Suunto Blog

Road to Kona: Cody Beals' clear race strategy

Droga do Kona: jasna strategia wyścigu Cody’ego Bealsa

„Wielu sportowców podejmuje impulsywne decyzje, czasami rezygnując ze starannie opracowanych planów wyścigów” – mówi zawodowy triathlonista Cody Beals, przygotowując się do Mistrzostw Świata IRONMAN w Kona. Cody Beals nie poświęcił się w pełni triatlonowi, dopóki nie ukończył studiów z fizyki, ale sporty wytrzymałościowe nigdy nie były mu obce. „Moi rodzice zapoznali mnie ze sportami wytrzymałościowymi niemal natychmiast po tym, jak nauczyłem się chodzić. Pierwszy raz spróbowałem swoich sił w zawodach jako pływak, a później, jako nastolatek, zacząłem jeździć na rowerze i biegać”. „Sporty wytrzymałościowe, podobnie jak moje studia, nagradzają systematyczną, świadomą praktykę nawet bardziej niż naturalne zdolności”. Trzy pełnowymiarowe zawody Ironman dla profesjonalistów i trzy zwycięstwa! (Zdjęcie ©Kevin Mackinnon) Od swojego pierwszego lokalnego „Try-a-Tri” w 2006 r. Cody Beals stale osiągał obiecujące wyniki. W pełni poświęcił się temu sportowi w 2012 r., a w 2014 r. otrzymał kartę elitarną, co czyni go jego szóstym sezonem jako profesjonalnego triathlonisty. Obecnie Cody wygrał trzy z trzech swoich wyścigów IRONMAN na pełnym dystansie, niedawno wygrywając IRONMAN Mont Tremblant w sierpniu po raz drugi. Przed swoim pierwszym występem na Mistrzostwach Świata IRONMAN w Kona Cody jest pewny swojego przygotowania. Po obronie tytułu w IRONMAN Mont Tremblant planuje kontynuować te same przygotowania, priorytetowo traktując sen, biorąc dni na regenerację i trenując efektywnie, kładąc nacisk na jakość, a nie na ilość. Jednak nie podchodzi do wyścigu naiwnie wierząc, że będzie on taki sam jak każdy inny wyścig. „Jedną rzeczą, której nie rozumiem, jest dynamika wyścigu o mistrzostwo świata. Sportowcy światowej klasy, którzy są zdyscyplinowani i racjonalni, będą zachowywać się nieprzewidywalnie na Queen K. Wielu sportowców wydaje się podejmować impulsywne decyzje, czasami porzucając starannie opracowane plany wyścigu na rzecz hazardu o podium. Wyścig rozgrywa się w sposób inny niż wszystkie inne. To dynamika wyścigu, a nie miejsce, najbardziej mnie intryguje i zadziwia”. Chociaż jest świadomy sportowców, którzy również będą ścigać się w Kona, Cody stara się nie podążać za swoją konkurencją. Pozwala mu to skupić się na własnym procesie i nie kwestionować swoich decyzji. Cody w drodze do zwycięstwa w zawodach Ironman Mont Tremblant w sierpniu. (Zdjęcie © Talbot Cox) Średni dzień treningowy Cody'ego może trwać cały dzień. Od porannego pływania, po popołudniowy bieg, kończąc dzień wieczorną jazdą na rowerze. Gdy dodasz czas na regenerację i trochę pracy przy biurku, to jest cały dzień! Ale wyjaśnia, że ​​jego program treningowy nie powinien być standardem dla tych, którzy chcą spróbować triatlonu. Osoby, które po raz pierwszy chcą spróbować triatlonu, nie powinny czuć się zastraszone ani przytłoczone przez bardziej doświadczonych sportowców. Społeczność triathlonowa jest otwarta i gościnna. Podsumowując, Cody mówi, że „doświadczenia absolutnego nowicjusza i doświadczonego profesjonalisty na trasie wyścigu mają o wiele więcej wspólnego niż różnic”. Na koniec, ale nie mniej ważne, wygląda na to, że tajną bronią Cody'ego jest jego szylkretowy kot . Mówi, że adopcja go z Humane Society była niczym innym, jak zmianą życia i żałuje, że nie zrobił tego wcześniej. „Ona nie przejmuje się tym, jak poszedł mój ostatni wyścig lub sesja treningowa. Ona jest po prostu po to, by dawać mi bezwarunkowe uczucie i rozśmieszać mnie każdego dnia. Jestem przekonany, że przytulanie kotów to moja nie do końca tajna broń na powrót do zdrowia!” CZYTAJ TAKŻE: Droga do Kona: 5 wskazówek, jak skutecznie trenować w parze
SuuntoTriSeptember 13 2019
Fuelling the engine: 6 principles of nutrition for athletes

Tankowanie silnika: 6 zasad odżywiania dla sportowców

