

Suunto Blog

Znalezienie harmonii w głębokim, błękitnym morzu
Japońska freediverka i była modelka Tomoka Fukuda ma jedno marzenie: eksplorować oceany świata jako wędrowna freediverka. Jedno słowo opisuje to, co Tomoka Fukuda kocha w nurkowaniu swobodnym. „Harmonia”, mówi, „między moim ciałem, moim umysłem i oceanem. „Kiedy nurkuję w oceanie, nurkuję w sobie. Widzę wyraźnie swoje wnętrze. Kiedy dobrze nurkuję, czuję, że jestem małą częścią tego świata, w którym wszystko jest połączone”. Tomoka nie zawsze była taka zen. Zanim osiem lat temu po raz pierwszy uprawiała freediving, pracowała jako modelka i prowadziła własny salon kosmetyczny. Jako pierwsza przyznała: jako modelka była trochę szalona – mnóstwo imprez, zajęć i stresu. Ale potem odkryła freediving. „Ocean nauczył mnie wielu rzeczy” – mówi 37-latka przez telefon z Grecji, gdzie obecnie trenuje. „Nie można kłamać oceanowi. Jest jak lustro. Dowiedziałam się, że nasze ograniczenia są tylko w naszym umyśle i można je rozszerzyć”.
Kliknij przycisk „Odtwórz”, aby obejrzeć ten film przedstawiający nurkowanie Tomoki z Fernando Stallą
Pochodząca z najbardziej wysuniętej na północ wyspy Japonii, Hokkaido, Tomoka nawiązała trwały związek z oceanem podczas rodzinnych wakacji w domu kuzyna nad morzem. Z dziecka pluskającego się na plaży stała się wyczynową pływaczką stylem grzbietowym. Jednak jej życie naprawdę się zmieniło, gdy odwiedziła Okinawę, najbardziej wysuniętą na południe wyspę Japonii, i po raz pierwszy spróbowała nurkowania z akwalungiem i nurkowania swobodnego. „Ocean był tak piękny, że mnie oszołomił” – mówi. „Postanowiłam przenieść tam całe swoje życie, żeby być blisko niego”. Tam Tomoka poznała doświadczonego rybaka-podwodnika, który został jej mentorem. Co tydzień uprawiali freediving, a on nauczył ją wszystkiego, co wiedział o freedivingu i podwodnym świecie. Wkrótce freediving stał się czymś więcej niż tylko sportem rekreacyjnym. W 2010 roku na Okinawie odbyły się Mistrzostwa Świata AIDA Depth, a Tomoka pełnił funkcję nurka zabezpieczającego dla uczestników. „Widziałem tak wielu niesamowitych freedivingowców, że wiedziałem, że ja też chcę to robić, więc postanowiłem, że zacznę trenować na poważnie”. Zaledwie rok później Tomoka wzięła udział w Mistrzostwach Świata AIDA Depth w Kalamacie. W kolejnym roku, podczas zawodów Suunto Vertical Blue w 2012 r. w nurkowaniu swobodnym w Dean's Blue Hole, Tomoka zanurkowała na głębokość 80 m, realizując długo oczekiwany cel. W tym samym roku zdobyła również nagrodę Suunto People's Choice Award dla najlepszej debiutantki na Mistrzostwach Świata AIDA Depth. Zajęła również drugie miejsce w kategorii kobiet na zawodach Suunto Vertical Blue w 2015 r. Wędrująca freediverka jest również na dobrej drodze do spełnienia swojego marzenia o freedivingu na całym świecie. Tylko w tym roku zanurzyła się w wodach siedmiu krajów. Jej ulubione miejsca do tej pory to Grecja, Malediwy, Bahamy, włoska Apulia i egipski Dahab. „Wcześniej chciałam wszystkiego, teraz nie potrzebuję niczego” – mówi Tomoka. „Spełnia mnie wyłącznie oceaniczne szczęście i nie mam materialnych pragnień.
„Chcę po prostu zanurkować w oceanie. Ocean to mój świat”.

Droga do Kona Ironman, Krok drugi: szybki postęp
W zeszłym tygodniu rozpoczęliśmy pierwszą odsłonę naszego czteroczęściowego cyklu, w którym śledzimy przygotowania zawodniczki Suunto Åsy Lundström do zbliżających się Mistrzostw Świata Ironman w Kona na Hawajach. Po omówieniu pierwszego kroku z zeszłego tygodnia, czyli planowania, w tym tygodniu Åsa opowiada nam, jak wyglądają postępy, czyli krok drugi, w miarę jak jej treningi stają się intensywniejsze.
