

Suunto Blog

Utrzymaj swoją zdolność
Sportowiec Suunto Lucy Bartholomew opublikowała książkę ze swoimi ulubionymi przepisami. Zatytułowana Sustain your Ability , dostępna w wersji drukowanej i jako e-book, książka kucharska oparta na roślinach jest pełna pysznych posiłków i smakołyków zaprojektowanych tak, aby osoby aktywne były pełne energii i rozwijały się.
„To wszystko są przepisy, których używałam, aby realizować swoje sportowe pasje od 15 roku życia, kiedy zaczynałam, mówi Lucy, która ma teraz 24 lata. „Napisałam tę książkę dla osób, które próbują utrzymać aktywny tryb życia. Miałam ją nazwać „utrzymać”, co oznacza odżywiać, rozwijać się, żyć dalej, a „zrównoważony rozwój” to umiejętność robienia tego dla siebie. Jest więc dla osób, które chcą żyć w sposób zrównoważony. To nie jest książka z jakimś dietetycznym szaleństwem – jak „stosuj tę dietę przez miesiąc, a osiągniesz szczyt formy” – jest dla tych, którzy są pasjonatami aktywności na świeżym powietrzu”.
Książka, dostępna do pobrania , powstawała przez trzy lata. Lucy, która sama siebie określa jako smakoszkę, początkowo zamieszczała swoje ulubione przepisy na blogu i dzieliła się nimi za pośrednictwem mediów społecznościowych. Następnie wybuchła pandemia COVID-19, a mieszkająca w Melbourne biegaczka nagle znalazła się w zamknięciu i nie mogła podróżować dalej niż pięć kilometrów od domu.
„Myślałam, że muszę mieć jakiś cel w tym czasie, inaczej stracę motywację” – mówi Lucy. „COVID dał mi czas w domu z kuchnią, dał mi czas, ponieważ nie trenowałam tak dużo, co również dało mi dużo energii. To było miłe oderwanie się od rzeczywistości. Dzięki temu mój tata i ja byliśmy bardzo syci”.
Chociaż wszystkie przepisy są roślinne lub wegańskie, Lucy mówi, że można je łatwo dostosować do osób jedzących produkty mleczne lub mięso. „Przepisy zostały zainspirowane moimi podróżami” — mówi. „Po Western States w 2018 roku pojechałam do Meksyku, gdzie poznałam tamtejszą kulturę i sposób przyrządzania potraw. Następnie pojechałam do Nepalu i stamtąd pochodzą przepisy na dal. Posiłki w tych miejscach są przygotowywane ze składników, które nie są super rzadkie ani drogie, zazwyczaj składają się z ryżu i fasoli.
„To wszystko posiłki, które lubię przed, w trakcie i po bieganiu” – kontynuuje Lucy. „To naprawdę pokazuje, że po dziewięciu latach uprawiania tego sportu i fakt, że nadal go kocham, wynika z tego, że potrafię być zrównoważona w swoim podejściu do niego, tak jak w sposobie odżywiania”.
Przeczytaj więcej artykułów
9 pozytywnych stron szalonego roku
10 artykułów Suunto, które musisz przeczytać w 2020 roku
7 wskazówek jak biegać w deszczu

9 pozytywnych stron szalonego roku
To był piekielny rok, żeby to delikatnie ująć. Pandemia COVID-19 wstrząsnęła światem i wyrwała nam dywan spod stóp. Wszystkie nasze plany, cele, normalne codzienne czynności zostały rzucone na wiatr, zanim zdążyliśmy założyć spodnie. Zajęło nam trochę czasu, zanim odzyskaliśmy równowagę.
Dotyczy to zwłaszcza sportowców, którzy, podobnie jak muzycy i artyści, nie mieli już wydarzeń, do których mogliby trenować i na które mogliby podróżować. Kalendarz wyścigów nagle się opróżnił. Jednak jakoś treningi musiały trwać. Wszyscy musieliśmy zmienić kierunek i znaleźć sposoby na utrzymanie inspiracji.
Ambasadorzy Suunto znaleźli sposoby, aby pozostać podekscytowanymi w tym roku i nadal inspirować innych po drodze. Spotkaliśmy się z niektórymi z nich i zapytaliśmy, czego się nauczyli, i otrzymaliśmy dziewięć ponadczasowych i pozytywnych lekcji, z których wszyscy moglibyśmy skorzystać.
Bądź jak woda
Południowoafrykański ultramaratończyk Ryan Sandes miał wielkie plany na 2020 rok, ale wszystkie poszły w zapomnienie. „Naprawdę ważne jest, aby być elastycznym w życiu w ogóle i w treningu” – mówi. „Kiedy mówię płynny, mam na myśli adaptację i dostosowywanie się do sytuacji. Ważne jest, aby po prostu jak najlepiej wykorzystać obecną sytuację i znaleźć kreatywne sposoby na urozmaicenie treningu”.
