Suunto Blog
Droga do Kona Ironman, Krok drugi: szybki postęp
W zeszłym tygodniu rozpoczęliśmy pierwszą odsłonę naszego czteroczęściowego cyklu, w którym śledzimy przygotowania zawodniczki Suunto Åsy Lundström do zbliżających się Mistrzostw Świata Ironman w Kona na Hawajach. Po omówieniu pierwszego kroku z zeszłego tygodnia, czyli planowania, w tym tygodniu Åsa opowiada nam, jak wyglądają postępy, czyli krok drugi, w miarę jak jej treningi stają się intensywniejsze.
Åsa zwraca uwagę na jeden kluczowy znak, który potwierdza, że robi postępy w treningu do zawodów Kona Ironman: poczucie, że jest niepokonana. „Nie zdarzają się zbyt często, ale od czasu do czasu, powinieneś mieć ten moment, choćby na chwilę, że jesteś niepokonany” – mówi. „Jeśli nigdy nie mam tych momentów 'jestem dziś w ogniu!' w moich okresach treningowych, to coś trzeba zmienić. „Nie robię testów ani nic takiego, żeby sprawdzić, czy jestem w dobrej formie. Po prostu szukam znaków, odczuć podczas sesji jakościowych, które wykonuję – chodzi o uczucie bycia nieśmiertelnym, niepokonanym, silnym”.
Kliknij tutaj, aby dowiedzieć się więcej o Åsie Lundström, niezwykłej szwedzkiej triathlonistce
© Orca/Gines Diaz
Po zaplanowaniu treningu z trenerem Cliffem Englishem nadszedł czas na szybkie postępy, dążenie do osiągnięcia własnych najlepszych wyników i zapewnienie sobie wystarczającej ilości czasu na odpoczynek. Trening Åsy przebiega w trzech etapach: pierwszy to wejście w rytm ciężkich treningów, drugi etap obejmuje bloki sesji poprawiających jakość i ilość ćwiczeń, a ostatni to okres zmniejszania intensywności ćwiczeń trwający dwa tygodnie przed dniem wyścigu. Gdy Åsa przechodzi przez trzy etapy, jej trener Cliff English śledzi jej wyniki i w razie potrzeby wprowadza zmiany w treningu. Zrozumienie i zaufanie między sportowcem a trenerem są tutaj kluczowe.
Im dłużej Cliff pracuje ze sportowcem, tym więcej danych gromadzi, co pomaga mu lepiej śledzić wyniki sportowca i rozpoznawać, kiedy należy wprowadzić zmiany. Oznacza to, że zarówno on, jak i Åsa muszą być wyczuleni na sygnały, że naciskają za mocno lub za słabo.
Kliknij tutaj, aby przeczytać 8 wskazówek Åsy dotyczących pływania na otwartych wodach!
„Jeśli zacznę mieć problemy ze snem lub stracę apetyt, może to być znak, że muszę trochę odpuścić” — mówi Åsa. „Z drugiej strony, jeśli nigdy nie czuję się wyczerpana po dobrej sesji, ale mam niezadowalające uczucie, może to być znak, że nie naciskam wystarczająco mocno. „Powinnam czuć się zmęczona mniej więcej cały czas między sesjami”. W miarę jak trening staje się coraz bardziej intensywny, Åsa pracuje również nad jego mentalną stroną, wizualizując sobie wyścig, potencjalne scenariusze, które mogą się wydarzyć, i swoją reakcję na nie. „Im bliżej dnia wyścigu, tym mniej spotykam się z ludźmi, którzy mogą być chorzy lub nawet mieć lekkie przeziębienie” – mówi. „Omijam śmieciowe jedzenie i niepotrzebne smakołyki i upewniam się, że każdej nocy wystarczająco dużo śpię”.
Zapraszamy na trzecią część naszego czteroczęściowego cyklu o postępach Åsy na drodze do Mistrzostw Świata Ironman w Kona.
