

Suunto Blog

Śledź na żywo przeciwności losu Red Bull X-Alps
Paul wspina się na Titlis w Szwajcarii podczas Red Bull X-Alps 2019. © Harald Tauderer / Red Bull Content Pool
Paul Guschlbauer mógłby się kopnąć. Kilka miesięcy temu jeździł na nartach na swojej lokalnej górze, gdy nadeszła zła pogoda i znalazł się w śnieżnej zamieci. „W środku tego wszystkiego nagle zjechałem na nartach z małego klifu” — mówi. „Nie zdawałem sobie sprawy, co się stało. Spadłem z pięcio-siedmiometrowego klifu i uderzyłem w lód, a moja stopa się złamała”.
To było trzy miesiące temu i oznaczało, że Paul stracił dwa miesiące kluczowego czasu treningowego w przygotowaniach do swojego siódmego z rzędu startu w najważniejszych na świecie zawodach pieszych i paralotniowych. Zajął trzecie miejsce w ostatnich trzech edycjach, ale tym razem nie może być pewien, jak sobie poradzi. „Uważam, że mam dobry sprzęt, dobrą ekipę, mam duże doświadczenie w tym wyścigu, ale czego nie mogę teraz wiedzieć, to jak zareaguje moja stopa, powiedzmy, po trzech dniach marszu 50 km”, mówi. „Nie miałem czasu ani okazji, żeby to przetestować”.
Mont Blanc góruje nad okolicą
Red Bull X-Alps rozpoczyna się w Salzburgu, pokonuje Alpy pieszo lub na paralotni, a do tej edycji wyścigu kończy się na Morzu Śródziemnym w Monako. Jednak organizatorzy wyścigu – po poszukiwaniu sposobów na utrudnienie 10. edycji wyścigu – wprowadzili to, co Paul nazywa największą zmianą w historii wyścigu : zamiast zmierzać od alpejskich szczytów nad Morze Śródziemne, 33 zawodników ukończy pętlę, zaczynając w Salzburgu, do Mont Blanc, którą muszą opłynąć w kierunku przeciwnym do ruchu wskazówek zegara, zanim wrócą na wschód, aby ostatecznie zakończyć wyścig na wodach Zell am See w Austrii.
„W Red Bull X-Alps nigdy nie można powiedzieć, że jeden lub drugi etap będzie najtrudniejszy” – mówi Paul. „Wszystko zależy od pogody. Oczywiście, patrząc na to teraz i zakładając świetną pogodę, okrążenie Mont Blanc, aby zawrócić i wrócić do celu, jest zdecydowanie najtrudniejszym alpinizmem i wspinaczką górską. To będzie trudna część. Mam nadzieję, że uda mi się tam dotrzeć”.
Jeśli sportowcy trafią na złą pogodę na Mont Blanc i nie będzie można tam latać, będzie to ogromne wyzwanie. Śledź podróż i przeciwności na żywo tutaj !
Paul szybujący obok Mont Blanc w 2019 roku. © zooom productions / Red Bull Content Pool
Suunto ma ich plecy
Suunto jest sponsorem wyścigu, a sportowcy będą używać zegarków Suunto 9 Baro Titanium Red Bull X-Alps Limited Edition, aby poprowadzić swoją podróż przez Alpy i z powrotem. Dzięki żywotności baterii do 170 godzin, sportowy zegarek testowany w ekstremalnych warunkach jest zaprojektowany dokładnie do tego rodzaju epickiej przygody.
„Najważniejszą funkcją, oprócz informowania mnie o czasie i godzinach wschodu i zachodu słońca, co jest naprawdę ważne, jest zdecydowanie nawigacja w połączeniu z aplikacją Suunto” — mówi Paul. „Bardzo łatwo jest umieścić wszystkie trasy na zegarku, a następnie nawigować za jego pomocą. To jest ogólnie rzecz biorąc największa oszczędność czasu”.
