Suunto Blog

Kilian Jornet’s game plan for speed ascent of Everest

Plan gry Kiliana Jorneta na szybkie wejście na Mount Everest

Ambasador Suunto Kilian Jornet aklimatyzuje się w Himalajach, aby móc spróbować ustanowić najszybszy znany rekord czasu (FKT) na najwyższej górze świata – Evereście. Spotkaliśmy się z nim i poznaliśmy plan działania dla jego odważnego projektu. To dosłownie „najważniejszy punkt” projektu Szczyty mojego życia – osobistej misji alpinisty, biegacza i podróżnika Kiliana Jorneta, której celem jest ustanowienie rekordów wejść i zejść z najważniejszych gór na świecie, zwieńczeniem szczytu Everest. Denali, Mont Blanc, Matterhorn, Aconcagua, Kilimandżaro – wszystkie te szczyty widziały, jak Kilian zdobywa rekordy. Ale teraz przygotowuje się na ostateczne wyzwanie. Przygotowywał się miesiącami. Intensywny trening, noce spędzone na wysokości 4500 m w Alpach Europejskich, a teraz jest w Nepalu, robiąc to samo na wysokości 6000 m. „Najwyższa wysokość, jaką osiągnąłem, to 7700 m” – mówi Kilian. „Wtedy czułem się dobrze, ale jest duża różnica po 8200 m i po 8500 m. „Naprawdę ważne jest, aby dobrze zaaklimatyzować się do około 6000 m. Dlatego spędzę wiele nocy na tej wysokości. A potem ważne jest, aby przed próbą udać się na około 8000 m”. Kilian i jego zespół przybyli do Katmandu i przygotowują się do wyprawy. W zależności od tego, jak dobrze się zaaklimatyzuje, Kilian spodziewa się próby FKT (najszybszego znanego czasu) około połowy września. Zależy to również od pogody i warunków śniegowych. Plan zakłada lekkie i szybkie podejście w stylu alpejskim. Będzie niósł tylko tyle, ile zmieści się w plecaku. Aby ograniczyć wagę, on i jego zespół zaprojektowali lekkie, ale ciepłe buty specjalnie do tego przeznaczone. Nie będzie naprawiał lin ani używał dodatkowego tlenu podczas podejścia. Podejmie próbę podejścia od strony północnej, przez Norton-couloir lub Horbein-couloir, w zależności od warunków. Dwa poprzednie wejścia są w tyle głowy Kiliana jako odniesienia czasowe. Pierwsze to rekord prędkości ustanowiony przez włoskiego alpinistę Hansa Kammerlandera w 1996 roku. Hans wspiął się z bazy na szczyt Everestu przez Przełęcz Północną w 17 godzin. Drugie odniesienie to „bezprecedensowe i niepowtarzalne” wejście w 1986 roku przez szwajcarskich wspinaczy Erharda Loretana i Jeana Troilleta. Wspięli się na Ścianę Północną przez Żleb Hornbeina w jednym alpejskim pchnięciu bez tlenu, lin ani namiotów i zeszli ponownie – wszystko w 43 godziny. „Dobrze jest znać te czasy jako punkt odniesienia dla tempa na wysokości” — mówi Kilian. „Potraktuję to jako wiedzę i zobaczę, jak daleko mogę się posunąć”. „To duża góra i mamy długoterminową perspektywę. Spróbujemy w tym roku, ale prawdopodobnie będziemy musieli przyjechać ponownie w przyszłym roku”. „Trzeba to zrobić, więc jeśli warunki są dobre i jeśli czuję się dobrze, to powinnam spróbować. Ale ważne jest, aby mieć cierpliwość, aby czekać na ten dobry moment”. CZYTAJ WIĘCEJ Tak Kilian przygotowuje się do Everestu Zdjęcie główne: © Daniel Prudek/Shutterstock.com
SuuntoClimb,SuuntoRunAugust 09 2016
This is how Kilian Jornet prepares for Everest

