Nurkowanie swobodne nie jest, jak można by się spodziewać, podróżą metrów lub minut – to podróż życia. Podczas gdy w globalnej skali odległości i czasu, wyprawy nurka swobodnego na względnie najpłytsze głębokości oceanów są niewielkie – pozycja, w jakiej trzeba się znaleźć, aby wykonać takie nurkowanie, wymaga ogromnego poświęcenia, cierpliwości, treningu i czasu.
Niewielu potrafi opowiedzieć tę podróż lepiej niż mistrz świata William Trubridge. W swojej nowej książce Oxygen zaprasza nas do towarzyszenia mu w podróży jego życia i uwierzcie nam, gdy wam powiemy, jaka to była podróż. Nazwanie jego dzieciństwa „nieortodoksyjnym” byłoby lekceważeniem, a może nawet uprzejmością – urodzony w Anglii, z rodziców-włóczęgów, podróżował po świecie zanim nauczył się chodzić. Jeśli chodzi o to, to musiał nauczyć się chodzić dwa razy. Pierwszy raz na łodzi – a drugi raz, gdy ziemia nie poruszała się pod jego stopami. Ze starszym bratem i rodzicami przemierzyli świat, zatrzymując się na Galapagos, Brytyjskich Wyspach Dziewiczych, Południowym Pacyfiku i innych wyspach. Bywały chwile, gdy nie widzieli lądu przez miesiące – w tym 5500-kilometrową przeprawę na Markizach.
Obsesja na punkcie głębin pojawiła się wcześnie. Nurkowanie było koniecznością życia na łodzi. Wspomina, że był pod wrażeniem ojca, który nurkował na głębokość 18 m, aby pracować przy kotwicy łodzi. Kiedy spotkali inną rodzinę na łodzi, prowadzoną przez Francuza o imieniu Benoît, który potrafił nurkować na głębokość 27 m, ta głębokość wydawała się najgłębsza, jaką można osiągnąć w morzu. William nie wiedział, że będzie próbował nurkować na cztery razy większą głębokość parę dekad później.
Will usiadł, aby napisać książkę – przez kilka godzin dziennie, przez wiele miesięcy po zachęcie przyjaciół i agenta Jasona Chambersa . Jego długotrwała fascynacja słowem pisanym – czymś, w co zagłębia się na kartach swoich wspomnień – ale długi format był czymś jeszcze nieprzetestowanym. Jedno powinno być jasne: chociaż można się wiele nauczyć o tym sporcie, to nie jest to poradnik na temat nurkowania swobodnego.
„Starałem się napisać to w sposób, który wyjaśniłby ten sport tym, którzy nie zetknęli się z nurkowaniem swobodnym, dając przedsmak tego, jak piękne i spokojne ono jest” – mówi Will. „Starałem się również zamieścić opisy, które mogłyby pozwolić innym nurkom swobodnym poczuć moje podejście, sposób, w jaki trenuję, i dlaczego trzymam się tego sportu”.
Kręte strony prowadzą czytelnika zarówno przez dni życia Willa, jak i głębiny jego nurkowań, zagłębiając się zarówno w jego nastawienie, by je wykonać, jak i w ryzyko związane z przebywaniem pod wodą oraz w to, jak nurkowanie swobodne odbywa się głównie w jego głowie. Dla kogoś, kto już zasmakował głębin lub kogoś, kto chce, jest to lektura obowiązkowa.
Książkę Willa znajdziesz w wersji papierowej lub jako e-book na Amazon.com .