Produkujemy tylko 1238 zegarków Suunto 9 Baro Titanium Red Bull X-Alps Limited Edition. Jeden na każdy kilometr wyścigu. Kup swój tutaj!
Nowa funkcja obserwacji wędrówek i lotów
Nowa funkcja SuuntoPlus zaprojektowana dla paralotniarzy będzie również wspierać Paula i pozostałych sportowców w ich podróży. Funkcja SuuntoPlus Red Bull X-Alps to poręczne narzędzie do śledzenia prędkości pionowej, podobne do tego, co zapewnia wariometr paralotniowy. Pomaga społeczności wędrowców i latawców zobaczyć, poczuć i usłyszeć, jak szybko się wspinają.
„Nowa funkcja zegarka jest całkiem fajna” – mówi Paul. „To jak zapas, który zawsze masz przy sobie, jeśli nie zabrałeś ze sobą wariometru lub innego latającego urządzenia. Nie możesz go używać zamiast prawdziwego latającego urządzenia, ale podczas wędrówki i lotu, jeśli zapomniałeś swojego sprzętu, świetnie jest go mieć”.
Śledź wyścig na żywo!
Ta 10. edycja wyścigu prawdopodobnie będzie najbardziej pełna akcji. Miliony ludzi na całym świecie oglądają na żywo postępy swoich ulubionych sportowców na najnowocześniejszym narzędziu do śledzenia na żywo Red Bull X-Alps. Pokazuje Ci, gdzie na mapie znajdują się sportowcy i informuje Cię o najświeższych wiadomościach z pola.
Dowiedz się więcej o sportowcach, wybierz swojego konia, kup popcorn, a gdy nadejdzie dzień wyścigów 20 czerwca, będziesz gotowy, by usiąść i śledzić akcję!
Główne obrazy:
© produkcje zooom / Red Bull Content Pool
©wisthaler.com

Najlepsze doświadczenia są tu i teraz
Amerykański fotograf i artysta Chris Burkard podróżuje po świecie, dokumentując niesamowitych ludzi, miejsca i wydarzenia. Niedawno odwiedził Islandię, kraj, który uwielbia, aby wziąć udział w wyprawie rowerowej. Ale życie miało inne plany. Wybuchł wulkan i Chris wiedział, że to jedyna w swoim rodzaju okazja, aby uchwycić tę niesamowitą siłę natury. Nie zawiódł.
Naciśnij przycisk „play”, aby zobaczyć potęgę natury!
To, czego był świadkiem, zwaliło go z nóg i skłoniło do refleksji nad szczytowymi doświadczeniami, tymi niemal odmiennymi stanami świadomości charakteryzującymi się euforią i zachwytem. „Byłem po prostu zaszczycony, że mogłem tego doświadczyć” – mówi.
Spotkaliśmy się z Chrisem i zapytaliśmy go o jego przeżycia i o to, czego dowiedział się o szczytowych przeżyciach podczas lat podróżowania po świecie i bycia świadkiem niesamowitych rzeczy.
Czy często podróżujesz do Islandii?
Tak! W rzeczywistości byłem tam 43 razy. W pewnym sensie to obsesja i myślę, że najbardziej przyciąga mnie tam krajobraz, ponieważ jest tak instynktowny i ciągle się zmienia. Ale szczerze mówiąc, to ludzie sprawiają, że wracam i sprawiają, że jestem zaangażowany i zainteresowany.
Jak się czułeś stojąc tak blisko czynnego wulkanu?
Co dziwne, naprawdę poczułem się jak w domu. W spokoju... Jakbym to robił od tysięcy lat. Pod wieloma względami było to niesamowicie uspokajające.
Wspominasz o szczytowych przeżyciach w swoim poście na Instagramie – wyobrażam sobie, że Twoja praca przyniosła Ci ich wiele – czy zdarzają się one przypadkowo, czy też, według Twojego doświadczenia, są rzeczy, które możemy zrobić, aby je wywołać?
