

Suunto Blog

Jak szybko Kilian Jornet może przebiec kilometr w pionie?
Zobacz, jak Kilian Jornet eksploruje epickie norweskie krajobrazy, aby znaleźć idealne miejsce, aby pobić najszybszy znany czas – lub „FKT” – pionowego kilometra, który należy do Philipa Gotscha. Czas Philipa wynosi mniej niż 29 minut!
Zdjęcia autorstwa Matti Bernitz

Zasady zrównoważonego stylu życia Emelie Forsberg
Stosuj się do tych zasad, aby chronić naszą planetę.
Dorastając w dzikich lasach północno-wschodniej Szwecji, ambasadorka marki Suunto i biegaczka górska Emelie Forsberg nawiązała głęboką, trwałą więź z miejscami naturalnymi oraz pragnienie ich eksploracji i ochrony.
Po niedawnym urodzeniu drugiej córki stopniowo wróciła do biegania i treningu, a jej celem jest ponowne ściganie się. Jej inną wielką pasją w życiu jest praca z ziemią i zrozumienie naturalnych systemów.
Była mistrzyni świata w biegach spadochronowych, matka dwójki dzieci i zapalona ogrodniczka jest pasjonatką zrównoważonego życia i stara się zminimalizować wpływ swojego gospodarstwa domowego na środowisko.
„Najważniejszą rzeczą w życiu jest to, aby żyć w sposób zrównoważony pod każdym względem, w odniesieniu do siebie i celów, które sobie stawiam, do natury i moich dzieci” – mówi Emelie. „Myślę, że wszystko jest ze sobą powiązane. Oczywiście największym zmartwieniem jest dbanie o planetę, na której żyjemy”.
W obliczu pilnych tematów zrównoważonego rozwoju i zmian klimatu, które mają poważne implikacje dla ludzkości, spotkaliśmy się z Emelie, aby porozmawiać o jej podejściu do tego. Przeczytaj poniżej jej zasady.
Poznaj podejście firmy Suunto do zrównoważonego rozwoju
Emelie zbiera jagody do zamrażarki, aby przetrwały zimę.
Postępuj zgodnie z czterema zasadami „R”
Emelie dowiedziała się o nich po raz pierwszy 30 lat temu, kiedy była w przedszkolu. Teraz są ważniejsze niż kiedykolwiek.
Cztery zasady „R” to: ponowne wykorzystanie, redukcja, odrzucenie i recykling.
Mając 7,5 miliarda ludzi na planecie i ciągle rosnącą liczbę, musimy uważać, jak gospodarujemy zasobami planety. Każdego roku Earth Overshoot Day – który oznacza datę, kiedy zapotrzebowanie ludzkości na zasoby i usługi ekologiczne w danym roku przekracza to, co planeta może zregenerować w tym roku – nadchodzi coraz wcześniej. W 2021 r. nadszedł 29 lipca. Ponowne wykorzystanie, redukcja, odmowa i recykling są niezbędnymi elementami, jeśli mamy zachować, a nawet przywrócić, naturalne systemy naszej planety.
Ponowne użycie
Możliwości jest tak wiele. Na przykład, są oczywiste, takie jak noszenie ze sobą wielorazowego kubka do kawy i używanie go w podróży, lub kupowanie wielorazowych toreb na zakupy z materiału zamiast plastikowych toreb. Możesz również ponownie wykorzystać ubrania, przybory kuchenne i meble, kupując je z drugiej ręki. Szklane słoiki, plastikowe pojemniki, kartony po mleku i wiele innych przedmiotów gospodarstwa domowego można ponownie wykorzystać i wykorzystać.
„Często myślę o moich dziadkach, jeśli chodzi o ponowne wykorzystywanie rzeczy, ponieważ dla nich i ich pokolenia w ogóle było to bardzo naturalne” — mówi Emelie. „Dorastałam z tą zasadą, więc wydaje mi się ona bardzo naturalna i wdrażam ją również u moich córek”.
