Suunto Blog

Kilian Jornet's top 5 training routes

Pięć najlepszych tras treningowych Kiliana Jorneta

Jak dorównać najlepszemu biegaczowi na świecie? Dlaczego nie przebiec jednej z jego ulubionych tras treningowych i się przekonać! Kilian mieszkał i trenował w miejscach uważanych za wymarzone destynacje przez biegaczy terenowych na całym świecie. Alaska, Norwegia, Góry Skaliste, Alpy, Patagonia – wszędzie tam, gdzie są imponujące góry, Kilian prawdopodobnie rozwalił lokalne szlaki. Kogo lepiej zapytać o najlepsze trasy do biegania terenowego na świecie? Niezależnie od tego, czy chcesz dorównać jego statystykom, czy dosłownie pójść w jego ślady, pięć najlepszych tras treningowych Kiliana będzie dla Ciebie źródłem inspiracji. Kilian wspinający się na Mont Blanc. © Jordi Saragossa Przejście Ersfjord, Kvaloya, Norwegia Dystans: 18,09 km Czas: 04h49m Podejście: 2758 m Zniżka: 2751 m Najwyższy punkt: 1093 m Dlaczego: „To połączenie wspinaczki i biegu. Krajobrazy są niesamowite przez cały bieg, który biegnie wąskimi grzbietami nad fiordem. To techniczny bieg z dużym przewyższeniem” — mówi Kilian. Aiguille de l'M, Chamonix, Francja Dystans: 17,10 km Czas: 03h39m Podejście: 1782 m Zniżka: 1744 m Najwyższy punkt: 2844 m Dlaczego: „Świetny bieg i trochę wspinaczki na Aiguille de l'M, z którego roztacza się wspaniały widok na cały masyw Mont Blanc” – mówi Kilian. Mont Blanc, Chamonix, Francja Dystans: 24,78 km Czas: 05h57m Podejście: 3808 m Wysokość: 2461 m Najwyższy punkt: 4815 m Dlaczego: „Do Mont Blanc, albo w kierunku na poniższej mapie, albo przez Gouter Hut. To długa trasa z pewnymi wysokościami i niesamowitymi widokami na Alpy ze szczytu”. Pic Carlit, Font-Romeu-Odeillo-Via, Pireneje Francuskie Dystans: 21,30 km Czas: 03h12m Podejście: 861 m Przyzwoita: 864 m Najwyższy punkt: 2633 m Dlaczego: „Biegnąc od Font-Romeu-Odeillo-Via do Pic Carlit i Lac de Bouillouses można zobaczyć piękno i dzikość Pirenejów”. Kilian maszerujący przez Pireneje. © Monica Dalmasso Grand Teton, Góry Skaliste, USA Dystans: 19,27 km Czas: 02h54m Podejście: 2264 m Zniżka: 2260 m Najwyższy punkt: 4197 m Dlaczego: „Pasmo Teton w Górach Skalistych to wspaniały teren do biegania w towarzystwie dzikich zwierząt i korzystania z technicznych, kamienistych szlaków” – mówi Kilian. Relaks na łonie natury w paśmie górskim Teton. © Montaz Rosset Visuals
SuuntoRunSeptember 08 2015
The stage race across the Alps in 8 pictures