6 ulubionych tras biegowych Emelie Forsberg
Myślisz, że możesz dotrzymać kroku mistrzyni skyrunningu Emelie Forsberg? A może – i bardziej realistycznie – po prostu chcesz eksplorować jej ulubione górskie krajobrazy? Nie szukaj dalej – oto 6 najbardziej lubianych tras biegowych Emelie!
Każdy biegacz terenowy ma swoje ulubione trasy treningowe – miejsca, w których za każdym razem, gdy po nich biegnie, czuje się jak w domu. Mistrzyni skyrunningu i oddana miłośniczka gór Emelie Forsberg ma swoje trzy szczyty, z których trzy znajdują się w Szwecji, jej pięknej ojczyźnie.
Sprawdź sześć poniższych szlaków i poczuj dawkę motywacji do biegania.
Obejrzyj w poniższym filmie, jak Emelie opowiada o swojej miłości do biegania po górach
Kebnekaise, Szwecja
Dystans: 16,09 km Czas: 04h57m Podejście: 2288 m Zniżka: 2291 m Najwyższy punkt: 2116 m Dlaczego: Przebiegłem ten szlak w północnej Szwecji, gdzie kiedyś pracowałem, z dwoma przyjaciółmi. To wycieczka przez Touplagorni, spektakularny szczyt, a także Kebnekaise – najwyższą górę Szwecji. Obejmuje wspinaczkę i kilka łatwych podjazdów. Uwielbiam robić takie rzeczy ze znajomymi!
Aiguilles des Posettes, Chamonix, Francja
Dystans: 9,17 km Czas: 01h26m Podejście: 979 m Zniżka: 986 m Najwyższy punkt: 1998 m Dlaczego: Bardzo lubię trenować na tej górze, zarówno w celu szybszego biegu rano, jak i popołudniowego biegu regeneracyjnego. Ma tak piękny widok z całym masywem Mont Blanc i Aiguilles Rouge na czele.
Kliknij tutaj, aby dowiedzieć się więcej o Emelie Forsberg
Wysokie Wybrzeże, Szwecja
Dystans: 27,76 km Czas: 04h01m Podejście: 850 m Przyzwoita: 937 m Najwyższy punkt: 285 m Dlaczego: To tutaj dorastałem i się bawiłem. High Coast ma małe wzgórza, dzikie lasy i piękną przyrodę. To część High Coast Trail.
Dent Blanche, Alpy Pennińskie, Szwajcaria
Odległość: 4,42 km Czas: 06h55m Podejście: 836 m Zniżka: 785 m Najwyższy punkt: 4365 m Dlaczego: To tylko przykład tego, co nazywam „dniem górskim”. Wspinam się i biegnę nową, wyższą górę, która jest techniczna i wolniejsza do zdobycia. Dent Blanche ma ocenę wspinaczki AD; jest dość trudna, wymaga asekuracji i jest odsłonięta. Robię tego typu dzień cztery do sześciu razy w miesiącu i naprawdę uwielbiam ten rodzaj treningu!
Glen Coe, Highlands, Szkocja
Dystans: 50,62 km Czas: 07h44m Podejście: 3954 m Wysokość: 3943 m Najwyższy punkt: 1146 m Dlaczego: Ta trasa pochodzi z naprawdę super fajnego wyścigu Glen Coe Skyline. Na pewno muszę wziąć udział w tym wyścigu ponownie. Tak fajnie ścigać się w tak surowym środowisku, w którym naprawdę lubię trenować. To wspinaczka, dzikie grzbiety, trudne zjazdy, ale także szybkie szlaki, które pozwalają nogom pędzić! Dzielenie się tym podczas wyścigu było niesamowite.
Góry Jämtlands, Szwecja
Dystans: 35,70 km Czas: 05h21m Podejście: 604 m Przyzwoita: 893 m Najwyższy punkt: 1120 m Dlaczego: To był typowy dzień, kiedy pracowałem w szwedzkich górach. Są tam piękne, płaskie szlaki, co oznacza, że można biegać przez długi czas! Często biegałem między chatami z małym plecakiem.
Droga do Kona Ironman, krok pierwszy: planowanie sukcesu
Co trzeba zrobić, aby trenować do Mistrzostw Świata Ironman w Kona na Hawajach? Śledź nasz czteroczęściowy serial o atletce Suunto Åsie Lundström, która się przygotowuje i dowiedz się!