Naprawa
Ok, wiemy, że nie wspomnieliśmy o tym na początku, ponieważ jest to po prostu kolejny aspekt ponownego użycia - naprawianie przedmiotów zamiast wyrzucania ich z powodu uszkodzeń. Im mniej wyrzucamy na wysypisko i ponownie używamy, tym lepiej. Przedmioty takie jak buty, ubrania, meble, sprzęt sportowy i wiele innych można, przy odrobinie umiejętności, naprawić. W miastach na całym świecie „upcycling” - kreatywne ponowne wykorzystanie wyrzuconych przedmiotów w taki sposób, aby stworzyć nowy przedmiot, często o wyższej jakości lub wartości niż oryginał - stał się popularną aktywnością, a kursy pokazują ludziom, jak do tego podejść. Naprawianie może być zabawne!
Zmniejszyć
„Ogólnie rzecz biorąc, staram się ograniczać swój wpływ na środowisko, ograniczając liczbę niepotrzebnych rzeczy, ubrań i innych dóbr materialnych” – mówi Emelie. Ograniczanie może również oznaczać wybór mniejszej ilości jazdy samochodem i lotów oraz częstszego jeżdżenia na rowerze lub chodzenia pieszo. Może to również oznaczać ograniczenie ilości spożywanego mięsa i nabiału, biorąc pod uwagę, że metan emitowany przez zwierzęta gospodarskie jest silniejszym gazem cieplarnianym niż CO2. Możemy również ograniczyć ilość zużywanej energii elektrycznej, wyłączając niepotrzebne światła i urządzenia, zamiast pozostawiać je włączone. Ograniczanie może również oznaczać kupowanie warzyw na lokalnym targu, a nie produktów w plastikowych opakowaniach w supermarkecie.
Odmawiać
Ta kwestia może wydawać się drażliwa. Ale jeśli zaakceptujesz to, co mówi zdecydowana większość naukowców zajmujących się klimatem i środowiskiem, a także zbliżającą się katastrofę, z którą może zmierzyć się ludzka cywilizacja w wyniku naszych wpływów, to powiedzenie „nie” pewnym rzeczom jest logicznym i koniecznym kolejnym krokiem. Wiele osób, na przykład, postanowiło przestać latać. Podczas gdy inni postanowili powiedzieć „nie” krótkim lotom. Możemy również odmówić inwestowania pieniędzy w organizacje, które wspierają przemysł paliw kopalnych. W życiu codziennym możemy odmówić kupowania jednorazowych plastików, tanich plastikowych przedmiotów lub warzyw pakowanych w plastik. Istnieje wiele możliwości.
„Powiedz nie mięsu, owocom i warzywom produkowanym z dużą ilością pestycydów, żywności niesezonowej itd.”, mówi Emelie. „Lista może być ogromna, jeśli chcemy!”
Ponownie wprowadzać do obiegu
Ta nie wymaga wielu wyjaśnień i jest naprawdę najmniej, co powinniśmy robić. Ale możemy być kreatywni w tym, co poddajemy recyklingowi. Szkło, metalowe pojemniki, papier i plastik, oczywiście, plus ubrania, baterie, sprzęt elektroniczny i wiele więcej.
Sadzenie drzew pomaga w pochłanianiu dwutlenku węgla.
Prowadź dom o niskim zużyciu energii
Emelie zaleca wybór dostawcy energii elektrycznej bazującego na odnawialnych źródłach energii.
Wieczorem wyłącz ogrzewanie, oświetlenie i urządzenia.
Używaj energooszczędnych żarówek.
Bierz tylko krótkie prysznice.
Gdy korzystasz z piekarnika, korzystaj z okazji i gotuj wiele potraw jednocześnie, zamiast nagrzewać go kilka razy w ciągu tygodnia.
Zmywarkę i pralkę należy używać tylko przy pełnym załadunku.
Jedz produkty pochodzenia roślinnego lub w miarę możliwości
ONZ i wiele badań wykazało, że jedną z najlepszych rzeczy, jakie możemy zrobić, aby powstrzymać zmiany klimatyczne, jest przyjęcie diety roślinnej. Im mniej zwierząt hodowlanych beka i pierdzi metanem, tym lepiej. Oznacza to również mniejsze wykorzystanie ziemi na pastwiska i więcej miejsca na odrastanie lasów. Jeśli przejście na dietę roślinną nie działa w Twoim przypadku, to tak jak nasz inny ambasador Greg Hill i wiele innych osób, spróbuj być wegetarianinem w dni powszednie – jedz mięso tylko w weekendy.