Wyścig etapowy przez Alpy w 8 zdjęciach

GORE-TEX® TRANSALPINE-RUN nie jest dla osób o słabych nerwach. Dotarcie do mety ośmioetapowego wyścigu przez Alpy wymagać będzie odrobiny wysiłku. Poczuj smak tej epickiej przygody dzięki ośmiu obrazom poniżej! W zeszłym tygodniu zakończyła się 11. edycja biegu GORE-TEX® TRANSALPINE-RUN, a Suunto było oficjalnym sponsorem pomiaru czasu. Ośmioetapowy, 268-kilometrowy wyścig przez Alpy z Niemiec do Włoch to wyczerpujący test wytrzymałości. Ponieważ przebiega przez odsłonięty i czasami odizolowany teren alpejski, zawodnicy muszą ścigać się w dwuosobowych zespołach dla własnego bezpieczeństwa. Biegacz górski i narciarz wysokogórski Philipp Reiter, wraz ze swoim kolegą z drużyny Ikerem Karrerą, wygrał wyścig w 2012 roku. W tym roku, z powodu kontuzji, 24-letni Niemiec nie mógł wziąć udziału w zawodach, więc zamiast tego fotografował każdy etap wyścigu. „Przejście przez Alpy z północy na południe to rodzaj snu” – mówi. „Przez osiem dni jesteś w swoim własnym świecie”. Kliknij tutaj, aby zobaczyć tegoroczne wyniki. Etap pierwszy: z Oberstdorfu w Niemczech do Lech w Austrii Dystans: 34,60 km Różnica wysokości: 2083 m Różnica wysokości: 1469 m Samych dobrych chwil i uśmiechów od pierwszego dnia. © Philipp Reiter „W tym roku pierwsze etapy były naprawdę gorące, 36° C, więc wiele osób odwodniło się, a niektórzy zemdleli” – mówi Philipp. „Zespół medyczny wyścigu miał wiele do zrobienia”. Etap drugi: Lech, Austria do St. Anton am Arlberg Dystans: 24,70 km Różnica wysokości: 1899 m Różnica wysokości: 2040 m © Philipp Reiter „Ludzie są przyzwyczajeni do biegania, ale nie codziennie przez tak długi czas” — mówi Philipp. „Musisz upewnić się, że twoje ciało jest w stanie poradzić sobie z dystansem i wzrostem wysokości przez osiem dni”. Etap trzeci: z St. Anton am Arlberg w Austrii do Landeck w Austrii Dystans: 39,60 km Różnica wysokości: 2658 m Różnica wysokości: 3133 m © Philipp Reiter „Z mojego doświadczenia wynika, że ​​etap trzeci jest naprawdę trudny, ponieważ po pierwszych dwóch dniach czujesz się wyczerpany, a jednocześnie wiesz, że przed tobą jeszcze pięć dni” – mówi Philipp. Etap czwarty: Landeck w Austrii do Samnaun w Szwajcarii Dystans: 45,70 km Różnica wysokości: 2861 m Różnica wysokości: 1829 m © Philipp Reiter „To zabawne, bo każdego dnia, kiedy wstaję rano, nie wiem, jak ukończę etap, bo jestem tak zmęczony i obolały, ale kiedy już zaczniesz, po prostu kontynuujesz i to działa” – mówi Philipp. „Ciekawie jest zobaczyć, ile ciało może osiągnąć”. Etap piąty: Samnaun, Szwajcaria – sprint pionowy Dystans: 06,23 km Różnica wysokości: 731 m Różnica wysokości: 60 m Landie Greyling (powyżej) i jego mąż Christiaan Greyling zajęli w tym roku drugie miejsce w kategorii mieszanej. © Philipp Reiter Piąty etap to tzw. „dzień odpoczynku” Transalpine Run. Jednak, aby rozgrzać mięśnie, obejmuje 6 km sprintu pod górę! „Czasami biegasz po śniegu i jest bardzo zimno” – mówi Philipp. „Następnego dnia może być 36° C. Pogoda może się szybko zmienić. Każdy musi mieć przy sobie obowiązkowy sprzęt bezpieczeństwa”. Etap szósty: Samnaun, Szwajcaria do Scuol, Szwajcaria Dystans: 37,10 km Różnica wysokości: 2064 m Różnica wysokości: 2698 m © Philipp Reiter „To szaleństwo – zawodnicy spędzają wakacje, przekraczając Alpy” – mówi Philipp. „Ci goście płacą za bieganie po górach i są poza domem przez około 10 godzin dziennie, nie mając czasu na prawdziwą regenerację”. Etap 7: Scuol w Szwajcarii do St. Valentin w Austrii Dystans: 37,80 km Różnica wysokości: 1633 m Różnica wysokości: 1369 m © Philipp Reiter „Aby trenować do tego wyścigu, musisz trenować codziennie przez dłuższy czas” – mówi Philipp. „To nie tylko sprawność fizyczna, ale także przygotowanie psychiczne”. Etap ósmy: z St. Valentin w Austrii do Sulden we Włoszech Dystans: 42,60 km Różnica wysokości: 2381 m Różnica wysokości: 1934 m © Philipp Reiter „Na końcu jest impreza, ale ludzie są tak zmęczeni, że po dwóch piwach są pijani” – mówi Philipp. „Co jest wyjątkowe, to to, że tylko ci, którzy ukończą bieg, dostają koszulkę dla tych, którzy ukończą bieg – reszta zostaje zniszczona”. Obraz główny: © Philipp Reiter
SuuntoRunSeptember 07 2015
Take a ride around Mont Blanc