Tak Kilian Jornet przygotowuje się do Everestu

Tego lata Kilian Jornet podejmuje wyzwanie zdobycia Mount Everestu, ostatniego szczytu w swoim projekcie Summits of My Life. Kilian spróbuje ustanowić rekord wejścia i zejścia mało uczęszczaną drogą na północnej ścianie najwyższej góry świata. Aby być gotowym na wyzwanie, spędził dużo czasu wysoko w Alpach. Oto dwa dni jego treningu na masywie Mont Blanc. Trening fizyczny w Alpach: 6500 metrów wspinaczki. (10.7.) Kilian Jornet podejmuje Everest z purystyczną i minimalistyczną filozofią, która jest znakiem rozpoznawczym stylu alpejskiego. Oznacza to, że podobnie jak w przypadku innych wyzwań w projekcie Summits of My Life , zamierza ukończyć wspinaczkę za jednym razem, bez zatrzymywania się w obozach wysokogórskich. Jest to inne niż klasyczne podejście alpejskie, ale on również aklimatyzuje się w inny sposób. Kilian Jornet i jego zespół zamierzają spędzić ostatnie tygodnie przed wyjazdem w Himalaje na dużej wysokości w Alpach. Dzień treningowy Kiliana wysoko w masywie Mont Blanc, z przewyższeniem ponad 3500 metrów. (25.7.) „To nowe podejście do aklimatyzacji. Zanim wyruszymy w Himalaje, będziemy już częściowo zaaklimatyzowani, spędziwszy kilka dni na wysokości. Oznacza to, że nie będziemy musieli tak długo czekać na start, gdy dotrzemy do bazy pod Everestem” – wyjaśnia Jordi Tosas, kolega Kiliana z drużyny na Evereście. „Oznacza to, że będziemy silniejsi, gdy rozpoczniemy wspinaczkę. Może to osłabić, jeśli spędzisz kilka dni na aklimatyzacji na górze. Dzięki temu rodzajowi aklimatyzacji możemy rozpocząć wyzwanie z większą energią i większą szansą na sukces” – dodaje Kilian. Obraz główny: © Lymbus Twórz filmy Suunto ze swoich przygód dzięki aplikacji Suunto .
SuuntoClimbAugust 03 2016
Finding the flow in the mountains