Jedz sezonowo
Jedzenie sezonowe i jedzenie lokalne to dwie strony tej samej monety. „Locavores”, tacy jak Emelie, wybierają jedzenie tego, co rośnie w pobliżu, sezon po sezonie, ograniczając do minimum „food miles” – jak daleko ich jedzenie musiało przebyć, aby trafić na ich talerz. Oznacza to, że potrzeba mniej zasobów do transportu i przechowywania żywności. Zastanów się, czy naprawdę musisz jeść te truskawki w środku zimy, czy możesz poczekać do wczesnego lata i kupić je od lokalnych producentów?
Jedz ekologicznie
Naukowcy podnieśli alarm w związku z tym, co nazywają apokalipsą owadów – gwałtownym spadkiem populacji owadów z powodu stresu spowodowanego przez ludzi. Oczywiście owady mogą być irytujące, ale odgrywają kluczową rolę w naszych ekosystemach. Pszczoły i inne zapylacze, na przykład, zapylają prawie 75% roślin na świecie, które produkują 90% światowej żywności.
Jednak ich liczba maleje, a jednym z powodów jest stosowanie insektycydów; paskudnych chemikaliów zaprojektowanych w celu wyeliminowania owadów zagrażających uprawom. Problem polega na tym, że zabijają one znacznie więcej niż tylko szkodniki docelowe.
„Tak ważne jest wspieranie rolników, którzy nie stosują pestycydów” – mówi Emelie. „Pestycydy niszczą żywy ekosystem”.
Uprawiaj własne jedzenie
„Dla mnie jest to sposób na połączenie się z naturą i uświadomienie sobie, jak ważne jest, abyśmy o nią dbali” – mówi Emelie. „Daje mi to również ogromny szacunek dla produktów ekologicznych małych gospodarstw rolnych i rolników oraz ich pracy. Nigdy nie pozwoliłabym, aby warzywa, które uprawiam w swoim ogrodzie, zmarnowały się, i przenoszę tę świadomość na to, jak szanuję warzywa, które kupuję. Znam proces uprawy żywności!”
Jeśli zdecydujesz się na założenie własnego ogrodu, Emelie zachęca do sadzenia w nim i wokół niego kwiatów, by wspomóc w ten sposób pszczoły!
Małe zastrzeżenie: Ważne jest również podkreślenie, że chociaż wszystkie te środki mogą pomóc zmniejszyć nasze indywidualne emisje i inne skutki dla środowiska, wyzwanie zmiany klimatu jest zbyt duże, aby rozwiązać je same osoby. Wymagana jest zmiana systemu.

Seria Peak Creator – Artysta
Jessa Gilbert, przewodniczka po snowboardzie zimą i pełna pasji artystka, której inspiracją jest natura, uwielbia spędzać czas na świeżym powietrzu.
To czwarty film z serii Peak Creator , który celebruje kreatywnych ludzi zainspirowanych przez wielką przyrodę. Rozmawiamy z czterema twórcami i dowiadujemy się, co inspiruje ich twórczą pracę.
Jako nastolatka Jessa nauczyła się jeździć na snowboardzie na Catamount w Catskills w północnej części stanu Nowy Jork i zanim się zorientowała, startowała w freestyle'u. Do 27. roku życia przeszła pięć operacji kolana i ostatecznie powiedziano jej, że nigdy więcej nie będzie mogła biegać ani jeździć na desce.
Myślała, że spakowanie zestawu do malowania zmusi ją do zwolnienia tempa – tak się nie stało – ale zaowocowało to uchwyceniem na zdjęciach oszałamiających krajobrazów, w których maluje, a także skłoniło ją do tworzenia grafik dla marek.