Ryan urozmaicił to, biegnąc 100 mil wokół swojego domu w Kapsztadzie podczas blokady w kwietniu. Całkowita długość trasy wynosiła 110 m, a on pokonał ją około 1463 razy. Całkowity wzrost wysokości wyniósł 6000 m. Jego sąsiedzi myśleli, że zwariował i nie spali w nocy, aby go wesprzeć. Kliknij odtwarzanie na powyższym filmie, aby zobaczyć jego gigantycznego home runa!
Lucy Bartholomew wydała w tym roku książkę kucharską z przepisami na dania roślinne.
Skup się na tym, co możesz kontrolować
Ta wskazówka była dużą nauką dla australijskiej biegaczki ultra Lucy Bartholomew w tym roku. W lipcu w Melbourne wprowadzono ścisły lockdown. Mieszkańcom pozwolono wychodzić z domów tylko na ćwiczenia i zakupy artykułów pierwszej potrzeby na nie więcej niż godzinę dziennie i nie mogli oddalać się od swoich domów dalej niż pięć kilometrów. „Nauczyło mnie to skupiać się na rzeczach, które mogę kontrolować, takich jak mój wysiłek i nastawienie, i nie stresować się nadmiernie i nie martwić tym, czego nie mogę kontrolować” – mówi.
Zamiast się stresować, skupiła się na gotowaniu pysznego jedzenia i stworzeniu i opublikowaniu książki kucharskiej zatytułowanej Sustain your Ability . „Myślę, że gotowanie i odżywianie naszego ciała zostało podkreślone w tym okresie, ponieważ mieliśmy więcej czasu w domu, więc naprawdę fajnie jest łączyć się z ludźmi w tym zakresie”.
Emelie Forsberg słucha swojego ciała i wie, kiedy naciskać, a kiedy odpoczywać. © Kilian Jornet
Zaakceptuj to, gdzie jesteś
Nic dziwnego, że wielu z nas straciło motywację w tym roku, zwłaszcza na początku. „Przeszłam przez walkę z motywacją, a potem ją odzyskałam i to była taka radość!” mówi górska lekkoatletka Emelie Forsberg. „Zachodząc w ciążę z naszym drugim dzieckiem, nie mogłam trenować, ponieważ byłam po prostu zbyt zmęczona. To również było wyzwanie psychiczne – próba wydostania się z dołka zmęczenia była interesująca”.
Wnioskiem jest to, że ważne jest, aby nie oceniać siebie, jeśli Twoja motywacja jest niska. To naturalne, że wzrasta i maleje, szczególnie w takim roku. Zamiast sprawiać sobie trudności, obserwuj je i zaakceptuj, że jesteś teraz w takim miejscu. Być może po prostu musisz dać sobie czas na odpoczynek, regenerację, adaptację i znalezienie nowych celów. Wróci.
Małe cele robią różnicę
Kiedy wszystko, na co zwykle czekamy, zostało odwołane, naturalne jest, że przez jakiś czas czujemy się bez steru. Dlatego tak ważne jest znalezienie nowych celów, aby uzyskać poczucie kierunku i osiągnięcia.
„Codziennie stawiam sobie małe cele, nawet takie proste jak »zrobić pranie« i postrzegam to jako sukces i osiągnięcie” – mówi Lucy. „Czasami nie doceniamy siebie za to, że po prostu wstajemy i wstajemy z łóżka każdego dnia – to wymaga odwagi!”
Najważniejszym momentem 2020 roku dla Courtney była próba pobicia rekordu świata na 805-kilometrowym szlaku Colorado Trail.
Biegnij z miłości
Dla amerykańskiej ultramaratończyk Courtney Dauwalter, dla której pasją są zawody, codziennym celem było po prostu codzienne pokonywanie szlaków w pobliżu jej domu.
„Dowiedziałam się, że kocham trenować i biegać, niezależnie od tego, czy mam wyścig, czy nie” – mówi. „Uwielbiałam wychodzić z domu każdego dnia, aby odkrywać nasze lokalne szlaki, mimo że nie miałam pojęcia, do czego się przygotowuję”.
Greg Hill założył własny ogród i wspierał w tym swoich sąsiadów. © Greg Hill
Dbaj o swoją społeczność
W związku z lockdownami na całym świecie i zakłóceniami w naszych zwykłych kręgach towarzyskich wielu z nas odkryło na nowo znaczenie lokalnych, a nawet mikro lokalnych społeczności. Dla legendy skimo Grega Hilla wspieranie lokalnej społeczności dało jemu i jego sąsiadom nowe poczucie celu.
