Anton Krupicka, niegdyś rasowy biegacz, który wygrywał biegi ultra w całych Stanach Zjednoczonych, doznał w 2011 r. kontuzji, która zmieniła go w zapalonego sportowca uprawiającego wiele dyscyplin sportowych, czerpiącego radość z przygód napędzanych siłą ludzkich mięśni.
„Jest coś wyjątkowego i dodającego sił w robieniu wszystkiego samemu – nie polegając na pojeździe mechanicznym – a jako sportowiec uprawiający wiele dyscyplin sportowych uwielbiam łączyć sporty w jedną wielką wyprawę” – mówi Anton. „Na przykład jazda na rowerze, aby wspiąć się na lokalną skałę, lub jazda na rowerze na wycieczkę, aby połączyć szereg gór pieszo, a nawet jazda na rowerze od progu domu, aby wspiąć się i zjechać na nartach na lokalną górę. Lubię wyzwania logistyczne i potrzebę udoskonalania moich systemów, aby były jak najbardziej funkcjonalne i proste”.
Jednak pasja Antona do przygód w sportach mieszanych nie zmniejszyła jego miłości do wyścigów. „Dawanie z siebie wszystkiego to wyjątkowe doświadczenie życiowe i uważam, że mogę to robić tylko w środowisku wyścigowym” — mówi. „Rywalizacja w swej istocie polega na wspólnej pracy nad wspólnym celem, aby wydobyć z siebie to, co najlepsze. To piękne, bolesne, łączące doświadczenie. Kiedy wszystko idzie dobrze, jest euforia. Kiedy coś nie idzie dobrze, pojawia się niezrównana okazja do nauki i rozwoju. Myślę, że wyścigi są tak cenne, niezależnie od tego, gdzie się kończy. Dlatego mam nadzieję, że będę to robić przez całe życie”.
Anton, obecnie 37-latek, zaczął ścigać się wcześnie. Pochodzący z Nebraski, został biegaczem w wieku 11 lat, a 18 miesięcy później przebiegł swój pierwszy maraton. Emocje związane z przekraczaniem własnych granic prowadziły od jednego wyzwania do drugiego, a 10 lat później przebiegł swój pierwszy ultramaraton, Leadville 100, a to doświadczenie zmieniło jego życie. „Dało mi to fundamentalną pewność, że mogę zrobić wszystko, jeśli wystarczająco się postaram” — mówi Anton.
W 2011 roku, u szczytu swoich możliwości ultra, Anton złamał nogę podczas biegu, co zawiesiło jego karierę. Ale było to błogosławieństwo w przebraniu, ponieważ dało mu czas i inspirację do eksploracji sportów, których wcześniej nie miał okazji spróbować – wspinaczki, kolarstwa i narciarstwa. „Nigdy nie miałem pewności siebie, aby zająć się tymi innymi sportami, gdy byłem młodszy” – mówi Anton. „Teraz, przez ostatnie 10 lat, powiedziałbym, że jestem równie entuzjastycznym wspinaczem, co biegaczem (choć oczywiście nie tak udanym!), a przez ostatnie sześć lat poświęcałem również dużo czasu kolarstwu i narciarstwu, w zależności od tego, czy jest lato, czy zima. Stały się one dla mnie jako sportowca i człowieka tak ważne i niezbędne, jak bieganie przez ostatnie 26 lat”.
Anton mieszka teraz w Boulder w stanie Kolorado i ciągle wymyśla nowe przygody. Jego ulubioną jest zazwyczaj łączenie kolarstwa z alpinizmem. Lubi jeździć na rowerze z góry na górę i wspinać się na nie pieszo. Z uwagi na jego miłość do mocnego pchania, w niedalekiej przyszłości planuje również wyścigi bikepackingowe. „Moja wymarzona przygoda prawdopodobnie zawiera w sobie element prędkości, nie sądzę, aby rekordy były same w sobie interesujące. Myślę jednak, że staranie się jak najlepiej stawia przed tobą wyjątkowe wymagania i kształtuje doświadczenie w pozytywny sposób. Próba szybkiej jazdy wymaga skupienia i umiejętności, a to wprowadza mnie w stan umysłu, który uważam za bardzo przyjemny i ogromny przywilej. Staranie się jak najlepiej – dążenie do moich osobistych granic – jest dla mnie najlepszym sposobem na rozwój i naukę nowych rzeczy. Musi istnieć jakaś szansa na porażkę i wyzwanie, aby nastąpił rozwój”.
Cokolwiek robi Anton, bieganie po szlakach, bikepacking, wspinaczka górska, narciarstwo, prowadzi skrupulatne dzienniki treningowe i robi to od 1995 roku. Używa zegarków Suunto od 2015 roku, które, jak twierdzi, są podstawą jego sportowego życia. Zaczął od Suunto Core , przeszedł na Ambit3 Peak, a teraz używa Suunto 9 Baro . „Używam mojego Suunto 9 do mierzenia podziałów na regularnych trasach treningowych, sprawdzania wysokości i przewyższenia, śledzenia odległości, a dzięki zaawansowanej technologii GPS dostępnej obecnie używam go nawet do nawigacji w nieznanym terenie. Zawsze mam przy sobie mojego Suunto!”
Wszystkie zdjęcia autorstwa Joey'a Schuslera