Wczesnosezonowy wynik lodu w Kanadzie

SuuntoClimbJanuary 08 2015

Zdobywanie lodu na początku sezonu: to zawsze wyzwanie i ryzyko – ale takie, które się opłaciło Tanji Schmitt i Matthiasowi Schererowi, którzy wybrali się do Kanady w poszukiwaniu zimnych listopadowych wspinaczek. Własnymi słowami opowiadają historię swojej przygody poniżej i przewiń w dół, aby zobaczyć wideo: Reborn.

Poszukiwanie lodu wczesnosezonowego to zawsze wyprawa w nieznane. Rodzi to wiele pytań: czy lód już się nagromadził, jak będą się rozwijać temperatury, ile spadło śniegu i czy będzie to już zagrożeniem w kontekście ryzyka lawinowego?

Podczas gdy zima w Alpach często nie nadchodzi przed grudniem, w kanadyjskich Górach Skalistych można ją często spotkać w pełni w listopadzie. I tak obaj wspinacze skierowali się w stronę Gór Skalistych w nadziei na wczesnosezonowy lód. Ale w tym roku Góry Skaliste były nadal ociekające wodą zamiast stałego lodu.
Matthias na wodospadzie Whiteman ©Tanja Schmitt

I tak Matthias i Tanja znaleźli się na Drytoolingu pod ciepłym, czystym niebem zamiast wspinaczki po lodzie w zimnym zimowym świetle. Pozytywny fakt tego faktu zaowocował ulepszonym treningiem i pod koniec ich cyklu Drytool obaj wspięli się 10 razy na M9+ w ciągu godziny: fakt, który dał im pewność siebie w obliczu tego, co ich czekało.

W drugim tygodniu listopada w końcu nadeszło zimno, a temperatury spadły do ​​minus 25°C. Powstał lód. 12 listopada Matthias i Tanja mogli rozpocząć sezon lodowy razem ze Stevem Swensonem klasycznym „Murchisonem” na Icefields Parkway.

Wspinaczki były świeżo uformowane, jakby „zamrożone szokiem” i wciąż cienkie. Brak śladów wskazywał na poprzednią wspinaczkę, co wywołało powszechne pytania: czy wspinaczka jest już możliwa? Czy nie byłoby lepszym pomysłem poczekać? Czy asekuracja jest ogólnie możliwa? Czy wspinaczka jest warta ryzyka? To właśnie te pytania są sednem wczesnosezonowej wspinaczki lodowej.


Wskazując drogę do Czarodzieja

W drugim tygodniu listopada temperatury spadły jeszcze bardziej: 29 listopada zespół wspiął się na „Whiteman Falls” przy temperaturze około minus 27°C, co uczyniło wspinaczkę bardzo interesującą. Następnego dnia udali się razem z kanadyjską legendą wspinaczki lodowej Raffaelem Slawinskim do Field na dłuższą wspinaczkę żlebową.

Przy temperaturze około minus 30°C cienkie sople i filary nie były opcją, a stały ruch był sprytnym wyborem. Więc solo przeszli łatwiejsze części, aby po prostu się poruszać i nie czekać zbyt długo. To wtedy, gdy śruby lodowe zaczynają przyklejać się do ust podczas czyszczenia, a wszystkie twoje ruchy stają się wolniejsze, oznacza to zimny dzień... bardzo zimny dzień. Lód staje się trudny do wspinaczki. Kryształ powietrza zimny. Dni niezapomniane!

Ale żadna kanadyjska wyprawa nie jest kompletna bez Doliny Duchów. I tak pod koniec swojej wyprawy Matthias i Tanja ponownie połączyli siły ze Stevem Swensonem na pełną przygód wyprawę. Oprócz wielogodzinnych spacerów po buszu i przepraw przez rzeki, wspinaczka po lodzie w Dolinie Duchów polega na tym, aby dotrzeć tam jako pierwszy samochodem: zasypane śniegiem drogi, śliskie przeprawy przez rzeki i znalezienie drogi w ogóle to wyzwania dla „pilota” samochodu. I tak cztery odcinki niesamowitego lodu były w pełni zasłużone: „Sorcerer” to pod wieloma względami świetna wspinaczka w wyjątkowym miejscu i dała naszej wyprawie niezapomniane zakończenie!

Obraz główny: ©Tanja Schmitt

Rekomendowane produkty Suunto