„Jesteśmy w czasach, w których zaczynamy sobie przypominać, że sztuka publiczna jest ważna” – mówi Jessa. „Piękno sztuki publicznej polega na tym, że tworzysz artystyczne środowiska”.
Kliknij „Odtwórz” poniżej i zobacz, jak Jessa dzieli się swoją twórczą inspiracją.

Wspieranie różnorodności na szlaku
Typowe ludzkie oko widzi od dwóch do trzech milionów kolorów, a otwarty umysł ludzki potrafi docenić równie różnorodny wachlarz ludzi, stylów życia, tożsamości i orientacji seksualnych. Dla sportowca Suunto i amerykańskiego biegacza górskiego Ryana Montgomery'ego to właśnie ta różnorodność sprawia, że świat jest tak pięknym miejscem.
27-latek niedawno wrócił do Stanów Zjednoczonych po podróży do Chamonix we Francji, gdzie przebiegł 55 km ultramaratonu OCC (Orsières-Champex-Chamonix). Gdziekolwiek startuje, Ryan promuje różnorodność w każdy możliwy sposób, nawet jeśli po prostu podchodzi do biegaczy, którzy wydają się nowi lub samotni, i nawiązuje z nimi rozmowę, aby poczuli się mile widziani.
Konsultuje się z organizacjami i markami w zakresie budowania przyjaznych i zróżnicowanych społeczności. W końcu wie z pierwszej ręki, jak trudno jest czuć się komfortowo we własnej skórze w nieprzyjaznym otoczeniu.
Ryan świętuje ustanowienie rekordu FKT na 150-kilometrowym szlaku Wonderland Trail w październiku 2020 r. (Zdjęcie: Nick Danielson )
Znalezienie wolności na szlaku
Ryan dorastał na Alasce i w Seattle i walczył o znalezienie swojego miejsca w zdecydowanie konserwatywnym środowisku. Zdał sobie sprawę, że jest queer w szkole podstawowej i ukrywał to przed przyjaciółmi i rodziną, bojąc się, jaka może być ich reakcja. „Całe moje otoczenie było dość homofobiczne” — mówi Ryan. „Więc coming out był całkiem podróżą”.
Ryan biegał przełaj w szkole średniej i nawet wtedy skłaniał się ku bieganiu na długie dystanse. W wieku 14 lat powiedział swojej trenerce biegania, że chce przebiec maraton, a ona odpowiedziała mu, że nie da rady i że zrobi sobie krzywdę, jeśli spróbuje.
„Dorastanie jako gejowski chłopiec i brak dostrzegania lub potwierdzania tak dużej części mojej tożsamości, sprawiło, że poczułem się jak kolejny gwóźdź do trumny” — mówi Ryan. „Więc potraktowałem to jako osobiste wyzwanie i powiedziałem: 'pozwól, że ci pokażę, trenerze'! Zrobiłem to i było to wspaniałe doświadczenie. Bieganie pozwoliło mi znaleźć przestrzeń w głowie, w której mogłem eksplorować i wyrażać siebie”.
Rok później, zainspirowany wyzwaniem biegania wytrzymałościowego, Ryan zgłosił się na wyprawę z organizacją non-profit Impossible2possible, która daje młodzieży siłę do przekraczania ich postrzeganych ograniczeń. Został przyjęty i wyruszył na wyprawę w boliwijskie góry, gdzie z grupą innych młodych ludzi codziennie przez pięć dni przebiegł maraton.
„To było tak otwierające oczy doświadczenie, że dowiedziałem się nie tylko wiele o swoim ciele, ale także o mojej wizji tego, co chcę osiągnąć w swojej karierze biegacza” — mówi Ryan. „I wtedy po raz pierwszy wiedziałem, że chcę biegać ultramaratony”.
Przejście ultradystansu
W 2017 r. Ryan pobiegł swój pierwszy wyścig na 100 mil, Wasatch Front 100, i ukończył go w 27 godzin. Zainspirowany dystansem, skupił się na poprawie swojej szybkości i dwa lata później pobił granicę 13 godzin na dystansie 100 mil podczas Mistrzostw Narodowych USATF (USA Track and Field) 2019.
