Suunto Blog

How to go the (ultra) distance – with Ryan Sandes

Jak pokonać (ultra)dystans – z Ryanem Sandesem

Od opanowania sztuki regeneracji po naukę wędrówek, oto wskazówki od mistrza ultramaratonu Ryana Sandesa, które pomogą ci w ultramaratonie. To pierwsza część z trzech części serii. Kliknij tutaj, aby zobaczyć część drugą, a tutaj, aby zobaczyć część trzecią. 1. Słuchaj swojego ciała Kiedy trenujesz do biegu na 100 km, ważne jest, aby mieć harmonogram treningowy, ale musisz być elastyczny. Wielu ultramaratończyków jest zdeterminowanych, aby osiągnąć swoje cele, przez co tracą z oczu szerszy obraz. Naprawdę musisz słuchać swojego ciała. Jeśli twoje ciało nie czuje się na siłach przez tydzień, to odpuść. Jeśli czujesz się na szczycie świata, może możesz zrobić trochę więcej. Pamiętaj, harmonogram jest tylko wskazówką. „Regeneracja jest ważniejsza niż bieganie”. ©Craig Kolesky/Red Bull Content Pool 2. Pozostań mobilny Zanim zacznę biegać, często wykonuję 10–15 minut podstawowych ćwiczeń ruchowych, aby mieć pewność, że wszystko działa, gdy zacznę biec. Ważne jest, aby włączyć podstawowe ćwiczenia ruchowe do treningu, nawet jeśli masz czas tylko na dwie lub trzy minuty przed rozpoczęciem biegu. Mostki boczne, podstawowe wspinaczki górskie, niedźwiedzie czołganie, marsze A, wypady i ćwiczenia ABC są pomocne. 3. Lepiej być niedotrenowanym niż przetrenowanym Trening do ultramaratonu nie polega tylko na tym, ile kilometrów przebiegasz co tydzień. Znam wielu facetów, którzy zaczęli uprawiać ten sport i przez dwa lata pokonywali duże odległości i wygrywali wyścigi, ale potem się wypalili. Jeśli jesteś nowy w tym sporcie i przebiegasz duże odległości, naprawdę ryzykujesz kontuzją. Ja wolałbym pojechać na wyścig na 100 km, będąc o 20 procent niedotrenowanym, niż o 1 procent przetrenowanym. ©Craig Kolesky/Red Bull Content Pool 4. Zrób sobie przerwę poza sezonem Ważne jest, aby mieć przerwę poza sezonem. Nie mam na myśli wzięcia trzech miesięcy wolnego i nie robienia absolutnie nic! To w porządku wziąć miesiąc wolnego i po prostu spotkać się ze znajomymi i zrobić imprezę lub dwie. Ale potem spędzić następne dwa miesiące na ćwiczeniach siłowych na siłowni, aby przygotować się na nadchodzący sezon. To pomaga zapobiegać kontuzjom. 5. Przejdź długi dystans Kiedy próbujesz przygotować się do ultramaratonu, ważne jest, aby włączyć wędrówki do długich biegów. Pomaga to uzyskać dodatkowy czas na nogach. Możesz zacząć od godziny lub dwóch wędrówek, a następnie biec przez dwie godziny, lub wędrować przez godzinę, biec przez godzinę. ©Craig Kolesky/Red Bull Content Pool 6. Prowadź dziennik Prowadź dziennik i po każdym biegu krótko zapisuj, co zrobiłeś i jakie masz odczucia. Dzięki temu będziesz mógł wrócić do przeszłości i ocenić, co się udało, a co nie. 7. Poświęć czas na regenerację Regeneracja jest ważniejsza niż trening! Ważne jest, aby mieć pewność, że wystarczająco odpoczywasz i śpisz. Jeśli pracujesz na pełen etat, musisz być bardzo ostrożny, ponieważ to wszystko jest dużym obciążeniem dla ciała. Regularnie korzystaj z masaży. Nasze nogi są jak koła samochodu – możesz mieć Porsche, ale jeśli zbieżność kół jest nieprawidłowa, samochód nie będzie dobrze jeździł. Obraz główny: ©Kelvin Trautman / Red Bull Content Pool
SuuntoRunMay 28 2015
Caveman’s dirty secret: manual labor

