William osiąga głębokość 126 m podczas próby pobicia rekordu świata. © Johnathan Sunnex
COVID-19 trzymał ambasadora Suunto Williama Trubridge'a w izolacji na Long Island na Bahamach od marca 2020 r., co pozwoliło mu skupić się wyłącznie na treningu z niewielką liczbą rozproszeń. Po kilku miesiącach zaczął dostrzegać korzyści, a jego występy w wielu obszarach były jak dotąd najlepsze w jego karierze.
Choć jest rozczarowany, że nie udało mu się pobić nowego rekordu świata, William nie ustaje w dążeniu do dalszego poszerzania swoich horyzontów i odkrywania ostatecznych granic możliwości nurkowania swobodnego.
Willam, jaki był cel tego wydarzenia?
Moim celem było pobicie rekordu świata w Free Immersion, FIM (w którym sportowiec ciągnie za linę, aby zejść i wejść) , obecnie jest to rekord świata na 125 m ustanowiony w 2018 r. przez Aleksieja Molczanowa. Wcześniej, od 2011 r., byłem posiadaczem rekordu świata na 124 m w FIM, ale pomyślałem, że najwyższy czas go odzyskać!
Dlaczego teraz?
Przyjechałem na Bahamy w marcu i od tamtej pory, w pewnym sensie szczęśliwym zbiegiem okoliczności, jestem tu, na odludziu, uwięziony, a na szczęście moja rodzina mogła dołączyć do mnie latem z Japonii.
COVID był trudny dla wszystkich, ale oznaczał, że mogłem skupić się na treningu, być może bardziej niż normalnie, nie mając zaplanowanych żadnych kursów ani zawodów. To umożliwiło najlepszy rodzaj treningu bez zbliżających się zawodów, mogłem utrzymać koncentrację na celu. Naprawdę czułem, że jestem w odpowiednim miejscu, aby spróbować pobić rekord.
Minęły cztery lata od Twojej ostatniej próby, skąd ta długa przerwa?
Po pierwsze, myślę, że coraz trudniej jest pobić rekordy świata. Jak w każdym sporcie, nie jest to coś, co można kontynuować w nieskończoność. Zawsze będzie występował efekt plateau, gdy zbliżamy się do ludzkich limitów, gdziekolwiek one są, i dzieje się to teraz w nurkowaniu swobodnym, tak jak w innych sportach. W ostatnich latach nie było dużego wzrostu głębokości FIM i żadnej z dyscyplin nurkowania swobodnego, jak miało to miejsce wcześniej.
Ponadto w ciągu ostatnich czterech lat brałem udział w wielu innych projektach, a założenie rodziny było największym. Wiązało się to nie tylko ze zmianą codziennego życia i rytmów, ale z całą perspektywą, i jest to jedna z najtrudniejszych rzeczy, przez które przechodzimy, ale nauczyłem się przyjmować to z dystansem. Teraz, gdy jestem już w rodzinnym życiu, mój trening idzie dobrze, a moje występy są najlepsze, jakie kiedykolwiek były. Jestem gotowy, żeby do tego wrócić.
William wchodzący na linię. © Johnathan Sunnex
Jak idzie Ci trening?
W ostatnich miesiącach wykonałem wiele najgłębszych nurkowań w tej dyscyplinie, a także inne parametry treningu podstawowego związane z czasem wstrzymywania oddechu, bezdechem statycznym i bezdechem statycznym wydechowym (wstrzymanie oddechu przy pustych płucach), osiągając najdłuższe czasy, jakie kiedykolwiek osiągnąłem w tych trudnych ćwiczeniach.
Jeśli chodzi o wstrzymywanie oddechu i adaptację do głębokości, jestem w najlepszej kondycji w życiu. Próba pobicia rekordu świata to zupełnie inny potwór, więc chociaż wszystkie znaki są dobre, trzeba radzić sobie z grą psychiczną i warunkami pogodowymi, w których relaks w wodzie z cienkim kombinezonem może być czasami problematyczny.
Co zmieniło się w Twoim treningu od czasu Twojego ostatniego rekordu świata?
Od ostatniego zapisu w moim treningu wiele się zmieniło. Zawsze jestem w stanie ciągłego rozwoju i ewolucji, badając i eksperymentując ze sobą. Skupiłem się na moich słabszych ogniwach, którymi są głównie wstrzymywanie oddechu, ale jeśli którykolwiek z czynników się potknie, nie będziesz w stanie zanurkować głęboko.
Czy technologia i nauka pomagają w rozwoju tego sportu?
Zawsze jest jakaś korzyść z lepszego zrozumienia fizjologii i nauk ścisłych danego sportu.
Szczególnie w mojej 17-letniej karierze zaszły ogromne zmiany. Kiedy zaczynałem trenować, trochę błądziłem po omacku, ale teraz mam bardziej konkretne, ale niepełne pojęcie. Jestem pewien, że w ciągu następnych dziesięciu lat sportowcy będą o wiele lepiej wyposażeni w wiedzę na temat tego, co dzieje się w ich ciałach i jak zmaksymalizować to w swoim treningu. To, co dzieje się w twoim ciele podczas nurkowania swobodnego i czego potrzebujesz psychicznie i fizycznie, nie przypomina żadnego innego sportu. Od odruchu nurkowania, kompresji, zwalniania akcji serca, po wysokie obciążenia kwasowe i mleczanowe, wciąż odkrywamy bardziej efektywne sposoby treningu, aby zmaksymalizować wydajność w tych parametrach.