Kiedy nie jest w górach, Emelie Forsberg można znaleźć w jej ogrodzie lub przy przygotowywaniu pysznych posiłków. © Matti Bernitz To, jak i co jemy, jest sprawą osobistą każdego z nas. Niektórzy z nas czują się lepiej i mają więcej energii po pewnych pokarmach, podczas gdy inni czują się zupełnie inaczej. Niezależnie od naszego osobistego poglądu, jedną rzeczą, którą wszyscy mamy wspólną, jest to, że dobre odżywianie jest niezbędne do osiągnięcia najlepszych wyników. W naszej ostatniej serii artykułów „Fuelling the engine” usłyszeliśmy od ośmiu sportowców i trenerów, jak utrzymują paliwo (lista artykułów znajduje się na końcu). Bardziej interesujące od różnic jest to, co ich łączy. Przejrzeliśmy i zebraliśmy sześć podstawowych zasad odżywiania dla sportowców. Znajdź swój rytm Suunto HQ ma szczęście, że ma osobistego trenera i sportowca Matiasa Anthoniego , który przechadza się po biurze. Oferuje on porady dotyczące treningu i odżywiania każdemu, kto jest zainteresowany. Mówi, że poprawa częstotliwości posiłków może poprawić to, co jesz. Pomijanie posiłków jest niedopuszczalne dla oddanych sportowców, ponieważ powoduje spadek energii i złe decyzje dietetyczne, które skutkują słabymi wynikami. Radzi, aby wdrożyć rytm spożywania zdrowego posiłku co trzy godziny. Zorganizuj się Aby jeść sześć lub więcej dobrze zbilansowanych posiłków dziennie, konieczne jest planowanie z wyprzedzeniem. Jest to dość trudne, jeśli nie niemożliwe, aby to utrzymać, jeśli działasz z dnia na dzień. Ryan Sandes , Emelie Forsberg , Mel Hauschildt i Lucy Bartholomew wszyscy podkreślali znaczenie dobrej organizacji i planowania z wyprzedzeniem. Czasami przygotowują dodatkowe porcje posiłków na początku tygodnia, aby mieć je później w tygodniu, gdy wiedzą, że będą zajęci. Bycie zorganizowanym oznacza również upewnienie się, że jest dostępnych wiele łatwych, gotowych składników posiłków. Zbilansowane posiłki Istnieje wiele różnych aspektów zrównoważonej diety.Ultracyclingowiec Omar di Felice uważa, że ​​jest to utrzymanie odpowiedniej równowagi węglowodanów, białka i tłuszczu, przy czym tłuste jedzenie jest niezbędne do jego epickich ekstremalnych przejażdżek za kołem podbiegunowym każdej zimy. Tę równowagę węglowodanów, białka i tłuszczu wpaja również swoim klientom ekspert ds. żywienia dr Rick Kattouf II . Uważa on, że każdy posiłek – dla oddanych sportowców w trakcie treningu – powinien zawierać następujący stosunek: 50 do 60% węglowodanów, 15 do 25% białka i 15 do 25% tłuszczu. Równowaga oznacza również jedzenie różnorodnych pokarmów, aby mieć pewność, że przyjmujesz wystarczającą ilość minerałów i witamin. Narciarz wysokogórski Greg Hill stara się zachować równowagę kolorów w swoich posiłkach. Świeże jest najlepsze Jedną rzeczą, która była głośno i wyraźnie słyszana od wszystkich naszych sportowców i ekspertów, jest znaczenie jedzenia świeżej żywności. Dla Emelie Forsberg i Lucy Bartholomew oznacza to najlepiej prosto z ziemi. Jako zapalona ogrodniczka i rolniczka, Emelie uprawia i zbiera większość tego, co je. Lucy, narciarz wysokogórski Greg Hill , Mel i Ryan starają się unikać jedzenia paczkowanej żywności, zamiast tego wybierając żywność, która jest jak najbliżej źródła produkcji. Całość jest celem Powinno być oczywiste: unikaj przetworzonej żywności i żywności z rafinowanym cukrem. Zamiast tego wszyscy nasi sportowcy wybierają pełnowartościowe pokarmy. Ryan Sandes zakwestionował pomysł, że koktajle regeneracyjne mogłyby kiedykolwiek zastąpić wartość odżywczą pełnowartościowego pożywienia. Nie idź na skróty; poświęć czas na zdrowe odżywianie. To życzliwość dla samego siebie. Baw się dobrze Emelie, Ryan i Greg powiedzieli, że nie przejmują się jedzeniem. Emelie ma zrelaksowane i intuicyjne podejście do jedzenia, a Ryan i Greg chętnie pozwalają sobie na pizzę lub burgera co tydzień. Greg przestrzega, aby nie starać się być idealnym; staraj się, aby większość tego, co jesz, była świeża i zdrowa. „Ważne jest również, aby cieszyć się życiem” — mówi Ryan. Kliknij poniżej, aby przeczytać artykuły z naszej serii „Fueling the