Åsa zwraca uwagę na jeden kluczowy znak, który potwierdza, że robi postępy w treningu do zawodów Kona Ironman: poczucie, że jest niepokonana. „Nie zdarzają się zbyt często, ale od czasu do czasu, powinieneś mieć ten moment, choćby na chwilę, że jesteś niepokonany” – mówi. „Jeśli nigdy nie mam tych momentów 'jestem dziś w ogniu!' w moich okresach treningowych, to coś trzeba zmienić. „Nie robię testów ani nic takiego, żeby sprawdzić, czy jestem w dobrej formie. Po prostu szukam znaków, odczuć podczas sesji jakościowych, które wykonuję – chodzi o uczucie bycia nieśmiertelnym, niepokonanym, silnym”.
Kliknij tutaj, aby dowiedzieć się więcej o Åsie Lundström, niezwykłej szwedzkiej triathlonistce
© Orca/Gines Diaz
Po zaplanowaniu treningu z trenerem Cliffem Englishem nadszedł czas na szybkie postępy, dążenie do osiągnięcia własnych najlepszych wyników i zapewnienie sobie wystarczającej ilości czasu na odpoczynek. Trening Åsy przebiega w trzech etapach: pierwszy to wejście w rytm ciężkich treningów, drugi etap obejmuje bloki sesji poprawiających jakość i ilość ćwiczeń, a ostatni to okres zmniejszania intensywności ćwiczeń trwający dwa tygodnie przed dniem wyścigu. Gdy Åsa przechodzi przez trzy etapy, jej trener Cliff English śledzi jej wyniki i w razie potrzeby wprowadza zmiany w treningu. Zrozumienie i zaufanie między sportowcem a trenerem są tutaj kluczowe.
Im dłużej Cliff pracuje ze sportowcem, tym więcej danych gromadzi, co pomaga mu lepiej śledzić wyniki sportowca i rozpoznawać, kiedy należy wprowadzić zmiany. Oznacza to, że zarówno on, jak i Åsa muszą być wyczuleni na sygnały, że naciskają za mocno lub za słabo.
Kliknij tutaj, aby przeczytać 8 wskazówek Åsy dotyczących pływania na otwartych wodach!
„Jeśli zacznę mieć problemy ze snem lub stracę apetyt, może to być znak, że muszę trochę odpuścić” — mówi Åsa. „Z drugiej strony, jeśli nigdy nie czuję się wyczerpana po dobrej sesji, ale mam niezadowalające uczucie, może to być znak, że nie naciskam wystarczająco mocno. „Powinnam czuć się zmęczona mniej więcej cały czas między sesjami”. W miarę jak trening staje się coraz bardziej intensywny, Åsa pracuje również nad jego mentalną stroną, wizualizując sobie wyścig, potencjalne scenariusze, które mogą się wydarzyć, i swoją reakcję na nie. „Im bliżej dnia wyścigu, tym mniej spotykam się z ludźmi, którzy mogą być chorzy lub nawet mieć lekkie przeziębienie” – mówi. „Omijam śmieciowe jedzenie i niepotrzebne smakołyki i upewniam się, że każdej nocy wystarczająco dużo śpię”.
Zapraszamy na trzecią część naszego czteroczęściowego cyklu o postępach Åsy na drodze do Mistrzostw Świata Ironman w Kona.

6 ulubionych tras biegowych Emelie Forsberg
Myślisz, że możesz dotrzymać kroku mistrzyni skyrunningu Emelie Forsberg? A może – i bardziej realistycznie – po prostu chcesz eksplorować jej ulubione górskie krajobrazy? Nie szukaj dalej – oto 6 najbardziej lubianych tras biegowych Emelie!
Każdy biegacz terenowy ma swoje ulubione trasy treningowe – miejsca, w których za każdym razem, gdy po nich biegnie, czuje się jak w domu. Mistrzyni skyrunningu i oddana miłośniczka gór Emelie Forsberg ma swoje trzy szczyty, z których trzy znajdują się w Szwecji, jej pięknej ojczyźnie.
Sprawdź sześć poniższych szlaków i poczuj dawkę motywacji do biegania.