Dla szwedzkiej triathlonistki Åsy Lundström najbliższe tygodnie będą decydujące.
Przez ostatni miesiąc 30-letni student medycyny i zawodowy sportowiec przygotowywał się do zbliżających się Mistrzostw Świata Ironman w Kona na Hawajach, które odbędą się 10 października 2015 r.
To legendarny Ironman, o którym marzy każdy triathlonista. To marzenie ma się spełnić dla Åsy.
„Każdy sport ma opowieści o bitwach na torze wyścigowym” – mówi. „A w przypadku Ironmana wszyscy słyszymy historie o legendarnych starciach tytanów triathlonu w Kona.
„Najlepsze jest to, że teraz mamy szansę stać się jedną z takich historii”.
Kliknij tutaj, aby dowiedzieć się więcej o Åsie, niezwykłej szwedzkiej triathlonistce
Podobnie jak wszystkie duże projekty, droga Åsy do Kona zaczyna się od najważniejszego kroku: starannego planowania. W tym celu ściśle współpracuje ze swoim profesjonalnym trenerem triathlonu, Cliffem Englishem. Kiedy zwiększyć intensywność, gdzie trenować i kiedy jechać na Hawaje, wszystko to zostało zaplanowane z dużym wyprzedzeniem.
Cliff aktualizuje harmonogram treningów Åsy tydzień po tygodniu, zawsze starając się znaleźć odpowiednią równowagę pomiędzy intensywnością i ilością ćwiczeń, zapewniając jej jednocześnie wystarczająco dużo czasu na odpoczynek.
„Stale monitoruję jej sesje, zwracam uwagę na obiektywne parametry, takie jak tempo i moc, a także jej subiektywne opinie na temat każdej sesji i innych czynników, takich jak jakość snu, ból mięśni i świeżość” – mówi Cliff.
Podczas normalnego tygodnia treningowego Åsa poświęca na niego od 20 do 25 godzin. W przypadku Kony ten czas wzrasta do 35 godzin tygodniowo. Jej życie staje się zorganizowane wokół treningu. W ciągu jednego tygodnia pływa pięć lub sześć razy, jeździ na rowerze cztery lub pięć razy, biega pięć do sześciu razy i wykonuje trening siłowy i core trzy razy.
„Åsa zazwyczaj trenuje dwa do trzech razy dziennie” – mówi Cliff. „Niektóre sesje są oddzielne: poranna, południowa i zazwyczaj lżejsza, aktywna sesja regeneracyjna w dalszej części dnia.
„Zazwyczaj zalecam jedną kluczową sesję dziennie, jednak uwzględniam również sesje łączone, które obejmują jazdę na rowerze i bieganie, które zwykle wykonuje się w trakcie zawodów”.
Całe to szkolenie może wydawać się surowe, jakby Åsa nie miała życia, ale ona czerpie przyjemność z tego procesu.
„Kiedy mam do osiągnięcia wielki cel, naturalne jest, że się na nim skupiam i dokonuję wyborów dostosowanych do niego” – mówi Åsa. „Nie wierzę, że bycie zdyscyplinowanym oznacza, że życie nie może być jednocześnie zabawne”.
Aby urozmaicić sobie czas i zaplanować krótkoterminowy trening, Åsa niedawno wzięła udział w triathlonie Tjörn w Szwecji i wygrała w kategorii kobiet.
„To było ogromne wsparcie” – mówi – „i dowód na to, że mój trening zmierza we właściwym kierunku”.
To ważne, bo jak sama przyznaje, nie zawsze łatwo stwierdzić, czy przygotowania idą dobrze.
„Kiedy jesteś w okresie intensywnego treningu, czujesz się zmęczony i wyczerpany, a czasami trudno to stwierdzić” – wyjaśnia. „Jednak kiedy czujesz się zmęczony i jakoś udaje ci się zmusić ciało do zrobienia tego, o co prosisz, to jest to dobry znak, zwłaszcza jeśli udało ci się zmusić się do wymaganego tempa lub wysiłku, którego nie sądziłeś, że możesz wykonać”.
