Suunto Blog

6 reality checks for XTERRA warriors from a champion

6 testów rzeczywistości dla wojowników XTERRA od mistrza

Ponieważ Mistrzostwa Świata XTERRA zbliżają się wielkimi krokami za nieco ponad miesiąc, wielu sportowców liczy na najlepszy wyścig. Przyglądają się swojemu treningowi i dotychczasowym wynikom i decydują, co to wszystko będzie oznaczać, gdy staną na linii startu. Częścią tego, co sprawia, że ​​wyścigi XTERRA są tak ekscytujące, jest tak wiele zmiennych w dniu wyścigu. Utrudnia to również wyznaczanie celów i porównywanie wyników z roku na rok. Josiah Middaugh jest mistrzem i certyfikowanym trenerem. (Zdjęcie: XTERRA) Wyścigi nie odbywają się na papierze Często rozmawiamy o metrykach treningowych i o tym, jak ich używać, aby kierować treningiem. Mogą pomóc określić cele treningowe, mierzyć postępy i dać Ci pewność siebie przed wyścigami. Jednak wyścigi nie są rozgrywane na papierze. Jest to szczególnie prawdziwe w XTERRA, gdzie umiejętności techniczne i determinacja mogą odgrywać główną rolę w wyniku. Nie ma potrzeby przesyłania CV i nie ma znaczenia, jaki jest Twój próg mocy funkcjonalnej, jeśli nie sprostujesz zadaniu w dniu wyścigu. Nic więcej, nic mniej Jedną rzeczą, która odróżnia wielu najlepszych wykonawców od reszty, jest zarówno umiejętność wykonywania pracy wysokiej jakości, jak i dyscyplina powstrzymywania się w łatwiejsze lub krótsze dni. Za każdym razem sportowcy, których trenuję i którzy robią największe postępy, to ci, którzy trzymają się treningów co do joty. Nie oznacza to ślepego podążania za treningami, ale także rejestrowania treningu, dawania informacji zwrotnych i angażowania się w proces. Kluczowe treningi są wymagające i jednym ze sposobów stwierdzenia, czy ktoś przesadza, jest to, czy treningi można wykonać z odpowiednią intensywnością. Jeśli zawsze dźwigasz ze sobą ciężki ładunek skumulowanego zmęczenia, a myśl o ustrukturyzowanym progu sprawia, że ​​czujesz się źle, to być może przesadzasz, wykonując zbyt dużą, niepotrzebną objętość lub przesadzasz w swoje łatwe dni. Całość jest większa niż suma części XTERRA to coś więcej niż tylko pływanie, jazda na rowerze i bieganie. Nie składa się z niezależnych wydarzeń, raczej z serii kolejnych testów szybkości, mocy, umiejętności i wytrzymałości. Zmęczenie kumuluje się, podobnie jak obciążenie mózgu. Pozostawanie w chwili obecnej i skupienie się na zadaniu staje się coraz trudniejsze w miarę postępów wyścigu. Podzielenie każdej sekcji wyścigu może pomóc, ale pamiętaj, że każdy etap wyścigu nie jest całkowicie niezależny. Jesteśmy tym, co wielokrotnie robimy Kluczowe sesje dotyczące intensywności wyścigu trenują ciało i umysł. Czy konsekwentnie kończysz najtrudniejsze treningi w swoim harmonogramie każdego tygodnia, czy też skracasz je, gdy stają się „trudne”? Czy zaczynasz zbyt ciężko we