Obejrzyj w poniższym filmie, jak Emelie opowiada o swojej miłości do biegania po górach
Kebnekaise, Szwecja
Dystans: 16,09 km Czas: 04h57m Podejście: 2288 m Zniżka: 2291 m Najwyższy punkt: 2116 m Dlaczego: Przebiegłem ten szlak w północnej Szwecji, gdzie kiedyś pracowałem, z dwoma przyjaciółmi. To wycieczka przez Touplagorni, spektakularny szczyt, a także Kebnekaise – najwyższą górę Szwecji. Obejmuje wspinaczkę i kilka łatwych podjazdów. Uwielbiam robić takie rzeczy ze znajomymi!
Aiguilles des Posettes, Chamonix, Francja
Dystans: 9,17 km Czas: 01h26m Podejście: 979 m Zniżka: 986 m Najwyższy punkt: 1998 m Dlaczego: Bardzo lubię trenować na tej górze, zarówno w celu szybszego biegu rano, jak i popołudniowego biegu regeneracyjnego. Ma tak piękny widok z całym masywem Mont Blanc i Aiguilles Rouge na czele.
Kliknij tutaj, aby dowiedzieć się więcej o Emelie Forsberg
Wysokie Wybrzeże, Szwecja
Dystans: 27,76 km Czas: 04h01m Podejście: 850 m Przyzwoita: 937 m Najwyższy punkt: 285 m Dlaczego: To tutaj dorastałem i się bawiłem. High Coast ma małe wzgórza, dzikie lasy i piękną przyrodę. To część High Coast Trail.
Dent Blanche, Alpy Pennińskie, Szwajcaria
Odległość: 4,42 km Czas: 06h55m Podejście: 836 m Zniżka: 785 m Najwyższy punkt: 4365 m Dlaczego: To tylko przykład tego, co nazywam „dniem górskim”. Wspinam się i biegnę nową, wyższą górę, która jest techniczna i wolniejsza do zdobycia. Dent Blanche ma ocenę wspinaczki AD; jest dość trudna, wymaga asekuracji i jest odsłonięta. Robię tego typu dzień cztery do sześciu razy w miesiącu i naprawdę uwielbiam ten rodzaj treningu!
Glen Coe, Highlands, Szkocja
Dystans: 50,62 km Czas: 07h44m Podejście: 3954 m Wysokość: 3943 m Najwyższy punkt: 1146 m Dlaczego: Ta trasa pochodzi z naprawdę super fajnego wyścigu Glen Coe Skyline. Na pewno muszę wziąć udział w tym wyścigu ponownie. Tak fajnie ścigać się w tak surowym środowisku, w którym naprawdę lubię trenować. To wspinaczka, dzikie grzbiety, trudne zjazdy, ale także szybkie szlaki, które pozwalają nogom pędzić! Dzielenie się tym podczas wyścigu było niesamowite.
Góry Jämtlands, Szwecja
Dystans: 35,70 km Czas: 05h21m Podejście: 604 m Przyzwoita: 893 m Najwyższy punkt: 1120 m Dlaczego: To był typowy dzień, kiedy pracowałem w szwedzkich górach. Są tam piękne, płaskie szlaki, co oznacza, że można biegać przez długi czas! Często biegałem między chatami z małym plecakiem.

Ueli Steck wspiął się na Nuptse w Nepalu
Ambasador Suunto Ueli Steck wkrótce wyruszy w Himalaje, aby wspiąć się na Nuptse, 7861-metrowego potwora w Nepalu, zaledwie 2 km od Everestu. Śledź nasz czteroczęściowy serial o podróży Ueliego i jego partnera wspinaczkowego Colina Haleya, którzy aklimatyzują się i podejmują swój jedyny wysiłek na szczyt.
Po pokonaniu 117 000 metrów przewyższenia w Alpach tego lata w ramach swojego projektu #82Summits , szwajcarski alpinista Ueli Steck jest „niesamowicie zmotywowany” do zdobycia wielkiej góry. Za tydzień Swiss Machine – słynący z błyskawicznych, solowych wejść – wyruszy do Nepalu, aby rozpocząć aklimatyzację przed próbą zdobycia Nuptse w stylu alpejskim, od strony jego imponującej południowej ściany.