Od tego czasu osiągnął wiele, m.in. pierwsze miejsce w biegu Quicksilver 100k w 2019 r., drugie miejsce w biegu wytrzymałościowym Tahoe 200-mile w 2019 r. oraz ustanowienie w 2020 r. rekordu FKT (najszybszego znanego czasu) na 150-kilometrowym szlaku Wonderland Trail w Parku Narodowym Góry Rainier. To tylko niektóre z jego osiągnięć.
Uwielbia biegi terenowe i ultramaratony i ogólnie rzecz biorąc czuje się w nich mile widziany, ale twierdzi, że ten sport musi jeszcze popracować, aby stać się miejscem otwartym i przyjaznym dla ludzi z różnych środowisk.
„Jest wiele osób, które są tak gościnne i, co zaskakujące, społeczność szlakowa jest bardziej queerowa i gejowska, niż nam się wydaje” — mówi Ryan. „I to jest problem, to nie są historie, które są opowiadane. Wadą jest to, że wciąż jest tak dużo homofobii”.
Bycie mistrzem zmian
Ryan współpracuje z organizacjami i markami w sektorze outdoorowym, aby pomóc im lepiej zrozumieć i promować różnorodność. Mówi, że sprowadza się to do bogatszego odzwierciedlania ich różnych społeczności i opowiadania historii, które są zbyt często zaniedbywane lub ignorowane. Przez zbyt długi czas branża sportów outdoorowych — ze względu na swoją europejską i północnoamerykańską bazę sił — skupiała się na marketingu, który promuje heteroseksualnych białych ludzi i sportowców, wykluczając wszystkich innych.
Ale, jak mówi Ryan, zmiany wiszą w powietrzu w USA i na całym świecie. Coraz więcej osób, organizacji i marek, a nawet całych branż, budzi się i uświadamia sobie, że zaniedbali grupy w swoich społecznościach, szczególnie osoby kolorowe i LGBTQ, i nadszedł czas, aby opowiedzieć ich historie i orędować za społeczeństwem inkluzywnym.
„Musimy świętować wszystkich różnych ludzi w naszych społecznościach i być bardzo, bardzo świadomi tego, jak to robimy w naszym zaangażowaniu, a także w naszym marketingu” — mówi Ryan. „Musimy znaleźć wyraźne i konkretne sposoby, aby pojawiać się, wspierać i witać ludzi”.
Zdjęcia autorstwa Nicka Danielsona

Seria Peak Creator – Architekt
W trzecim filmie z serii Peak Creator przedstawiamy sylwetkę architekta krajobrazu Ryleya Thiessena, który opowiada, jak projektuje górskie ośrodki wypoczynkowe, które pozwalają ludziom zbliżyć się do natury.
Seria filmów Peak Creator celebruje kreatywnych ludzi zainspirowanych przez wielką przyrodę. Rozmawiamy z czterema twórcami i dowiadujemy się, jak natura ich inspiruje.
Ryley specjalizuje się w projektowaniu kurortów całorocznych na całym świecie. Dorastał na wsi i od najmłodszych lat wiedział, że chce pracować z ziemią.
Podstawową zasadą tej pracy jest równowaga: „Polega ona na współpracy z naturą i znalezieniu równowagi, w której nie przyjmujemy zbyt wiele” – mówi.
Kliknij przycisk „Odtwórz” poniżej i zobacz, jak Ryley podchodzi do swojej pracy.

Dookoła świata w wolnym tempie
Pozostawanie w jednym miejscu przez długi czas nie jest naturalne dla wspieranego przez Suunto podróżnika Denisa Katzera . Przyzwyczaił się do przemieszczania się w odległe miejsca, co robi od 30 lat, pokonując 444 000 km na wielbłądach, słoniach, koniach, rowerach, rowerach elektrycznych, pieszo lub lokalnym transportem. To tyle, ile wynosi 11-krotne okrążenie planety.
Denis i Tanja podczas swojej ostatniej podróży po Norwegii.
