

Suunto Blog

Seria Peak Creator – Architekt
W trzecim filmie z serii Peak Creator przedstawiamy sylwetkę architekta krajobrazu Ryleya Thiessena, który opowiada, jak projektuje górskie ośrodki wypoczynkowe, które pozwalają ludziom zbliżyć się do natury.
Seria filmów Peak Creator celebruje kreatywnych ludzi zainspirowanych przez wielką przyrodę. Rozmawiamy z czterema twórcami i dowiadujemy się, jak natura ich inspiruje.
Ryley specjalizuje się w projektowaniu kurortów całorocznych na całym świecie. Dorastał na wsi i od najmłodszych lat wiedział, że chce pracować z ziemią.
Podstawową zasadą tej pracy jest równowaga: „Polega ona na współpracy z naturą i znalezieniu równowagi, w której nie przyjmujemy zbyt wiele” – mówi.
Kliknij przycisk „Odtwórz” poniżej i zobacz, jak Ryley podchodzi do swojej pracy.

Dookoła świata w wolnym tempie
Pozostawanie w jednym miejscu przez długi czas nie jest naturalne dla wspieranego przez Suunto podróżnika Denisa Katzera . Przyzwyczaił się do przemieszczania się w odległe miejsca, co robi od 30 lat, pokonując 444 000 km na wielbłądach, słoniach, koniach, rowerach, rowerach elektrycznych, pieszo lub lokalnym transportem. To tyle, ile wynosi 11-krotne okrążenie planety.
Denis i Tanja podczas swojej ostatniej podróży po Norwegii.
Pandemia COVID-19 mogła chwilowo spowolnić Denisa i jego partnerkę Tanję, ale nie powstrzymała ich przed kontynuowaniem tego, co nazywają „najdłuższą udokumentowaną wyprawą w historii ludzkości”. Powolne przemieszczanie się przez kontynenty, przez różne kultury, nie polega na udostępnianiu ładnych zdjęć na Instagramie. Motywacja jest o wiele głębsza.
„Jako ambasadorzy naszej matki ziemi, naszym celem jest budowanie mostów zrozumienia i akceptacji między różnymi kulturami i religiami za pomocą naszych doświadczeń” – mówi Denis. „Chcemy być oczami i uszami dzisiejszego społeczeństwa, aby zostawić ludzkości część współczesnej historii, ale także opowiedzieć przyszłym pokoleniom, w jakim stanie jest nasza matka ziemia. Dlatego podróżujemy rowerem, konno, na wielbłądach, słoniach i lokalnym transporcie. To sposób podróżowania, który umożliwia i zachęca do precyzyjnej i wrażliwej obserwacji”.
Denis i Tanja właśnie wydali nową książkę o swoich ostatnich przygodach w Norwegii na jej Północnym Przylądku. Gdy pandemia minie, planują kontynuować drugi etap swojej epickiej wyprawy na rowerze elektrycznym.
Denis i Tanja pojechali koleją transsyberyjską nad jezioro Bajkał, a następnie przejechali na rowerach 17 000 km przez Syberię, Mongolię, Chiny, Wietnam, Kambodżę i Tajlandię.
Początki Bawarii
Denis miał nietypowy początek życia. Mieszkał z rodzicami w małej drewnianej chacie leśnej bez prądu, bieżącej wody i centralnego ogrzewania na skraju lasu. Życie było proste, a Denis wcześnie odkrył, że jest najszczęśliwszy, wędrując i wspinając się na drzewa. Nawet wtedy miał iskrę do przygód.
Jego ojciec rozdmuchał ten tlący się węgielek, dzieląc się swoimi pomysłami na temat ekologii, historii kolonialnej i wartości rdzennej mądrości. „Był człowiekiem natury i zawsze opowiadał się za rdzennymi mieszkańcami i ochroną naturalnego świata” – mówi Denis.
Szkolenie specjalne
Denis, jak sam przyznał, nie był szczęśliwym dzieckiem. Miał problemy w szkole i nie chciał dostosowywać się do oczekiwań społeczeństwa. Po podjęciu decyzji o skupieniu się, ostatecznie zdał egzaminy szkolne i odbył staż.
Jednak jako sportowiec i wysportowany facet, to właśnie wtedy, gdy wstąpił do niemieckiej armii w 1979 r., fundamenty życia pełnego przygód naprawdę zaczęły się tworzyć. „Ponieważ ukończyłem szkołę z najlepszymi ocenami we wszystkich dziedzinach, miałem wybór, w jakiej formie chcę służyć w wojsku” — mówi Denis. „Zdecydowałem się na specjalną jednostkę spadochroniarską. Przygoda, akcja i wolność w końcu stanęły przede mną”.
