Góra Kilimandżaro: Więcej do odkrycia

SuuntoClimbApril 04 2016

„Góra Kilimandżaro to coś więcej niż jej słynne śniegi, więcej niż jej kultowy, majestatyczny krater, który góruje nad krajobrazem. To coś więcej niż najwyższa „dostępna do wspinaczki” góra na świecie. Wędrówka na Kilimandżaro to zanurzenie się w ewoluujących ekosystemach, od tropikalnego lasu deszczowego po pokryte śniegiem szczyty w ciągu kilku dni, co zapewnia wyjątkowe doświadczenie w naszym naturalnym świecie” — opisuje podróżnik Matt Mitchell .

Na Kilimandżaro wyznaczono siedem tras wspinaczkowych. Wędrówka inną trasą na szczyt oznacza przeżycie odrębnego i całkowicie wyjątkowego doświadczenia. W poszukiwaniu prawdziwej dziczy wybraliśmy Rongai, trasę najmniej uczęszczaną i jedyną rozpoczynającą się na północy, wzdłuż granicy z Kenią. Jest to jedyna trasa obejmująca całe spektrum siedlisk w rozległym ekosystemie Kilimandżaro, choć trzeba się natrudzić, żeby ją znaleźć. Po dwugodzinnej jeździe samochodem od głównej bramy parku, krętej przez gorączkowe, zakurzone wioski, dotarliśmy do początku szlaku. Nasza podróż rozpoczęła się w dzikim, tropikalnym lesie deszczowym, trudno było uwierzyć, że za kilka dni zanurzymy się w mroźnym zimnie i palącym słońcu arktycznych warunków.

Zanim wyruszyliśmy do Tanzanii, zaplanowaliśmy trasę na moim zegarku GPS Suunto Traverse, co ułatwiło nam nawigację i identyfikację punktów POI (obozów i najważniejszych atrakcji), a także śledzenie wysokości i pokonywanego dystansu każdego dnia.

Kilimandżaro to ruchliwa góra przez cały rok na większości tras, więc gdy znaleźliśmy się na szlaku sami, byliśmy zaskoczeni i zachwyceni. Czuliśmy, że mamy górę dla siebie, że możemy poruszać się we własnym tempie i po prostu doceniać otoczenie. Sama góra była nieskazitelna, nawet w obozowiskach rzadko widywało się szczątki lub ślady wędrowców.

Olbrzymie, poszarpane szczeliny utworzone przez przepływy lawy i będące domem dla strumieni z innych czasów, leżały ukryte za dzikimi i nieporęcznymi krzakami. Przez las i wrzosowisko nasza ścieżka była spowita gęstą, falującą mgłą. Szerokie, pochyłe jaskinie, które kiedyś były schronieniem, teraz pomagają oznaczyć szlak.

W przeciwieństwie do tras z południa, na Rongai często widać Kibo powyżej 3500 m. Podczas gdy nasze poprzednie dni były wypełnione mgłą i mżawką, szarość ustąpiła miejsca czystym i intensywnym dniom w słońcu. Nasze noce stały się znacznie zimniejsze ponad chmurami i zaczęliśmy czuć rozrzedzające się powietrze, gdy zbliżaliśmy się do alpejskiej pustyni. Naszym jedynym towarzyszem była para kruków białoszyich, które podążały za nami przez dwa dni i noce.

Kilimandżaro to nie tylko dominujący i łatwo rozpoznawalny stożek wulkaniczny (Kibo) o łagodnych liniach. W rzeczywistości Kilimandżaro składa się z trzech wulkanów - Kibo, Mawenzi i Shira. Kibo pozostaje uśpione, pozostałe wygasły. Gdy przemierzaliśmy alpejską pustynię w palącym 37-stopniowym słońcu, ukazała się imponująca, poszarpana budowla Mawenzi. Szczyt Hansa Meyera jest jego najwyższym punktem na wysokości 5149 m (trzeci najwyższy punkt w Afryce) i jest oddzielony od Kibo 6 km pustyni baronowej znanej jako „Siodło”.

Dotarliśmy do Kibo Huts (4700 m) po południu czwartego dnia, mając już świat pod sobą. Płaciliśmy za każdą chwilę na tej wysokości i wyżej, więc o północy, pod ciągłym opadem śniegu, wspięliśmy się ku gwiazdom. Nad nami wciąż była góra, a wszystko, co mogliśmy zobaczyć, to kołyszące się czołówki i całkowita ciemność. Przez 5 godzin brnęliśmy przez strome, rumowiskowe zakręty (do 45 stopni) i tylko od czasu do czasu zerkaliśmy na horyzont, aby zobaczyć najmniejszy ślad nadchodzącego dnia. Oddychanie stawało się trudniejsze z każdym krokiem, nieustannie testując wszystkie zdolności. Nawet proste rozpoznanie nie było oczywiste na tej wysokości. Gdy wspinaliśmy się na szczyt Gilman's Point i dalej, wspaniałość Kibo była zaskakująca, jego lodowce, strome klify i ogromne przestrzenie były niezapomniane.

Nie ma nic lepszego niż pierwsze światło dnia na szczycie góry, które pobudza zmysły i przywraca ciało do życia. Strumienie chmur, kolorów i światła sprawiły, że poczuliśmy, że możemy zobaczyć całą Afrykę.

Rekomendowane produkty Suunto