Kliknij tutaj, aby dowiedzieć się więcej o Ueli Steck © Jon Griffith Ueliego ciągnie do Nuptse, ponieważ jego południowa ściana przypomina mu północną ścianę Grand Jorasses, jedną z najsłynniejszych ścian w Alpach – bardzo techniczne podejście, które Ueli odbył już kilkakrotnie. Jednak podczas gdy północna ściana Grand Jorasses wznosi się 1200 m nad doliną poniżej, południowa ściana Nuptse ma 2500 m i 5 km szerokości. W 2003 roku rosyjscy wspinacze Walerij Babanow i jego partner wspinaczkowy Jurij Koszelenko dokonali pierwszego udanego wejścia na Nuptse od strony południowej, używając stałych lin. Za to otrzymali prestiżową nagrodę Piolets d'Or. Jednak trudno było to zdobyć – dla Walerija udane wejście nastąpiło po trzech kolejnych nieudanych próbach w ciągu dwóch lat. Od czasu zdobycia góry przez Walerego w 2003 r. nikomu nie udało się zdobyć szczytu Nuptse od strony południowej. „Nigdy nie powtórzono tej drogi, ponieważ jest to naprawdę trudna trasa” — mówi Ueli. „To naprawdę techniczna droga. Dlatego chcę tam pojechać — to kolejny krok w rozwijaniu technicznej wspinaczki wysokogórskiej”.
© Jon Griffith Ueli uważa, że Nuptse będzie trudniejsze niż jego słynne solowe wejście na Annapurnę w 2013 r. , jedną z najniebezpieczniejszych gór świata. Wspinaczka ta przyniosła Ueliemu nagrodę Piolets d'Or w 2014 r. „Myślę, że jest zdecydowanie trudniejsza niż południowa ściana Annapurny, technicznie” – mówi. „Droga, którą przeszedłem na Annapurnie, wygląda szalenie, ale technicznie nie była trudna”. Ueliego motywuje również fakt, że nikomu jeszcze nie udało się dokonać udanej, technicznej wspinaczki na dużą wysokość w Himalajach w stylu alpejskim. „Prawdziwy styl alpejski oznacza, że nie zostawiasz stałych lin, wszystko przenosisz na jednym podejściu” – wyjaśnia Ueli. „To wspinaczka na jednym pchnięciu – nie możesz wspiąć się częściowo, zejść z powrotem i wrócić na górę”.
Podczas gdy rosyjski wspinacz Walerij Babanow i jego partner korzystali z lin poręczowych, Ueli i jego partner wspinaczkowy Colin Haley nie będą tego robić. „Ciekawie będzie powtórzyć tę trasę w bardziej alpejskim stylu” – mówi Ueli. „Czasami naprawdę fajnie jest uświadomić sobie, co inni wspięli. „Fakt, że ktoś zrobił to wcześniej, oznacza, że mam o wiele większą wiedzę, a to z kolei oznacza, że dzięki tej wiedzy mogę wspinać się ciężej. „Znam Walerego bardzo dobrze i dla mnie zaszczytem jest powtórzenie jednej z jego tras.” Ueli i Colin spędzą około dwóch tygodni na aklimatyzacji do wyższej wysokości na północnej ścianie Cholatse (6440 m). Ueli spodziewa się, że wejście i zejście z Nuptse zajmie od czterech do pięciu dni.
Bądźcie czujni na drugą część naszego czteroczęściowego cyklu. Część 2: aklimatyzacja.
Źródło głównego obrazu: © Jon Griffith

Droga do Kona Ironman, krok pierwszy: planowanie sukcesu
Co trzeba zrobić, aby trenować do Mistrzostw Świata Ironman w Kona na Hawajach? Śledź nasz czteroczęściowy serial o atletce Suunto Åsie Lundström, która się przygotowuje i dowiedz się!
Dla szwedzkiej triathlonistki Åsy Lundström najbliższe tygodnie będą decydujące.
Przez ostatni miesiąc 30-letni student medycyny i zawodowy sportowiec przygotowywał się do zbliżających się Mistrzostw Świata Ironman w Kona na Hawajach, które odbędą się 10 października 2015 r.
To legendarny Ironman, o którym marzy każdy triathlonista. To marzenie ma się spełnić dla Åsy.
„Każdy sport ma opowieści o bitwach na torze wyścigowym” – mówi. „A w przypadku Ironmana wszyscy słyszymy historie o legendarnych starciach tytanów triathlonu w Kona.
„Najlepsze jest to, że teraz mamy szansę stać się jedną z takich historii”.
Kliknij tutaj, aby dowiedzieć się więcej o Åsie, niezwykłej szwedzkiej triathlonistce
Podobnie jak wszystkie duże projekty, droga Åsy do Kona zaczyna się od najważniejszego kroku: starannego planowania. W tym celu ściśle współpracuje ze swoim profesjonalnym trenerem triathlonu, Cliffem Englishem. Kiedy zwiększyć intensywność, gdzie trenować i kiedy jechać na Hawaje, wszystko to zostało zaplanowane z dużym wyprzedzeniem.
