Dopiero zaczynam, a już jestem w trybie pełnej bestii

Mistrz XTERRA i ambasador Suunto Mauricio „Mau” Méndez przyjmuje alter ego na każdym starcie – staje się „największym, najgorszym zwierzęciem na świecie”. 22-latek z Mexico City jest gotowy polować na trofea takie jak Predator przez następną dekadę.
July 05 2018

Wystarczy kilka minut rozmowy z Mau Méndez, aby zauważyć pewność siebie, którą emanuje. Niektórzy mogliby nawet powiedzieć, że to arogancja. Rzecz w tym, czy ci się to podoba, czy nie, pomaga mu to wygrywać wyścigi.

„Zazwyczaj jestem super spokojnym facetem, cały czas się uśmiecham i śmieję” — mówi mistrz świata XTERRA 2016. „Ale kiedy ścigam się, nie mam żadnych wątpliwości ani strachu. Wchodzę w tryb bestii. W każdym wyścigu biorę na siebie alter ego”.

Pełny tryb bestii będzie niemal jego domyślnym trybem do końca tego roku, gdy będzie podróżował po świecie, polując na trofea, takie jak czaszki upolowane przez Predatora.

Podczas gdy jego kalendarz wyścigów na 2018 r. jest wypełniony wydarzeniami XTERRA i Ironman, jego głównym celem jest odzyskanie tytułu na Mistrzostwach Świata XTERRA w Maui w październiku. W zeszłym roku zajął drugie miejsce, tracąc koronę na rzecz Południowoafrykańczyka Brada Weissa . Odzyskanie jej jest krokiem w stronę większego celu.

„Zawsze lubiłem marzyć o wielkich rzeczach” – mówi. „Moim celem jest zostać mistrzem świata XTERRA tak wiele razy, jak to możliwe. Chciałbym pobić rekord Conrada Stoltza, który wynosi pięć razy. Myślę, że mogę to zrobić – mam czas po swojej stronie”.

Méndez mówi, że wiele się nauczył i dojrzał, odkąd cztery lata temu został profesjonalnym triathlonistą. Mając przed sobą tyle czasu i będąc już niesamowicie szybkim, jego potencjał jest ogromny. I on o tym wie.

„Kolejnym wielkim celem jest wygranie Ironmana w Kona” – mówi. „Jeśli wygrasz w Kona, na zawsze zapiszesz się w historii. Oznacza to, że możesz mieć pozytywny wpływ na ludzi. Uczę się motywacyjnego mówienia, czegoś, co chciałbym bardziej rozwinąć. Chcę się też odwdzięczyć”.

Dla Méndeza nie było łatwo zrezygnować z rzeczy, które są dla 18–20-latków czymś normalnym. Przyznaje, że po zwycięstwie w Mistrzostwach Świata XTERRA w 2016 r. przeżył kryzys, kiedy zaczął wątpić w to, czy zostanie pełnoetatowym sportowcem.

„Byłem 20-letnim facetem, a wszyscy moi znajomi świetnie się bawili na imprezach” – mówi. „Zastanawiałem się, co robię ze swoim życiem.

„Poza tym, gdy wygrywasz mistrzostwa świata, wszystko się zmienia; czujesz większą presję, potrzebę wygrania, a nie radość z rywalizacji i wyścigów. To była wielka krzywa uczenia się”.

Od tego czasu Méndez mówi, że nauczył się żyć chwilą, dostrzegać dobro w złu i odzyskał pasję do tego sportu.

Przyzwyczajenie się do dłuższych dystansów, poprawa wytrzymałości i zdobywanie doświadczenia to jego główne cele jako sportowca. Ważne jest również nauczenie się równoważenia sportu, rodziny i czasu wolnego.

„Nie chodzi tylko o wygraną” – mówi. „Jeśli to zrobisz i zostaniesz sam, to nic nie znaczy. Staram się pamiętać, że walczę o coś większego”.

Najtrudniejszym wyścigiem 2018 roku, jak mówi, będą Mistrzostwa Świata Ironman 70.3 w RPA we wrześniu. Dystans, wysoki poziom rywalizacji i jego względny brak doświadczenia, wszystko to stawia go w niekorzystnej sytuacji. „Będę trenował tak ciężko, jak to możliwe” – mówi.

Méndez jest również podekscytowany rywalizacją w Patagonman Patagonia Xtreme Triathlon w grudniu. Podróżowanie po świecie i oglądanie pięknych miejsc to jedna z rzeczy, które kocha w tym sporcie.

„Za każdym razem, gdy zapisuję się na wyścig i wiem, że pojadę gdzieś w nowe miejsce, jest to ogromny czynnik motywujący do treningu” – mówi. „Mam zdjęcia miejsca na telefonie lub w pobliżu, aby utrzymać mnie w formie w trakcie drogi”.

Rekomendowane produkty Suunto