Ale nie trwało to długo, ponieważ Denis, pacyfista w głębi duszy, zdał sobie sprawę, że jego szkolenie jako elitarnego żołnierza i szkolenie młodszych żołnierzy było sprzeczne z jego głębszymi wartościami. Pozostając wiernym sobie, odszedł w 1981 r.
Denis i jego przyjaciel Bilgee pokonują strome zbocza podczas 3000-kilometrowej wyprawy konnej do północnej Mongolii, aby spotkać się z nomadami hodującymi renifery.
Rozpoczynają się wyprawy
Wszystko zaczęło się od nieplanowanej podróży w samo serce dżungli. Denis był w podróży na Galapagos w 1987 roku i spotkał kogoś, kto miał powiązania z tubylcami żyjącymi głęboko w dżungli amazońskiej. Miał okazję tam pojechać i spotkać budzące strach plemię Auka.
„Spotkanie z Aukami zmieniło moje życie i otworzyło mi oczy” – mówi Denis. „Doszedłem do wniosku, że muszę zaoszczędzić pieniądze, aby opuścić dom na kilka lat. Chciałem mieszkać z rdzennymi mieszkańcami, wejść w ich świat, zrozumieć ich. Chciałem wiedzieć, co to znaczy móc podróżować bez presji czasu”.
Wielka podróż
40-letnia powolna podróż dookoła świata naprawdę zaczęła się na dobre w 1991 roku, tuż po upadku muru berlińskiego i Związku Radzieckiego. Zaczynając w Niemczech, podróżując przez Austrię do Włoch, popłynęli promem do Grecji i Egiptu, gdzie mieli pierwsze spotkanie z wielbłądami i przekroczyli z nimi pustynię Synaj.
„Wielbłądy to fantastyczne, inteligentne i wytrwałe zwierzęta juczne i wierzchowe” – mówi Denis. „Dla mnie są też połączeniem konia i lwa. Mogą być niezwykle niebezpieczne, ale jeśli są szkolone z miłością, mogą być twoimi najlepszymi przyjaciółmi. Dla mnie są prawdziwymi królami pustyni. Bez nich nie przetrwalibyśmy wielu wypraw”.
W 1992 roku podróżowali pociągiem przemytników z Iranu do Pakistanu, gdzie ponownie nabyli wielbłądy i przejechali na nich cały kraj, wzdłuż granicy z Afganistanem i przez obszar plemienny Peszawaru. W pewnym momencie uniknęli strzelaniny.
Od tego czasu podróżowali przez 72 kraje, od Niemiec, przez Europę, Azję Środkową, Azję, aż po Amerykę. Podróżowali na wielbłądach, koniach, słoniach, rowerach, pociągami lokalnymi, promami i unikali podróży lotniczych, gdzie tylko było to możliwe.
Denis i Tanja przebyli pieszo dystans 7000 km z karawaną wielbłądów przez Australię z północy na południe i z zachodu na wschód.
Dookoła świata na rowerze elektrycznym
W latach 2015–2017 ukończyli pierwszy etap tego, co – jak twierdzą – będzie najdłuższą nieobsługiwaną wyprawą na e-rowerach na świecie. Czteroetapowa przygoda zabierze ich przez Azję Południowo-Wschodnią, Malezję, Indonezję, Australię, Nową Zelandię, przez południowy Pacyfik i dalej do Ameryki Południowej.
„Potrzebną energię uzyskaliśmy m.in. z paneli słonecznych zamontowanych na przyczepach kołowych i ładowaliśmy drugą baterię podczas jazdy” – mówi Denis. „Postanowiliśmy użyć roweru elektrycznego jako środka transportu, ponieważ chcemy pokazać światu, co można zrobić z alternatywną energią”.
Wyzwanie Denisa: zwolnij i wyloguj się
Od wczesnych dni Denisa jako globtroterskiej przygody, świat radykalnie się zmienił. Dawno temu, gdy Denis wyruszał na wyprawę, jedynym sposobem komunikowania się z ludźmi w domu była poczta lub telefon, gdy były dostępne. Trzyminutowa rozmowa telefoniczna mogła kosztować 3 USD.