Brudny sekret jaskiniowca: praca ręczna

Siedmiokrotny mistrz świata w triathlonie Conrad Stoltz, znany jako Caveman, ma pewien sekret: w wolnym czasie lubi pobrudzić sobie ręce staromodnymi pracami fizycznymi. Jaskiniowiec Conrad Stoltz nie osiągnąłby tego, co osiągnął, gdyby nie ciężka praca. Po wysiłku, pocie i łzach, jakie poniosła jego droga na szczyt jako triathlonista, można się domyślić, że czterokrotny zwycięzca Mistrzostw Świata XTERRA w wolnym czasie preferuje dni leniuchowania. Nie. Nie Caveman. Zamiast tego lubi brudzić sobie ręce ciężką pracą. Jaskiniowiec zbudował własny basen, aby skrócić czas podróży. © Conrad Stoltz Ta skłonność wzięła się z pewnego problemu: kilka lat temu Conrad potrzebował miejsca do pływania, gdy przebywał na odległej farmie rodzinnej w Republice Południowej Afryki. Zamiast pokonywać długą drogę samochodem do najbliższego miejsca, zakasał rękawy i zbudował własny basen na podwórku. Przez trzy lata wykopał rów o długości 25 m, wyłożył go workami z piaskiem i plastikiem, a następnie podłączył rurę i napełnił wodą z pobliskiego strumienia. Bez koparek, wszystko ręcznie. „Z jakiegoś powodu lubię ciężką pracę fizyczną, a potem widzieć na końcu solidny wynik” – mówi. „Podczas gdy w przypadku wielu innych prac, które wykonuję, w przypadku treningu i triathlonu, pracuję naprawdę ciężko, ale na końcu nie masz nic konkretnego do pokazania”. Ręcznie robione. Nie użyto koparek. © Conrad Stoltz Po ukończeniu budowy basenu Conrad oddał się nowemu zajęciu, które kochał: zbudował tor wyścigowy dla dzieci z biednej społeczności w pobliżu swojego domu w Stellenbosch. Pump track to mała, pętlowa ścieżka z pagórkami ziemnymi, przeznaczona do jazdy na rowerze bez pedałowania. Kolarze używają ruchu pompowania, aby utrzymać prędkość, jeżdżąc w kółko. Pumptracki są świetnym sposobem na doskonalenie umiejętności i kondycji. © Conrad Stoltz Conrad i przyjaciele otrzymali ziemię na skraju miasta pod projekt. Z pomocą koparki i około pięciu mężczyzn udało im się go zbudować w ciągu kilku krótkich godzin. „Pump tracki to świetny sposób, aby dzieci nauczyły się kochać kolarstwo” – mówi Conrad. „To miejsce spotkań towarzyskich i wylęgarnia początkujących rowerzystów górskich i BMX-ów. „Dzieci lubią wyzwania, naukę nowych rzeczy, aktywność bez poczucia, że ​​to poważny trening. Kiedy dzieci bawią się na rowerach, trzymają się z dala od ulic i kłopotów, co jest głównym powodem, dla którego zbudowałem ten tor. „Jestem tym naprawdę pasjonatem i będę tam również prowadził szkolenia”. Według Cavemana, aby dobrze się bawić na torze pumptrack, nie trzeba mieć wypasionych rowerów. © Conrad Stoltz
SuuntoTriMay 26 2015
Face to Face with William Trubridge, #SuuntoAdventure Video Series Episode 4