„Uznałem znaczenie społeczności i to, że naprawdę musimy współpracować, aby przetrwać tę burzę” — mówi Greg. „Jako sportowiec z głosem, wykorzystałem swój głos, aby wzmocnić inne pomysły. Zmieniłem kierunek i zacząłem zastanawiać się, jak inspirować ludzi na inne sposoby. Założyliśmy komitet mający na celu zapewnienie większego bezpieczeństwa żywnościowego w Revelstoke. Przywiozłem 100 ciężarówek ziemi, aby wypełnić ogrody ludzi, abyśmy mogli uprawiać więcej żywności lokalnie. Dało to cel mnie i innym, gdy byliśmy zamknięci na naszych posesjach”.
Inwestowanie w siłę przynosi długoterminowe korzyści. © Graeme Murray / Red Bull Content Pool
Zbuduj siłę
Ryan Sandes i Lucy Bartholomew spędzili w tym roku znacznie więcej czasu na treningu siłowym i mobilnościowym i mówią, że czują się dzięki temu lepiej. Lucy skupiła się również na powrocie do zdrowia po kontuzji, którą zignorowała w 2019 roku.
„Zazwyczaj trening zajmuje mi dwie do trzech godzin i było to niemal odświeżające, gdy zaakceptowałam, że tak właśnie jest i zamiast tego ograniczyłam się do godziny mocy (pamiętajmy, że mieszkańcy Melbourne mogli wychodzić z domu tylko na godzinę dziennie)” — mówi Lucy. „Myślę, że dzięki temu stałam się bardziej wydajna, a potem spędzałam więcej czasu na domowej siłowni, wykonując więcej ćwiczeń siłowych i jogi, co było świetną zabawą i naprawdę satysfakcjonujące”.
Rodzina, dobre zdrowie, smaczne jedzenie, świeże powietrze – Emelie jest wdzięczna za małe rzeczy. © Kilian Jornet
Bądź wdzięczny za to co masz
Utknięci w domu i bombardowani złymi wiadomościami o pandemii, łatwo przeoczyć pozytywy. Ale dla Emelie Forsberg ten rok uświadomił jej, jak ważne jest skupienie się na wszystkich wspaniałych rzeczach, które mamy.
„Myślę, że ta pandemia sprawiła, że doceniliśmy małe rzeczy w życiu, które czasami bierzemy za pewnik, a które teraz cenimy jeszcze bardziej, na przykład spędzanie czasu z rodziną i dbanie o zdrowie” – mówi.
Delektuj się każdym uściskiem
Pamiętasz, jak w 2019 roku ludzie się przytulali i przybijali piątki? Ach, takie miłe wspomnienia. Wszyscy nasi ambasadorzy Suunto tęsknią za ponownym nawiązaniem kontaktu ze swoimi społecznościami sportowymi, gdy najgorsze w pandemii już za nami.
„Nigdy więcej nie będę traktować przytulenia jako czegoś oczywistego!” – mówi Lucy.
Zdjęcie główne: © Philipp Reiter
Przeczytaj więcej artykułów
14 wskazówek dla narciarzy backcountry tej zimy
10 artykułów Suunto, które musisz przeczytać w 2020 roku
8 narzędzi do śledzenia pogody z Suunto

Legenda skimo, Greg Hill, okazuje swojemu trenerowi trochę miłości
Ambasador Suunto i rekordzista w narciarstwie górskim Greg Hill osiągnął niesamowite rzeczy: zjechał na nartach dwa miliony stóp w pionie (609 600 m) w ciągu jednego roku, wspiął się i zjechał na nartach ponad 190 gór, jego inspirujące wyzwanie Electric Adventures, w którym do tej pory zdobył 100 szczytów bez użycia paliw kopalnych. Na dodatek dodaj do tego bycie niesamowitym ojcem i głosem walki ze zmianą klimatu .
Jednak za każdym elitarnym sportowcem stoi co najmniej jeden trener, który pomaga utrzymać płomień i sprawy zmierzają we właściwym kierunku. Dotyczy to Grega, który miał tego samego, wysoce wyrafinowanego trenera przez ostatnie 21 lat. Kiedy wybuchła pandemia COVID-19, Greg miał czas, aby usiąść i zastanowić się nad tą relacją.
Dziękuję mojemu trenerowi
Przez Greg Hill
Gdy uderzył Covid, wszyscy usiedliśmy i zastanowiliśmy się nad naszym życiem. Ja najbardziej rozmyślałem o moich relacjach i ich znaczeniu. Oczywiście, była rodzina i bliscy, którzy są najważniejsi. Jednak byli też inni, których znaczenie w moim życiu stało się oczywiste. Relacje ze współpracownikami, sąsiadami i, teraz, gdy o tym myślę, długotrwała relacja z moim osobistym trenerem.