wszystkich sesjach interwałowych i kończysz na obcinaniu mocy pod koniec? Pomimo całego niepokoju poprzedzającego wyścig, wiedz, że gdy tylko wystrzeli start, ciało zareaguje w sposób, w jaki zostało nauczone przez powtarzanie. Nie oczekuj, że wyścig będzie łatwy, spodziewaj się, że będzie twoim największym wyzwaniem fizycznym i psychicznym. Jeśli czujesz, że nie masz nóg na początku jazdy na rowerze, nie rzucaj ręcznika. Kop głębiej, zawęż swoje skupienie, podołaj sytuacji i bądź obecny. Czerp siłę z sesji, które ukończyłeś na treningu, nawet gdy warunki nie były idealne. W wyścigach chodzi o rzeczy nieuchwytne Jako trener bardzo lubię korzystać z testów terenowych i laboratoryjnych z wielu powodów, ale zdolność do wyścigu wykracza poza obiektywne dane. Zdolność do podniesienia się do poziomu, aby osiągnąć wynik w dniu wyścigu, jest trudna do przewidzenia. Założę się, że gdyby wziąć dane z testów terenowych od najlepszych 5 zawodników w klasyfikacji generalnej i to samo dotyczyło podium w każdej grupie wiekowej, nadal trudno byłoby przewidzieć kolejność na mecie. Wielu triathlonistów osiąga początkowy sukces, pokonując innych w treningu. Jednak nie zostawiaj swoich najlepszych wyników na treningu, na lokalnym torze treningowym lub na segmencie Strava. Celem nie jest pokonanie konkurencji, ale osiągnięcie sukcesu, gdy się liczy. Bądź szczery wobec siebie i nie wypełniaj dziennika treningowego niepotrzebnymi kilometrami, które tylko powodują zmęczenie, ale nie przyczyniają się do ogólnej sprawności, zwłaszcza gdy zbliżają się kluczowe zawody. Z powodu niepewności, tendencją jest testowanie siebie po raz ostatni przed dniem wyścigu, za pomocą tego, co nazywam treningiem samodestrukcyjnym. Żadnych gotowych wymówek, takich jak „Trenuję do tego wyścigu” lub „Włożyłem 20 godzin w ten tydzień”. Paliwo z innych rozwija się dzięki rywalizacji. Ewolucja mistrza wygląda mniej więcej tak: ● Trenuj, aby trenować ● Trenuj, aby rywalizować ● Rywalizuj, aby wygrać Ścigaj się ze SWOIM potencjałem Wyścig decyduje, kto jest najlepszy w danym dniu. Kiedyś myślałem, że potrzebuję niezwykłego występu, aby osiągnąć swój cel wyścigowy, lub że muszę przekroczyć swój potencjał. Jeśli twoje oczekiwania tkwią gdzieś w rzeczywistości, to tak naprawdę szukasz po prostu występu, do którego już jesteś zdolny. Chcesz wyciągnąć z siebie jak najwięcej w tym jednym dniu. Nic więcej, nic mniej. Josiah Middaugh jest panującym i dwukrotnym mistrzem XTERRA Pan America Tour, 12-krotnym mistrzem XTERRA US National i mistrzem świata XTERRA 2015. Ma tytuł magistra kinezjologii i jest certyfikowanym trenerem personalnym od 18 lat (NSCA-CSCS). Ten wpis na blogu został pierwotnie opublikowany na stronie Middaugh Coaching Corner na xterraplanet.com .
September 20 2018
Under thin ice: Jill Heinerth captures climate change