Czy Twoje spojrzenie lub sposób myślenia uległy jakiejkolwiek zmianie?
Tak, zmieniło się. Zostanie ojcem było największą zmianą. Zmienia twoje podejście do ryzyka, a twoja tolerancja ryzyka maleje. W nurkowaniu swobodnym nie zmieniło się to aż tak bardzo, ale w innych dziedzinach, takich jak jazda samochodem, a w szczególności jazda skuterem w Indonezji, zdecydowanie się zmieniło!
Duża część mojego szkolenia poświęcona była identyfikacji zagrożeń i dostosowywaniu się do nich za pomocą udoskonalonych mechanizmów bezpieczeństwa.
Punkt zwrotny 126 m w dół, a do powierzchni pozostało jeszcze 126 m! Johnathan Sunnex ©
W tym roku skończyłeś 40 lat (gratulacje!); jak starzenie się wpływa na ciebie w tym sporcie? I czy jest większe ryzyko?
Trudno powiedzieć, jaki wpływ ma wiek na ten sport. Widzieliśmy sportowców, którzy osiągali dobre wyniki w wieku 50 i 60 lat. Natalia Molcahov, przed swoim przedwczesnym zniknięciem, biła kobiece rekordy świata w wieku 50 lat. To zdecydowanie sport, w którym korzystamy z dojrzałości wieku i spowolnienia metabolizmu, ale ryzyko tkwi w podatnościach, których nie jesteśmy świadomi, które zwiększają się z wiekiem, nad których identyfikacją pracowałem. Musimy być tego świadomi i zapobiegać ryzyku, zanim wystąpi, jeśli to możliwe.
W jaki sposób pandemia pomogła lub przeszkodziła w przygotowaniach?
Pandemia miała ogromny wpływ, głównie negatywny, ale także pozytywny. Mogłem skupić się na treningu, ale głównie byłem tu tylko ja i jedna inna osoba. Jednak teraz zespół prób bicia rekordu się powiększył i miło jest się połączyć i mieć więcej grupy wsparcia do treningu.
Największy wpływ miała niepewność. Jako sportowiec, uprawiając takie sporty jak nurkowanie swobodne, zdajesz sobie sprawę, że jest to praca zbędna, nie tak ważna społecznie jak lekarz i nauczyciel. Bardziej luksusowa w społeczeństwie niż sztuka, sport, one jako pierwsze ulegają poważnym wypadkom lub katastrofom.
Teraz największym wpływem na mnie jest założenie rodziny, ale na szczęście udało mi się przez ten czas konsekwentnie trenować, mając nadzieję, że uda mi się to wykorzystać.
Co cię do tego skłania? Na pewno już znalazłeś ludzkie granice bezdechu?
Nie, nie znaleźliśmy ludzkich ograniczeń, nigdy ich nie znajdziemy. Chodzi tylko o rozciągnięcie szarej strefy możliwości i znalezienie przybliżenia. Wiemy, że możemy pokonać przynajmniej jeden lub dwa metry więcej, może dziesięć, dwadzieścia, kto wie! Staje się to coraz bardziej nieprawdopodobne, a naszym zadaniem jako sportowców jest rozciąganie się w tej strefie i redefiniowanie ludzkich ograniczeń tak bardzo, jak to możliwe.
Jak przebiegła próba pobicia rekordu świata w skokach do wody?
Ach, 2020. Czy ktoś inny niż Jeff Bezos uniknęli tej niesławy? Miałem nadzieję zakończyć rok w dobrym tonie, próbując pobić rekord świata w swobodnym zanurzeniu. Podczas treningu zanotowałem nurkowanie na 126 m, które nie tylko było moim rekordem życiowym i o metr głębiej niż obecny rekord świata, ale także jednym z najsilniejszych i najprzyjemniejszych nurkowań w tej dyscyplinie w mojej karierze. Na podstawie siły tego nurkowania ogłosiłem próbę pobicia rekordu świata na grudzień 2020 r.
A potem nadeszła katastrofa.
Najgorszy incydent w moim życiu. Głęboka, podwodna omdlenia podczas treningu nie były spowodowane niskim poziomem tlenu, ale najprawdopodobniej toksycznym poziomem dwutlenku węgla. To było coś, co do tej pory było ukrytym ryzykiem, czyhającym w najgłębszych głębinach freedivingu. Byłem pod wodą przez prawie 7 minut i zostałem przywrócony do życia dzięki nienagannej akcji mojego zespołu bezpieczeństwa, a także dzięki dużemu szczęściu.
William otoczony przez nurków ratunkowych, którzy podczas szkolenia reanimowali go po katastrofie, jaka wydarzyła się na głębokiej wodzie. © Johnathan Sunnex
Co sprawiło, że spróbowałeś ponownie?