Powinienem się przedstawić. Nazywam się Greg Hill, jestem superpasjonującym narciarzem backcountry. Ta pasja sprawiła, że znalazłem pierwsze zjazdy, pobiłem rekordy wytrzymałości i eksplorowałem miejsca jak nikt inny. Moją pasją jest wkraczanie w nieznane; czy to krajobraz fizyczny, czy psychiczny.
Po raz pierwszy spotkałem mojego trenera na parkingu w Whistler w 1999 roku. To był moment przeznaczony przez gwiazdy. Wiedziałem, że potrzebuję trenera, ale nigdy nie rozumiałem, jak ważna będzie ta relacja. Zaczęło się to na samym początku mojej obsesji na punkcie pionowych podróży w górach. Wiedziałem niewiele, ale marzyłem o wielkich rzeczach. Jak mogłem rozwijać swoje umiejętności bez odpowiedniego trenera? Najprawdopodobniej nie osiągnąłbym żadnego ze swoich celów bez tej relacji.
Nie miałam pojęcia, jak bardzo ta relacja była potrzebna, ale od razu się polubiliśmy. W chwili, gdy dowiedziałam się, jak szybko się rozwijam, chciałam się wyróżnić i podnieść tę liczbę. Ponieważ moje dni były pilnie śledzone, przez wiele godzin podnosiłam się wyżej i dalej. Wiele szczytów, długie, długie dni, dni większe niż kiedykolwiek wcześniej. Zawsze nieustanne kwalifikowanie moich wysiłków, zawsze liczby mówiące mi, jak ciężko pracuję. Bycie odpowiedzialnym było uzależniające.
Nasza relacja rozwinęła się w relację opartą na zaufaniu i zaangażowaniu. Byłem popychany i kierowany do wyższych liczb i wysokości, zawsze śledziłem swoje czasy, namawiałem do szybszego i szybszego pionowego tempa, zawsze chciałem, żebym szedł wyżej i dalej; 30 stóp pionowych na minutę, no dalej, możesz zrobić to lepiej, 50 stóp na minutę, to wszystko… trzymaj się… pchaj i pchaj… dasz radę!
Jednym z moich pierwszych celów było maksymalne wykorzystanie wysiłku, jaki mogę wykonać w ciągu jednego dnia. Pracowaliśmy pilnie nad tym, aby mój godzinny pionowy skok był jak najszybszy i jak najwyższy. Mój trener wyszkolił mnie do tego stopnia, że mogłem ślizgać się i ślizgać pod górę bardzo szybko przez godzinę. Obserwował, jak biję rekordy życiowe po rekordach życiowych. Zawsze śledził i informował mnie, jak dobrze mi poszło. Albo źle, w zależności od dnia.
Ostatecznie dzięki temu coachingowi zobaczyliśmy, że liczby rosną coraz bardziej, 10 tys., 20 tys., 30 tys., 40 tys. w ciągu jednego dnia. W końcu mój największy dzień w pionie, 50 000 stóp (15 240 m) w ciągu 23,5 godziny. Mój trener zachował te liczby i byłem dumny. Wiedzieliśmy jednak, że mamy jeszcze wiele do zrobienia… dużo więcej.
Przez wiele lat pracowaliśmy nad tym, żeby pokonywać 3000 metrów dziennie tak szybko, jak to możliwe, zmuszając się do wysiłku i pracując nad płynnością, aż stało się dla mnie normalne wychodzenie na cztery do pięciu godzin i rejestrowanie ponad 3000 metrów pod górę.
Jako zespół pracowaliśmy do miliona stóp w zimie, a następnie osiemdziesiąt dni na 3000 m w sezonie. W końcu zdecydowaliśmy, że nadszedł czas na mój najlepszy rok w życiu. Mając trenera u boku przez cały czas, czułem, że możemy rzucić wyzwanie światu.
Choć bałem się śmiałości tego zadania, wiedziałem, że razem możemy to zrobić. Mój zapał i stałe raporty o postępach utrzymają mnie w motywacji. Ten rok miał być poświęcony wychodzeniu każdego dnia i wędrówkom w górę i w dół gór. Przez 365 dni kładłem się spać z trenerem u boku. Zaraz po przebudzeniu dowiedziałem się, ile przewyższeń udało mi się pokonać do tego momentu. Potrzebowałem dokładnie 270 dni z 365, aby moje wyniki przekroczyły dwa miliony stóp (609 km), ale to niekończące się wsparcie i zapał mojego trenera sprawiły, że wstawałem rano.
Greg świętuje w 2014 r. ukończenie March Madness , pokonując 100 000 metrów przewyższenia w ciągu miesiąca. Jego trener odegrał kluczową rolę również w tym wyzwaniu!