Teraz, dzięki internetowi, smartfonom i mediom społecznościowym, Denis mówi, że doświadczenie samotności, bycia samemu na przygodzie, jest niemal niespotykane. Zawsze jesteśmy połączeni. To, wraz z tanimi podróżami lotniczymi, doprowadziło do hiperpołączonego, szybkiego świata podróży.
Wyzwanie Denisa dla miłośników przygód polega na tym, aby płynąć pod prąd i odłączać się i zwalniać, kiedy tylko jest to możliwe. Matka Ziemia jest w stanie upadku, mówi, a kiedy zwolnimy i odłączymy się od wszystkich naszych urządzeń, będziemy w stanie lepiej zwracać uwagę na to, co naprawdę się liczy.
„Dla mnie powolne podróżowanie oznacza wejście w głąb kraju” – mówi Denis. „Ci, którzy podróżują powoli, patrzą więcej, słyszą więcej, czują więcej zapachów, żyją intensywniej i czują więcej i dłużej”.
Wszystkie obrazy: © Denis Katzer

Seria Peak Creator – The Trailbuilder
W pierwszym filmie z serii Peak Creator przedstawiamy Dana Raymonda i jego pracę polegającą na budowie i naprawie tras rowerowych górskich w Whistler.
Seria filmów Peak Creator celebruje kreatywnych ludzi zainspirowanych przez wielką przyrodę. Rozmawiamy z czterema twórcami i dowiadujemy się, co inspiruje ich twórczą pracę.
W przypadku Dana jego pasja do projektowania i budowania szlaków zaczęła się, gdy był dzieckiem, kiedy on i jego kumple podążali za śladami opon innych z górek. Od tamtej pory robi to nieustannie.
Budując szlak, Dan kieruje się ważną zasadą: „Najważniejszą zasadą przy budowie szlaku jest to, żeby wyglądał tak, jakby zawsze tam był” – mówi.
Kliknij „Odtwórz” poniżej i zobacz, jak Dan dzieli się swoją twórczą inspiracją!

Suunto świętuje twórców szczytów
Od zawsze wielka przyroda i jej mgliste lasy, sylwetki pasm górskich i urwiste szczyty inspirowały twórców wszelkiego rodzaju, czy to poetów, malarzy, muzyków czy fotografów. Podziw, jaki wzbudza w nas natura, pobudza twórczą energię. Powstała w ten sposób praca w niektórych przypadkach zainspirowała masy i kształtuje sposób, w jaki postrzegamy i chronimy świat przyrody.
W Suunto uważamy, że warto to świętować. Dlatego zainicjowaliśmy serię filmów Peak Creator, w której spotkaliśmy czterech twórców – budowniczego szlaków, fotografa, architekta i artystę – i dowiedzieliśmy się, jak świat przyrody inspiruje ich działania. W nadchodzących tygodniach opublikujemy krótki film o każdym z nich.
Poznajcie fotografkę Angelę Percival, architekta Ryleya Thiessena, artystkę Jessę Gilbert i budowniczego szlaków Dana Raymonda w serii Peak Creator Series.
W pierwszym filmie budowniczy szlaków turystycznych traktuje swoją pracę bardziej jako odkrywanie tego, co już istnieje; w kolejnym fotografka przyznaje, że woli robić zdjęcia na zewnątrz, niż edytować je w pomieszczeniach; następnie architekt wyjaśnia, w jaki sposób jego górskie ośrodki pozwalają ludziom zbliżyć się do natury; na końcu poznajemy artystkę , która pakuje swój zestaw malarski i wyrusza na niesamowite darmowe przejażdżki.
Bądź na bieżąco z każdym filmem, który się ukaże. I pozwól, aby Twoje własne kreatywne soki popłynęły!
Obejrzyj odcinek 1 serialu Peak Creator Series – The Trailbuilder
Obejrzyj odcinek 2 serialu Peak Creator Series – Fotograf
Obejrzyj odcinek 3 serialu Peak Creator Series – Architekt
Obejrzyj odcinek 4 serialu Peak Creator Series – Artysta

Letnia edycja World Vertical Week 2021 podnosi stawkę
Wow. 70 000 uczestników w ciągu siedmiu dni. Tyle osób ścigało z nami metry wysokości w pierwszej edycji World Vertical Week latem-jesienią. Miłośnicy sportów letnich na świeżym powietrzu ze społeczności Suunto podnieśli stawkę na więcej sposobów, udowadniając, że mogą dotrzymać kroku apetytowi na wysokość plemienia zimowych sportów na świeżym powietrzu każdego dnia. Piłka jest teraz po twojej stronie zimowego plemienia!