Przejedź się wokół Mont Blanc

Mont Blanc jest najwyższą górą w Alpach, a jazda wokół niej rowerem oferuje niesamowite widoki. Naciśnij przycisk odtwarzania w poniższym filmie i poczuj, jak to jest jechać przez ten niesamowity krajobraz! Alpiniści i wspinacze lodowi Matthias Scherer i Tanja Schmitt nie mogą się nasycić górami. Niezależnie od tego, czy jest zima czy lato, ich życie kręci się wokół przygotowań do wielkich przygód i wyruszania na nie. Aby pomóc im fizycznie i psychicznie przygotować się na nadchodzącą zimę, przejechali rowerem wokół Mont Blanc w mniej niż 24 godziny. Poniżej Tanja Schmitt opowiada o swoim wielkim dniu pedałowania. Przez Tanja Schmitt Tour du Mont Blanc pokonuje ponad 8050 metrów przewyższenia na łącznej długości 340 km. Trasa przebiega przez jedne z najpiękniejszych przełęczy alpejskich w Alpach i niektóre z najbardziej spektakularnych części Włoch, Szwajcarii i Francji. Oferuje oszałamiające widoki na pokryte śniegiem zbocza potężnego Mont Blanc (4810 m), najwyższego szczytu w Alpach. Jako alpiniści i wspinacze lodowi, psychologiczna strona naszego sportu ma duży wpływ, a wymagania fizyczne są również wysokie. Oprócz podstawowego treningu siłowego, regularnej wspinaczki skałkowej i dry toolingu, trening wytrzymałościowy odgrywa ważną rolę w naszym ogólnym treningu. Z tego powodu latem Matthias i ja dużo trenujemy wspinaczkę pionową poprzez bieganie po górach i jazdę na rowerze. Pomysł nieprzerwanej jazdy rowerem wokół Mont Blanc zrodził się z logicznego kroku połączenia przełęczy i dróg, które tak dobrze poznaliśmy dzięki naszemu treningowi i podróżowaniu na przestrzeni lat. A w niedzielę 30 sierpnia nadszedł wreszcie czas, aby podjąć działania. Kliknij tutaj, aby dowiedzieć się więcej o Matthiasie Scherzerze i Tanji Schmitt Z jasnymi reflektorami i zaopatrzeni w kilka żeli Clif Shot, bloków Clif Shot i batoników Clif, a także tabletki solne i wodę, ruszyliśmy w drogę w Aymaville i jechaliśmy pustymi drogami Aosty w kierunku Grand St. Bernard. Nasze tętno biło regularnie i jechaliśmy w stałym rytmie. Nasza trasa prowadziła nas z Col du Gr. St. Bernard przez Champex do Martigny. Następnie przez Col de la Forclaz i dalej do Chamonix, Le Fayet i St. Gervais do Megève. Stamtąd zyskaliśmy 750 metrów przewyższenia do Les Saisies i dalej do Beaufort. Temperatury w ciągu dnia przekraczały 30° C, co skutkowało trudniejszą jazdą. Na Cormet de Roselend zacząłem cierpieć z powodu upału z powodu drażniącego suchego kaszlu. Ale gdy nadeszła wieczorna świeżość, odzyskaliśmy siły i cieszyliśmy się z długiego zjazdu do Bourge-St-Maurice. Wyzwanie zorganizowania uzupełnienia wody stało się nieoczekiwanym problemem. Jednak po nerwowym 30-minutowym oczekiwaniu w kolejce w pobliskim McDonaldzie, nawodniliśmy się i dodatkowo zaopatrzyliśmy się w colę z lodem! Ostatnie pionowe wzniesienia na drodze Petit St-Bernard zostały pokonane o świcie. Potem koniec był już w zasięgu wzroku i po spektakularnym zjeździe z Col do Prè-St-Didier, czuliśmy się, jakbyśmy lecieli na ostatnich płaskich kilometrach na SS26 do Aymaville. Po powrocie do Aymaville nasze Suunto Ambits pokazały czas 19h55min. Cudowny dzień treningowy w górach dobiegł końca.
SuuntoClimb,SuuntoRideSeptember 04 2015
Running with a common goal