Åsa niedawno pojechała na Fuerteventurę na Wyspach Kanaryjskich, aby rozpocząć ostatnie przygotowania. Cieplejsze warunki są bardziej podobne do tych na Hawajach niż w Szwecji, co czyni je dobrym poligonem doświadczalnym.
Sprawdź drugi etap naszego czteroczęściowego cyklu o postępach Åsy, która kontynuuje swoją drogę do Mistrzostw Świata Ironman w Kona.
Pięć najlepszych tras treningowych Kiliana Jorneta
Jak dorównać najlepszemu biegaczowi na świecie? Dlaczego nie przebiec jednej z jego ulubionych tras treningowych i się przekonać!
Kilian mieszkał i trenował w miejscach uważanych za wymarzone destynacje przez biegaczy terenowych na całym świecie. Alaska, Norwegia, Góry Skaliste, Alpy, Patagonia – wszędzie tam, gdzie są imponujące góry, Kilian prawdopodobnie rozwalił lokalne szlaki. Kogo lepiej zapytać o najlepsze trasy do biegania terenowego na świecie?
Niezależnie od tego, czy chcesz dorównać jego statystykom, czy dosłownie pójść w jego ślady, pięć najlepszych tras treningowych Kiliana będzie dla Ciebie źródłem inspiracji.
Kilian wspinający się na Mont Blanc. © Jordi Saragossa
Przejście Ersfjord, Kvaloya, Norwegia
Dystans: 18,09 km Czas: 04h49m Podejście: 2758 m Zniżka: 2751 m Najwyższy punkt: 1093 m Dlaczego: „To połączenie wspinaczki i biegu. Krajobrazy są niesamowite przez cały bieg, który biegnie wąskimi grzbietami nad fiordem. To techniczny bieg z dużym przewyższeniem” — mówi Kilian.
Aiguille de l'M, Chamonix, Francja
Dystans: 17,10 km Czas: 03h39m Podejście: 1782 m Zniżka: 1744 m Najwyższy punkt: 2844 m Dlaczego: „Świetny bieg i trochę wspinaczki na Aiguille de l'M, z którego roztacza się wspaniały widok na cały masyw Mont Blanc” – mówi Kilian.
Mont Blanc, Chamonix, Francja
Dystans: 24,78 km Czas: 05h57m Podejście: 3808 m Wysokość: 2461 m Najwyższy punkt: 4815 m Dlaczego: „Do Mont Blanc, albo w kierunku na poniższej mapie, albo przez Gouter Hut. To długa trasa z pewnymi wysokościami i niesamowitymi widokami na Alpy ze szczytu”.
Pic Carlit, Font-Romeu-Odeillo-Via, Pireneje Francuskie
Dystans: 21,30 km Czas: 03h12m Podejście: 861 m Przyzwoita: 864 m Najwyższy punkt: 2633 m Dlaczego: „Biegnąc od Font-Romeu-Odeillo-Via do Pic Carlit i Lac de Bouillouses można zobaczyć piękno i dzikość Pirenejów”.
Kilian maszerujący przez Pireneje. © Monica Dalmasso
Grand Teton, Góry Skaliste, USA
Dystans: 19,27 km Czas: 02h54m Podejście: 2264 m Zniżka: 2260 m Najwyższy punkt: 4197 m Dlaczego: „Pasmo Teton w Górach Skalistych to wspaniały teren do biegania w towarzystwie dzikich zwierząt i korzystania z technicznych, kamienistych szlaków” – mówi Kilian.
Relaks na łonie natury w paśmie górskim Teton. © Montaz Rosset Visuals
Wyścig etapowy przez Alpy w 8 zdjęciach
GORE-TEX® TRANSALPINE-RUN nie jest dla osób o słabych nerwach. Dotarcie do mety ośmioetapowego wyścigu przez Alpy wymagać będzie odrobiny wysiłku. Poczuj smak tej epickiej przygody dzięki ośmiu obrazom poniżej!