Cliff aktualizuje harmonogram treningów Åsy tydzień po tygodniu, zawsze starając się znaleźć odpowiednią równowagę pomiędzy intensywnością i ilością ćwiczeń, zapewniając jej jednocześnie wystarczająco dużo czasu na odpoczynek.
„Stale monitoruję jej sesje, zwracam uwagę na obiektywne parametry, takie jak tempo i moc, a także jej subiektywne opinie na temat każdej sesji i innych czynników, takich jak jakość snu, ból mięśni i świeżość” – mówi Cliff.
Podczas normalnego tygodnia treningowego Åsa poświęca na niego od 20 do 25 godzin. W przypadku Kony ten czas wzrasta do 35 godzin tygodniowo. Jej życie staje się zorganizowane wokół treningu. W ciągu jednego tygodnia pływa pięć lub sześć razy, jeździ na rowerze cztery lub pięć razy, biega pięć do sześciu razy i wykonuje trening siłowy i core trzy razy.
„Åsa zazwyczaj trenuje dwa do trzech razy dziennie” – mówi Cliff. „Niektóre sesje są oddzielne: poranna, południowa i zazwyczaj lżejsza, aktywna sesja regeneracyjna w dalszej części dnia.
„Zazwyczaj zalecam jedną kluczową sesję dziennie, jednak uwzględniam również sesje łączone, które obejmują jazdę na rowerze i bieganie, które zwykle wykonuje się w trakcie zawodów”.
Całe to szkolenie może wydawać się surowe, jakby Åsa nie miała życia, ale ona czerpie przyjemność z tego procesu.
„Kiedy mam do osiągnięcia wielki cel, naturalne jest, że się na nim skupiam i dokonuję wyborów dostosowanych do niego” – mówi Åsa. „Nie wierzę, że bycie zdyscyplinowanym oznacza, że życie nie może być jednocześnie zabawne”.
Aby urozmaicić sobie czas i zaplanować krótkoterminowy trening, Åsa niedawno wzięła udział w triathlonie Tjörn w Szwecji i wygrała w kategorii kobiet.
„To było ogromne wsparcie” – mówi – „i dowód na to, że mój trening zmierza we właściwym kierunku”.
To ważne, bo jak sama przyznaje, nie zawsze łatwo stwierdzić, czy przygotowania idą dobrze.
„Kiedy jesteś w okresie intensywnego treningu, czujesz się zmęczony i wyczerpany, a czasami trudno to stwierdzić” – wyjaśnia. „Jednak kiedy czujesz się zmęczony i jakoś udaje ci się zmusić ciało do zrobienia tego, o co prosisz, to jest to dobry znak, zwłaszcza jeśli udało ci się zmusić się do wymaganego tempa lub wysiłku, którego nie sądziłeś, że możesz wykonać”.
Åsa niedawno pojechała na Fuerteventurę na Wyspach Kanaryjskich, aby rozpocząć ostatnie przygotowania. Cieplejsze warunki są bardziej podobne do tych na Hawajach niż w Szwecji, co czyni je dobrym poligonem doświadczalnym.
Sprawdź drugi etap naszego czteroczęściowego cyklu o postępach Åsy, która kontynuuje swoją drogę do Mistrzostw Świata Ironman w Kona.

ODNALEZIENIE OSTATNIEGO ZAGINIONIONEGO NIEMIECKIEGO U-BOATA Z II WOJNY ŚWIATOWEJ W ZATOCE FIŃSKIEJ
„Dla miłośników przygód i eksploracji ułamek sekundy, w którym zdają sobie sprawę, że tak naprawdę napisali historię na nowo lub potwierdzili coś, o czym wcześniej tylko spekulowano, jest niezapomnianym momentem” – mówi podwodny badacz Immi Wallin .
Immi Wallin i jej zespół Subzone odkryli zaginiony niemiecki U-Boot u wybrzeży Estonii w sierpniu. Tutaj Wallin opowiada tę historię po raz pierwszy.
„Sekrety mórz, z ich ukrytymi zagubionymi statkami, nie ujawniają się łatwo. Aby je odkryć, czasami potrzebujesz idealnej pogody, naniesienia informacji z archiwów map morskich, a następnie sprawdzenia tajemniczego oznaczenia na swojej mapie, którego nie pamiętasz, jak i dlaczego pierwotnie naniosłeś.