W ciągu ostatnich 10 lat informacje się zmieniły i jest o wiele więcej, co dostaję od mojego trenera: linie GPS, które pokazują przygody z odległościami, aplikacje, które mają wszystkie moje wysiłki. Mówią mi nawet, ile czasu mam odpocząć między sesjami treningowymi, chociaż trudno mi to zrozumieć!!
Obecnie mój trener rejestruje wszystkie moje wysiłki, aby nie mieć „taty” i wciąż przekraczać swoje osobiste granice. Trening o wysokiej intensywności jest kluczem do odpierania skutków starzenia. Teraz przez dwie minuty jestem mocno naciskany, a potem zwalniam tętno, a potem znowu przyspieszam przez dwie minuty, mocno naciskam do 90% zakresu wysiłku. Moje tętno jest obserwowane, rejestrowane i wyświetlane. Wiem, czy naciskam wystarczająco mocno, aby pozbyć się tych boczków.
Teraz może być oczywiste, że trener, którego spotkałem na parkingu w Whistler, był moim pierwszym zegarkiem z wysokościomierzem. To był niesamowity czas, korzystanie z niego przez niekończące się godziny ilościowej zabawy. Mogę szczerze powiedzieć, że bez ciągłych aktualizacji i ewolucji tych zegarków, najprawdopodobniej nie byłbym tak zafascynowany i zmotywowany do osiągania sukcesów w życiu.
Wszystkie obrazy: © Bruno Long
Przeczytaj więcej artykułów
14 wskazówek dla narciarzy backcountry tej zimy
10 artykułów Suunto, które musisz przeczytać w 2020 roku
7 wskazówek jak biegać w deszczu

10 artykułów Suunto, które musisz przeczytać w 2020 roku
Podobnie jak trening, trochę codziennego czytania wiele znaczy. A czytanie o treningu, o przygodach i o tym, jak udoskonalić swój zestaw podstawowych umiejętności, podtrzymuje płomień inspiracji i dyscypliny.
Więc dodaj ten artykuł do zakładek i następnym razem, gdy będziesz w trybie rekonwalescencji i poczujesz, że potrzebujesz zastrzyku energii, rozłóż się na kanapie i czytaj w wolnym czasie. Odkryjesz, że będziesz swędział cię na myśl o kolejnym dużym treningu lub przygodzie.
Pau Capell (powyżej) w tym roku próbował pobić własny rekord na trasie UTMB.
Witamy w sezonie FKT
To był piekielny rok. Ale pomimo zakłóceń i tragedii spowodowanych pandemią sportowcy i poszukiwacze przygód, podobnie jak większość z nas, musieli się dostosować i znaleźć nowe sposoby, aby utrzymać show w trasie. W związku z odwołaniem wyścigów wielu zaczęło tworzyć własne przygody, w tym ścigać się z najszybszymi znanymi rekordami czasu (FKT) na kultowych szlakach świata. Czytaj dalej, aby dowiedzieć się o fenomenie FKT 2020.
Profesjonalny triathlonista Xterra, Karsten Madsen, o swojej próbie zdobycia Mount Everestu. © @matthew.tongue
Żadnych wyścigów? Zdobyć swój własny Everest?
Innym sposobem, w jaki sportowcy, szczególnie triathloniści, utrzymują się w ruchu i motywują się, jest zdobywanie własnych Everestów. Porozmawialiśmy z jednym sportowcem Suunto o tym zjawisku i dowiedzieliśmy się, jak fajne to jest.
© Kelvin Trautman / Red Bull Content Pool
Korzyści płynące z treningu przy muzyce i tworzenia najlepszej playlisty
W tym roku rozmawialiśmy z DJ-ami o muzyce i ruchu oraz o tym, jak znajdują równowagę. Każdy artysta DJ lub grupa stworzyła playlistę na kanale Spotify firmy Suunto, przy czym każda playlista została zaprojektowana tak, aby wspierać łatwe, średnie, intensywne treningi lub wibrować z porankami, wieczorami i nocami. Dowiedzieliśmy się również o zaletach ćwiczeń przy muzyce i jak stworzyć idealną playlistę.
Tutaj znajdziesz playlisty Suunto do ćwiczeń.
© Philipp Reiter
Rozpocznij swoją ścieżkę do opanowania nawigacji górskiej tutaj
Chcesz spędzić więcej czasu w górach? W takim razie koniecznie zapoznaj się z naszą serią na temat orientacji w górach. Przygotowane przez głównego nawigatora Suunto, Terho Lahtinena, elitarnego zawodnika wyścigów przygodowych, artykuły te dotyczą podstawowych umiejętności niezbędnych, aby stać się kompetentnym nawigatorem w trudnym terenie.
