Suunto Blog
Świetne warunki na Grandes Jorasses
Nietypowa pogoda sprawiła, że epicka północna ściana Grandes Jorasses jest w doskonałym stanie. Na miejscu byli Matthias Scherer i Tanja Schmitt, którzy mogli skorzystać z okazji. Obejrzyj ich wideo poniżej, a także ich własne wrażenia z pokonania ikony pasma Mt Blanc o wysokości 4208 m pod koniec września. Ich trasa? Klasyczna 1200-metrowa MacIntyre-Colton, stopień trudności: VI 6 Z powodu niestabilnego lata z niskimi temperaturami i dużymi opadami deszczu wiele lodowych żlebów dużych ścian masywu Mont Blanc zaczęło tworzyć się wcześnie. Pod koniec lata wiele szlaków, które normalnie powstają tylko w chłodniejszym jesiennym lub zimowym powietrzu, nagle stanęło wspaniale w słabnącym letnim świetle. Ponad wszystkim górowały Grandes Jorasses (4208 m) nad masywem, niezrównane, a ich ogromna północna ściana była usiana żyłami przerażającego, błyszczącego lodu.
25 września 2014 r. Tanja Schmitt, Matthias Scherer i Heike Schmitt podążali wzdłuż Mer de Glace i rozbili namiot na noc. Ich celem jest droga MacIntyre/Colton na północnej ścianie Grandes Jorasses. Postanowili wyruszyć wcześnie, wspinając się po długich polach lodowych w całkowitej ciemności, aby osiągnąć trudniejsze mieszane części wspinaczki w nadchodzącym świetle dziennym.
Plan zadziałał idealnie. Zespół wspinał się jednocześnie na dolne pole lodowe w ciemnościach [kiedy grupy poruszały się razem, aby zaoszczędzić czas]. W górnej części lód staje się bardziej stromy. Kluczowy punkt stanowiła mieszanka śniegu i lodu, więc nie było trudno się wspiąć, więc nie można było się zabezpieczyć. Po kilku kolejnych polach lodowych dotarli do mieszanych części wspinaczkowych trasy: techniczna wspinaczka z odcinkami cieńszego lodu. Wszyscy cieszyli się wspinaczką. Zespół dotarł na szczyt późnym popołudniem i zatrzymał się na odpoczynek, topiąc trochę śniegu w celu nawodnienia. Zanikające światło dnia kąpało krajobraz w niezrównanym pięknie. Tanja mówi: „Kiedy tam staliśmy, w zachwycie nad tym nieziemskim widokiem, wszystkie wcześniejsze i przyszłe wysiłki wydawały się nie mieć znaczenia: magia ducha zespołu i magia gór jarzyły się ponad wszystkim”.
Zespół na szczycie Jorasses
Wszystkie obrazy Matthias Scherer
Śladami Frama
W najnowszej aktualizacji zespół Under the Pole dzieli się swoimi arktycznymi przygodami, które obejmowały wizytę na Wyspie Ellesmere'a w Kanadzie.
„Przygoda jest pełna przyjemnych niespodzianek i zwrotów akcji” – pisze Ghislain Bardout w swoim najnowszym newsletterze. „Zatrzymaliśmy się w jednym z zimowisk Fram, kultowego polarnego statku badawczego [badaczy Nansena i Amundsena]. To właśnie tutaj, obok lodowca, zrodził się pomysł: co by było, gdybyśmy poszli zbadać jego spód?”
© Lucas Santucci / Under The Pole. „Ghislain i Martin spędzają codziennie kilka godzin na przygotowywaniu swoich recyklerów i tworzeniu mieszanek gazowych. Przed wejściem na wodę stężenie jest maksymalne, błędna interpretacja lub błąd mogą być śmiertelne na tych głębokościach”.
„Doświadczyliśmy magicznych i rzadkich chwil” – dodaje Ghislain. „W Arktyce kopiec jest zagłębieniem, które pozwala zostawiać wiadomości dla przyszłych podróżników. W kopcu Ellesmere znaleźliśmy wcześniej nieodkryte pudełko zawierające wiadomość opowiadającą o wyprawie z 1925 r.”
Zespół, który bada wybrzeże Grenlandii, popłynął tak daleko na północ, jak tylko mógł, zanim lód zablokował im drogę na 80°23N. „Przycumowaliśmy do kry lodowej, aby wykonać najbardziej wysunięte na północ nurkowanie ekspedycji” – kontynuuje Ghislain.
© Martin Martin - Lucas Santucci / Under The Pole. Życie i światło powracają po nurkowaniu na 100 m.