Engine”: Tankowanie silnika: rozmowa o odżywianiu z Lucy Bartholomew Tankowanie silnika: rozmowa o odżywianiu z Emelie Forsberg Tankowanie silnika: zdroworozsądkowe podejście do żywienia Tankowanie silnika: rozmowa o odżywianiu z Ryanem Sandesem Tankowanie silnika: rozmowa o odżywianiu z Ultracycling Manem Tankowanie silnika: rozmowa o odżywianiu z Melem Hauschildtem DIETA (katastrofa zawsze nieunikniona) i trzy niezmienne zasady odżywiania dla sportowców Tankowanie silnika: rozmowa o odżywianiu z Gregiem Hillem Główne obrazy: Zdjęcie autorstwa ja ma na Unsplash © Craig Kolesky / Red Bull Content Pool
SuuntoClimb,SuuntoRide,SuuntoRun,SuuntoSwimSeptember 05 2019
New life through running

Nowe życie przez bieganie

Nie trzeba dodawać, że Liz nie jest obca ciężkiej pracy i poświęceniu. Po tym, jak poprowadziła przyjaciela w ultramaratonie, zdecydowała, że ​​chciałaby tego spróbować. Od tamtej pory pokochała ultramaraton i od 2015 r. pokonała trzy 100-milowe ultramaratony. Jej krótki czas w ultramaratonie już zmienił jej życie i nauczył jej życiowych lekcji. „Zdaję sobie sprawę, że najwięcej, czego uczę się po każdym wyścigu długodystansowym, to jak być milszą i bardziej elastyczną osobą. Wnoszę na te wydarzenia zbyt wiele z mojej osobowości typu A i muszę ciągle udoskonalać swoją umiejętność kompromisu, wyznaczania celów w locie i przede wszystkim uśmiechania się” – mówi Liz. Obejrzyj poniższy film, aby zobaczyć, jak bieganie zmieniło życie Liz.
SuuntoRunAugust 23 2019
Changing the World from Behind the Camera

Zmiana świata zza kamery

Steve Woods zgromadził mnóstwo treści ilustrujących jego doświadczenia pod wodą, w tym tysiące zdjęć przedstawiających prawdziwe spustoszenie spowodowane wpływem człowieka na nasz naturalny świat. Dzięki swojej fotograficznej sztuce z powodzeniem wykorzystał swój talent, aby opowiedzieć światu tę smutną historię, że nie wszystko jest w porządku i musimy zainicjować zmiany. Siła napędowa Oddani rodzice Steve'a przemierzali Wielką Brytanię godzinami, aby móc spełnić marzenia swojego syna, zabierali go na każdą wystawę rekinów, jaką udało im się znaleźć, aż pewnego dnia miał być tam prawdziwy rekin. Siedział na skraju siedzenia, pełen obaw i podekscytowania tym, co zobaczy. Po przybyciu Steve pobiegł, aby znaleźć rekina, ale zamiast tego zobaczył model z papier-mache. Niezrażony gorzkim rozczarowaniem młody miłośnik dzikiej przyrody nie zrezygnował z dążenia do zobaczenia prawdziwego rekina. © Fotografia Steve'a Woodsa Steve zaczął nurkować w wieku dziewięciu lat wraz z rodziną, a kwalifikacje zdobył w Turcji, mając dwanaście lat, razem z rodzicami i dwiema siostrami. „Kiedy byłem dzieckiem, oglądałem stare dokumenty na kasetach VHS, miałem ich trzy lub cztery, które zbierałem przez lata, pamiątki z minionych urodzin i świąt Bożego Narodzenia. Oglądałem je w kółko, aż kasety stały się zbyt cienkie, by je odtwarzać. Przy każdej okazji prosiłem rodziców, żeby zabrali mnie do lokalnego centrum ogrodniczego, w którym było akwarium, żebym mógł zobaczyć rekiny z poszarpanym zębem i szare rekiny pielęgniarki. Siedziałem tam godzinami, po prostu patrząc, jak powoli krążą wokół zbiornika”, wspomina Steve. Piętnaście lat później zobaczył rekina, o którym śnił. Podróż Steve spędził wczesną karierę pracując w dziennikarstwie w Wielkiej Brytanii, kierując się głęboko zakorzenionym pragnieniem zmiany świata i uczynienia go lepszym miejscem. Steve rozumie, jak ważne jest ilustrowanie problemów, z którymi mierzymy się jako społeczność, i chce dotrzeć do osób, które być może mają mniejsze zrozumienie wpływu swoich codziennych działań. Podczas lat dziennikarskich poświęcił wiele czasu na odkrywanie szkodliwych aspektów hodowli ryb i rybołówstwa oraz spędzał czas pod wodą, aby zobaczyć, jak można zarządzać problemami i je minimalizować. Przygoda ze spotkaniem z rekinem w Indonezji w 2008 r. pozostała w pamięci Steve'a i wkrótce musiał wydać wszystkie oszczędności na nowy sprzęt fotograficzny, kupić bilet