W zeszłym tygodniu zakończyła się 11. edycja biegu GORE-TEX® TRANSALPINE-RUN, a Suunto było oficjalnym sponsorem pomiaru czasu. Ośmioetapowy, 268-kilometrowy wyścig przez Alpy z Niemiec do Włoch to wyczerpujący test wytrzymałości. Ponieważ przebiega przez odsłonięty i czasami odizolowany teren alpejski, zawodnicy muszą ścigać się w dwuosobowych zespołach dla własnego bezpieczeństwa. Biegacz górski i narciarz wysokogórski Philipp Reiter, wraz ze swoim kolegą z drużyny Ikerem Karrerą, wygrał wyścig w 2012 roku. W tym roku, z powodu kontuzji, 24-letni Niemiec nie mógł wziąć udziału w zawodach, więc zamiast tego fotografował każdy etap wyścigu. „Przejście przez Alpy z północy na południe to rodzaj snu” – mówi. „Przez osiem dni jesteś w swoim własnym świecie”.
Kliknij tutaj, aby zobaczyć tegoroczne wyniki.
Etap pierwszy: z Oberstdorfu w Niemczech do Lech w Austrii
Dystans: 34,60 km Różnica wysokości: 2083 m Różnica wysokości: 1469 m
Samych dobrych chwil i uśmiechów od pierwszego dnia. © Philipp Reiter
„W tym roku pierwsze etapy były naprawdę gorące, 36° C, więc wiele osób odwodniło się, a niektórzy zemdleli” – mówi Philipp. „Zespół medyczny wyścigu miał wiele do zrobienia”.
Etap drugi: Lech, Austria do St. Anton am Arlberg
Dystans: 24,70 km Różnica wysokości: 1899 m Różnica wysokości: 2040 m
© Philipp Reiter
„Ludzie są przyzwyczajeni do biegania, ale nie codziennie przez tak długi czas” — mówi Philipp. „Musisz upewnić się, że twoje ciało jest w stanie poradzić sobie z dystansem i wzrostem wysokości przez osiem dni”.
Etap trzeci: z St. Anton am Arlberg w Austrii do Landeck w Austrii
Dystans: 39,60 km Różnica wysokości: 2658 m Różnica wysokości: 3133 m
© Philipp Reiter
„Z mojego doświadczenia wynika, że etap trzeci jest naprawdę trudny, ponieważ po pierwszych dwóch dniach czujesz się wyczerpany, a jednocześnie wiesz, że przed tobą jeszcze pięć dni” – mówi Philipp.
Etap czwarty: Landeck w Austrii do Samnaun w Szwajcarii
Dystans: 45,70 km Różnica wysokości: 2861 m Różnica wysokości: 1829 m
© Philipp Reiter
„To zabawne, bo każdego dnia, kiedy wstaję rano, nie wiem, jak ukończę etap, bo jestem tak zmęczony i obolały, ale kiedy już zaczniesz, po prostu kontynuujesz i to działa” – mówi Philipp. „Ciekawie jest zobaczyć, ile ciało może osiągnąć”.
Etap piąty: Samnaun, Szwajcaria – sprint pionowy
Dystans: 06,23 km Różnica wysokości: 731 m Różnica wysokości: 60 m
Landie Greyling (powyżej) i jego mąż Christiaan Greyling zajęli w tym roku drugie miejsce w kategorii mieszanej. © Philipp Reiter
Piąty etap to tzw. „dzień odpoczynku” Transalpine Run. Jednak, aby rozgrzać mięśnie, obejmuje 6 km sprintu pod górę!
„Czasami biegasz po śniegu i jest bardzo zimno” – mówi Philipp. „Następnego dnia może być 36° C. Pogoda może się szybko zmienić. Każdy musi mieć przy sobie obowiązkowy sprzęt bezpieczeństwa”.
Etap szósty: Samnaun, Szwajcaria do Scuol, Szwajcaria
Dystans: 37,10 km Różnica wysokości: 2064 m Różnica wysokości: 2698 m
© Philipp Reiter
„To szaleństwo – zawodnicy spędzają wakacje, przekraczając Alpy” – mówi Philipp. „Ci goście płacą za bieganie po górach i są poza domem przez około 10 godzin dziennie, nie mając czasu na prawdziwą regenerację”.