Pandemia COVID-19 mogła chwilowo spowolnić Denisa i jego partnerkę Tanję, ale nie powstrzymała ich przed kontynuowaniem tego, co nazywają „najdłuższą udokumentowaną wyprawą w historii ludzkości”. Powolne przemieszczanie się przez kontynenty, przez różne kultury, nie polega na udostępnianiu ładnych zdjęć na Instagramie. Motywacja jest o wiele głębsza.
„Jako ambasadorzy naszej matki ziemi, naszym celem jest budowanie mostów zrozumienia i akceptacji między różnymi kulturami i religiami za pomocą naszych doświadczeń” – mówi Denis. „Chcemy być oczami i uszami dzisiejszego społeczeństwa, aby zostawić ludzkości część współczesnej historii, ale także opowiedzieć przyszłym pokoleniom, w jakim stanie jest nasza matka ziemia. Dlatego podróżujemy rowerem, konno, na wielbłądach, słoniach i lokalnym transporcie. To sposób podróżowania, który umożliwia i zachęca do precyzyjnej i wrażliwej obserwacji”.
Denis i Tanja właśnie wydali nową książkę o swoich ostatnich przygodach w Norwegii na jej Północnym Przylądku. Gdy pandemia minie, planują kontynuować drugi etap swojej epickiej wyprawy na rowerze elektrycznym.
Denis i Tanja pojechali koleją transsyberyjską nad jezioro Bajkał, a następnie przejechali na rowerach 17 000 km przez Syberię, Mongolię, Chiny, Wietnam, Kambodżę i Tajlandię.
Początki Bawarii
Denis miał nietypowy początek życia. Mieszkał z rodzicami w małej drewnianej chacie leśnej bez prądu, bieżącej wody i centralnego ogrzewania na skraju lasu. Życie było proste, a Denis wcześnie odkrył, że jest najszczęśliwszy, wędrując i wspinając się na drzewa. Nawet wtedy miał iskrę do przygód.
Jego ojciec rozdmuchał ten tlący się węgielek, dzieląc się swoimi pomysłami na temat ekologii, historii kolonialnej i wartości rdzennej mądrości. „Był człowiekiem natury i zawsze opowiadał się za rdzennymi mieszkańcami i ochroną naturalnego świata” – mówi Denis.
Szkolenie specjalne
Denis, jak sam przyznał, nie był szczęśliwym dzieckiem. Miał problemy w szkole i nie chciał dostosowywać się do oczekiwań społeczeństwa. Po podjęciu decyzji o skupieniu się, ostatecznie zdał egzaminy szkolne i odbył staż.
Jednak jako sportowiec i wysportowany facet, to właśnie wtedy, gdy wstąpił do niemieckiej armii w 1979 r., fundamenty życia pełnego przygód naprawdę zaczęły się tworzyć. „Ponieważ ukończyłem szkołę z najlepszymi ocenami we wszystkich dziedzinach, miałem wybór, w jakiej formie chcę służyć w wojsku” — mówi Denis. „Zdecydowałem się na specjalną jednostkę spadochroniarską. Przygoda, akcja i wolność w końcu stanęły przede mną”.
Ale nie trwało to długo, ponieważ Denis, pacyfista w głębi duszy, zdał sobie sprawę, że jego szkolenie jako elitarnego żołnierza i szkolenie młodszych żołnierzy było sprzeczne z jego głębszymi wartościami. Pozostając wiernym sobie, odszedł w 1981 r.
Denis i jego przyjaciel Bilgee pokonują strome zbocza podczas 3000-kilometrowej wyprawy konnej do północnej Mongolii, aby spotkać się z nomadami hodującymi renifery.
Rozpoczynają się wyprawy
Wszystko zaczęło się od nieplanowanej podróży w samo serce dżungli. Denis był w podróży na Galapagos w 1987 roku i spotkał kogoś, kto miał powiązania z tubylcami żyjącymi głęboko w dżungli amazońskiej. Miał okazję tam pojechać i spotkać budzące strach plemię Auka.