Bieganie ze wspólnym celem

Często sporty ekstremalne lub wytrzymałościowe mogą być samotnymi zajęciami. Kiedy dzielimy się naszymi doświadczeniami i wyzwaniami z innymi, jesteśmy wzmocnieni. Jako nową odsłonę naszych wysiłków na rzecz budowania więzi, będziemy dzielić się historiami z inspirujących grup z całego świata, których miłość do sportu i przygody nie tylko buduje koleżeństwo między nimi, ale także służy do ożywienia i zmotywowania nas wszystkich razem. W ojczyźnie Suunto, Finlandii, biegi terenowe przeszły z niszy do głównego nurtu z niesamowitą prędkością. Zawody, w których dwa lata temu startowało zaledwie kilku biegaczy, teraz wyprzedają się w ciągu kilku godzin. Rozgrywane w całym kraju biegi terenowe są naturalnym przedłużeniem niemal wrodzonego związku Finów z naturą, od biegów na orientację po biegi narciarskie. Ogromne połacie zalesionej dziczy i faliste fjells zapewniają niezliczone możliwości eksploracji. Nuuksio Classic trail marathon to jeden z najpopularniejszych biegów w kalendarzu, odbywający się w pierwszy weekend września. Odbywa się na pięknych i zróżnicowanych szlakach i szarych skałach Parku Narodowego Nuuksio tuż za stolicą, Helsinkami. Dołączyliśmy do biegu treningowego w Nuuksio, podczas którego biegacze z różnych środowisk i o różnym poziomie doświadczenia przygotowywali się do maratonu i poznawali szlak. Dla wielu z tych biegaczy dzień wyścigu jest okazją do sprawdzenia siebie i świętowania osiągnięć, ale prawdziwa transformacyjna wartość biegania i społeczności przejawia się w codziennym treningu, bliznach, biegach grupowych, porannych milach i gubieniu się w lesie na nowym (lub starym) szlaku. Jak mówi Ali Leivo, zapalony biegacz szlakowy i wierny członek społeczności, „chociaż fińska społeczność biegaczy szlakowych jest mała, jest jak rodzina. Mogę pobiec w dowolne miejsce w kraju, a ktoś mnie przywita, nie tylko na swoich domowych szlakach, ale także w swoich domach”. Ta społeczność często gromadzi się i jednoczy w niektórych z najbardziej kultowych krajobrazów narodowych, przygotowana na nadchodzące wyzwania i dzieląca się ze sobą zbiorową energią. Społeczność zachęca nas do eksploracji, zarówno naszego cudownego naturalnego świata, jak i naszego wnętrza. Gdy obejmujemy nowe połączenia, nasza energia łączy się i napędza nas do przodu, a gdy biegasz po dziczy, zawsze miło jest wiedzieć, że ktoś cię wspiera. Wrócimy wkrótce z kolejną odsłoną wydarzeń społecznościowych. Bądźcie czujni!
SuuntoRunSeptember 04 2015
Bees, yoga and sleep – the Gediminas Grinius way of recovery