Czytaj dalej, aby poznać wyniki rywalizacji krajowych i sportowych i przekonać się, kto okazał się zwycięzcą!
Panowanie trwa
Austria zasługuje na brawa. To kraj z najwyższą średnią wspinaczką na aktywność, 465 m, nieco wyższą niż jej wynik zimowy, kiedy to zajęła również pierwsze miejsce . Ten alpejski naród zajmował pierwsze miejsce w tej kategorii przez pięć z ostatnich sześciu edycji. Stracił koronę dopiero w 2019 r., spadając na piąte miejsce. Co więcej, plasuje się w pierwszej piątce w sześciu kolejnych kategoriach. Dobra robota Austria!
Bicie ponad swoją wagę
Słowenia, maleńki górzysty kraj liczący 2,1 miliona mieszkańców, wyraźnie ma ogromny apetyt na wspinanie się pod górę. Oprócz Austrii jest to jedyny kraj, który znalazł się w pierwszej piątce z siedmiu kategorii. Szacunek!
Trzej przyjaciele
Hiszpania zajmuje pierwsze miejsce pod względem całkowitego wzrostu na kraj, a następnie Włochy i Francja. Te trzy kraje zawsze walczą o pole position w tej kategorii. Hiszpania zajmuje pierwsze miejsce w tej statystyce już od dwóch edycji z rzędu.
Ogromne indywidualne występy
Być może jedną z największych niespodzianek tej edycji World Vertical Week były ogromne występy indywidualne. Podczas gdy podczas poprzedniej zimowej edycji było tylko dziewięć osób, które przekroczyły 10 000 m przewyższenia w ciągu tygodnia, tym razem było ich 59 - to wzrost o 500%!
Również duży wzrost nastąpił w liczbie indywidualnych aktywności, które obejmowały ponad 3500 m pionowego podejścia. Było ich tylko 89 w poprzedniej edycji zimowej i 218 w tej edycji letniej. Imponujące!
Zasady biegania po szlakach
Wygląda na to, że bieganie po szlakach jest popularnym, letnim sportem, a biegacze po szlakach lubią wyzwania związane ze wspinaczką. Ze wszystkich wspinaczek obejmujących 1000 m, bieganie po szlakach stanowiło 34% z nich. A odsetek ten wzrastał tylko w przypadku aktywności obejmujących ponad 2000 m przewyższenia; bieganie po szlakach stanowiło 47% z nich.
Największe wspinaczki
Mówią, że alpinizm to w 75% pot i w 25% inspiracja, ponieważ jest to sport na świeżym powietrzu, który obejmuje epickie, często wyczerpujące wspinaczki pionowe. Dlatego zajmuje pierwsze miejsce pod względem najwyższych średnich wspinaczek pionowych według rodzaju aktywności, a bieganie w terenie zajmuje odległe drugie miejsce.
Narody alpejskie żyją, by się wspinać
Włochy, Austria i Szwajcaria cieszą się niesamowitymi alpejskimi krajobrazami, więc nic dziwnego, że alpinizm jest wśród nich tak popularny. Odpowiednio zajmują pierwsze, drugie i trzecie miejsce pod względem najwyższej średniej wysokości metrów w typie aktywności alpinistycznej według kraju.
Idź do Japonii
Wiemy, że Japonia jest górzystym krajem z niesamowitą siecią szlaków i schronisk. Nic więc dziwnego, że bieganie po szlakach jest tam niezwykle popularne. Japonia znalazła się na szczycie pod względem najwyższej średniej wysokości metrów na aktywność w bieganiu po szlakach: 806 m. Czy Japonia będzie kolejnym wielkim celem dla biegów po szlakach?
5 najlepszych krajów pod względem różnych typów aktywności
Alpinizm
Włochy 962m
Austria 891m
Szwajcaria 891m
Niemcy 881m
Francja 820m
Bieganie po szlakach
Japonia 806m
Włochy 703m
Austria 667m
Słowenia 645m
Szwajcaria 617m
Kolarstwo górskie
Austria 705m
Szwajcaria 632m
Włochy 597m
Słowenia 576m
Hiszpania 462m
Trekking i piesze wędrówki
Słowacja 550,0m
Austria 549,7m
Włochy 526m
Szwajcaria 502m
Słowenia 405m
Kolarstwo
Włochy 426m
Portugalia 415m
Słowenia 379m
Hiszpania 370m
Austria 348m
Działanie
Ekwador 212m
Słowenia 189m
Szwajcaria 160m
Norwegia 152m
Irlandia 139m

Najlepsze doświadczenia są tu i teraz
Amerykański fotograf i artysta Chris Burkard podróżuje po świecie, dokumentując niesamowitych ludzi, miejsca i wydarzenia. Niedawno odwiedził Islandię, kraj, który uwielbia, aby wziąć udział w wyprawie rowerowej. Ale życie miało inne plany. Wybuchł wulkan i Chris wiedział, że to jedyna w swoim rodzaju okazja, aby uchwycić tę niesamowitą siłę natury. Nie zawiódł.