Później nawet nie myślałem o rekordzie świata. Wziąłem dwa tygodnie wolnego i cieszyłem się, że jestem ojcem mojej 20-miesięcznej córki. Ale kiedy nieśmiało wróciłem do wstrzymywania oddechu i wody, odkryłem cudem, że moja forma pozostała, a nawet się poprawiła. Psychicznie nie było też żadnych blizn. Po konsultacji z moim zespołem i lekarzem postanowiłem kontynuować próby.
Ponownie przekopałem się przez głębiny do punktu, w którym nurkowałem blisko rekordowej głębokości. Następnie 2020 rok rzucił mi kilka wyzwań: zła pogoda, problem z uchem i szczęką, zdjęcia komercyjne z datami, które musiały się zmienić i nałożyć na próby bicia rekordu… Nadal nurkowałem mocno, ale nie z regularnością, której potrzebuję w przygotowaniach do próby.
Kiedy nadarzyła się okazja, aby spróbować pobić rekord, pierwsze kilka dni spędziłem na ponownym stawaniu na nogi, nurkując na głębokość 118 m i 121 m. Następnie postanowiłem spróbować pobić rekord 11 grudnia 2020 r.
Co się wydarzyło podczas Twojej pierwszej próby pobicia rekordu świata, po tak imponujących wynikach w czasie treningu?
Nadszedł dzień, a wraz z nim front chłodny, z niskim szarym niebem i gwałtownie spadającymi temperaturami. Mokry skafander, w którym trenowałem, nie wystarczył i po przetestowaniu wody odwołałem nurkowanie, wiedząc, że dreszcze spowodują, że zmarnuję cenny tlen, zanim nurkowanie się zacznie.
Następny dzień był idealny. Słońce robi całą różnicę, gdy leżymy rozciągnięci na powierzchni wody, przygotowując się w ostatnich minutach przed nurkowaniem. To był właściwy dzień na próbę pobicia rekordu i czułem się dobrze, może nawet za dobrze.
Mój czas był wolniejszy, a droga na szczyt bardziej zrelaksowana, i ta niewielka zmiana mogła mieć negatywny wpływ na moją wydajność.
Po odzyskaniu znacznika z głębokości 126 m i powrocie na powierzchnię wziąłem dwa oddechy, a następnie na chwilę opadłem z powrotem w krótkim zamroczeniu powierzchniowym. Skończyło się to tak szybko, jak się zaczęło, ale szkody zostały wyrządzone i nurkowanie zostało zdyskwalifikowane.
Jak wpłynęło to na Twoje nastawienie przed kolejną próbą?
Musiałem wziąć dzień wolny po zaciemnieniu, co oznaczało, że został mi jeszcze jeden dzień, 14. Przeziębienie powróciło odrobinę, a to w połączeniu z kilkoma drobnymi błędami podczas zejścia przerodziło się w coraz bardziej negatywny stan psychiczny i fizyczny, aż wkrótce po zakręcie poczułem, że nurkowanie niemal na pewno skończy się źle.
Trzykrotnie mocno pociągnąłem za linę, dając sygnał mojej załodze na powierzchni. Załoga zdjęła kontrbalast, podciągnęła linę do góry i pozwoliła mi wrócić na powierzchnię bez przeszkód.
Zostałem szybko pociągnięty w górę, a ciężar wody spadł z moich ramion, a jego miejsce zajął ciężar rozczarowania i świadomość, że nie będzie żadnych pozytywnych aspektów końca tego roku.
Co motywuje Cię do osiągania jeszcze większych sukcesów w tym sporcie?
Niezależnie od wyniku muszę pochwalić mój niesamowity zespół wsparcia, który był bezbłędny w prowadzeniu tych prób. Alex Llinas, Kevin James i Richard McKenzie byli moimi nurkami bezpieczeństwa, Jani Valdivia był lekarzem, Jonathan Sunnex i Michelle Lynn nagrywali wideo, Riccardo Paris zarządzał sprzętem platformy, a Chris McCay i Olga Sidorova byli sędziami AIDA podczas próby.
Moim zespołem wsparcia 24/7 jest moja niesamowita rodzina, która karmiła mnie, odżywiała i motywowała na wszystkie sposoby. Dziękuję mojej partnerce Sachiko, naszej pięknej córce Mili, mojej teściowej Lily, która wytrzymała tyle miesięcy tutaj na Bahamach, a także moim rodzicom i bratu, którzy dopingowali mnie z Nowej Zelandii.
Oczywiście, nie mógłbym nawet spróbować tego dokonać bez wsparcia moich sponsorów, firm Suunto i Orca, którzy byli lojalni wobec mnie zarówno w dobrych, jak i złych chwilach.
Co dalej, Williamie?
Pragnienie treningu i eksploracji nowych głębin oceanów oraz potencjału człowieka w wodzie wcale nie osłabło i już następnego dnia po zakończeniu prób poczułem się zachęcony do powrotu do Blue Hole na łatwą sesję treningową.
Nigdy mi się nie znudzą te kuszące głębiny.
Wszystkie zdjęcia zostały wykonane przez Johnathana Sunnexa ©