„Drugą połowę sierpnia poświęciliśmy na znalezienie miejsca na zimowanie w Zatoce Qaanaaq. Po rozmowach z miejscowymi i eksploracji różnych miejsc, zespół osiedlił się w Zatoce Uummannaq dalej na południe. „Zimowanie w Zatoce Uummannaq jest dla nas również wielkim szczęściem, ponieważ pokochaliśmy nurkowania i nawiązaliśmy tam dobre znajomości” – dodaje Ghislain.
www.underthepole.com
Lawina na Shishapangma
Z przykrością informujemy, że dwóch wspinaczy próbujących zdobyć Shishapangma zginęło w lawinie w pobliżu szczytu. Wcześniej na tych stronach pisaliśmy o tym, jak Benedikt Böhm, Sebastian Haag i Andrea Zambaldi próbowali zdobyć dwa ośmiotysięczniki w ciągu tygodnia. Wspieraliśmy ich produktem.
„O 06:55 czasu lokalnego 24 września Sebastian i Andrea zostali porwani przez lawinę na wysokości 7900 m, zaledwie 100 m poniżej szczytu i zostali wciągnięci na odległość 600 m w pionie, przez strome lodowce, do innej części góry” – czytamy w oświadczeniu na ich stronie internetowej. Pełny raport można przeczytać tutaj .
Haag, Böhm i Zambaldi na początku podróży w Katmandu. © Elias Lefas
Benedikt próbował szukać pary z Ueli Steck, który nie był częścią wyprawy, ale wspinał się z Benediktem. Niestety, dwójka nie była w stanie dotrzeć do strefy szczątków lawinowych i była zmuszona zawrócić.
Nasze myśli są z ich rodziną i przyjaciółmi.
Czas zaplanować klasyczny lód
Nadchodzi zima! Czas zacząć myśleć o wyprawie na wspinaczkę po lodzie i o tym, gdzie się udać w tym sezonie. Aby pomóc Ci podjąć decyzję, porozmawialiśmy z Matthiasem Schererem i Tanją Schmitt z Suunto i zapytaliśmy ich o polecane miejsca. W tej pierwszej odsłonie para, jedna z najbardziej aktywnych par wspinaczkowych, oferuje jedne z najlepszych tras dla początkujących i średniozaawansowanych w Alpach Europejskich. Lepiej zacznij trenować...
Cogne, Włochy
Matthias wspina się po stromym lodzie w Cogne. ©Tanja Schmitt
Zacznijmy od naszego rodzinnego obszaru „Cogne”. Bez wątpienia jedno z najlepszych miejsc, jakie znamy do tej pory, aby móc się wspinać, mając łatwy i szybki dostęp. Ale bądźcie świadomi – gdy pada śnieg lub wieje wiatr, nasze doliny stają się poważnym terenem lawinowym – więc zawsze sprawdzajcie prognozę lawinową, zanim rozpoczniecie swoją przygodę.
Polecamy oczywiście „Cascate Lillaz”. W dobrych warunkach to wspaniała wspinaczka w stopniu WI 3. Małe niebezpieczeństwa obiektywne i wyposażone stanowiska asekuracyjne z możliwością przerwania wspinaczki w wielu miejscach sprawiają, że jest to idealna linia dla początkujących.
Freissinières i doliny Sixt, Francja
Matthias wspina się na „Shiva Lingam” w dolinie Chamonix. ©Tanja Schmitt
W tym kraju znajdują się jedne z najbardziej imponujących terenów do wspinaczki po lodzie w Europie: Freissinières i Sixt to doliny o niesamowitych liniach.
Do wspinaczki widokowej w jednym z najsłynniejszych miejsc alpinizmu polecamy 'Ruisseau du Picheu', WI 2 w pobliżu wioski Le Tour w dolinie Chamonix. Oczywiście, należy również sprawdzić warunki lawinowe.
Kandersteg, Szwajcaria
Tanja Schmitt na Glücksritter, Adelboden, Szwajcaria. ©Matthias Scherer
Nie jest to miejsce dla początkujących, ale w dobrych warunkach i przy stabilnej pokrywie śnieżnej stanowi duże wyzwanie dla średniozaawansowanych wspinaczy po lodzie, czyli 'Glücksritter' fall WI 4+ w Adelboden. Imponująca formacja lodowa z szybkim dostępem w dzikim cyrku w pobliżu światowej sławy lodowego obszaru wspinaczkowego Kandersteg...
Dolina Stubai, Austria
Nie ma łatwej drogi wokół doliny Stubai i obszaru wspinaczki lodowej powyżej Pinisalm. Podejście z sankami (wypożyczonymi na stacji narciarskiej) z obszaru narciarskiego Elfer jest super zabawne. Pinistal jest domem imponujących tras, takich jak „Maenner” lub „Kerze”, bardzo estetycznej linii. Polecamy masywną tarczę lodową „Vorhang”, WI 4+. Jeśli wspinaczka nie jest dla Ciebie wystarczająco ekscytująca, droga powrotna do doliny na sankach załatwi sprawę...
