Kailash: góra, która wzywa

Góra Kailash, czczona święta góra w Tybecie, jest tak święta dla czterech azjatyckich religii, że wspinaczka na nią jest niemożliwa. Mimo to Kailash tajemniczo wzywa ludzi z całego świata. Nikt, kto odpowie na wezwanie, nie wraca taki sam.
SuuntoAdventureMarch 01 2016



W połowie lat 80. chiński rząd zaoferował włoskiemu alpiniście Reinholdowi Messnerowi pozwolenie na wspinaczkę na górę Kailash. Odmówił.

„Jeśli zdobędziemy tę górę, zdobędziemy coś w duszach ludzi” – powiedział Messner w 2001 r., gdy zapytano go o plan hiszpańskiej drużyny, aby ją zdobyć. „Zasugerowałbym im, aby poszli i wspięli się na coś nieco trudniejszego. Kailash nie jest tak wysoki i nie jest tak trudny”.

Po protestach alpinistów z całego świata hiszpańscy wspinacze porzucili plan. Chińska administracja otrzymała wiadomość i zakazała wszelkich przyszłych prób.

Messner, który dwukrotnie ją okrążył, ma rację. Mając 6638 m, Kailash jest niewielki w porównaniu z gigantami Himalajów. Jeśli chodzi o trudności techniczne, są trudniejsze góry do zdobycia.

„Kailash to opowieść o podróży i otwieraniu się na nowe perspektywy”.

Dla wyznawców czterech wielkich religii Azji: buddyzmu, dżinizmu, hinduizmu i bonu, Kailash jest centrum wszechświata, siedzibą wszelkiej mocy duchowej, letnią rezydencją Śiwy i domem Buddy najwyższej błogości. Nie jest to coś do zdobycia. Jest symbolem transcendencji. Wspinaczka na niego oznaczałaby profanację tego, co jest święte dla milionów.

„Dla wszystkich alpinistów, którzy doceniają góry Himalajów, czujemy szczególną więź z ludźmi tam mieszkającymi, a dla nich Kailash jest główną górą i centrum wszystkich religii” — mówi ambasador Suunto Kilian Jornet. „Nie wspinamy się na nią z szacunku dla nich”.


© Markus Person

Poza tym, nie wszystkie przygody polegają na dotarciu na szczyt, mówi. „Szczyt Kailash nie jest tak interesujący jak niesamowita podróż pielgrzymów, którą tam odbywają” – mówi Jornet. „Kailash polega na podróży i otwieraniu się na nowe perspektywy”.

Zgodnie z tradycją, która rozpoczęła się w odległej przeszłości, tysiące pielgrzymów co roku podróżuje do Kailash, aby ukończyć „kora”; przechodząc 52 km wokół jego podstawy. Tybetańczycy wierzą, że potrzeba siedmiu wcieleń, aby zgromadzić wystarczającą ilość zasług, aby mieć prawo tam podróżować. Niektórzy pielgrzymi padają na ziemię i składają pokłony na długość ciała na każdym kroku drogi w głęboko oddanym akcie modlitwy i poddania. Uważa się, że każda kora gromadzi dobrą karmę i błogosławieństwa.

„To miejsce przyciąga z głębi serca”.

Położone w odległym rejonie zachodniego Tybetu, w pobliżu granicy Nepalu i Indii, Kailash znajduje się około 1200 km od Lhasy, administracyjnej stolicy Tybetu. Od granicy do Nepalu dzieli je około 800 km. Podróż tam samochodem zajmuje od dwóch do pięciu dni.

Gdy region się otworzył i gdy rozeszły się wieści i zdjęcia niesamowitej góry w kształcie piramidy, poszukiwacze przygód, trekkerzy, poszukiwacze duchowi i wyznawcy różnych wyznań zaczęli tam podróżować ze wszystkich zakątków świata. Niektórzy wciąż tam wracają, raz po raz.

Na przykład Markus Person okrążył świętą górę 20 razy. Nie był tam od dwóch lat i mówi, że teraz rozumie, co naprawdę oznacza tęsknota za domem.

„Góra Kailash jest jednym z najbardziej pomyślnych, potężnych miejsc, w jakich możesz się znaleźć” – mówi Person. „Ale nie potrafię ci powiedzieć dlaczego. Nie jestem buddystą ani hinduistą, ale to miejsce przyciąga mnie z głębi serca”.