Twarzą w twarz z Williamem Trubridgem, odcinek 4 serii filmów #SuuntoAdventure

Czas na czwarty odcinek #SuuntoAdventure Video Series. Zrelaksuj się i przygotuj się na głębokie nurkowanie z freediverem Williamem Trubridgem! William Trubridge to światowej sławy freediver, który ma naturalne powinowactwo z głębinami. W 2010 r. został pierwszą osobą, która całkowicie bez pomocy pokonała barierę 100 m, a później pobił również kilka innych rekordów. Obejrzyj pozostałe odcinki serii: Twarzą w twarz z Emelie Forsberg – seria filmów #SuuntoAdventure, odcinek 1 Twarzą w twarz z Gregiem Hillem – seria filmów #SuuntoAdventure, odcinek 2 Twarzą w twarz z Kilianem Jornetem – seria filmów #SuuntoAdventure, odcinek 3 Twarzą w twarz z Conradem Stoltzem – seria filmów #SuuntoAdventure, odcinek 5
SuuntoAdventure,SuuntoDiveMay 22 2015
One with the ocean

Jeden z oceanem

„Urok nurkowania swobodnego polega na tym, jak bardzo różni się od innych sportów. Fakt, że jesteśmy całkowicie zanurzeni w cieczy; jeden oddech, nieważkość, brak dźwięków, matowość kolorów... wszystko jest odejmowane” – mówi nurek swobodny William Trubridge. „To zupełnie inne doświadczenie niż życie w żywiole powietrza. Kiedy nurkuję, czuję, że jestem akceptowana w oceanie”. Trubridge, 35 lat, jest wielokrotnym rekordzistą freediverem, który ma naturalne powinowactwo z głębinami oceanu. Jest pierwszą osobą, która zanurkowała na 100 m bez pomocy. Ocean i jego głębiny są dla Williama Trubridge'a zarówno domem, jak i życiem na lądzie. Urodził się w Wielkiej Brytanii, pierwsze kilka lat życia spędził jako koczownik, żeglując dookoła świata na jachcie rodziców, zanim rodzina osiedliła się w Nowej Zelandii. Nauczył się pływać w wieku 18 miesięcy i nurkował na wstrzymanym oddechu do 15 m w wieku ośmiu lat, rywalizując ze starszym bratem, kto zdoła wydobyć kamień z największej głębokości. Jednak dopiero w wieku 22 lat odkrył, że nurkowanie swobodne to sport. Od tego czasu Trubridge pobił wiele rekordów nurkowania swobodnego, w tym w 2010 r. został pierwszą osobą, która złamała hektometr; nurkując na 100 m bez pomocy. Jego zanurzenie w świecie wodnym sprawiło, że ochrona oceanu stała się dla Trubridge'a pasją na całe życie. W 2015 r. zainicjował Plastic Challenge, globalną kampanię mającą na celu podniesienie świadomości na temat problemu zanieczyszczenia plastikiem przenoszonym drogą morską. Kampania zmotywowała ludzi na całym świecie do sprzątania lokalnych plaż i dróg wodnych. Trubridge jest również aktywnym ambasadorem kampanii NABU International mającej na celu ratowanie krytycznie zagrożonych delfinów Maui i Hector. Przez większą część roku mieszka na Bahamach, gdzie trenuje w Dean's Blue Hole. Tam również odbywa się Suunto Vertical Blue – jedna z największych imprez poświęconych nurkowaniu swobodnemu na świecie, którą organizuje Trubridge. Choć Trubridge jest uważany za najlepszego na świecie freedivera „bez płetw”, jest również wielokrotnym rekordzistą w „Free Immersion”, gdzie nurkowie zanurzają się, ciągnąc za linę. W latach 2011 i 2012 otrzymał nagrodę World’s Absolute Freediving Award (WAFA), która uznała go za najlepszego freedivera na świecie. DOKUMENTACJA: Stała waga bez płetw (CNF): 101 m Zanurzenie swobodne (FIM): 121 m Więcej informacji znajdziesz na stronie www.aidainternational.org/competitive/worlds-records Obejrzyj Face to Face with Will Trubridge, odcinek 4 serii filmów #SuuntoAdventure
adventure,SuuntoAdventure,SuuntoDiveMay 22 2015
AERO WHEELS WILL MAKE YOU FASTER