© Kilian Jornet
Znalezienie równowagi: 7 porad Emelie Forsberg dotyczących macierzyństwa dla biegających mam
Ambasadorka Suunto i mistrzyni skyrunningu Emelie Forsberg przeszła ze sportowca na pełen etat do mamy na pełen etat. Przeszła przez kilka prób i błędów, próbując znaleźć równowagę między treningiem a występami i byciem całkowicie obecną i niesamowitą mamą. Spotkaliśmy się z nią i dowiedzieliśmy się, czego nauczyła się po drodze.
William jest pierwszym człowiekiem, który przepłynął pod wodą duży kanał.
5 kroków do terapeutycznego oddychania w walce z COVID-19
Ambasador Suunto i mistrz świata w nurkowaniu swobodnym William Trubridge wie co nieco o technikach oddychania i dbaniu o płuca. Ćwiczenia oddechowe, czy to z tradycji jogicznej pranajamy, czy z fizjoterapii, są kluczowymi aspektami treningu nurkowania swobodnego. Zaniepokojony wpływem COVID-19, William wykorzystał swoje znaczne umiejętności badawcze i odkrył, że terapeutyczne oddychanie może w dużym stopniu pomóc w procesie leczenia. Czytaj dalej, aby poznać jego pięć kroków.
8 narzędzi do śledzenia pogody z Suunto
Wiedza o pogodzie to kwestia osobistej odpowiedzialności i bezpieczeństwa osób przebywających na świeżym powietrzu. Tym bardziej, jeśli wyruszasz z grupą, którą się opiekujesz. Na szczęście minęły już czasy, gdy trzeba było grzebać w sieci, aby złożyć zdjęcie; teraz, dzięki inteligentnej technologii i aplikacjom, informacje pogodowe w wysokiej rozdzielczości są przesyłane bezpośrednio na Twoje urządzenie. Czytaj dalej, aby upewnić się, że masz do dyspozycji wszystkie narzędzia.
Poznaj swój gatunek chmury
Podobnie jak wiedza botaniczna, znajomość różnych gatunków chmur to coś więcej niż tylko geekowska fascynacja; może zapewnić bezpieczeństwo Tobie i Twojej grupie. Każdy gatunek chmury coś Ci mówi, wskazując, co dzieje się w środowisku wokół Ciebie. Rozmawialiśmy z Sarveshem Garimellą, głównym naukowcem i COO w MyRadar, o identyfikacji chmur i na co zwracać uwagę.
Michael Arend jest trenerem biegaczy na dystansach ultra i maratończyków, a także triathlonistów i narciarzy wysokogórskich.
Jak dostosować swój trening, gdy wydarzy się coś nieoczekiwanego
W tym roku staraliśmy się jak najlepiej dostosować do zakłóceń spowodowanych przez COVID-19. Biorąc pod uwagę, że ludzie są istotami przyzwyczajenia, dostosowanie się nie zawsze jest takie łatwe. Często trzymamy się kurczowo naszego poprzedniego sposobu działania, dopóki nie mamy innego wyjścia, jak go puścić. Rozmawialiśmy z profesjonalnym trenerem biegania i ultramaratonów Michaelem Arendem o tym, jak dostosować trening, gdy życie się wali i patrzysz na wrak swoich dobrze ułożonych planów.
Zaplanowanie trasy od podstaw to tylko jedna z wielu opcji planowania trasy w aplikacji Suunto.
Sześć sposobów na zaplanowanie trasy na Twoją kolejną przygodę
Niezależnie od tego, czy Suunto, czy nasi partnerzy, zapewniliśmy naszym użytkownikom garść sposobów na zaplanowanie swoich przygód. Jest coś do powiedzenia na temat starannego planowania nieznanej trasy z wyprzedzeniem, a następnie wyruszania, aby ją zbadać. Na tym właśnie polega przygoda.
Główne zdjęcia: Philipp Reiter

Kilian Jornet przekroczył swoje granice podczas próby biegu trwającego 24 godziny
To była imponująca próba. Kilian przebiegł 134,8 km w 10 godzin i 20 minut na 400-metrowej bieżni w Måndalen w Norwegii. Nie osiągnął celu biegania przez 24 godziny, ale osiągnął inne cele: przesunąć granice i dowiedzieć się więcej o treningu.
Przewiń zdjęcia poniżej i dowiedz się więcej na temat próby Kiliana.
Przeczytaj wpis Kiliana o jego wyzwaniu Phantasm24!
Gdy 27 listopada Kilian rozpoczął swoje wyzwanie biegowe Phantasm24, tysiące fanów na całym świecie oglądało transmisję na żywo z wydarzenia prowadzoną przez Salomona na YouTubie i wyrażało zdziwienie w oknie czatu, że Kilian był w stanie biec przez 24 godziny w tak zimnie.