© Markus Person

Person dorastał w małej wiosce w górach niemieckiego Schwarzwaldu. Wędrówki po wzgórzach i lasach zawsze były cenioną częścią jego życia.

W 2000 roku był dyrektorem zarządzającym firmy informatycznej, zarabiał dobre pieniądze i cieszył się światowym sukcesem. Ale coś innego zaczęło go wzywać – silne pragnienie podróżowania i eksploracji. Roczne trekkingowe wakacje w Azji nie wystarczały, aby je zaspokoić. Trzymiesięczny urlop sabatyczny również nie. Po dwóch latach nie mógł już ignorować tego wezwania.

On i jego żona rzucili pracę w 2002 roku, spakowali zawartość swojego mieszkania i kupili bilety w jedną stronę do Tybetu.

„To było bardzo głębokie pragnienie, które nosiłam w sobie”.

„Zawsze o tym marzyłem” – mówi Person. „Po prostu spakować plecak i podróżować bez celu i ograniczonego czasu. „To było bardzo głębokie pragnienie, które nosiłem w sobie”.

Dopiero gdy on i jego żona podróżowali, usłyszeli o Kailash. Spotkali ludzi w Lhasie, którzy planowali tam pojechać i zostali przekonani, aby zrobić z tego „wycieczkę poboczną”.

„Nie miałem pojęcia, o co chodzi, dopóki nie przeszedłem góry po raz pierwszy” – mówi. „Dopiero później zdałem sobie sprawę, jakie miałem szczęście”.


© Markus Person

„Kora otwiera percepcję, zmienia sposób patrzenia na życie i doceniania go.”

Po Kailash, Person kontynuował swoje przygody i ostatecznie wszystkie jego doświadczenia w podróżach i trekkingu doprowadziły go do znalezienia pracy jako przewodnika turystycznego. W 2005 roku poznał osobę, która prowadzi Snow Jewel , firmę organizującą wycieczki do Kailash i innych miejsc w Tybecie. Obaj zostali przyjaciółmi i Person zaczął prowadzić wycieczki trekkingowe do Kailash. Od tego czasu ukończył 20 koras, 12 z nich jako przewodnik.

„Kailash jest jak guru; za każdym razem, gdy tam pójdziesz, nauczysz się kolejnej lekcji”

Z jednej strony 52-kilometrowa wędrówka wokół góry jest łatwa. Wiele osób pokonuje ją w ciągu jednego dnia. Niektórzy biegną wokół niej. Z drugiej strony jednak, jest to wszystko, tylko nie łatwe. Wysokość 5000 m może powodować bóle głowy i choroby. Surowe środowisko, niskie temperatury i spanie w namiotach z nieznajomymi mogą dać się we znaki.

„Są faceci, którzy myślą, że to nic wielkiego i przychodzą pewni siebie, ale potem wpadają w jakąś emocjonalną pętlę ze swoimi lękami, a niektórzy często wracają z głupich powodów, które istniały tylko w ich umysłach” – mówi Person. „Jeśli nie ma miejsca na pokorę, góra pokaże ci, kto tu rządzi.


Zdjęcie: E va [1], za pośrednictwem Wikimedia Commons

„Kailash jest jak guru; za każdym razem, gdy tam idziesz, uczysz się kolejnej lekcji, usuwasz kolejną przeszkodę na drodze do odnalezienia swojej wewnętrznej prawdy”.

Osoba była świadkiem, jak chińska dziewczyna z jednym płucem wykonała zabieg kora, po tym, jak lekarze powiedzieli jej, że to ją zabije. Widział gospodynie domowe bez żadnego doświadczenia w plenerze, które robiły to, ponieważ miały silne, niewytłumaczalne pragnienie. Widział również dorosłych mężczyzn załamujących się i płaczących. Wszyscy mieli jedną wspólną cechę: dotarli do ważnego momentu w swoim życiu i w tym czasie Kailash tajemniczo do nich zadzwonił.

„Jest głęboka fascynacja górą i nie wiesz dlaczego, po prostu czujesz to i wiesz w swoim sercu” – mówi Person. „Jest w nas siła napędowa, którą możemy stłumić lub za nią podążać.

„Każdy, kto udaje się do Kailash, nigdy nie wraca taki sam”.

Rekomendowane produkty Suunto