w jedną stronę do Indonezji i zostawić brytyjski świat dziennikarstwa daleko za sobą, aby rozpocząć życie pełne przygód i wykorzystać swoje umiejętności fotograficzne, pomagając chronić oceany. Po przybyciu na Lombok zaczął pracować w lokalnych centrach nurkowych i fotografował gości podczas ich przygód nurkowych, aby mogli zabrać do domu fajne wspomnienia ze swoich wypraw nurkowych. To doświadczenie było cenne, ponieważ pozwoliło mu lepiej zrozumieć, jak uchwycić światło w wodzie i techniczne aspekty robienia zdjęć pod wodą, aby uchwycić potężne i wyraźne obrazy, które robi dzisiaj. Wkrótce zaangażował się w tworzenie fundacji zajmującej się ochroną rekinów, wspólnie z grupą lokalnych grup i projektów ochrony przyrody, pod nazwą Gili Shark Foundation. © Fotografia Steve'a Woodsa Fundacja Gili Shark „Zaczęliśmy fotografować rekiny, myśleliśmy, że wszystkie są takie same, tak jak społeczność. Kiedy zaczęliśmy je identyfikować, zauważyliśmy, że jest ich znacznie więcej, niż początkowo sądziliśmy. Gili Shark Foundation było świetnym sposobem na zjednoczenie całej wyspy. Wszyscy byli zaangażowani w liczenie rekinów, wydarzenia i zbieranie danych”. Steve osiągnął to, co zamierzał, wykorzystując swoją pasję do podkreślania natury i wpływu człowieka. Po udanym czasie na wyspach Gili przeniósł się do Raja Ampat, aby kontynuować pracę w ochronie przyrody. Plastik jest powszechny w odległych obszarach, jak również w większości innych środowisk, a Raja doświadcza tych samych problemów. Steve współpracował z lokalnymi społecznościami, aby pokazać im, jak rozpocząć i utrzymać skuteczne działania na rzecz ochrony przyrody na obszarach, które mają potencjał. Kluczem do udanych projektów ochrony przyrody jest długowieczność z jasnym planem na przyszłość. „Jedynym sposobem na zmianę ludzkich nawyków jest edukacja i zaangażowanie lokalnych społeczności. Jeśli wejdziesz i będziesz rządził populacją, to jest to akt imperialistyczny. Kiedy przyjechaliśmy do Raja, miejscowi doskonale zdawali sobie sprawę, że ilość odpadów z tworzyw sztucznych wzrasta, a zasoby ryb maleją. Współpracowaliśmy, aby opracować plan, który ulepszy ich życie i przyniesie im więcej pieniędzy” – mówi Steve. Rozmyślając o swojej dotychczasowej karierze, wspomina wiele niezapomnianych chwil spędzonych podczas pracy pod wodą, w tym spotkania z humbakami, rekinami i mantami, ale uważa, że ​​to mniejsze przeżycia najbardziej zapadają w pamięć fotografowi i człowiekowi. „Początkowo, kiedy zakładaliśmy fundację rekinów, ratowaliśmy rekiny przed rybakami na Bali, a potem dostaliśmy pozwolenie od rządu na wypuszczenie ich na projektowany obszar połowowy na wyspie Lombok. Pierwszy raz robiłem coś takiego. Przeprowadziliśmy badania, rozmawialiśmy z ludźmi i opracowaliśmy plany. Zebraliśmy zwierzęta i wysłaliśmy je szybką łodzią, aby wypuścić je do wody. Kto wie, czy przeżyją, ale daliśmy im szansę” – mówi Steve. Trzy miesiące później zidentyfikowali tego samego rekina po kropkowanym wzorze na skórze. Steve przyznaje, że to małe osiągnięcie, podczas gdy co roku zabija się 200–400 milionów rekinów, ale ta chwila poruszyła strunę i uczucie pozostało w nim. Coraz częściej korzysta ze swojej fotografii, współpracując z obrońcami środowiska morskiego, aby wspierać ich działania i ma nadzieję, że uda mu się zwiększyć zasięg i oddziaływanie tego przedsięwzięcia. © Fotografia Steve'a Woodsa Przyszłość „Język wizualny jest obecnie tak ważny, jeśli ludzie wiedzą, że mogą zmienić swoje zdanie”. Zapytaj Steve’a, jak zmieni świat w przyszłości, a odpowie „krok po kroku”. © Fotografia Steve'a Woodsa Suunto zabrało pięciu szczęśliwych zwycięzców konkursu na wyprawę do Raja Ampat na sesję zdjęciową Suunto D5 . Byli to instruktor nurkowania Rosie Sheb'a z Australii, student Niko Lekhraj z Singapuru, przewodnik outdoorowy Anders Vestergård z Danii, projektant Xiaomo „Momo” Wang z Chin i aktywista przyrodniczy Lilian Ellevog z Norwegii. Zobacz, jak nurkują na zdjęciach i filmach Suunto D5.