Velocity, nowy film o wspinaczce po lodzie w reżyserii Mathiasa Scherera i Tanji Schmitt, możesz obejrzeć tutaj .
Matka natura pozostawiła nas głodnymi na więcej...
Trent Busenbark to doświadczony miłośnik przyrody mieszkający w USA. Jest również dumnym zwycięzcą naszego konkursu #AdventureSelfie , wygrywając Ambit3 Sport. Jakie to uczucie wygrać? Zawsze miło jest zobaczyć uznanie dla obrazu, który osobiście uchwyciłeś, zwłaszcza w dzisiejszym świecie, w którym prawie każdy ma dostęp do aparatu. Jestem wdzięczny za rozważenie. Opowiedz nam o zdjęciu . To zdjęcie zostało zrobione we wrześniu ubiegłego roku w Montanie podczas polowania łuczniczego na odludziu. Pierwotnym zamiarem było biwakowanie przez kilka dni. Pierwszego dnia przeszliśmy 15 mil (24 km), a następnego dnia przywitały nas spadające temperatury, silny wiatr i padający śnieg. To zdjęcie zostało zrobione kamerą GoPro podczas naszej ewakuacji z gór. Matka Natura i trudny teren zdecydowanie dały nam się we znaki podczas tej wyprawy, ale pozostawiły nas głodnymi na więcej. Planujemy powrót.
Zwycięskie selfie Trenta. Co rozbudza w Tobie chęć przygody? W większości moje hobby obejmują praktycznie wszystko, co dzieje się na świeżym powietrzu, od jazdy konnej po narciarstwo. Wydaje się, że zawsze duży nacisk kładziono na polowania i fotografię. Jestem pasjonatem outdooru z jednym celem – wychodź na zewnątrz tak często, jak to możliwe i zawsze staraj się uchwycić chwilę. Opowiedz nam o swojej ostatniej przygodzie Niedawno wróciłem z Włoch i spędziłem kilka dni w Dolomitach. Widoki były fantastyczne! Kolejna wyprawa do Montany jest zaplanowana na listopad i z pewnością przyniesie własne wyzwania.
Funkcje, z których chciałbyś korzystać najbardziej w Ambit3? Nie mogę się doczekać, aby skorzystać z funkcji GPS w Ambit3. W Montanie mój Sunnto Core z kompasem i wysokościomierzem okazał się niezbędny do odczytania naszej mapy topograficznej. Będzie miło zostawiać konkretne punkty trasy po drodze dzięki funkcji GPS. Co dalej? Pod koniec września wybieram się do Kanady na wyprawę na ptactwo wodne i wrócę do Montany na późnosezonowe polowanie na łosie w listopadzie. Jeśli będę miał szczęście, chciałbym wcisnąć się w wyjazd na narty tej zimy.
Wszystkie obrazy ©Trent Busenbark. Obserwuj go na Instagramie.
Misja jazdy na nartach i snowboardzie po Himalajach
Trzech mężczyzn, dwóch 8000-erów, 7 dni i 170 km. Środek transportu? Tylko rower i narty. Zapraszamy na wyprawę skialpinistów Benedikta Böhma, Sebastiana Haaga i Andrei Zambaldiego. Niemiecko-włoska trójka wyruszyła właśnie na epicką misję, której celem jest zdobycie Shisha Pangma (8013 m n.p.m.), a następnie pokonanie na rowerach 170 km do Cho Oyu (8201 m n.p.m.), gdzie mają nadzieję na kolejne szybkie wejście. Wszystko to w ciągu tygodnia.
Ostatni tydzień spędzili na aklimatyzacji na wysokości do 7000 m i byli gotowi na pierwszą próbę zdobycia szczytu w czwartek 18 września. Jednak zła pogoda i ryzyko lawin zmusiły ich do zawrócenia. Teraz są z powrotem w obozie bazowym, przygotowując się do drugiej próby zdobycia szczytu. „Planowana jest kolejna próba zdobycia Shisha Pangmy, która ma się odbyć w ciągu najbliższych kilku dni” – napisali na blogu.
Jak dotąd największą niespodzianką wyprawy? Spotkanie ambasadora Suunto Ueli Stecka w obozie bazowym, który sam nie jest nowicjuszem w szybkich podejściach. „Ueli dał nam wiele przydatnych wskazówek” – powiedzieli chłopaki. Ueli wspiął się na Shisha Pangma i Cho Oyu w 2011 roku. Trójkę narciarzy wysokogórskich, wspieranych przez firmę Suunto, można śledzić online tutaj .
Wszystkie obrazy © Elias Lefas