Myślę, że doświadczenie „szczytowe” jest produktem ubocznym czasu, który włożyłeś. W pewnym momencie zdajesz sobie sprawę, że aby naprawdę doświadczyć szczytu czegoś, musisz zwolnić, być cierpliwym i naprawdę rozpoznać, kiedy moment jest wyjątkowy. Czasami moment szczytowy nie uderzy cię w twarz ani nie podnieci od razu. Zdajesz sobie z tego sprawę później. To do ciebie dociera. Lubię dać sobie czas i cierpliwość, aby rozpoznać te momenty. Rzadko, kiedy rozpoznaję je w „czasie rzeczywistym”, może to wydawać się naprawdę wyjątkowe.
Jak według Ciebie wygląda szczytowe przeżycie?
To moment, w którym umysł, serce i ciało są zsynchronizowane, to pewność wynikająca z wiedzy, że nie ma żadnego innego miejsca na Ziemi, w którym powinienem się teraz znaleźć.
Czy Twoje szczytowe przeżycia zdarzają się tylko w wyjątkowych sytuacjach, jak na przykład wizyta na wulkanie, lub na przykład surfowanie na idealnej fali, czy też mogą Ci się przytrafić w życiu codziennym?
Życie codzienne. Z moimi dziećmi, na mojej posesji. W drodze do pracy rowerem. To po prostu świadomość, że chwila jest wyjątkowa, rzadko się powtórzy, i daje mi to wgląd w przyszłość. I uświadamiam sobie, że muszę to pielęgnować.
Mówisz o tym, jak ważne jest zapewnienie sobie przestrzeni do doświadczania przed rozpoczęciem zdjęć – jak osobiście do tego podchodzisz?
Szczerze mówiąc, w pewnym sensie brzmi to jak voodoo, ale naprawdę uważam, że sposobem na prawdziwe doświadczenie miejsca jest złożenie ofiary. Ofiary czasu, zainteresowania i zaangażowania. Nie ukrywanie się przed jego wieloma nastrojami i uczuciami. Jego burzami i silnymi wiatrami. Tak właśnie znajdujesz połączenie. Musisz przejść przez te rzeczy, aby naprawdę poczuć miejsce. Szczerze wierzę, że jeśli zainwestujesz ten czas w miejsce i włożysz ten wysiłek, zostaniesz nagrodzony.
Wszystkie obrazy: © Chris Burkard

Kanarek w kopalni węgla
Jill Heinerth, ambasadorka marki Suunto, pionierka podwodnych eksploratorów i filmowiec, nurkowała w górach lodowych, eksplorowała głębokie podwodne jaskinie, a ostatnio dokumentowała skutki zmian klimatycznych na kole podbiegunowym.
Uchwycenie naszej zmieniającej się planety i edukowanie społeczeństwa na temat rosnącego zagrożenia zmianami klimatu to coś, co coraz bardziej skłania ją do nurkowania i eksploracji naszej błękitnej planety. W Światowym Dniu Oceanów 2021 Jill dzieli się spostrzeżeniami ze swojej 20-letniej kariery.
Naciśnij przycisk „Odtwórz”, aby zobaczyć jej niesamowitą podróż!
Gdzie teraz jesteś i jak pandemia Cię potraktowała?
Mieszkam w 200-letnim młynie w małym miasteczku niedaleko Ottawy w Kanadzie. To był w pewnym sensie dar, móc być w domu z mężem przez dłuższy czas, ale z pewnością nie mogę się doczekać powrotu do niektórych moich podróży. To był dobry czas na odpoczynek, naukę i inkubację nowych pomysłów. Co ostatnio Cię inspiruje?
Napisałem przedmowę do nowej książki Frauke Bagusche. Książka nosi tytuł: The Blue Wonder: Why the Sea Glows, Fish Sing, and Other Astonishing Insights from the Ocean. Uznałem ją za fascynującą i bardzo inspirującą.