SuuntoDiveAugust 20 2019
Fuelling the engine: talking nutrition with Greg Hill

Tankowanie silnika: rozmowa o odżywianiu z Gregiem Hillem

Rekordzista w narciarstwie alpejskim, podróżnik i ambasador Suunto, Greg Hill, zawsze był smakoszem. Dobre jedzenie to przyjemność, która zaspokaja również jego potrzeby żywieniowe. On podchodzi do tego w takiej kolejności, a nie odwrotnie. „Odżywianie zawsze było ważne, ale jeszcze ważniejsze, ponieważ naprawdę lubię jeść dobre jedzenie” – wyjaśnia. „Jednak rozumiem również, że paliwo, które dostarczamy do naszych ciał, decyduje o tym, jak dobrze one działają. Podobnie jak silnik, jeśli wlejesz do niego złe paliwo, będzie działał słabo”. Zdjęcie autorstwa Angeli Percival/Arcteryx Świeże kolory Greg stara się jeść świeże warzywa o różnych kolorach, co, jak mówi, wskazuje na bogactwo składników odżywczych. Zawsze, gdy jest to możliwe, gotuje również z żywności pochodzącej z lokalnych źródeł. „Co roku uprawiam mały ogródek z pomidorami, ziemniakami, czosnkiem, marchewką, brokułami, burakami, po prostu podstawowymi produktami” — mówi. „To takie miłe, że mogę iść i zbierać je bezpośrednio z mojego ogrodu”. Dieta na dni powszednie Greg i jego rodzina stosują „dietę wegetariańską w dni powszednie”, co oznacza, że ​​jedzą mięso tylko w weekendy. To przyczynia się do zdrowia osobistego i zmniejsza ich wpływ na planetę. „Strona zdrowia osobistego jest dość jasna, jest tak wiele artykułów na temat ograniczenia spożycia czerwonego mięsa w diecie i korzyści z tego płynących, od zmniejszonego ryzyka zachorowania na raka po niższy poziom cholesterolu, po dłuższe życie” – mówi. „Jednym z najprostszych sposobów na zmniejszenie śladu węglowego mojej rodziny było zmniejszenie spożycia mięsa; hodowla zwierząt gospodarskich odpowiada za 20–50 procent gazów cieplarnianych, więc był to łatwy sposób na to, by stać się lepszymi mieszkańcami Ziemi. Jeśli kiedykolwiek przyjrzysz się hodowli zwierząt gospodarskich, zdumiewające jest to, jak bardzo jest ona wylesiana, jak bardzo zużywa wodę i jak bardzo jest niezrównoważona. Zdjęcie autorstwa Angeli Percival/Arcteryx Zdrowa równowaga Choć Hillowie lubią świeżość, pozwalają sobie również na posiłek typu fast food raz w tygodniu, np. zamawianie pizzy w piątkowy wieczór filmowy. Perfekcja nie jest celem, mówi Greg, pod warunkiem, że większość ich diety składa się ze świeżego, zdrowego jedzenia. „Jak każda rodzina, mamy pewne podstawowe dania: enchiladas, lasagne, roladki sałatkowe, pad thai, pizzę w piątkowe wieczory i moją ulubioną potrawę – glory bowl” – mówi. Miska chwały tofu W misce 2 szklanki ugotowanego brązowego ryżu 1/2 szklanki startych buraków 1/2 szklanki startej marchwi 1/2 szklanki migdałów, uprażonych 1/2 szklanki liści szpinaku 1 szklanka tofu pokrojonego w kostkę Opatrunek 1/4 szklanki tahini 1/4 szklanki octu jabłkowego 1/2 szklanki płatków drożdżowych odżywczych 2 rękawice czosnkowe 3 łyżki tamari 1 łyżka syropu klonowego 1/4 szklanki oliwy z oliwek 1/4 szklanki wody Instrukcje Przygotuj brązowy ryż i odstaw. Podsmaż kostki tofu na patelni. Dodaj składniki dressingu do blendera, aby przygotować dressing. Dodawaj oliwę w stałym strumieniu. Spróbuj i rozcieńcz wodą, jeśli to konieczne. Złóż miski, wkładając ugotowany brązowy ryż do dwóch misek, na wierzchu połóż buraki, marchewki, liście szpinaku, migdały i kostki smażonego tofu. Skropić miski sosem. Zdjęcie główne: Zdjęcie autorstwa Fancycrave na Unsplash . Kliknij poniżej, aby przeczytać artykuły z naszej serii „Fueling the Engine”: Tankowanie silnika: rozmowa o odżywianiu z Lucy Bartholomew Tankowanie silnika: rozmowa o odżywianiu z Emelie Forsberg Tankowanie silnika: zdroworozsądkowe podejście do żywienia Tankowanie silnika: rozmowa o odżywianiu z Ryanem Sandesem Tankowanie silnika: rozmowa o odżywianiu z Ultracycling Manem Tankowanie silnika: rozmowa o odżywianiu z Melem Hauschildtem DIETA (katastrofa zawsze nieunikniona) i trzy niezmienne zasady odżywiania dla sportowców