Pod cienkim lodem: Jill Heinerth uchwyca zmiany klimatyczne

Częścią bycia odkrywcą jest przebywanie z dala od domu przez długi czas. „Niektórzy twierdzą, że dwa najwspanialsze momenty w życiu odkrywcy to opuszczenie domu i powrót do niego” — mówi ambasadorka Suunto Jill Heinerth. „Każdy z nas będzie czuł się samotny, a może i żałował chwil spędzonych z dala od tych, których kocha”. „Czujemy ogromną potrzebę dokumentowania i dzielenia się wiedzą” – mówi Jill Heinerth. Ale są ważne powody, czasami dla dobra ogółu, które zmuszają Heinerth i jej rówieśników do eksploracji krańców i głębi planety. „Czujemy przytłaczającą potrzebę dokumentowania i dzielenia się” — mówi. „Kiedy mamy szansę wykonać naprawdę dobrą pracę, opowiadając ważne historie dla ludzkości, wtedy jesteśmy na szczycie naszych możliwości. Przygoda napędza nasze dusze”. Opowiadanie ważnej historii dla ludzkości stoi za Heinerth, która niedawno spędziła miesiące na Grenlandii i północnej części Kanady. Była na trzech wyprawach na Arktykę, aby nagrać materiał do nadchodzącego filmu dokumentalnego o skutkach zmiany klimatu, zatytułowanego Under Thin Ice . Mówi, że utrata lodu morskiego zmienia wszystko. „Arktyka ociepla się szybciej niż jakiekolwiek inne miejsce na Ziemi, więc zmiany są dość niezwykłe, nawet z roku na rok” – mówi Heinerth. „Od rdzennych mieszkańców dowiadujemy się, że jest wiele nowych rzeczy, do których muszą się przystosować. Lód morski znika z roku na rok wcześniej. Wieloletni lód zmniejsza się, a migracje ryb i ssaków zmieniają się wraz ze wzrostem temperatur. „Dorsz atlantycki przemieszcza się dalej na północ na terytorium dorsza arktycznego, konkurując o pożywienie. Wieloryby grenlandzkie i humbaki są teraz widywane w tym samym miejscu o tej samej porze. Kiedyś przybywały w różnym czasie, w odstępie kilku tygodni. Jeśli wszyscy przybędą do bufetu w tym samym czasie, czy wyczerpią zapasy żywności? Wiemy na pewno, że wszystko się zmienia”. Lód morski znika z roku na rok coraz wcześniej. Zmiany klimatyczne spowodowane przez człowieka również wpływają na warunki nurkowania, co utrudnia Heinerth wykonywanie jej pracy. „Zatoka w Ilulissat była wypełniona mniejszymi górami lodowymi niż zwykle, ale była zablokowana szybko topniejącym lodem” – mówi. „Woda słodka miesza się z wodą morską, tworząc haloklinę, przez którą trudno się skupić”. „Topiący się lód również musuje, wypełniając wodę drobnymi bąbelkami. Czasami byliśmy w magicznie pięknych środowiskach lodowych, które trudno było sfilmować. Cieplejsze temperatury oceanów powodują również wzrost liczby zielonych alg, które wpływają na widoczność”. „Czekanie na jedyną okazję do zrobienia świetnego zdjęcia może zająć tygodnie, a nawet miesiące”. „Zawsze, gdy filmujesz ssaki morskie, pojawia się wyzwanie, aby najpierw je znaleźć, a następnie znaleźć dobre i bezpieczne warunki do ich filmowania. Czekanie na jedną okazję do zrobienia świetnego ujęcia może zająć tygodnie lub miesiące”. Heinerth jednak spotkała więcej niż wystarczająco dużo dzikich zwierząt do filmu dokumentalnego. Pewnego dnia miała szczególne szczęście. Oto fragment jej dziennika z siódmego szczęśliwego dnia jej wyprawy do Nunavut, najbardziej wysuniętego na północ terytorium Kanady: Wczorajszy niemożliwie niebezpieczny bałagan pomieszanego lodu to dzisiejsza krawędź kry, gdzie lód spotyka się z oceanem. Możemy podejść aż do brzegu i zajrzeć w czarną wodę. Żyje w niej mnóstwo narwali i bieług. Wypatrzyłem rzadkiego wieloryba grenlandzkiego i pobiegliśmy do kamer, żeby spróbować uchwycić ten widok. Dźwięki są intensywne. Głębokie oddechy i wymuszone wydechy wypełniają powietrze wilgotnymi strumieniami z dziesiątek otworów nosowych. Widzę narwale mieszające się z bieługami i słyszę kanarki ćwierkające białych wielorybów. Grupy siedmiu lub ośmiu osobników tłoczą się na powierzchni, rozmawiają i oddychają, żeby przygotować się do nurkowania pod lodem, który wydaje się mieć około czterech do sześciu stóp grubości. Śledź przygody Jill Heinerth na IntoThePlanet.com . Odwiedź także oficjalną stronę na Facebooku, aby uzyskać więcej informacji na temat dokumentu Under Thin Ice . POZNAJ KULISIE FILMU „POD CIENKIM LODEM”
SuuntoDiveSeptember 17 2018
4 reasons rock climbers should learn freediving

4 powody, dla których wspinacze skałkowi powinni nauczyć się nurkowania swobodnego