„Spotkanie z Aukami zmieniło moje życie i otworzyło mi oczy” – mówi Denis. „Doszedłem do wniosku, że muszę zaoszczędzić pieniądze, aby opuścić dom na kilka lat. Chciałem mieszkać z rdzennymi mieszkańcami, wejść w ich świat, zrozumieć ich. Chciałem wiedzieć, co to znaczy móc podróżować bez presji czasu”.
Wielka podróż
40-letnia powolna podróż dookoła świata naprawdę zaczęła się na dobre w 1991 roku, tuż po upadku muru berlińskiego i Związku Radzieckiego. Zaczynając w Niemczech, podróżując przez Austrię do Włoch, popłynęli promem do Grecji i Egiptu, gdzie mieli pierwsze spotkanie z wielbłądami i przekroczyli z nimi pustynię Synaj.
„Wielbłądy to fantastyczne, inteligentne i wytrwałe zwierzęta juczne i wierzchowe” – mówi Denis. „Dla mnie są też połączeniem konia i lwa. Mogą być niezwykle niebezpieczne, ale jeśli są szkolone z miłością, mogą być twoimi najlepszymi przyjaciółmi. Dla mnie są prawdziwymi królami pustyni. Bez nich nie przetrwalibyśmy wielu wypraw”.
W 1992 roku podróżowali pociągiem przemytników z Iranu do Pakistanu, gdzie ponownie nabyli wielbłądy i przejechali na nich cały kraj, wzdłuż granicy z Afganistanem i przez obszar plemienny Peszawaru. W pewnym momencie uniknęli strzelaniny.
Od tego czasu podróżowali przez 72 kraje, od Niemiec, przez Europę, Azję Środkową, Azję, aż po Amerykę. Podróżowali na wielbłądach, koniach, słoniach, rowerach, pociągami lokalnymi, promami i unikali podróży lotniczych, gdzie tylko było to możliwe.
Denis i Tanja przebyli pieszo dystans 7000 km z karawaną wielbłądów przez Australię z północy na południe i z zachodu na wschód.
Dookoła świata na rowerze elektrycznym
W latach 2015–2017 ukończyli pierwszy etap tego, co – jak twierdzą – będzie najdłuższą nieobsługiwaną wyprawą na e-rowerach na świecie. Czteroetapowa przygoda zabierze ich przez Azję Południowo-Wschodnią, Malezję, Indonezję, Australię, Nową Zelandię, przez południowy Pacyfik i dalej do Ameryki Południowej.
„Potrzebną energię uzyskaliśmy m.in. z paneli słonecznych zamontowanych na przyczepach kołowych i ładowaliśmy drugą baterię podczas jazdy” – mówi Denis. „Postanowiliśmy użyć roweru elektrycznego jako środka transportu, ponieważ chcemy pokazać światu, co można zrobić z alternatywną energią”.
Wyzwanie Denisa: zwolnij i wyloguj się
Od wczesnych dni Denisa jako globtroterskiej przygody, świat radykalnie się zmienił. Dawno temu, gdy Denis wyruszał na wyprawę, jedynym sposobem komunikowania się z ludźmi w domu była poczta lub telefon, gdy były dostępne. Trzyminutowa rozmowa telefoniczna mogła kosztować 3 USD.
Teraz, dzięki internetowi, smartfonom i mediom społecznościowym, Denis mówi, że doświadczenie samotności, bycia samemu na przygodzie, jest niemal niespotykane. Zawsze jesteśmy połączeni. To, wraz z tanimi podróżami lotniczymi, doprowadziło do hiperpołączonego, szybkiego świata podróży.
Wyzwanie Denisa dla miłośników przygód polega na tym, aby płynąć pod prąd i odłączać się i zwalniać, kiedy tylko jest to możliwe. Matka Ziemia jest w stanie upadku, mówi, a kiedy zwolnimy i odłączymy się od wszystkich naszych urządzeń, będziemy w stanie lepiej zwracać uwagę na to, co naprawdę się liczy.
„Dla mnie powolne podróżowanie oznacza wejście w głąb kraju” – mówi Denis. „Ci, którzy podróżują powoli, patrzą więcej, słyszą więcej, czują więcej zapachów, żyją intensywniej i czują więcej i dłużej”.
Wszystkie obrazy: © Denis Katzer