Nad czym obecnie pracujesz?
Eksploruję najdłuższy podwodny system jaskiń w Kanadzie i dokumentuję niektóre zagrożone gatunki, które tam znalazłem. Jestem również aktywnie zaangażowany w inicjatywę dokumentalną i edukacyjną dotyczącą zlewni Wielkich Jezior. Ponieważ wiele moich projektów zostało wstrzymanych z powodu COVID, wspaniale było uczestniczyć w ważnych projektach blisko domu. Niesamowite, w ilu niesamowitych wyprawach brałeś udział – jak cię zmieniły?
Zdecydowanie! Im jestem starsza, tym bardziej odczuwam potrzebę pracy nad projektami, które naprawdę mają znaczenie i które pozostawią trwały ślad edukacyjny. Przyciągają mnie prace, które komunikują wiedzę o wodzie i zmianach klimatu. Myślę, że motywujące historie ze świata przyrody i eksploracji mogą łączyć ludzi z kluczowymi globalnymi problemami. Czy scena podwodnej eksploracji i wypraw przyciąga obecnie więcej kobiet? Nie dzieje się to wystarczająco szybko, jak na mój gust, ale widzę więcej kobiet zaangażowanych w eksplorację. Myślę, że wiele kobiet napotyka poważne przeszkody; trudności w zdobywaniu stanowisk i możliwości kariery.
Mówisz, że jesteś kanarkiem w kopalni węgla – jakie sygnały alarmowe widzisz u siebie w tej chwili?
Och, Boże, od czego mam zacząć? Mam 56 lat i jestem naprawdę zszokowany skalą zmian, jakie zaobserwowałem w świecie przyrody w ciągu swojego życia. Rafy koralowe, na których nurkowałem ponad 30 lat temu, są martwe i pozbawione ryb. Lód morski na północy tworzy się później i rozmarza wcześniej każdego roku. Jeziora, w których nauczyłem się nurkować, zostały poważnie dotknięte gatunkami inwazyjnymi. Żyjemy w szybko zmieniającym się świecie. To mnie przeraża, ale nie tracę nadziei. Co musi zrobić ludzkość, aby uniknąć przekroczenia punktu krytycznego?
Mam nadzieję, że jeszcze nie przekroczyliśmy progu, ale powiedziałbym, że wszyscy musimy pozostać optymistami. Może nie mamy wielkich odpowiedzi na najpilniejsze problemy świata, ale wszyscy znamy małe działania i zmiany, które możemy wprowadzić w naszym życiu, aby pomóc ludzkości zmierzać w pozytywnym kierunku. Musimy pilnie zająć się ociepleniem planety i problemami jakości wody. Wszystkie są ze sobą powiązane. Nasze działania przeciwko COVID-19 są dobrym przykładem. Dostarczamy szczepionkę, której opracowanie i przetestowanie mogło wcześniej zająć dekadę. Mamy zaufanie mózgów i odkrywców, którzy mogą rozwiązać duże problemy, gdy wszyscy będziemy ze sobą współpracować. W jaki sposób rozwój technologii nurkowej Suunto pomógł Ci w Twoich podróżach?
Nurkuję z produktami Suunto przez całą moją karierę. Zawsze były innowacyjne, dobrze zbudowane i niezawodne. Kiedy ktoś otwiera pudełko z zupełnie nowym produktem Suunto, prawdopodobnie czuje to samo co ja... że to narzędzie będzie mi towarzyszyć w niektórych z największych przygód w życiu! Jeden z komputerów Suunto, którego używałem do rekordowych nurkowań w 1998 r., znajduje się teraz na nadgarstku młodego badacza wielorybów w Patagonii. Przekazałem moje starsze urządzenia innym, którzy nadal ich używają. To całkiem spore poparcie! Czy masz jakieś wymarzone eksploracje, które chciałbyś zrealizować?
