Bycie sportowcem to nie tylko chwała i endorfiny. Wystarczy zapytać mistrza ultramaratonu Ryana Sandesa. Ostatnio musiał wycofać się z trzech wyścigów z powodu mononukleozy zakaźnej i trudności z powrotem do zdrowia. Teraz robi sobie przerwę od biegania, aby dać swojemu ciału czas na pełne wyleczenie. Spotkaliśmy się z Ryanem i zadaliśmy mu kilka pytań o to, jak radzi sobie z niepowodzeniami.
Jak sobie radzisz po ostatnich niepowodzeniach?
Teraz czuję się dość przygnębiony i rozczarowany, ale skupiam się na tym, żeby przestać myśleć o moim niepowodzeniu i nie myśleć o nim za dużo, bo to tylko pogarsza sprawę. Wprowadzam plan, żeby poprawić swoje zdrowie i to wszystko, co mogę zrobić. Miałem kiepski rok wyścigowy, ale w tym roku przeżyłem kilka epickich przygód, podróżowałem do niesamowitych miejsc i ważne jest, żeby być za to wdzięcznym!
Sprawdź porady Ryana dotyczące regeneracji przed i po wyścigu!
Ryan cieszy się kąpielą po ogłoszeniu, że robi sobie krótką przerwę od biegania ultra, aby odpocząć. © Ryan Sandes
Jak sportowcy często reagują na niepowodzenia, np. kontuzję lub chorobę?
To naprawdę frustrujące i demotywujące w tym momencie. Myślisz o całym ciężkim treningu i wysiłku, jaki włożyłeś w osiągnięcie konkretnego celu, a potem nagle wszystko znika. Zawsze staram się skupiać na pozytywach sytuacji i pamiętać, że niepowodzenie nie jest końcem świata – to tylko przeszkoda na drodze do osiągnięcia moich marzeń.
Dowiedz się, jak używać Suunto Ambit3, aby pomóc sobie w regeneracji
Czy niepowodzenia są zawsze czymś złym, czy też mogą okazać się pomocne w nieoczekiwany sposób?
Myślę, że to właśnie przez nasze niepowodzenia uczymy się najwięcej o sobie i rozwijamy się jako ludzie. Jest łatwo, gdy wszystko idzie dobrze, ale gdy masz poważny problem, to naprawdę cię testuje, a gdy wychodzisz z niego obronną ręką, twoje osiągnięcie staje się tym bardziej satysfakcjonujące. Odkryłem, że po dużym niepowodzeniu jestem bardziej skupiony i zdeterminowany niż kiedykolwiek.
W procesie zdrowienia ważna jest niestrukturyzowana zabawa. © Ryan Sandes
Czego sportowcy najbardziej boją się w kontekście niepowodzeń i czy te obawy są na pewno prawdziwe?
Powszechną obawą jest, że jeśli nie możesz trenować, stracisz formę i nie będziesz gotowy na nadchodzący wyścig, ale wierzę, że często ciało wie najlepiej, a czas wolny od treningu pomaga mu w pełni się zregenerować i stać się silnym po całym treningu. Często można zobaczyć sportowca, który wraca naprawdę silny po kontuzji, ponieważ miał wystarczająco dużo wolnego czasu.
Przeczytaj więcej wskazówek dotyczących regeneracji od ambasadorów marki Suunto!
Ryan twierdzi, że niepowodzenia mogą uczynić cię silniejszym. © Ryan Sandes
Jeśli ktoś dozna kontuzji, może czasami odczuwać odstawienie od treningu – jakie zalecenia dotyczące radzenia sobie z tym zjawiskiem zaleca Pan?
Siedzenie z kontuzją jest naprawdę frustrujące i dostajesz „gorączki kabinowej”, ponieważ wiesz, że wszyscy twoi koledzy sportowcy trenują na zewnątrz. Ważne jest, aby skupić się na całkowitym powrocie do zdrowia i rehabilitacji, aby móc wrócić silniejszym. Jeśli nie możesz biegać i czujesz się naprawdę sfrustrowany, wyjdź na zewnątrz na łatwy spacer, aby być na świeżym powietrzu, ale nie forsuj się, bo w przeciwnym razie znów się kontuzjujesz.
Co naprawdę oznacza powrót do zdrowia – według specjalisty fizjologii
Co zrobić, gdy stracisz motywację z powodu niepowodzenia?
Jeśli odczuwasz prawdziwy brak motywacji, zrób sobie całkowitą przerwę i skup się na zabawie w treningu lub po prostu na zabawie w ogóle. Może to być bieganie dla przyjemności bez określonego czasu lub celów treningowych, a nawet po prostu spędzanie czasu ze znajomymi i śmiech. Oderwij myśli od treningu i niepowodzeń, aby zrestartować system i znów poczuć inspirację. Nie traktuj życia zbyt poważnie i zaakceptuj, że po drodze będziesz mieć niepowodzenia.
Ryan mówi, że ważne jest, aby mieć na uwadze szerszy obraz sytuacji. © Ryan Sandes
Czy masz ulubiony cytat o tym, żeby nigdy się nie poddawać?
„Jeśli jedno marzenie umiera, śnij kolejne. Jeśli upadniesz, podnieś się i idź dalej”. - Joel Osteen