś kiedykolwiek utknął na wolności. Mówi raczej, że wiedza ta wzbogaca doświadczenie przebywania na świeżym powietrzu.
„Naturalna nawigacja to kulturowo i naukowo wzbogacający sposób patrzenia na świat zewnętrzny” – wyjaśnia Gooley. „Jest konieczna tylko taka, jaka jest sztuka – sprawia, że życie staje się bardziej fascynujące i bogatsze”.
„Dla większości ludzi radość i satysfakcja wynikają z podążania za gwiazdą północną przez dwa kilometry, a następnie znalezienia się dwa kilometry dalej na północ. Jesteśmy teraz tak nowocześni, że myśl, że to może zadziałać, jest dziwna, ale głęboko satysfakcjonujące jest widzieć, że tak jest!”
Alastair Humphreys
Nawigacja naturalna to coś więcej niż używanie naturalnych znaków do określania północy, południa, wschodu lub zachodu, dodaje. „Staje się o wiele ciekawsza, gdy używasz roślin i zwierząt jako mapy”.
Jako przykład podaje, że mózg jest bardzo dobry w rozpoznawaniu wzorców. „Za każdym razem, gdy natkniesz się na wodę, czy to staw, rzekę, jezioro, spójrz na drzewa rosnące wzdłuż brzegu. Nie musisz ich rozpoznawać. Następnie spójrz na drzewa wokół suchego lądu”. Mówi, że już wkrótce będziesz w stanie dostrzec, kiedy woda jest w pobliżu. „To zaskakująco łatwe”.
Inne wskaźniki, które Gooley lubi pokazywać, to sposób, w jaki korzenie drzewa ujawniają kierunek dominujących wiatrów. W Anglii (gdzie mieszka) oznacza to silniejsze, większe korzenie po stronie południowo-zachodniej, skąd wieje wiatr”. A jeśli kiedykolwiek będziesz próbował zorientować się w środowisku miejskim, jego ulubioną wskazówką jest spojrzenie na anteny satelitarne. „Wszędzie jest jakiś trend. W Anglii niezawodnie wskazują one na południowy wschód, ale w dużej mierze wskazują na równik”.
„Dla mnie ekscytacja przebywaniem na świeżym powietrzu bierze się z komfortu wiedzy. Daje to ciepłe uczucie” – dodaje Gooley.
I to zgrabnie podsumowuje moje własne odczucia, gdy odkładam mapę i kompas do kurtki. „Tędy” – mówię z nową pewnością siebie i zaczynam kreślić ślady we mgle.
Tę i wiele innych opowieści przygodowych można znaleźć w magazynie 7R, który ukazuje się kwartalnie w ramach aplikacji 7R.
Pobierz aplikację w App Store, aby przeczytać najnowszy numer.

Osiągnij najlepsze wyniki przy prędkości pionowej
Nowy Suunto Ambit3 Vertical został zaprojektowany dla sportowców, którzy podróżują lekko i szybko po trudnych podejściach. Oto, jak tryb prędkości pionowej zegarka może pomóc Ci dotrzeć na szczyt!
Podczas gdy biegacze szosowi koncentrują się na tempie – minutach na kilometr lub milę – sportowcy górscy, tacy jak mistrz biegów górskich i narciarstwa wysokogórskiego Kilian Jornet, bacznie obserwują swoją prędkość pionową.
WIDEO: Kilian Jornet i Remi Bonnet zajęli 1. i 2. miejsce podczas pierwszych w tym sezonie zawodów Pucharu Świata w narciarstwie wysokogórskim w Andorze.
„Podczas codziennych treningów używam prędkości pionowej, aby obliczyć średnią długość podjazdu lub dowiedzieć się, czy idę szybciej czy wolniej niż przeciętnie podczas znanego podjazdu” — mówi Killian. „Podczas biegu na kilometr pionowy moja prędkość pionowa wynosi około 2000 m/h, a podczas biegu skimo na kilometr pionowy wynosi około 1700–1800 m/h”.
„To można porównać do tempa biegu po płaskiej nawierzchni”
Obie te prędkości pionowe są tak samo wysokie, jak mało kto. Jednak kierownik ds. produktów Ambit w firmie Suunto, Markus Kemetter, twierdzi, że wiele osób jest zainteresowanych wykorzystaniem prędkości pionowej jako narzędzia do poprawy swoich osiągów.
„To naprawdę przydatny wskaźnik wydajności, ponieważ jest bezpośrednim pomiarem tego, jak szybko idziesz pod górę” — mówi Markus. „Zasadniczo jest to porównywalne z tempem biegu na płaskiej powierzchni, ale prędkość pionowa bierze pod uwagę tylko wysokość jako środek pomiaru.
„Nowy Ambit3 Vertical oblicza metry lub stopy, które użytkownik pokonuje w ciągu minuty, a pomiar ten wykonuje za pomocą czujnika ciśnienia, a nie GPS, ponieważ zapewnia on najdokładniejszy odczyt wysokości”.
„GPS sprawdza się na dłuższych dystansach, ale jest mniej dokładny przy pomiarach krótszych i szybszych podejść”.
Prędkość pionową można dodać do wybranych trybów sportowych w aplikacji Suunto. Prędkość pionową można znaleźć w sekcji Wysokość w opcjach ekranu wyświetlacza.
Markus mówi, że biegacze górscy i narciarze wysokogórscy często korzystają z pomiaru prędkości pionowej obok funkcji okrążenia w zegarku podczas treningu interwałowego, dzięki czemu mogą później analizować swoje wyniki.
„Naciśnij przycisk okrążenia na początku wspinaczki, a następnie ponownie na końcu wspinaczki, a następnie po przesłaniu tego ruchu możesz wyizolować każde okrążenie na wykresie, aby zobaczyć prędkość pionową. Poniżej wykresu możesz również zobaczyć swoją średnią prędkość pionową, maksymalną prędkość pionową i minimalną prędkość, co jest przydatne do sprawdzenia prędkości zjazdu. Możesz użyć tych informacji jako wskazówki lub jako czegoś do pokonania podczas następnej sesji treningowej”.
Dowiedz się więcej o Suunto Ambit3 Vertical