12 sierpnia, około miesiąc temu, poszedłem sprawdzić oznaczenie na mojej mapie morskiej za pomocą sonaru bocznego razem z moim kolegą. Oznaczenie nie dawało mi spokoju od jakiegoś czasu, ponieważ nie pamiętałem, co to było, a wydawało się, że znajduje się obok rzędu min i w rejonie patrolu wciąż zaginionego niemieckiego U-Boota.
Zamknięty właz i peryskop U679
U-679 podała prognozę pogody 27 grudnia 1944 r. w Zatoce Fińskiej. Spotkała się na morzu z U-637 i U-745 wieczorem 26 grudnia. U-745 dostarczył zaszyfrowaną komunikację.
9 stycznia radziecki MO-124 wykrył okręt podwodny cztery mile na północny wschód od latarni morskiej Pakri i zrzucił osiem dużych i 20 małych bomb głębinowych. Niemcy założyli, że MO-124 zatopił U-679, ale Sowieci w to nie uwierzyli, ponieważ nie znaleźli żadnych dowodów na zniszczenie okrętu podwodnego w tym rejonie. Niemniej jednak przyczyną zniknięcia U-679, o której wspomniano w literaturze zachodniej, był atak bombami głębinowymi przeprowadzony przez MO-124. Fakt, że U-679 nie odpowiedział na wiadomość wysłaną 10 stycznia 1945 r., potwierdzał tę teorię.
Głębokość, słaba widoczność, siarkowodór, niedotlenienie i sieci trałowe sprawiły, że nurkowanie było wyzwaniem
Wracając do 12 sierpnia 2015 r. Postanowiłem zbadać cały szereg min położonych w styczniu 1945 r., które zostały zaznaczone obok oznaczenia, które miałem na mojej mapie morskiej. Kiedy dotarłem do oznaczonego miejsca na mapie, coś się wydarzyło na ekranie sonaru bocznego. Moment, w którym zobaczyłem obraz okrętu podwodnego pojawiający się na ekranie sonaru, był dokładnie ułamkiem sekundy, którą zapamiętam na zawsze. Na obrazie pokazano niemiecki okręt podwodny typu 7C – już rozpoznawalny na zdjęciu. Był tylko jeden, którego jeszcze nie znaleziono – U-679. Tej samej nocy Estońska Narodowa Rada Dziedzictwa została poinformowana o odkryciu.
Pierwsze nurkowanie do U-679 odbyło się 10 września. Ze względu na głębokość 90 m potrzebowaliśmy spokojnego morza i zespołu nurków głębinowych, nurków pomocniczych i obsługi łodzi. Celem nurkowania było udokumentowanie stanu wraku. Materiał wideo został przekazany władzom.
Warunki były dobre na powierzchni, ale trudniejsze w wodzie. Od powierzchni do dna występowały niewielkie prądy poziome. Najtrudniejszą częścią była widoczność, która pogarszała się w kierunku głębin.
Minęliśmy kilka warstw białych chmur i zaledwie około 10 m nad dnem widoczność stała się bardzo zła i mogłem wyczuć zapach siarkowodoru typowy dla dna morskiego z niedotlenieniem. Kształt wieży dowodzenia okrętu podwodnego stał się lekko widoczny w świetle, które ze sobą nosiliśmy. Linia strzału znajdowała się na środku wieży dowodzenia, więc postanowiliśmy nakręcić film wokół wieży dowodzenia, mając możliwość powrotu do linii strzału.
37 mm armata przeciwlotnicza U679
Kamera wideo, po raz kolejny, mogła zobaczyć znacznie więcej niż nasze oczy. Mogliśmy potwierdzić to, co było już widoczne na obrazie sonaru skanującego z boku. Wieża dowodzenia była typu IV, miała 3,7 cm działo przeciwlotnicze na dolnym , zachodnim międzyzamku i dwa 2 cm zwillingowe działa przeciwlotnicze na górnym , zachodnim międzyzamku . Włazy były zamknięte.
U-679 zaginął wraz z całą załogą, więc wrak jest również grobem wojennym dla 51 mężczyzn, którzy stracili życie służąc swojemu krajowi. Wrak będzie szanowany jako ostatnie miejsce spoczynku tych mężczyzn i jako historyczny pomnik wydarzenia wojennego. U-679 jest teraz pod ochroną państwa ustanowioną przez Estońską Radę Dziedzictwa.