Są sportowcy, którzy mają wydrukowane arkusze kalkulacyjne i szczegółowe plany treningowe rozpisane na miesiące do przodu. Są też sportowcy tacy jak Emelie Forsberg, która jest raczej dziewczyną „na odwrocie koperty”. Trenuje na podstawie odczuć i startuje w zawodach dla doświadczenia tak samo jak dla rywalizacji.
Ambicje Emelie na 2014 rok są zaskakująco skromne: „Chcę po prostu utrzymać wszystko w ryzach – to ważny cel” – mówi.
„Uświadomić sobie swoje ograniczenia i to, co możesz zrobić, i nie forsować się za bardzo – to zawsze będzie mój największy cel. To wielki cel, może nie aż tak interesujący, ale taki właśnie jestem”.
Nie znaczy to, że nie ma wielkich planów na ten rok. Ale pozwólmy jej sztuce mówić za siebie...