Nie odwiedziłem jeszcze Galapagos ani Wysp Kokosowych. Mam nadzieję, że kiedyś mi się to uda. Tymczasem będę miał mnóstwo zajęć!
Wszystkie zdjęcia i wideo autorstwa Janne Suhonen, Divers of the dark

Pomóż wyeliminować odpady z tworzyw sztucznych dzięki swojej pasji do biegania
Zapaleni biegacze nie potrzebują wymówki, aby założyć sznurówki i wyjść za drzwi, ale dodatkowa motywacja w postaci sprzątania oceanów to mile widziany zastrzyk energii! Ponad pięć milionów biegaczy na całym świecie zyskało ją, dołączając do Run for the Oceans 2021 i pokonując ponad 56 milionów kilometrów, aby pomóc wyeliminować odpady z tworzyw sztucznych.
Kampania, która trwała od 28 maja do 8 czerwca , jest wspólną inicjatywą adidasa i jego partnera Parley , która jest innowacyjną przestrzenią dla liderów myśli, aby wspólnie ratować nasze oceany. Global Clean Up Network Parley jest oddana usuwaniu plastikowych odpadów z plaż, wysp i społeczności przybrzeżnych. Z każdym przebiegniętym kilometrem adidas wspierał sprzątanie równowartości 10 plastikowych butelek. Po ogromnej frekwencji adidas zobowiązał się teraz do sprzątania 250 ton plastikowych odpadów, aby zapobiec ich przedostaniu się do naszych oceanów. Cóż za sukces!
Kimi Schreiber wędrował po szlakach od 28 maja do 8 czerwca, pokonując kolejne kilometry.
Podnosi również świadomość
Niemiecka biegaczka górska, blogerka i sportsmenka Suunto, Kimi Schreiber, wzięła udział w globalnym wydarzeniu i była podekscytowana przebiegnięciem dużej liczby kilometrów, aby pomóc usunąć jak najwięcej plastikowych odpadów ze środowiska. „Sport może zmieniać życie, a teraz daje ludziom na całym świecie szansę na aktywne zaangażowanie się w pomoc naturze i jej ochronę” — mówi Kimi. „Myślę, że najważniejszym argumentem za udziałem jest kwestia uwagi. Dzięki tak dużemu i globalnemu wydarzeniu można stworzyć świadomość na zupełnie nowym poziomie i wprowadzić problem zanieczyszczenia środowiska do umysłów ludzi”.
Jak wziąć udział
Zsynchronizuj aplikację Suunto z aplikacją adidas Running i upewnij się, że śledzisz każdy kilometr przebiegnięty na swoim Suunto!
Aby zsynchronizować biegi Suunto z adidas Running, połącz konto aplikacji Suunto z adidas Running: Otwórz aplikację Suunto i dotknij „Profil”. Następnie kliknij „Połącz z innymi usługami”. Wybierz adidas Running i wprowadź dane logowania adidas Running, aby połączyć dwie aplikacje. Pobierz aplikację adidas Running tutaj.

Red Bull X-ALPS stał się trudniejszy
Austriacki podróżnik, pilot i sportowiec Paul Gauschlbauer nie może uwierzyć, że 20 czerwca po raz szósty będzie rywalizował w Red Bull X-Alps i znów będzie gonił Orła przez Alpy . „To znaczy, że doświadczyłem ponad 50 procent historii wyścigu, co wydaje się szalone” — mówi. „Naprawdę żyłem i rozwijałem się wraz z tym wyścigiem”.
© Nico Holzmeyer
Uczynienie trudnego wyścigu jeszcze trudniejszym
37-letni sportowiec Suunto zajął trzecie miejsce w ostatnich trzech edycjach wyścigu wspinaczkowego i paralotniowego, który zaczyna się w Salzburgu i do tej pory kończy się na Morzu Śródziemnym w Monako. Nadal goni Orła, czyli Chrigela Maurera, pokoleniowego talentu paralotniowego, który wygrał każdy wyścig od 2009 roku i wydaje się niepodważalny w swojej dominacji.