Znalezienie nurtu w górach

Wybitny alpinista Luka Lindič twierdzi, że podstawą jego sukcesu była nauka szybkiego i płynnego poruszania się w górach. © Aleš Česen Słoweński wspinacz Luka Lindič, 27 lat, uważa, że ​​zostanie wykwalifikowanym alpinistą jest podobne do budowy domu. Z solidnym fundamentem reszta jest możliwa. Bez niego w końcu napotkasz trudności. „Naprawdę ważne jest, aby spędzać dużo czasu w górach, poruszając się po różnych rodzajach terenu, ucząc się czuć się komfortowo, ponieważ tylko wtedy można wspinać się na trudniejsze trasy” – mówi Luka. „Dla mnie budowanie fundamentów polegało na wspinaniu się na wiele, wiele stosunkowo łatwych klasycznych tras w słoweńskich górach. „Wielokrotnie zdawałem sobie sprawę, że potrafię wspinać się na trudne podjazdy, ale jeśli przez jakiś czas nie ruszam się zbyt wiele w łatwym terenie, tracę poczucie płynności. Stajesz się sztywny. Stajesz się powolny. Nie masz płynności, żeby po prostu się poruszać. Myślę, że naprawdę ważne jest, żeby to utrzymać”. © Aleš Česen Jego podejście do budowania podstaw wyraźnie się opłaciło. W 2015 r. został jedną z najmłodszych osób, które zdobyły prestiżową nagrodę Piolet d'Or, uważaną za „Oscary alpinizmu”. Luka i jego dwaj partnerzy wspinaczkowi Marko Prezelj i Aleš Česen zdobyli nagrodę za wejście na północną ścianę Hagshu (6515 m) w Indiach. Ciągłe wracanie na stosunkowo łatwe trasy przypomina Luce, dlaczego w ogóle zakochał się we wspinaczce. „Nie mogę zaprzeczyć, że kiedy mam naprawdę ambitny projekt, który jest na granicy moich możliwości, to również jest stresujące. Gdybym robił tylko to, zapomniałbym o uczuciach, które pierwotnie sprowadziły mnie do wspinaczki – o prostej radości bycia w górach”. © Aleš Česen Miłość Luki do gór zaczęła się w dzieciństwie. Wędrówki piesze to jeden z największych sportów w Słowenii, a jego rodzice-wędrowcy zabierali Lukę, gdziekolwiek się wybierali. Pamięta, jak przechodził obok ścian skalnych i patrzył w górę z podziwem na wspinaczy, którzy się po nich wspinali. Bardzo ważne jest, aby spędzać dużo czasu w górach, poruszając się po różnym terenie i ucząc się czuć komfortowo, ponieważ tylko wtedy można wspinać się na trudniejsze trasy. Jego ciekawość wzrosła i w wieku 14 lat dołączył do lokalnego klubu wspinaczkowego i miał szczęście, że jego mentorami byli niektórzy z najbardziej doświadczonych alpinistów w Słowenii, w szczególności Marko Prezelj. Nie tylko nauczyli go umiejętności, ale także wprowadzili go do silnej słoweńskiej tradycji wspinaczkowej. „Mieszkamy w tak małym miejscu, w małej społeczności i spotykamy się codziennie na skałach, ponieważ odległości są tak małe. To jeden z powodów, dla których mamy tu tak wielu dobrych alpinistów. Mam dużo szczęścia”. © Aleš Česen Jednym z jego najtrudniejszych wejść było to, co nazwano „alpejskim wejściem sezonu” w 2014 r.; pierwsze swobodne wejście na Rolling Stones na północnej ścianie Grandes Jorrasses, masywu Mont Blanc. „Niektórzy mówili, że nie da się tego zrobić w takim stylu jak my” – mówi – „Ale to była tylko kwestia pewności siebie”. Tego lata jedzie do Pakistanu i ma pozwolenia na wspinaczkę na Broad Peak (8051 m) i Gasherbrunn IV (7925 m). Jednak chce zachować swoje plany otwarte. „Powodem jest to, że chcę być bardziej wolny i nie naprawiać zbyt wiele przed wyjazdem” – wyjaśnia. „Wielokrotnie, gdy jesteś w dużych górach, musisz zmienić swoje plany z powodu różnych czynników. Naprawdę ważne jest, abyś czuł się swobodnie, aby to zrobić, aby się bawić, podążać za szalonymi pomysłami, myśleć nieszablonowo i nie być zbyt sztywnym”. Osiągnięcia wspinaczkowe Luki: Bhagirathi IV (Garhwal Himalaya, Indie) 6200 m, wrzesień 2009. Bhagirathi III (Garhwal Himalaya, Indie) 6546 m, wrzesień 2009. Bhagirathi II (Garhwal Himalaya, Indie) 6612 m, wrzesień 2009. Północna ściana Hagshu (Zanskar, Himalaje, Indie) 6657 m, wrzesień 2014. Obraz główny: © Aleš Česen
SuuntoClimbApril 13 2016
Mt. Kilimanjaro: More to Explore