© Mike Board Kiedy w sierpniu Indonezję nawiedziło trzęsienie ziemi, dom Kate Middleton na wyspie Gili Trawangan (sąsiadującej z Bali) został wstrząśnięty, ale nie zniszczony. „Mieliśmy szczęście, że odnieśliśmy bardzo niewielkie szkody, tylko kilka ścian w sali do jogi” – mówi. 30-letni Kanadyjczyk-Nowozelandczyk jest właścicielem studia jogi, szkoły freedivingu i ekologicznej kawiarni na wyspie. To w czystych wodach, pełnych egzotycznego życia morskiego, wokół wyspy Middleton trenuje jako wyczynowy freediver. Kliknij tutaj, aby wesprzeć akcję pomocy ofiarom trzęsienia ziemi na wyspie Lombok. Nie było jej na Gili, kiedy nastąpiło trzęsienie ziemi. Znajdowała się tysiące kilometrów dalej, na innej wyspie – mekce greckich wspinaczy, Kalymnos, położonej w południowo-wschodniej części Morza Egejskiego. „W 2015 roku podarowałem sobie wycieczkę tutaj, aby nauczyć się wspinaczki skałkowej” – mówi złoty medalista. „Przeszedłem kurs dla początkujących i średniozaawansowanych jeden po drugim i byłem całkowicie uzależniony. Następnego lata wróciłem i zostałem na dwa miesiące, wspinając się prawie każdego dnia. Teraz znowu wróciłem”. © Kalyja Rain Umysł początkującego Obecnie pracując nad wspinaczką na trasie klasy 6c, Middleton skupia się na rozwijaniu swojej obecności na wspinaczkach, zamiast przejmować się liczbami i statystykami. Zawody freedivingu wymagają ustrukturyzowanego, zdyscyplinowanego treningu i tego, co nazywa „monofocusem”. „To, co kocham zarówno w bieganiu po szlakach, jak i we wspinaczce skałkowej, to fakt, że łatwo mi zachować w nich „umysł początkującego”” – mówi Middleton. Oto cztery powody, dla których wspinacze skałkowi powinni nauczyć się nurkowania swobodnego © Kate Middleton 1. Zrelaksowanie się Największym wyzwaniem dla osób początkujących w nurkowaniu swobodnym jest nauka relaksu. „Większość z nas wie, jak pchać i forsować się, zamiast wiedzieć, jak się zrelaksować w swojej mocy” — mówi Middleton. W nurkowaniu swobodnym relaks jest kluczowy, aby móc nurkować głęboko na jednym oddechu. Relaksacja uspokaja oddech i zmniejsza tętno, co oszczędza tlen. Napięcie, stres, siła zwiększają tętno, marnując energię i tlen. „Widzę, gdzie to przechodzi w wspinaczkę” – mówi. „Widziałam, jak moi znajomi praktycznie unosili się na 50-metrowych przewieszeniach i czuję, że odprężają się w swoich umiejętnościach, zamiast je forsować. Widzę też wielu wspinaczy, którzy wspinają się w inny sposób, bardziej agresywny, który nie wydaje się być tak wydajny ani przyjemny”. Kliknij tutaj, aby dowiedzieć się więcej o przygodzie Middeltona z jogą i nurkowaniem swobodnym. 2. Dobrze oddychać „Diving daje ci naprawdę świetną świadomość oddechu i wzorców oddechowych” — mówi Middleton. „Za każdym razem, gdy oddech traci równowagę, być może z powodu stresu, bardzo łatwo to zauważyć. To bardzo mi pomogło podczas wspinaczki. Zauważam, gdy jestem w kluczowym momencie wspinaczki lub gdy zaczyna do mnie docierać strach, i zaczynam wstrzymywać oddech. Następnie biorę kilka głębszych oddechów w bardziej stałym rytmie, a potem wracam do przytomności i mogę kontynuować wspinaczkę”. 3. Pokonywanie strachu „Nurkowanie swobodne dało mi tak dużą wrażliwość na to, co się ze mną dzieje. Ponieważ relaks jest tak ważny dla nurkowania swobodnego, zwłaszcza nurkowania głębokiego, widzę tak wyraźnie, jak strach manifestuje się w ciele i jak napięcie narasta. Jeśli mogę to wcześnie wychwycić, o wiele łatwiej jest to regulować i nad tym pracować”. 4. Znalezienie swojej mocy Kiedy większość ludzi słyszy o nurkowaniu swobodnym, wydaje się to trochę szalone, niebezpieczne, a nawet samobójcze. Ale w rzeczywistości, jeśli nauczymy się tego prawidłowo, jest to bezpieczny sport, który pokazuje nam, że możemy zrobić o wiele więcej, niż nam się wydaje. „To, czego nauczyłem się dzięki nurkowaniu swobodnemu, to to, że moje ciało jest tak zdolne” — mówi Middleton. „Wiem, że bez konieczności rozumienia tego, moje ciało wie, jak się dostosować i chce się dostosować. Rozwijam się w tych środowiskach, które nie są naszymi codziennymi, wygodnymi przestrzeniami. To daje mi dużo zaufania”. Prawdziwa odwaga Middleton mówi, że nie tylko freediving pomaga jej się wspinać, ale też odwrotnie. „Wspinaczka daje mi więcej determinacji” — mówi. „Kiedy upadam, boli mnie trochę bardziej. Muszę chcieć tego bardziej, żeby pokonać sedno wspinaczki. Znacznie częściej mi się nie udaje. Łatwo byłoby mi się poddać i powiedzieć, że to mnie przerasta, i trzymać się łatwych wspinaczek. Uczę się korzystać z wewnętrznej determinacji i ognia, który naprawdę chce pokonać przeszkodę”. Obraz główny: © Mike Board Więcej historii o nurkowaniu swobodnym: Poznawanie radości nurkowania swobodnego. Czy najlepszym treningiem krzyżowym jest... oddychanie? Jedna rzecz, której potrzebuje każdy freediver. Jak głęboko możemy zejść?
SuuntoClimb,SuuntoDiveSeptember 10 2018
Make everything count: 7 tips for office workers to get moving