KOŁA AERO UCZYNIĄ CIĘ SZYBSZYM

Koła o wysokim profilu aerodynamicznym były kiedyś uważane za coś, co było używane głównie w próbach czasowych i triatlonach. Jednak w ostatnich latach aerodynamika i koła aerodynamiczne zyskały popularność również w kolarstwie szosowym. Zmniejszenie oporu aerodynamicznego i zwiększenie prędkości to mile widziany dodatek dla każdego kolarza. Opór aerodynamiczny to główna forma oporu działająca na kolarza. Korzyści z większej aerodynamiki są najbardziej oczywiste dla szybkich kolarzy, ale pomaga to również w jeździe w wolniejszym tempie, ponieważ więcej czasu spędzisz na wietrze. Najskuteczniejszym sposobem na zmniejszenie oporu jest optymalizacja pozycji jazdy na rowerze. Zmniejszona powierzchnia czołowa zwiększy prędkość – i oszczędzi energię. Po stronie wyposażenia jednym z najważniejszych sposobów na poprawę aerodynamiki jest użycie kół aerodynamicznych o wysokiej wydajności. Koła odgrywają kluczową rolę w aerodynamice, ponieważ przednie koło najpierw przebija się przez powietrze. Jego kształt jest złożony. Najważniejszą częścią kół aerodynamicznych jest wysokość obręczy, a także jej szerokość i ogólny kształt. Profil obręczy wygładza powietrze wokół opony i obręczy. Zasadniczo im wyższy profil, tym mniejszy opór wytwarzają koła. Z tego powodu koła z pełnymi tarczami są najbardziej aerodynamiczne – i najszybsze. Jednak koła tarczowe są trudniejsze w użyciu przy bocznym wietrze. Wysokość i profil obręczy nie są jedynymi elementami wpływającymi na aerodynamikę koła. Koło to jednostka, w której każdy element, od obręczy po szprychy, piasty i opony, ma swoją własną rolę i wpływ na wydajność. Całkowity kształt obręczy i opony poprawia właściwości jezdne kół o wysokim profilu w wietrznych warunkach. Gdy oba elementy razem tworzą idealny kształt profilu (profil NACA), opór bocznego wiatru jest zmniejszony, a stabilność poprawiona. Dzięki temu obręcze o wysokości 60 mm są dość łatwe w jeździe w znacznie większej liczbie warunków, niż można by przypuszczać. Świetnym przykładem tego są zintegrowane systemy koło-opona Mavic. Wygładzają przepływ powietrza wokół opony i koła oraz poprawiają opływowy przepływ powietrza przy każdym kącie odchylenia. Unikalna technologia CX01 Mavic Cosmic CXR 60 łączy obręcz i oponę, oszczędza czas i waty w każdych warunkach i zapewnia wysoką stabilność przy bocznym wietrze. Ich 60-milimetrowy profil obręczy zoptymalizowany w tunelu aerodynamicznym z wyjątkowo lekkimi karbonowymi obręczami wyposażonymi w opony Yksion CXR umożliwia bardzo dynamiczną jazdę. Obrazy akcji: © Loris Von Siebenthal / Mavic
SuuntoRideMay 20 2015
The real Forrest Gump finishes run across America