SuuntoClimb,SuuntoRun,SuuntoSkiAugust 16 2019
Max Ammer, Raja Ampat and the richest reefs in the world

Max Ammer, Raja Ampat i najbogatsze rafy koralowe na świecie

Janne Kasperi Suhonen © W zeszłym roku Suunto zabrało grupę zwycięzców konkursu do Indonezji na sesję zdjęciową Suunto D5, aby wyprodukować inspirujące treści. Nigdy wcześniej nie eksplorowaliśmy tych wód i wkrótce zobaczyliśmy owoce ciężkiej pracy. Można powiedzieć, że nic mniej niż inspirujące, a historia stojąca za tym wyjątkowym miejscem jest równie cudowna. Steve Woods Fotografia © Najlepsze nurkowanie na świecie? Młody rybak stał na brzegu wody na Zachodniej Papui obok swojej łodzi. W środku łodzi znajdowały się dwa żółwie, które złowił podczas porannej wycieczki. Max Ammer przeszedł obok rybaka przy łodzi i natychmiast wzbudził jego zainteresowanie. Po krótkiej pogawędce i niewielkich negocjacjach para uzgodniła uczciwą cenę za sprzedaż żółwi. Gdy pieniądze zostały wymienione, Max rzucił się do akcji i nagle wyrzucił pierwszego żółwia za burtę łodzi, po czym rybak natychmiast wskoczył za nim do płytkiej wody. W plusku i zamieszaniu Max wykorzystał swoją szansę, wyrzucił drugiego żółwia z drugiej strony łodzi z powrotem do oceanu i obserwował, jak szczęśliwie odpływa. Podczas gdy rybak wpatrywał się z podziwem w to, co jego zdaniem było absurdalnym zdarzeniem, Max po prostu powiedział rybakowi: „Lubię żółwie”. Ten sam rybak wkrótce został pierwszym przewodnikiem nurkowym w pięciogwiazdkowym ośrodku ekologicznym prowadzonym przez Maxa Ammera na wyspie Kri, w wyjątkowym miejscu, gdzie rafy koralowe stają się coraz bogatsze. Steve Woods Fotografia © Koncepcja Max Ammer pojechał na Papuę po długim życiu wypełnionym naturą, dorastając w Nigerii w obozie dla uchodźców dla zwierząt prowadzonym przez jego rodziców. Pielęgnowali ptaki, krokodyle, szympansy, żeby wymienić tylko kilka gatunków, i wypuszczali je na wolność, jeśli mogli. Te lata kształtowania z pewnością wpłynęły na Maxa i poprowadziły go w jego dążeniu do ochrony przyrody. Max nauczył się nurkować w 1982 roku, gdy służył w siłach specjalnych, ale nie było to dla niego przyjemne doświadczenie. „Nauczyłem się nie tego, jak się poddawać, ale jak się nie poddawać”. Max opowiada o najważniejszej wiadomości, jaką wyniósł ze swojego kursu nurkowania. Trzydzieści lat później Max przybył do dziewiczego raju na wyspie Raja Ampat, u wybrzeży Papui Zachodniej w 1989 r. w poszukiwaniu wraków i niczego więcej. Podczas pobytu w Holandii dostał cynk, który skłonił go do spakowania walizek i wyruszenia w podróż dookoła świata w poszukiwaniu zatopionych skarbów. Sygnał pochodził od gospodarza Maxa, który pod koniec wojny mieszkał na Pacyfiku i według opowieści był świadkiem, jak siły alianckie spychały samoloty i jeepy do wody. W tym czasie jego praca polegała na budowaniu i odnawianiu Harleyów Davidsonów i klasycznych motocykli z czasów wojny, więc z pewnością był nimi zainteresowany. Po przybyciu na odległą wyspę bez problemu znalazł jeepy i zaczął zdejmować tabliczki znamionowe, aby sprzedać je członkom grupy kolekcjonerów klasycznych samochodów Keep Them Rolling za około 250 dolarów za sztukę. „Znalazłem je. Nadal mam tam schowek na rękawiczki z jeepa z II wojny światowej”. Max rozmyśla, siedząc przy plaży nad oceanem w ośrodku Eco Resort w Papui. Odkrył, że wraki samolotów są nieco trudniejsze do znalezienia. Po wstępnym zbadaniu okolicy uznał, że najlepiej będzie wrócić z pontonem, kompresorem Bauera i sprzętem, aby zanurkować i je znaleźć. Wyspa Morotai była miejscem strategicznej bazy sił alianckich, gdzie służyło 50 000 żołnierzy pod dowództwem Naczelnego Dowódcy Zachodniego Pacyfiku, generała Douglasa Macarthura. Z bazy codziennie startowało około 500 samolotów, ponieważ wyspa była główną bazą, a znajdowała się zaledwie o krok od Filipin i Borneo. Podczas poszukiwań wraków wokół wyspy Morotai Max nawiązał przyjaźnie z miejscowymi. Rozpoczął szczerą