Temperatura w Måndalen w Norwegii, gdzie przebiegała 400-metrowa trasa, wynosiła -1°C, a para unosząca się z oddechu Kiliana i pięciu norweskich ultramaratończyków była widoczna, gdy biegli po cienkim pasie niebieskiej trasy, pokrytej z obu stron lśniącym białym szronem. Trasa musiała zostać odlodzona, aby była bezpieczna dla biegaczy.
Jak zawsze Kilian chciał sprawdzić swoje granice i dalej rozwijać swoją wiedzę na temat treningu wytrzymałościowego. Głównym celem wydarzenia było bieganie przez 24 godziny i sprawdzenie, kto zdoła przebiec w tym czasie największy dystans. Pomimo imponujących czasów międzyczasów, nie udało mu się.
Po ustanowieniu imponującego tempa na pierwszych 10 km (4:16 na km) i przebiegnięciu pierwszych 42,4 km w czasie 3:02:23, Kilian zdecydował się wycofać z próby po 10 godzinach i 20 minutach z powodu bólu w klatce piersiowej i zawrotów głowy.
„Czułem się całkiem dobrze, biorąc pod uwagę normalne wzloty i upadki długiego wyścigu jak ten” – powiedział Jornet. „Moje ciało czuło się dobrze, moje nogi czuły się dobrze, a potem nagle poczułem dwa silne bóle w klatce piersiowej i zacząłem odczuwać zawroty głowy i byłem bardzo wyczerpany. Lekarze przyszli do mnie, zbadali mnie i powiedzieli, że najlepiej będzie, jeśli pojadę do szpitala”.
Wcześniej tego dnia partnerka Kiliana, Emelie Forsberg i ich córka Maj były tam, aby wesprzeć jego próbę. Tor znajduje się niedaleko ich domu w Ramsdal.
Norwescy ultrabiegacze Sebastian Conrad Håkansson, Simen Holvik, Jo Inge Norum, Harald Bjerke i Didrik Hermansen również dali dobre wyniki. Seb (Sebastian) dotrzymał kroku Kilianowi (na zdjęciu powyżej) i pobił norweskie rekordy na 100 km, 12 godzin biegu i 160 mil przed zatrzymaniem się. Harald Bjerke przebiegł 232,28 km, Jo Inge Norum 219,45, Simen Holvik 208,13, a Didrik Hermansen 174,8 km. Suunto gratuluje im wszystkim.
Choć jest rozczarowany, że musiał zrezygnować tak wcześnie, Kilian twierdzi, że dzięki temu nauczył się wiele o treningu i odżywianiu, co pomoże mu stawić czoła wyzwaniom w przyszłości.
„Pomysł na 24-godzinny bieg na bieżni przyszedł mi do głowy około roku temu, więc poszedłem do Salomon, żeby pomóc zorganizować bieg” – mówi. „Chciałbym, żeby poszło inaczej, ale nadal fajnie jest odkrywać nowe rzeczy i projekty. Dlatego chciałbym podziękować Salomon i Suunto za wsparcie projektu i wszystkim, którzy pomogli zorganizować wydarzenie, od wolontariuszy na bieżni po społeczność w Måndalen i ludzi z klubu biegowego. Myślę, że dla wolontariuszy było zimniej niż dla biegaczy!”
Przeczytaj wpis Kiliana o jego wyzwaniu Phantasm24!
Wszystkie obrazy: © Vegard Breie
Przeczytaj więcej artykułów
Kilian Jornet rozpoczyna inicjatywę mającą na celu ochronę ekosystemów górskich
7 wskazówek jak biegać w deszczu
8 narzędzi do śledzenia pogody z Suunto

7 wskazówek jak biegać w deszczu
Ben demonstruje klasyczną postawę podczas biegu w deszczu. © Ben James
Po długim dniu pracy ostatnią rzeczą, na którą większość z nas czeka, jest przemoczenie się do suchej nitki podczas biegania, zwłaszcza zimą. Nie dotyczy to Bena Jamesa , sportowca Suunto, który szuka przygód w okropnych warunkach.
Dorastając w Kornwalii w Anglii, znanej z atlantyckich frontów atmosferycznych, Ben czerpał rozrywkę z przebywania na świeżym powietrzu. Zaczynał od kursów nawigacyjnych, potem kempingu, wędrówek pieszych, wspinaczki górskiej i ostatecznie ultramaratonów. Podczas podróży do odległych i surowych zakątków Szkocji odkrył, że lubi zarówno odosobnienie, jak i trudne warunki. Od tamtej pory to jego żywioł.
„Zdałem sobie sprawę, że lubię zimne, okropne rzeczy bardziej niż cokolwiek innego” – mówi ze śmiechem. „Zacząłem więc robić wycieczki za granicę w zimnie. Byłem na Islandii w styczniu, robiąc zimową przeprawę. To był naprawdę pechowy moment. Skończyliśmy z czterema największymi burzami, jakie miały miejsce od wielu lat. Byliśmy totalnie zmasakrowani. To była świetna zabawa”.