Góra Kilimandżaro: Więcej do odkrycia

„Góra Kilimandżaro to coś więcej niż jej słynne śniegi, więcej niż jej kultowy, majestatyczny krater, który góruje nad krajobrazem. To coś więcej niż najwyższa „dostępna do wspinaczki” góra na świecie. Wędrówka na Kilimandżaro to zanurzenie się w ewoluujących ekosystemach, od tropikalnego lasu deszczowego po pokryte śniegiem szczyty w ciągu kilku dni, co zapewnia wyjątkowe doświadczenie w naszym naturalnym świecie” — opisuje podróżnik Matt Mitchell . Na Kilimandżaro wyznaczono siedem tras wspinaczkowych. Wędrówka inną trasą na szczyt oznacza przeżycie odrębnego i całkowicie wyjątkowego doświadczenia. W poszukiwaniu prawdziwej dziczy wybraliśmy Rongai, trasę najmniej uczęszczaną i jedyną rozpoczynającą się na północy, wzdłuż granicy z Kenią. Jest to jedyna trasa obejmująca całe spektrum siedlisk w rozległym ekosystemie Kilimandżaro, choć trzeba się natrudzić, żeby ją znaleźć. Po dwugodzinnej jeździe samochodem od głównej bramy parku, krętej przez gorączkowe, zakurzone wioski, dotarliśmy do początku szlaku. Nasza podróż rozpoczęła się w dzikim, tropikalnym lesie deszczowym, trudno było uwierzyć, że za kilka dni zanurzymy się w mroźnym zimnie i palącym słońcu arktycznych warunków. Zanim wyruszyliśmy do Tanzanii, zaplanowaliśmy trasę na moim zegarku GPS Suunto Traverse, co ułatwiło nam nawigację i identyfikację punktów POI (obozów i najważniejszych atrakcji), a także śledzenie wysokości i pokonywanego dystansu każdego dnia. Kilimandżaro to ruchliwa góra przez cały rok na większości tras, więc gdy znaleźliśmy się na szlaku sami, byliśmy zaskoczeni i zachwyceni. Czuliśmy, że mamy górę dla siebie, że możemy poruszać się we własnym tempie i po prostu doceniać otoczenie. Sama góra była nieskazitelna, nawet w obozowiskach rzadko widywało się szczątki lub ślady wędrowców. Olbrzymie, poszarpane szczeliny utworzone przez przepływy lawy i będące domem dla strumieni z innych czasów, leżały ukryte za dzikimi i nieporęcznymi krzakami. Przez las i wrzosowisko nasza ścieżka była spowita gęstą, falującą mgłą. Szerokie, pochyłe jaskinie, które kiedyś były schronieniem, teraz pomagają oznaczyć szlak. W przeciwieństwie do tras z południa, na Rongai często widać Kibo powyżej 3500 m. Podczas gdy nasze poprzednie dni były wypełnione mgłą i mżawką, szarość ustąpiła miejsca czystym i intensywnym dniom w słońcu. Nasze noce stały się znacznie zimniejsze ponad chmurami i zaczęliśmy czuć rozrzedzające się powietrze, gdy zbliżaliśmy się do alpejskiej pustyni. Naszym jedynym towarzyszem była para kruków białoszyich, które podążały za nami przez dwa dni i noce. Kilimandżaro to nie tylko dominujący i łatwo rozpoznawalny stożek wulkaniczny (Kibo) o łagodnych liniach. W rzeczywistości Kilimandżaro składa się z trzech wulkanów - Kibo, Mawenzi i Shira. Kibo pozostaje uśpione, pozostałe wygasły. Gdy przemierzaliśmy alpejską pustynię w palącym 37-stopniowym słońcu, ukazała się imponująca, poszarpana budowla Mawenzi. Szczyt Hansa Meyera jest jego najwyższym punktem na wysokości 5149 m (trzeci najwyższy punkt w Afryce) i jest oddzielony od Kibo 6 km pustyni baronowej znanej jako „Siodło”. Dotarliśmy do Kibo Huts (4700 m) po południu czwartego dnia, mając już świat pod sobą. Płaciliśmy za każdą chwilę na tej wysokości i wyżej, więc o północy, pod ciągłym opadem śniegu, wspięliśmy się ku gwiazdom. Nad nami wciąż była góra, a wszystko, co mogliśmy zobaczyć, to kołyszące się czołówki i całkowita ciemność. Przez 5 godzin brnęliśmy przez strome, rumowiskowe zakręty (do 45 stopni) i tylko od czasu do czasu zerkaliśmy na horyzont, aby zobaczyć najmniejszy ślad nadchodzącego dnia. Oddychanie stawało się trudniejsze z każdym krokiem, nieustannie testując wszystkie zdolności. Nawet proste rozpoznanie nie było oczywiste na tej wysokości. Gdy wspinaliśmy się na szczyt Gilman's Point i dalej, wspaniałość Kibo była zaskakująca, jego lodowce, strome klify i ogromne przestrzenie były niezapomniane. Nie ma nic lepszego niż pierwsze światło dnia na szczycie góry, które pobudza zmysły i przywraca ciało do życia. Strumienie chmur, kolorów i światła sprawiły, że poczuliśmy, że możemy zobaczyć całą Afrykę.
SuuntoClimbApril 04 2016
Meet the first guy scaling all the 7 summits – from sea level

