Kanadyjscy narciarze backcountry Andy i Mike Traslin uwielbiają jeździć na nartach – bez względu na warunki. W rezultacie jeżdżą na nartach co miesiąc przez 104 miesiące! Spotkaliśmy się z Andym, aby porozmawiać o ich niekończącym się sezonie narciarskim.
Jak rozpoczął się Twój niekończący się sezon narciarski?
Naszym pierwotnym celem było spróbować jeździć na nartach przez 12 miesięcy z rzędu, jeden rok z rzędu. Potem stało się to po prostu częścią mojego życia. Kiedy doszliśmy do 85, zacząłem myśleć, że to byłby dobry cel, fajny kamień milowy, osiągnięcie 100.
Jak to było możliwe? Czy dużo podróżowałeś?
To jest możliwe, ponieważ mieszkamy w południowo-zachodniej części Kolumbii Brytyjskiej. Tutaj głęboka pokrywa śnieżna zazwyczaj utrzymuje się przez cały rok w wysokich Alpach. Z naszej bazy do Whistler jest dwie godziny, a do Mt. Baker dwie godziny.
Naprawdę lubię podróżować i poznawać nowe miejsca. W Kolumbii Brytyjskiej jest mnóstwo terenów do uprawiania narciarstwa biegowego.
Moim ulubionym miejscem jest Mt. Baker w stanie Waszyngton, USA. Mt Baker to wulkan, który wznosi się na 3286 metrów (10770 stóp), oferuje ponad 2000 metrów (7000 stóp) zjazdu i zlodowaciały teren, na którym przez cały rok leży śnieg. Jest tu wszystko, od krótkich, wczesnozimowych okrążeń w puchu po epickie, strome zjazdy na nartach na północnej ścianie wiosną i latem.
Andy Traslin cieszy się niekończącą się zimą.
Czy zdarzyło się po drodze kilka miesięcy, które prawie pominęliśmy?
Jak w każdym sporcie zdarzają się kontuzje. Mike miał kontuzję kolana. Ja naciągnąłem kręgosłup. Ale i tak udało nam się wyjść. Ostatnio upewniliśmy się, że wychodzimy na początku miesiąca, aby mieć więcej czasu na wypadek kontuzji lub nieprzewidzianych okoliczności.
Czy zauważyłeś jakieś istotne zmiany w pokrywie śnieżnej na przestrzeni ostatnich lat?
Ostatnie dwa lata przyniosły znacznie mniej opadów śniegu. Zwłaszcza ten rok był jednym z najgorszych sezonów, jakie pamiętam. Mam nadzieję, że to nie jest znak nadchodzących wydarzeń. Dorastałem w tym rejonie i takie sezony zdarzały się w latach 80.
Czy jeździliście razem na nartach co miesiąc?
Jeździmy na nartach razem przez większość letnich miesięcy. Ale w głównej części sezonu dobrze jest wyjść i jeździć na nartach z innymi ludźmi. Lubię też jeździć na nartach solo od czasu do czasu.
Jak opisałbyś siebie jako narciarza i alpinistę?
Przede wszystkim jestem narciarzem, ale lubię też alpinizm. Ale kiedy odkryłem, że mogę wspiąć się na górę i zjechać na nartach, wiedziałem, że to coś dla mnie.
Andy Traslin podczas wędrówki latem ubiegłego roku.
Co motywuje Cię do tak częstego wychodzenia na narty?
Po prostu bardzo lubię być na zewnątrz, szczególnie w górach, jeżdżąc na nartach. To moja pasja. Zakręty przez cały rok pozwalają mi wychodzić tam, przekraczać własne granice i jeździć na nartach cały czas w różnych warunkach.
Mam prawdziwą pasję do jazdy na nartach po stromych stokach. Więc czasami trzeba podejmować ryzyko, aby osiągnąć swój ostateczny cel. Góra ma ostatnie słowo. Więc musisz podążać za swoją intuicją i polegać na latach doświadczenia w górach i wiedzieć, kiedy zawrócić.
Momenty, które naprawdę zapadają mi w pamięć, to te, gdy słońce, stabilność i warunki ludzkie idealnie się układają. Całe planowanie i ciężka praca układają się w tę chwilę. To uczucie bycia żywym i jednością z naturą i płynięcia z grawitacją w naturalny sposób.
Obejrzyj „95 'Till Infinity – Traslin's Never Ending Shred”