Naciśnij przycisk „play”, aby zobaczyć potęgę natury!
To, czego był świadkiem, zwaliło go z nóg i skłoniło do refleksji nad szczytowymi doświadczeniami, tymi niemal odmiennymi stanami świadomości charakteryzującymi się euforią i zachwytem. „Byłem po prostu zaszczycony, że mogłem tego doświadczyć” – mówi.
Spotkaliśmy się z Chrisem i zapytaliśmy go o jego przeżycia i o to, czego dowiedział się o szczytowych przeżyciach podczas lat podróżowania po świecie i bycia świadkiem niesamowitych rzeczy.
Czy często podróżujesz do Islandii?
Tak! W rzeczywistości byłem tam 43 razy. W pewnym sensie to obsesja i myślę, że najbardziej przyciąga mnie tam krajobraz, ponieważ jest tak instynktowny i ciągle się zmienia. Ale szczerze mówiąc, to ludzie sprawiają, że wracam i sprawiają, że jestem zaangażowany i zainteresowany.
Jak się czułeś stojąc tak blisko czynnego wulkanu?
Co dziwne, naprawdę poczułem się jak w domu. W spokoju... Jakbym to robił od tysięcy lat. Pod wieloma względami było to niesamowicie uspokajające.
Wspominasz o szczytowych przeżyciach w swoim poście na Instagramie – wyobrażam sobie, że Twoja praca przyniosła Ci ich wiele – czy zdarzają się one przypadkowo, czy też, według Twojego doświadczenia, są rzeczy, które możemy zrobić, aby je wywołać?
Myślę, że doświadczenie „szczytowe” jest produktem ubocznym czasu, który włożyłeś. W pewnym momencie zdajesz sobie sprawę, że aby naprawdę doświadczyć szczytu czegoś, musisz zwolnić, być cierpliwym i naprawdę rozpoznać, kiedy moment jest wyjątkowy. Czasami moment szczytowy nie uderzy cię w twarz ani nie podnieci od razu. Zdajesz sobie z tego sprawę później. To do ciebie dociera. Lubię dać sobie czas i cierpliwość, aby rozpoznać te momenty. Rzadko, kiedy rozpoznaję je w „czasie rzeczywistym”, może to wydawać się naprawdę wyjątkowe.
Jak według Ciebie wygląda szczytowe przeżycie?
To moment, w którym umysł, serce i ciało są zsynchronizowane, to pewność wynikająca z wiedzy, że nie ma żadnego innego miejsca na Ziemi, w którym powinienem się teraz znaleźć.
Czy Twoje szczytowe przeżycia zdarzają się tylko w wyjątkowych sytuacjach, jak na przykład wizyta na wulkanie, lub na przykład surfowanie na idealnej fali, czy też mogą Ci się przytrafić w życiu codziennym?
Życie codzienne. Z moimi dziećmi, na mojej posesji. W drodze do pracy rowerem. To po prostu świadomość, że chwila jest wyjątkowa, rzadko się powtórzy, i daje mi to wgląd w przyszłość. I uświadamiam sobie, że muszę to pielęgnować.
Mówisz o tym, jak ważne jest zapewnienie sobie przestrzeni do doświadczania przed rozpoczęciem zdjęć – jak osobiście do tego podchodzisz?
Szczerze mówiąc, w pewnym sensie brzmi to jak voodoo, ale naprawdę uważam, że sposobem na prawdziwe doświadczenie miejsca jest złożenie ofiary. Ofiary czasu, zainteresowania i zaangażowania. Nie ukrywanie się przed jego wieloma nastrojami i uczuciami. Jego burzami i silnymi wiatrami. Tak właśnie znajdujesz połączenie. Musisz przejść przez te rzeczy, aby naprawdę poczuć miejsce. Szczerze wierzę, że jeśli zainwestujesz ten czas w miejsce i włożysz ten wysiłek, zostaniesz nagrodzony.
Wszystkie obrazy: © Chris Burkard