Ale być może 10. edycja będzie dla niego wyzwaniem na nowe sposoby. Organizatorzy wyścigu – zawsze szukający nowych sposobów, aby uczynić wyścig trudniejszym – wprowadzili to, co Paul nazywa największą zmianą w historii wyścigu: zamiast pokonywać trasę z alpejskich szczytów nad Morze Śródziemne, 33 zawodników przemierzy pełne koło, zaczynając w Salzburgu, na Mont Blanc, a następnie kończąc z powrotem w wodach Zell am See w Austrii.
„Myślę, że trudniej jest dotrzeć do celu, ponieważ jest dłuższy” – mówi Paul. „Zawsze trzymamy się wysokich gór. Zawsze miałem wrażenie w poprzednich wyścigach, że gdy już dotarliśmy do Mont Blanc, to w zasadzie dotarliśmy już do Monako, ponieważ ostatni etap był zazwyczaj bardzo szybki, nie więcej niż dzień od Mont Blanc do morza. Teraz docieramy do Mont Blanc i musimy zrobić to samo jeszcze raz. To będzie naprawdę trudne”.
© wisthaler.com
Najdłuższy wyścig Red Bull X-Alps w historii
Mając 1238 km, jest to najdłuższa trasa w historii wyścigu, o 100 km dłuższa niż w 2019 r. „To nowy rozdział dla Red Bull X-Alps” — mówi dyrektor wyścigu Christoph Weber. „Komitet wyścigowy chciał, aby dziesiąta edycja wyścigu była niezapomniana, dlatego postanowiliśmy zerwać z przeszłością i zaprojektować zupełnie nową trasę; trasę, na której zawodnicy będą geograficznie bliżej siebie. Dni, w których prowadzący zawodnicy cieszyli się dobrymi warunkami na czele, a ci z tyłu cierpieli z powodu złej pogody, są mniej prawdopodobne, ponieważ wszyscy będą doświadczać tej samej pogody. To doda wyścigowi ciekawej dynamiki”.
Jeden zegarek na każdy kilometr
Suunto i Red Bull X-Alps mają długą historię współpracy, aby pomóc sportowcom przekraczać granice. Aby uczcić 10. i najdłuższą edycję wyścigu, wprowadzamy na rynek 1238 zegarków Suunto 9 Baro Titanium Red Bull X-Alps Limited Edition – jeden na każdy kilometr wyścigu. Ten rzadki zegarek ma tytanowy pierścień z tekstem Red Bull X-Alps Limited Edition po obu stronach i czerwonym wypełnieniem atramentowym na górze. Każdy z nich jest ponumerowany odpowiadającym mu kilometrem wyścigu. Zegarek Special Edition ma niebieski pasek tekstylny z szybkim odpinaniem w dwóch długościach z logo Red Bull X-Alps i Suunto. W pudełku znajduje się dodatkowy dwukolorowy pasek silikonowy. Kup jeden tutaj!
Wyzwanie COVID-19
Paul i jego opiekun obecnie ciężko trenują, aby przygotować się do wyścigu. Pandemia COVID-19 utrudniła przygotowania – Paul i cała jego rodzina zachorowali na wirusa i wszyscy na szczęście wyzdrowieli. „Miałem trudności z przygotowaniami, ponieważ nie było żadnej pewności, że w ogóle będziemy ścigać się” – mówi. „Mam nadzieję, że teraz nie będzie to już miało wpływu na wyścig”.
© Nico Holtzmeyer
Śledź niesamowitą akcję na żywo
Z Red Bull X-Alps możesz liczyć na każdy dzień pełen skalistych podejść, zawrotnych lotów i kluczowych, strategicznych decyzji – wyzwanie zarówno dla ciała, jak i umysłu. Z bardziej wymagającą trasą niż kiedykolwiek wcześniej, Red Bull X-Alps 2021 będzie pełen dramatyzmu, przygód i wysokogórskiej akcji. Zwycięzca będzie musiał być mądry, silny, mistrzem planowania i reaktywności – i mieć odrobinę szczęścia.