Wykorzystaj wszystkie możliwości: 7 wskazówek dla pracowników biurowych, jak się poruszać

W siedzibie Suunto w Finlandii staramy się praktykować to, co głosimy. Dlatego mamy wewnętrznego trenera personalnego, który motywuje nas wszystkich do zachowania formy i zdrowia. Matias Anthoni, 26 lat, włóczy się po biurach, wpadając do pokoi, wzywając nas, abyśmy wstali i dołączyli do niego na krótkie przerwy na ćwiczenia na miejscu. Opór jest daremny! Matias postrzega schody jako okazję do pozostania aktywnym. „Moim zadaniem jest dbanie o zdrowie i dobre samopoczucie wszystkich w Suunto” — mówi były piłkarz, a obecnie biegacz. „Każdy, kto pracuje dla firmy, może korzystać ze mnie bezpłatnie. Oferuję zajęcia grupowe, sesje indywidualne, porady żywieniowe i losowe przerwy na ćwiczenia. Wszyscy rozumieją, że to świetna okazja”. Matias ma licencjat z promocji sportu i zdrowia i uważa, że ​​pracownicy biurowi mają wiele okazji w ciągu dnia, aby zadbać o swoje ciała i umysły. Oto jego wskazówki: 1. Wszystko się liczy Zapamiętaj tę frazę i uczyń ją swoją mantrą. Przełamuje ona wszystkie wymówki dotyczące braku czasu. Czasami tkwimy w nastawieniu „wszystko albo nic”; jeśli nie możemy na przykład pójść na godzinny bieg lub wykonać pełnego treningu na siłowni, nie robimy nic, nie dostrzegając możliwości, które często są tuż przed naszymi oczami i nie zajmują dużo czasu. Matias mówi, że chodzi o myślenie lateralne i sprawienie, by wszystko się liczyło. 2. Trzy x trzy minuty Rób trzy, trzyminutowe przerwy na ćwiczenia dziennie. Ustaw timer w telefonie i rób to. Zaproś swoich kolegów, żeby dołączyli do Ciebie. Na początek obejrzyj krótki filmik, na którym Matias demonstruje kilka prostych ruchów – wypróbuj je! „Rozbudzenie krążenia krwi jest dobre dla mózgu” – mówi Matias. 3. Wyjdź poza swoją strefę komfortu Kiedy musisz iść do łazienki lub napić się wody lub kawy, zamiast iść do najbliższej opcji, wprowadź trochę ruchu i przejdź dodatkowe piętro schodów, aby zrobić to, co musisz zrobić na piętrze wyżej lub niżej. Zrób coś, co pozwoli ci na odrobinę ruchu. Wszystko się liczy. 4. Organizuj spotkania w ruchu Kiedy masz proste spotkanie, które nie wymaga technologii, dlaczego nie zrobić z tego spaceru i rozmowy? Oprócz ruchu, ludzie są generalnie mniej rozproszeni i bardziej zaangażowani na spotkaniu w ruchu. Będziesz lepiej oddychać i poczujesz się bardziej energiczny. 5. Wykorzystuj przerwy obiadowe mądrze Zrób 25- lub 30-minutowy trening przed lunchem, a będziesz mieć więcej energii na resztę dnia. Może to być nawet 15 minut. Pamiętaj, wszystko się liczy. Rób, co możesz, zamiast tkwić w tym, czego nie możesz. „Badania pokazują, że niewielka ilość ćwiczeń daje duże efekty” — mówi Matias. 6. Twórz wyzwania zespołowe Spróbujcie stworzyć kulturę, w której zachęcacie się nawzajem do aktywności. Stwórzcie wyzwanie, aby zobaczyć, który dział lub zespół może wykonać najwięcej podciągnięć w miesiącu lub przejść najwięcej kroków w miesiącu. 7. Zaplanuj swój dzień Kiedy zaplanujesz dzień z wyprzedzeniem, będziesz wiedział, kiedy masz okna na ćwiczenia lub przerwy w ruchu. Planowanie oznacza, że ​​masz większe szanse na skorzystanie z nich. Zaplanuj je i spraw, aby się liczyły.
SuuntoClimb,SuuntoRide,SuuntoRun,SuuntoSwimAugust 31 2018
Elite runner to pro triathlete: how to make the transition