Poznaj pierwszego mężczyznę, który zdobył wszystkie 7 szczytów – z poziomu morza

Nauczyciel szkoły średniej Dave Williams próbuje zostać pierwszą osobą, która zdobędzie najwyższe szczyty siedmiu kontynentów, zaczynając od poziomu morza i biegnąc do każdej góry. Dave podczas wędrówki znad Morza Czarnego na górę Elbrus w Rosji. © www.sea2summit7.com Kiedy Dave Williams nie uczy w szkole średniej w Auckland w Nowej Zelandii, zajmuje się jedną z dwóch rzeczy: biega lub je. „Biegam półmaraton rano i półmaraton wieczorem, co umożliwiło mi niezbędny trening przy pracy na pełen etat” — mówi Dave. „Utrzymanie wagi było trudne, mimo że jem osiem posiłków dziennie”. Na szczycie Kilamandżaro. © www.sea2summit7.com Dave zdobył szczyty od morza do szczytów na czterech kontynentach – Aconcagua, Kilimandżaro, Elbrus i Kosciuszko – i zamierza wyruszyć na Alaskę na pięciotygodniową wyprawę, aby spróbować zdobyć Denali – najwyższą górę Ameryki Północnej. Zaczynając od 19 kwietnia, przebiegnie 350 km z Anchorage do końca drogi. „Potrzeba będzie pięciu maratonów, żeby dotrzeć do końca drogi, potem trzydniowa wędrówka do podstawy lodowca, potem dziewięciodniowa wędrówka po lodowcu do obozu bazowego, a potem kolejne dwa tygodnie na szczyt” – mówi. „Jednym z największych wyzwań, z jakimi się zmierzyłem podczas przygotowań, było zbudowanie wymaganych zapasów tłuszczu i mięśni, a jednocześnie zwiększenie sprawności i bieganie ponad 100 km tygodniowo. Przewiduję, że schudnę do 10 kg w ciągu pięciu tygodni przygody”. W drodze na szczyt Aconcagui. © www.sea2summit7.com Później w tym roku wyruszy na Antarktydę, aby podjąć próbę zdobycia szczytu Mount Vinson od strony morza. Jednak najlepsze zostawia na koniec. W 2018 roku zacznie biec z Kalkuty w Indiach, gdzie w ciągu 30 dni pokona 32 maratony, do bazy Mount Everest, a następnie wspiąć się na najwyższą górę świata. „Bardziej lubię wspinaczkę niż bieganie” – mówi. „Bieganie jest bardziej powtarzalne. „Kiedy zaczynam biegać, wiem, że czeka mnie to, co najlepsze. Finałem jest wspinaczka”. 30-letni nauczyciel edukacji na świeżym powietrzu rozpoczął swój projekt Sea2Summit7 w 2013 r. po tym, jak dwóch przyjaciół popełniło samobójstwo z powodu długiej walki z depresją. Ta strata skłoniła go do myślenia o depresji i o tym, co mógłby zrobić, aby jej pomóc. „Miałem olśnienie podczas wyprawy na szczyt w Nowej Zelandii” — mówi Dave. „Pomyślałem, że mogę zrobić to samo na 7 szczytach i zebrać pieniądze dla Mental Health Foundation”. Nareszcie sukces! © www.sea2summit7.com Do tej pory zebrał 5400 USD i, co nieprawdopodobne, większość kosztów projektu sfinansował z własnej kieszeni, inwestując dotychczas 50 000 NZD (34 000 USD). Pierwsza góra projektu, Aconcagua, była najtrudniejsza. Poniósł porażkę dwa razy. Podczas pierwszej próby w lipcu 2014 r., podczas próby zdobycia szczytu rozpętała się burza i spotkani wcześniej wspinacze zginęli na górze. Podczas drugiej próby jego ciało odmówiło posłuszeństwa i musiał przerwać wspinaczkę. W końcu, w styczniu 2016 r., wszystko się udało i zdobył szczyt Aconcagui. „To, co zawsze daje mi siłę, to otrzymywanie osobistych wiadomości od osób, które śledzą projekt i twierdzą, że zainspirowałem je do ruszenia się z kanapy” – mówi. Dave ma nadzieję, że będzie musiał biec do Denali tylko raz. „Sea2Summit7 polega na tym, aby nigdy się nie poddawać i prosić przyjaciół o pomoc, gdy czujesz się kruchy” — mówi Dave. „Tym razem mam niesamowity zespół ekspedycyjny składający się z pięciu osób, które będą wypełniać określone role podczas tej podróży, więc jest to wykonalne i bezpieczne”.
SuuntoClimb,SuuntoRunMarch 21 2016