Pszczoły, joga i sen – sposób na powrót do zdrowia według Gediminasa Griniusa

Najlepszy sposób na regenerację jest inny dla każdej osoby, mówi ultramaratończyk Gediminas Grinius. Preferuje dobry sen, jogę i pszczelarstwo. Ultramaratończyk i sportowiec Suunto Gediminas Grinius nie ma chwili do stracenia. Pracuje na pełen etat, jest mężem i ojcem dwójki dzieci oraz trenuje, aby wziąć udział w jednych z najtrudniejszych ultramaratonów na świecie. 35-latek niedawno wygrał 125-kilometrowy wyścig Trangrancanaria Ultra Race, bijąc rekord prędkości wyścigu ustanowiony przez innego ambasadora Suunto, Ryana Sandesa. Niedawno zajął czwarte miejsce w Western States 100-Mile Endurance Run. Przy tak intensywnym treningu do ultramaratonów może być dla niego wyzwaniem zachowanie wystarczającej ilości energii do pracy, żony i dwóch synów. To sprawia, że ​​dobra regeneracja jest dla Gediminasa niezbędna. Przeczytaj więcej wskazówek dotyczących regeneracji od ambasadorów marki Suunto! „Dla mnie najlepszym lekarstwem jest sen” – mówi. „Potrzebuję od ośmiu do dziesięciu godzin snu na dobę, aby czuć się dobrze każdego dnia. „To najlepsza i najtańsza rzecz, jaką wszyscy biegacze mogą zrobić, aby się zregenerować”. On i jego żona uprawiają jogę kilka razy w tygodniu. Bieganie na długie dystanse w górach czasami było dla niego stresujące, ale joga nauczyła go, jak się zrelaksować. „Najpierw zacząłem ćwiczyć jogę, żeby poprawić swoją elastyczność” – mówi. „Ale odkryłem, że to nie jest tak naprawdę elastyczność, to bardziej zrozumienie swojego ciała i nauczenie się relaksowania”. Aby również pomóc mu się odprężyć od zabieganego życia, Gediminas hoduje pszczoły. Wokół jego domu na Litwie znajduje się około 20 uli. Pszczelarstwo jest dla Gediminasa formą medytacji. Jest również świetnym źródłem energii. „Po treningu biorę dwie duże łyżki miodu” – mówi. „To wysokiej jakości węglowodany zmieszane z aminokwasami. „Pyłek to superżywność, bogata w minerały i witaminy. „Jest lepszy niż jakikolwiek inny suplement diety, jaki możesz znaleźć”.
SuuntoRunSeptember 03 2015
How to handle setbacks like a champion