komunikację i zakochał się w ich cieple. Opisuje ich naturę jako przyjazną i w pewnym momencie pomyślał, że chce z nimi pracować, chciał zbudować coś wielkiego i chciał zobaczyć zmiany w przyszłości. Steve Woods Fotografia © Pokaz nurkowania Pomysł na ekologiczny ośrodek pojawił się, ponieważ stanowił idealną równowagę między pracą z lokalnymi mieszkańcami a pracą z ludźmi, przy jednoczesnej ochronie przyrody. Max zabrał swoje pomysły na pokaz nurkowania z zamiarem. Zaprojektował kultowe stoisko, którego nigdy wcześniej nie widziano na pokazie nurkowania, i wypełnił je roślinami i lokalnymi artefaktami, aby zachęcić ludzi do jeszcze nieukończonego ośrodka. Postanowił, że jeśli uda mu się pozyskać trzy grupy gości, będą kontynuować plan projektu; sprzedał gości na dwa lata. „Pobiegłem z powrotem na wyspę i powiedziałem chłopakom, że musimy to zbudować, bo goście już nadchodzą! Jakiś czas później, zagubiony w czasie, był gotowy. Właściwie wychodziłem tylnymi drzwiami z ekipą budowlaną, gdy goście wchodzili frontem!” Max wspomina z rozrzewnieniem. Miejscowi prowadzili życie w odosobnieniu, a wielu członków jego zespołu pracowało wcześniej jako drwale, rybacy, łowcy płetw rekina i kłusownicy, mając ograniczony dostęp do edukacji lub wręcz jej brak. Teraz, jako część załogi, wszyscy zaprzestali tego, co robili i poważnie podchodzą do ochrony rafy. Zarabiają więcej pieniędzy, mają zapewnione bezpieczeństwo dla swoich rodzin i dostęp do edukacji, pracując nad tym wyjątkowym systemem raf, który staje się coraz bogatszy w gatunki ryb i koralowców. Od samego początku Max i zespół stawiali ochronę rozwijającego się ekosystemu na pierwszym miejscu wśród swoich priorytetów. Okazało się to mądrym posunięciem, ponieważ owoce pracy można zobaczyć w rozkwitających liczbach ryb. Steve Woods Fotografia © Ochrona na Raja Ampat Grupa naukowców z Conservation International odwiedziła ekologiczne ośrodki wypoczynkowe na Raja i przeprowadziła badania i obliczenia dokumentujące liczbę gatunków ryb i koralowców wzdłuż raf koralowych. Policzyli największą liczbę gatunków ryb na świecie, co doprowadziło do publikacji National Geographic na temat ośrodka, co oczywiście było fantastyczną ekspozycją. Dwanaście lat później naukowiec Gerry Allan powrócił, aby przeprowadzić kolejne liczenie i odkrył, że populacja ryb na tym samym obszarze wzrosła o 91 gatunków, co dało łącznie 374 gatunki podczas jednego nurkowania. Dzięki temu stał się on najbogatszym w ryby obszarem na świecie. Max przypisuje to rozpoczęciu ochrony przed zniszczeniem rafy, w przeciwieństwie do wielu innych morskich stref chronionych. Nie marnują energii, próbując ożywić ekosystem, który już został zniszczony, budują na szczycie kwitnącej bazy, a te wytrzymałe polipy koralowe wydają się być w stanie wytrzymać większe wahania temperatur morza niż inne gatunki, więc są transportowane na całym świecie, aby zostać wszczepionymi i pomyślnie wyhodowanymi w innych systemach. „Naukowcy próbują sprawdzić, czy będzie możliwe przeszczepienie naszych koralowców z naszego domu do innych obszarów, w których nie przeżywają. Nie jesteśmy pewni, ale ludzie badają tę możliwość. Być może nasze koralowce są bardziej rozwinięte, silniejsze, ale na razie nie mogę na to odpowiedzieć”. Mówi Max. Różnorodność naturalnych schematów w Raja wokół dwóch kurortów obejmuje obszary zatok i bagna wśród bujnych rojów roślinności. Woda jest ciepła, a położenie równikowe zapewnia stały dostęp do bogatych w składniki odżywcze wód, które zapewniają zdrowe dostawy pożywienia, aby wesprzeć wielkie bogactwo natury, które polega na tej orkiestrze występowania. Oczywiście istnieją obciążenia dla środowiska, m.in. te spowodowane prowadzeniem dwóch ośrodków wypoczynkowych na dzikiej i odległej wyspie, ale Max uważa, że ​​w tej sytuacji najważniejsza jest równowaga. „Środowisko jest zawsze narażone na stres. W ośrodku staraliśmy się zaplanować, jak możemy pomóc ludziom w edukacji na przyszłość. Współpracujemy