Światowy Tydzień Pionowy 2016 Big Data

To był wyścig na szczyt! Na szali była duma narodowa i plemienna, gdy ludzie na całym świecie próbowali udowodnić, że ich kraj lub sport jest królem wzgórza. World Vertical Week 2016 dobiegł końca, a statystyki są już dostępne, więc czas zobaczyć, kto wyszedł na szczyt! KTÓRY KRAJ JEST NAJWIĘCEJ WSPINACZEK? Czy narody alpejskie mają nieuczciwą przewagę? Przeważnie tak, ale nie zawsze. Było kilka niespodzianek! Ta grafika pokazuje 10 najlepszych krajów pod względem średnich wejść w aktywnościach na świeżym powietrzu napędzanych siłą ludzkich mięśni. Gratulacje dla Szwajcarii, Austrii i Słowenii! KTO WSPINA SIĘ NAJWIĘCEJ? Biegacze szlakowi, rowerzyści i trekkerzy byli zaszczyceni, ponieważ – być może nie zaskakująco – skitouring i alpinizm prowadziły pod względem średnich wejść. Na pocieszenie pamiętajcie, że latem wyniki byłyby zupełnie inne! Narciarze wspięli się najwięcej NAJLEPSI WSPINACZE NA ŚWIECIE Szwajcarzy znów są na szczycie i prawie pobili barierę tysiąca metrów zarówno w skitouringu, jak i alpinizmie. Pozostałe dwa kraje z dwoma pierwszymi miejscami były bardziej zaskakujące: Kolumbia była na szczycie w bieganiu i kolarstwie, a Hongkong na szczycie zarówno w bieganiu szlakowym, jak i trekkingu. Najtwardsze kozice górskie pochodzą ze Szwajcarii. NAJLEPSZE KRAJE W RÓŻNYCH DZIAŁANIACH A żeby dać Ci jeszcze więcej okazji do spekulacji, przedstawiamy pięć najlepszych krajów, jeśli chodzi o wymienione wyżej rodzaje aktywności. Top 5 w narciarstwie turystycznym SZWAJCARIA 996 m SŁOWENIA 941 m FRANCJA 908 m WŁOCHY 895 m SŁOWACJA 885 m Top 5 w alpinizmie SZWAJCARIA 971 m FRANCJA 881 m WŁOCHY 798 m AUSTRIA 710 m NIEMCY 696 m Top 5 w biegach terenowych HONGKONG 890 m CHINY 684 m WŁOCHY 640 m JAPONIA 553 m SŁOWENIA 543 m Top 5 w trekkingu HONGKONG 705 m AFRYKA POŁUDNIOWA 519 m MALEZJA 428 m SŁOWENIA 424 m HOLANDIA 420 m Top 5 w wędrówkach na rakietach śnieżnych WŁOCHY 558 m AUSTRIA 488 m NIEMCY 428 m SZWAJCARIA 426 m FRANCJA 416 m Top 5 w kolarstwie górskim PORTUGALIA 533 m WŁOCHY 518 m HISZPANIA 479 m AFRYKA POŁUDNIOWA 452 m SZWAJCARIA 400 m Top 5 w kolarstwie KOLUMBIA 481m AFRYKA POŁUDNIOWA 409 m ANDORA 403 m SŁOWENIA 396 m HISZPANIA 391 m Najlepsza piątka w narciarstwie biegowym HISZPANIA 367m REPUBLIKA CZESKA 351m FRANCJA 298m NORWEGIA 261m JAPONIA 248m Najlepsza piątka w bieganiu KOLUMBIA 193 m SŁOWENIA 164 m ANDORA 148 m HONGKONG 140m PORTUGALIA 140 m CZYTAJ WIĘCEJ 7 WSKAZÓWEK, JAK PRZYSPIESZIĆ PRĘDKOŚĆ PODJAZDU WYKONUJ NAJLEPSZE Z PRĘDKOŚCIĄ PIONOWĄ KIMBERLY, DAVID I KYLE ZWYCIĘZCAMI KONKURSU FOTOGRAFICZNEGO VERTICAL WEEK!
SuuntoClimb,SuuntoRide,SuuntoRun,SuuntoSkiFebruary 25 2016