Etap 7: Scuol w Szwajcarii do St. Valentin w Austrii
Dystans: 37,80 km Różnica wysokości: 1633 m Różnica wysokości: 1369 m
© Philipp Reiter
„Aby trenować do tego wyścigu, musisz trenować codziennie przez dłuższy czas” – mówi Philipp. „To nie tylko sprawność fizyczna, ale także przygotowanie psychiczne”.
Etap ósmy: z St. Valentin w Austrii do Sulden we Włoszech
Dystans: 42,60 km Różnica wysokości: 2381 m Różnica wysokości: 1934 m
© Philipp Reiter
„Na końcu jest impreza, ale ludzie są tak zmęczeni, że po dwóch piwach są pijani” – mówi Philipp. „Co jest wyjątkowe, to to, że tylko ci, którzy ukończą bieg, dostają koszulkę dla tych, którzy ukończą bieg – reszta zostaje zniszczona”.
Obraz główny: © Philipp Reiter
Bieganie ze wspólnym celem
Często sporty ekstremalne lub wytrzymałościowe mogą być samotnymi zajęciami. Kiedy dzielimy się naszymi doświadczeniami i wyzwaniami z innymi, jesteśmy wzmocnieni. Jako nową odsłonę naszych wysiłków na rzecz budowania więzi, będziemy dzielić się historiami z inspirujących grup z całego świata, których miłość do sportu i przygody nie tylko buduje koleżeństwo między nimi, ale także służy do ożywienia i zmotywowania nas wszystkich razem.
W ojczyźnie Suunto, Finlandii, biegi terenowe przeszły z niszy do głównego nurtu z niesamowitą prędkością. Zawody, w których dwa lata temu startowało zaledwie kilku biegaczy, teraz wyprzedają się w ciągu kilku godzin. Rozgrywane w całym kraju biegi terenowe są naturalnym przedłużeniem niemal wrodzonego związku Finów z naturą, od biegów na orientację po biegi narciarskie. Ogromne połacie zalesionej dziczy i faliste fjells zapewniają niezliczone możliwości eksploracji.
Nuuksio Classic trail marathon to jeden z najpopularniejszych biegów w kalendarzu, odbywający się w pierwszy weekend września. Odbywa się na pięknych i zróżnicowanych szlakach i szarych skałach Parku Narodowego Nuuksio tuż za stolicą, Helsinkami.
Dołączyliśmy do biegu treningowego w Nuuksio, podczas którego biegacze z różnych środowisk i o różnym poziomie doświadczenia przygotowywali się do maratonu i poznawali szlak. Dla wielu z tych biegaczy dzień wyścigu jest okazją do sprawdzenia siebie i świętowania osiągnięć, ale prawdziwa transformacyjna wartość biegania i społeczności przejawia się w codziennym treningu, bliznach, biegach grupowych, porannych milach i gubieniu się w lesie na nowym (lub starym) szlaku.
Jak mówi Ali Leivo, zapalony biegacz szlakowy i wierny członek społeczności, „chociaż fińska społeczność biegaczy szlakowych jest mała, jest jak rodzina. Mogę pobiec w dowolne miejsce w kraju, a ktoś mnie przywita, nie tylko na swoich domowych szlakach, ale także w swoich domach”. Ta społeczność często gromadzi się i jednoczy w niektórych z najbardziej kultowych krajobrazów narodowych, przygotowana na nadchodzące wyzwania i dzieląca się ze sobą zbiorową energią.
Społeczność zachęca nas do eksploracji, zarówno naszego cudownego naturalnego świata, jak i naszego wnętrza. Gdy obejmujemy nowe połączenia, nasza energia łączy się i napędza nas do przodu, a gdy biegasz po dziczy, zawsze miło jest wiedzieć, że ktoś cię wspiera.
Wrócimy wkrótce z kolejną odsłoną wydarzeń społecznościowych. Bądźcie czujni!