także z rządem, ale oni nie robią wystarczająco dużo. Powinni bardziej angażować się w nasze zdanie, a my staramy się z nimi współpracować i ich edukować, co — mamy nadzieję — zachęci ich do bardziej proaktywnego działania i inicjowania zmian”. W obecnej sytuacji Raja jest w stanie obsłużyć większą liczbę turystów, ale ekspansja musi przebiegać na odpowiednich warunkach i powodować jak najmniejsze szkody. Kluczem do udanego wzrostu będzie uporządkowane planowanie i organizacja, w tym procesy takie jak rygorystyczne schematy gospodarowania odpadami, wytwarzanie zielonej energii i ochrona przyrody w tym obszarze będą miały pozytywny wpływ. Edukowanie gości na temat ich własnego wpływu na środowisko jako odwiedzających jest ważną częścią doświadczenia ekologicznego. Zaczynając od stosowania przyjaznego dla środowiska kremu przeciwsłonecznego, który zachęci ich do lepszych zachowań, które mogą zabrać do domu i rozpowszechnić wśród rówieśników. Ośrodkom w ich trudnej sytuacji ochrony pomaga stały strumień badaczy, w tym studentów z zagranicy, którzy przyjeżdżają, aby badać ten obszar i współpracować z zespołem naziemnym. Zagrożenia środowiskowe zmieniają się w całej Papui, w tym zwiększone zanieczyszczenie plastikiem, które stanowi poważne zagrożenie dla środowiska naturalnego. Zespół naziemny jest bardziej niż świadomy, że powinien być rozważny i ostrożny oraz zachęcać gości i odwiedzających do przyjęcia takich samych postaw, dzieląc się wiedzą i pomysłami oraz współpracując, aby mogli się rozwijać i koncentrować na tworzeniu wspaniałej przyszłości dla lokalnej społeczności, jej mieszkańców i nie tylko. „Mamy nadzieję, że we wrześniu powitamy pięciu studentów, którzy przeprowadzą własne badania i przyjrzą się różnym aspektom problemów, z którymi się tutaj mierzymy, aby pomóc w ulepszaniu rzeczy w przyszłości”. Max kontynuuje z podekscytowaniem: „Uwielbiamy współpracę z Conservation International i jesteśmy błogosławieni, że mamy okazję pracować z nimi”. Steve Woods Fotografia © Latać wysoko ku przyszłości Jest jeden zaskakujący element tego projektu ochrony, który jest nieco nieoczekiwany, ich kolekcja śmigłowców Bell 47 ukryta w ogromnym hangarze tuż za plażą, w którym mieści się wystarczająco dużo części zamiennych, aby zbudować kolejne trzy śmigłowce. Max zbudował maszyny sam, a ich zaletą jest łatwość konserwacji. Są to najlepsze śmigłowce z automatycznym obrotem, które utrzymują ciężar na końcach łopat, umożliwiając im lądowanie i start, jeśli niestety ulegną awarii. Max Ammer interesuje się lotnictwem, a śmigłowce te stanowią przydatne narzędzie do ochrony lokalnego obszaru. Nielegalni drwale, rybacy i ogólnie nieuczciwe zachowania są łatwo dostrzegalne z góry. Pasażerowie i kapitan mogą nawet zobaczyć miejsca nurkowe z powietrza, latając nad wodą, mogą oglądać koralowce, skupiska ryb i miejsca, w których gromadzą się na miejscu nurkowania. A co najlepsze, mogą zobaczyć duże zwierzęta. Max opowiada o swoich rekordowych obserwacjach, 132 manty podczas jednego lotu i 33 diugonie podczas innego. „Jesteś sobie winien bycie pozytywnym. Negatywne nastawienie nie jest dobre, bądź pozytywny i spójrz na wszystkie rzeczy, wiele rzeczy, które możesz zrobić, przynajmniej zrobiłeś właściwą rzecz. Jeśli będziesz negatywny, nie przyniesie ci to żadnych korzyści”. Max Ammer, Raja Ampat Eco Resort i Papua Diving. Filmowiec: Janne Kasperi Suhonen www.jannesuhonen.net/ Fotograf: Steve Woods stevewoodsphotography.com Szczęśliwymi zwycięzcami wycieczki do Raja Ampat zostali: instruktorka nurkowania Rosie Sheb'a z Australii, student Niko Lekhraj z Singapuru, przewodnik turystyczny Anders Vestergård z Danii, projektant Xiaomo „Momo” Wang z Chin i aktywistka na rzecz przyrody Lilian Ellevog z Norwegii. Możecie zobaczyć, jak nurkują na naszych zdjęciach i filmach z D5, a w ciągu najbliższych kilku tygodni poznacie także ich komentarze z wyprawy, więc bądźcie na bieżąco.
SuuntoDiveAugust 14 2019