Dołącz do wyścigu wraz z milionami fanów za pośrednictwem Live Tracking! Znajdź sportowca ze swojego kraju i wspieraj go z daleka!
Główne obrazy: © Nico Holzmeyer

Długa droga Emila Johanssona do powrotu do zdrowia
Jak zegarek Suunto pomógł mistrzowi świata wrócić na szczyt
Szwedzki kolarz górski Slopestyle i sportowiec Suunto Emil Johansson, 21 lat, czuje się najlepiej, rzucając wyzwanie grawitacji dzięki swoim niesamowitym ruchom w powietrzu. Zaczął jeździć na rowerze w wieku ośmiu lat, a 10 lat później został najmłodszym mistrzem świata w kolarstwie górskim w jeździe swobodnej w historii.
Slopestyle to specyficzna dyscyplina kolarstwa górskiego, która łączy w sobie dużo czasu spędzonego w powietrzu ze spektakularnymi trikami. Jest podobna do jazdy na nartach, tyle że na rowerze. Emil zadziwił świat swoim talentem już w młodym wieku.
Gwałtowny wzrost Emila na szczyt sportu zatrzymał się w 2018 i 2019 r., ponieważ zmagał się z kontuzjami i tajemniczą chorobą autoimmunologiczną. Choroba przez jakiś czas pozostawała tajemnicą, bez jasnej diagnozy, dopóki Emil nie poznał dr Bachmanna, dr Jacoba i swojego trenera Lenza Westnera, którzy mieszkali w Monachium.
„Zanim zdiagnozowano u mnie chorobę, nie wiedziałem, co się dzieje” – mówi Emil. „Zastanawiałem się, dlaczego to się ze mną dzieje, raz po raz? Dlaczego choruję i dlaczego czuję się fatalnie? Trudno mi zachować zdrowie, ciężko trenując, a psychicznie trudno mi się pogodzić z tym, że muszę się wycofać, pomyśleć o przyszłości, zamiast cały czas jechać na całego”.
Po postawieniu diagnozy Emil używał zegarka Suunto, aby uważnie monitorować stan swojego zdrowia, dzięki czemu mógł lepiej zrozumieć, co jest dobre dla jego ciała i umysłu. Dane dostarczane przez zegarek wspierały rehabilitację Emila i jego drogę powrotu do zdrowia i elitarnej rywalizacji. Po otrzymaniu odpowiedniego leczenia i poznaniu tego, co jest dla niego dobre, Emil wrócił silniejszy niż wcześniej.
Emil jest znany ze swojego poświęcenia i ciężkiej pracy, jaką wkłada w swoje życie jako profesjonalny sportowiec. I jak wielu profesjonalnych sportowców, miał tendencję do zbytniego forsowania się. „W przeszłości często przetrenowałem swoje ciało, wykonując wiele sesji zarówno na rowerze, jak i poza nim, więc już dawno temu zacząłem używać zegarka Suunto, aby tego uniknąć” — mówi Emil. „Uznałem, że to najlepszy sposób, aby uzyskać drugą opinię na temat stanu mojego ciała”.
Suunto mistrza slopestyle’u pokazuje mu, na jakim etapie jest jego sen, regeneracja i zmienność tętna. Pomaga mu to zachować równowagę, trenować wydajnie i pozostać na szczycie w tym sporcie. „Cokolwiek robię, czy to trening na siłowni, jazda w terenie, narciarstwo biegowe czy coś innego, zawsze noszę zegarek Suunto 9 jako swego rodzaju cichego obserwatora mojego stanu zdrowia i regeneracji” – mówi Emil.
Wszystkie zdjęcia: © Niklas Wallner