Jak radzić sobie z niepowodzeniami jak mistrz

Bycie sportowcem to nie tylko chwała i endorfiny. Wystarczy zapytać mistrza ultramaratonu Ryana Sandesa. Ostatnio musiał wycofać się z trzech wyścigów z powodu mononukleozy zakaźnej i trudności z powrotem do zdrowia. Teraz robi sobie przerwę od biegania, aby dać swojemu ciału czas na pełne wyleczenie. Spotkaliśmy się z Ryanem i zadaliśmy mu kilka pytań o to, jak radzi sobie z niepowodzeniami. Jak sobie radzisz po ostatnich niepowodzeniach? Teraz czuję się dość przygnębiony i rozczarowany, ale skupiam się na tym, żeby przestać myśleć o moim niepowodzeniu i nie myśleć o nim za dużo, bo to tylko pogarsza sprawę. Wprowadzam plan, żeby poprawić swoje zdrowie i to wszystko, co mogę zrobić. Miałem kiepski rok wyścigowy, ale w tym roku przeżyłem kilka epickich przygód, podróżowałem do niesamowitych miejsc i ważne jest, żeby być za to wdzięcznym! Sprawdź porady Ryana dotyczące regeneracji przed i po wyścigu! Ryan cieszy się kąpielą po ogłoszeniu, że robi sobie krótką przerwę od biegania ultra, aby odpocząć. © Ryan Sandes Jak sportowcy często reagują na niepowodzenia, np. kontuzję lub chorobę? To naprawdę frustrujące i demotywujące w tym momencie. Myślisz o całym ciężkim treningu i wysiłku, jaki włożyłeś w osiągnięcie konkretnego celu, a potem nagle wszystko znika. Zawsze staram się skupiać na pozytywach sytuacji i pamiętać, że niepowodzenie nie jest końcem świata – to tylko przeszkoda na drodze do osiągnięcia moich marzeń. Dowiedz się, jak używać Suunto Ambit3, aby pomóc sobie w regeneracji Czy niepowodzenia są zawsze czymś złym, czy też mogą okazać się pomocne w nieoczekiwany sposób? Myślę, że to właśnie przez nasze niepowodzenia uczymy się najwięcej o sobie i rozwijamy się jako ludzie. Jest łatwo, gdy wszystko idzie dobrze, ale gdy masz poważny problem, to naprawdę cię testuje, a gdy wychodzisz z niego obronną ręką, twoje osiągnięcie staje się tym bardziej satysfakcjonujące. Odkryłem, że po dużym niepowodzeniu jestem bardziej skupiony i zdeterminowany niż kiedykolwiek. W procesie zdrowienia ważna jest niestrukturyzowana zabawa. © Ryan Sandes Czego sportowcy najbardziej boją się w kontekście niepowodzeń i czy te obawy są na pewno prawdziwe? Powszechną obawą jest, że jeśli nie możesz trenować, stracisz formę i nie będziesz gotowy na nadchodzący wyścig, ale wierzę, że często ciało wie najlepiej, a czas wolny od treningu pomaga mu w pełni się zregenerować i stać się silnym po całym treningu. Często można zobaczyć sportowca, który wraca naprawdę silny po kontuzji, ponieważ miał wystarczająco dużo wolnego czasu. Przeczytaj więcej wskazówek dotyczących regeneracji od ambasadorów marki Suunto! Ryan twierdzi, że niepowodzenia mogą uczynić cię silniejszym. © Ryan Sandes Jeśli ktoś dozna kontuzji, może czasami odczuwać odstawienie od treningu – jakie zalecenia dotyczące radzenia sobie z tym zjawiskiem zaleca Pan? Siedzenie z kontuzją jest naprawdę frustrujące i dostajesz „gorączki kabinowej”, ponieważ wiesz, że wszyscy twoi koledzy sportowcy trenują na zewnątrz. Ważne jest, aby skupić się na całkowitym powrocie do zdrowia i rehabilitacji, aby móc wrócić silniejszym. Jeśli nie możesz biegać i czujesz się naprawdę sfrustrowany, wyjdź na zewnątrz na łatwy spacer, aby być na świeżym powietrzu, ale nie forsuj się, bo w przeciwnym razie znów się kontuzjujesz. Co naprawdę oznacza powrót do zdrowia – według specjalisty fizjologii Co zrobić, gdy stracisz motywację z powodu niepowodzenia? Jeśli odczuwasz prawdziwy brak motywacji, zrób sobie całkowitą przerwę i skup się na zabawie w treningu lub po prostu na zabawie w ogóle. Może to być bieganie dla przyjemności bez określonego czasu lub celów treningowych, a nawet po prostu spędzanie czasu ze znajomymi i śmiech. Oderwij myśli od treningu i niepowodzeń, aby zrestartować system i znów poczuć inspirację. Nie traktuj życia zbyt poważnie i zaakceptuj, że po drodze będziesz mieć niepowodzenia. Ryan mówi, że ważne jest, aby mieć na uwadze szerszy obraz sytuacji. © Ryan Sandes Czy masz ulubiony cytat o tym, żeby nigdy się nie poddawać? „Jeśli jedno marzenie umiera, śnij kolejne. Jeśli upadniesz, podnieś się i idź dalej”. - Joel Osteen
SuuntoRunSeptember 01 2015