Greg ładuje swój samochód elektryczny w drodze w góry. © Greg Hill
Rekordzista w narciarstwie wysokogórskim i ambasador Suunto, Greg Hill, nie jest nowicjuszem w przekraczaniu granic . W 2010 r. wspiął się na wysokość dwóch milionów stóp (610 000 m) w ciągu roku, a w marcu 2014 r. pokonał na nartach wysokość 100 000 stóp w pionie. Tym razem wspiął się na 100 szczytów bez użycia paliw kopalnych, udowadniając, że można być szalonym na punkcie gór poszukiwaczem przygód i jednocześnie dbać o planetę.
„Naprawdę zależy mi na środowisku i naprawdę chcę postępować zgodnie z tym, co mówię” – mówi Greg. „Musimy być świadomi naszego wpływu na Ziemię”.
„Electric Greg” miał premierę na tegorocznym Banff Mountain Film Festival. Obejrzyj poniżej i zobacz, jak Greg i jego towarzysze przygód testują granice samochodu elektrycznego zaprojektowanego do miasta w trudnym terenie.
Premiera Electric Greg online o 21:00 CET 3 grudnia. Bądźcie czujni i dołączcie do Grega i reżysera filmu Anthony'ego Bonello na czacie na żywo!
Co było inspiracją do projektu?
Długo na to czekałam. Od zawsze uznawałam hipokryzję bycia osobą lubiącą przebywać na świeżym powietrzu, a mimo to pojazdy, których używamy jako środka dostępu, nie są do tego świetne. Od dawna zmagałam się z tym w głębi umysłu.
Co się zmieniło?
Kiedy skończyłem swój projekt dwóch milionów stóp, wiedziałem, że mój ślad węglowy był ogromny. Jeździłem wszędzie moją wielką ciężarówką i odbyłem podróż do Ameryki Południowej. Więc w kwietniu 2012 roku postanowiłem jeździć na rowerze do wszystkich moich przygód i nie zużywać benzyny w tym miesiącu. To był fajny miesiąc. Wspiąłem się na 11 szczytów i odbyłem niesamowitą podróż. Ale było to dość trudne, ponieważ nikt do mnie nie dołączył. To nie jest coś, w co ktokolwiek wskoczy, ponieważ jest to po prostu zbyt trudne. To był wspaniały miesiąc, ale nie byłem w stanie zainspirować nikogo.
Potem w 2014 roku złamałem się w lawinie. Spędziłem godziny, dni i miesiące siedząc na kanapie, dochodząc do siebie, rozmyślając i myśląc o tym, co mogę zrobić, aby coś zmienić. W końcu w 2016 roku na rynku pojawiły się samochody elektryczne. Technologia w końcu była dostępna. W 2016 roku sprzedałem swój samochód ciężarowy i zrezygnowałem z heliskiingu. W końcu mieliśmy technologię, która pozwoliła nam dotrzeć do początku szlaku i pozwolić nam być trochę lepszymi. Dopiero wielki wypadek w lawinie sprawił, że naprawdę zatrzymałem się, spojrzałem na moje dzieci i zdałem sobie sprawę, że jeśli mam jakiś wpływ, powinienem spróbować wpłynąć na bardziej pozytywną zmianę.
Czy przygoda z prądem to przyszłość?
Uwielbiam fakt, że byłem odkrywcą pierwszych wejść i przejść i tak dalej, przekraczając ludzkie granice, ale uwielbiam fakt, że jestem również odkrywcą tego zupełnie nowego sposobu przygody. Rozwijam to i mam nadzieję, że stanie się to normą. Nie jestem idealny, ale ludzie są świetni w ewolucji, więc skupmy się na tym. Jest wielka nagroda emocjonalna. Wszyscy musimy być silni i walczyć.
Technologia zmienia się tak szybko. Możliwość recyklingu baterii jest coraz lepsza. To przyszłość. W marcu przyszłego roku kupię elektryczny skuter śnieżny. To moja trzecia zima z moim małym samochodem elektrycznym i zdecydowanie nie mogę się doczekać, aby dotrzeć do większej liczby szlaków. Twój krąg dostępu jest znacznie mniejszy, jeśli docierasz tylko do szlaków z pobocza drogi. Skuter śnieżny zabierze Cię głębiej i sprawi, że eksploracja będzie przyjemna. Mój krąg przygód się poszerzy. Jestem gotowy na głębsze przygody!
Opowiedz mi o swoim elektrycznym samochodzie miejskim?
Ma zasięg około 150 km. Jeździłem nim do Jackson Hole, co daje ponad 2000 km, i do Kalifornii. Teraz przejechałem nim blisko 100 000 km. Kiedy jadę nim w podróż, zdecydowanie mam trochę uśmiechu, nazywają to „elektrycznym uśmiechem”. To sposób, aby pomóc mi być lepszym, zmniejszyć mój ślad węglowy.
Co było największym wyzwaniem w tym projekcie?
Moja rodzina martwiła się, co to dla nich zmieni. Nie latać na wakacje i tak dalej. Robię, co mogę, żeby było im lżej. Musieli przyjąć wszystkie wyzwania, które wiążą się z wyzwaniem elektrycznym. Niektórzy z moich sponsorów również byli początkowo sceptyczni. Jest tyle strachu wokół zmian.
Otrzymałem oferty, aby wyruszyć i zwiedzić świat, jeździć na nartach i zdobywać szczyty w odległych miejscach, zdecydowanie było wiele podróży, którym musiałem odmówić. Choć staram się być dobry, czasami latam. Pojechałem na szczyt sportowców w Utah, ale gdy już tam wylądowałem, wypożyczyłem samochód elektryczny. Zawsze są opcje, aby być trochę lepszym.
Zdjęcia główne: © Bruno Long
Przeczytaj inne artykuły:
Urodzony, by szaleć na Arktyce
7 wskazówek dotyczących biegania w ciemności