Jeśli kręcisz głową, rozumiemy cię. Jeśli to cokolwiek poprawi, Ben przyznaje, że czasami rezygnuje z biegów tylko dlatego, że pada deszcz. Ale jest coś do powiedzenia na temat przyjęcia wyzwania, wyjścia i zmoczenia się. Czytaj dalej, aby poznać cztery powody, dla których Ben powinien to zrobić, i trzy wskazówki, jak zrobić to dobrze.
„Jeśli raz pobiegłeś w deszczu, to jest to odznaka honorowa” – mówi. „Po tym jesteś już praktycznie półprofesjonalistą!”
Kliknij, aby dowiedzieć się więcej o 8 narzędziach do śledzenia pogody z Suunto
Niektóre biegi w deszczowe dni zamieniają się w coś magicznego. © Ben James
Dzięki temu bieganie w innych porach staje się łatwiejsze
„Najtrudniejszą rzeczą w bieganiu jest motywacja, żeby iść i to zrobić” – mówi Ben. „Zwłaszcza, gdy miałeś pracowity dzień w pracy, wracasz do domu i nie chcesz już wychodzić. A gdy pada jeszcze bardziej. Zimą jest już okropnie, ciemno, zimno, mokro. Ale jeśli potrafisz się podnieść i zmusić do wyjścia na deszcz i w ciemności, to każdy kolejny bieg staje się o wiele łatwiejszy do zrobienia”.
Dodatkowy haj biegacza
„Dodatkowe wyzwanie związane z wyjściem na deszcz w pewien sposób sprawia, że jest to bardziej satysfakcjonujące” — mówi Ben. „Jeśli wychodzę w okropnych warunkach, czuję się o wiele bardziej żywy. Kiedy wracasz, bierzesz gorący prysznic i się rozgrzewasz, odczuwasz dodatkową euforię biegacza”.
Przyjmij to
„Jeśli czujesz się z tym komfortowo i nie przeszkadza ci zamoczenie, to nie ogranicza cię to aż tak bardzo” — mówi Ben. „Jeśli wychodzisz, bojąc się zamoczenia, a spakowałeś wszystkie wodoodporne rzeczy, to od samego początku jesteś obciążony. Jeśli chętnie ograniczysz się do minimum i przyjmiesz wszystko, co się na ciebie zrzuci, to jest to bardziej wyzwalające. Wtedy jest mniejsze prawdopodobieństwo, że będziesz się tego wystrzegać”.
Przygotowuje Cię do dnia wyścigu
„Jeśli pada, po prostu to znoszę i trzymam się planu” – mówi Ben. „Bo ostatecznie, jeśli zamierzasz wziąć udział w wyścigu lub wycieczce, istnieje prawdopodobieństwo, że pogoda będzie do bani. Dobrze jest doświadczyć treningu w takich samych warunkach, w jakich możesz musieć biegać”.
Wyznacz sobie tygodniowy cel biegania
„Wiedząc, że musisz osiągnąć ten cel, jest tylko kilka razy w tygodniu, kiedy możesz odpuścić sobie bieganie” — mówi Ben. „Aby osiągnąć cel, ostatecznie będziesz musiał biegać w deszczu. Gdy zrobisz to kilka razy, odkryjesz, że jest to całkiem przyjemne ze względu na dodatkowe endorfiny, które dzięki temu otrzymujesz. To samo w sobie zachęca cię do wyjścia i po prostu tego zrobienia”.
Dostosuj się, gdy jest to konieczne
„Jeśli jest naprawdę źle i wieje sztorm, a ty się poturbujesz, to nie ma nic złego w tym, żeby się dostosować, zmienić trasę, może skierować się w głąb lądu i popracować nad szybkością na płaskich szlakach lub zrobić kilka powtórzeń pod górę” – mówi Ben. „W ten sposób możesz zrobić to krótko i intensywnie”.
Pozbądź się całego sprzętu na deszczową pogodę
„Nigdy nie nosiłem żadnych wodoodpornych spodni ani legginsów” – mówi Ben. „Zawsze trzymałem się krótkich spodenek, koszulki i wodoodpornego płaszcza, ponieważ w miarę jak się ruszasz, i tak się rozgrzewasz. To również motywuje cię do kontynuowania, ponieważ jeśli się zatrzymasz, zamarzniesz. To dobra motywacja!”
Obrazy wiodące:
© Philipp Reiter
© wisthaler.com
Przeczytaj więcej artykułów
8 narzędzi do śledzenia pogody z Suunto
Uzyskaj najważniejsze informacje na pierwszy rzut oka dzięki nowej tarczy zegarka Outdoor
7 wskazówek dotyczących biegania w ciemności