Prawdziwy Forrest Gump kończy bieg w Ameryce

Po 114 dniach i średnim dziennym pokonaniu dystansu 47 km, wspierany przez Suunto sportowiec Patrick Sweeney dotarł do Bostonu, kończąc tym samym swój epicki bieg przez USA. Można by się spodziewać, że Patrick Sweeney odpoczywa na rodzinnej plaży Manhattan Beach w Kalifornii, tuż po zakończeniu biegu przez USA. Patrick zużył jedną parę sandałów Luna i dwie i pół pary butów. © Lee Shelly Ale tydzień po pokonaniu 5400-kilometrowej podróży z zachodu na wschód, 36-latek bierze udział w wyścigu na dystansie 50 km, będącym dopiero jego pierwszym wyścigiem w tym sezonie. Jeśli czujesz się tak dobrze jak on, to dlaczego nie? W ostatnim tygodniu biegu przez kraj czuł się tak dobrze, że musiał zwolnić tempo, aby spotkać się z przyjaciółmi i kibicami. „Kiedy ograniczyłem aktywność, ogarnęło mnie dziwne poczucie winy, że powinienem robić więcej kilometrów” – mówi. Pamiętał, żeby się ogolić pierwszego dnia swojego epickiego biegu. © Patrick Sweeney Patrick rozpoczął swoją przygodę biegając maraton dziennie. Zwiększyło się to do około 64 km, a jego największy dzień to 84 km. Bieganie było tak nieodłączną częścią jego życia, że ​​wkradało się również do snów. „Mam sny o bieganiu bardzo podobne do tych, które masz jako dziecko, gdy są wakacje i śnisz, że spóźniasz się do szkoły lub opuściłeś test” – mówi. „Kiedy zamykam oczy, czuję, że wciąż jestem na drodze. „Część mnie chciałaby, żeby tak było, ale jednocześnie cieszę się, że jestem w domu i nie mogę się doczekać rozpoczęcia sezonu wyścigowego”. Pensylwania była jednym z dziewięciu stanów, przez które przejeżdżał. Jego bieg przez kraj miał na celu zebranie pieniędzy i zwiększenie świadomości na temat 100 Mile Club, sprawy bliskiej jego sercu. Ta organizacja non-profit zachęca młodych ludzi do biegania 100 mil rocznie, w celu poprawy ich kondycji, nauki i poczucia własnej wartości. Jako dziecko Patrick miał złą dietę i nadwagę. Teraz zdrowy weganin uważa, że ​​dorośli powinni uczyć dzieci, że nie chodzi o bycie najlepszym lub bycie pierwszym, ale o podejmowanie pozytywnych decyzji życiowych, które się sumują, jedna po drugiej. „Ogółem zebrałem dziesięć tysięcy na tę sprawę, ale co ważniejsze, mam nadzieję, że zainspirowałem dzieci i dorosłych do większej aktywności, do podążania za marzeniami i odważenia się na coś, w czym mogliby ponieść porażkę” – mówi. „Nie wiedziałem, czy mi się uda, ale mi się udało”. Stres odczuwał jedynie podczas biegania poboczami ruchliwych autostrad. Będąc w trasie, Patrick nauczył się doceniać małe rzeczy w życiu, takie jak dobry posiłek, pomocny nieznajomy i grupa przyjaciół, którzy go wspierali w podróży. Kiedy pogoda się psuła lub bolały go stopy, ten biegacz, który biegł głównie boso, motywował się, żyjąc chwilą obecną i traktując każdą nową przeszkodę jako doświadczenie, którego mógł już nigdy nie przeżyć. „Nauczyłem się radzić sobie ze wszystkim, co się pojawiało, i dzięki temu w przyszłości będę lepszym biegaczem” – mówi. Po opuszczeniu Los Angeles 16 stycznia i przejechaniu przez dziewięć stanów Patrick dotarł do Bostonu 9 maja. „Każdy stan, przez który przejeżdżałem, miał swój urok” – mówi. „Myślę, że wzgórza Wirginii były najpiękniejsze, a mieszkańcy Missisipi byli najżyczliwsi”. Spokojny dzień w trasie; tylko 42,8 km! © Patrick Sweeney
SuuntoRunMay 15 2015