Od biegacza elitarnego do profesjonalnego triathlonisty: jak dokonać przejścia

Melissa Hauschildt zaczęła biegać przełajowo i lekkoatletykę w wieku 11 lat, co zapewniło jej miejsce w reprezentacji Australii w wieku zaledwie 15 lat. Podczas Igrzysk Wspólnoty Narodów w 2006 r. zajęła drugie miejsce w biegu na 3000 m z przeszkodami. Jej obiecująca kariera biegowa ucierpiała w 2010 r., kiedy kontuzja zmusiła ją do opuszczenia Igrzysk Wspólnoty Narodów. Odmówiono jej uprawiania sportu, więc szybko improwizowała i kupiła sobie rower. „Mój pierwotny cel polegał na utrzymaniu formy, ponieważ w tamtym czasie nie mogłem biegać, ale zakochałem się w kolarstwie” – mówi Hauschildt. „Tak naprawdę myślałem o przejściu na kolarstwo, ale nadal lubiłem też biegać. W triathlonie mogłem robić jedno i drugie!” Jazda na rowerze była dla niej czymś zupełnie naturalnym. „Wskoczyłem na rower, dołączyłem do klubu kolarskiego i zacząłem jeździć ze wszystkimi chłopakami. Nadążałem za nimi.” Decyzja o przejściu na triathlon okazała się słuszna; w tym roku zajęła drugie miejsce w zawodach Ironman 70.3 Asia Pacific Championships w Phuket w Tajlandii, a w kolejnym roku wygrała wszystkie zawody, w których wzięła udział. Niedawno spotkaliśmy się z Hauschildt i zadaliśmy jej kilka pytań na temat przejścia na triathlon. Mel Hauschildt w drodze po tytuł Mistrzyni Europy Ironman 70.3 w Danii w czerwcu 2018 roku. Czy bieganie jest nadal Twoją najmocniejszą dyscypliną? „Mam tendencję do myślenia, że ​​jestem silniejszym kolarzem niż biegaczem, ponieważ opieram swoje bieganie na tym, co robiłem, gdy byłem biegaczem. Ale w porównaniu do innych triathlonistów, myślę, że to w bieganiu nadal robię największe postępy”. Czy masz jakieś rady dla biegaczy, którzy zaczynają jeździć na rowerze? „Wygląda na to, że moje bieganie przeniosło się na rower. Wiem, że nie dotyczy to wszystkich ludzi. Niektórzy biegacze w ogóle nie potrafią jeździć”. „Jedną z rzeczy, które zrobiłem na samym początku mojej kariery triathlonowej, było to, że dużo jeździłem i naprawdę odpuściłem bieganie, ponieważ miałem kontuzje związane z bieganiem. Włożenie całej tej bazy na rower również pomogło mi w bieganiu: na rowerze jest o wiele mniejsze ryzyko kontuzji”. Dużym wyzwaniem w triathlonie jest dobre bieganie po zejściu z roweru. Jak do tego podeszłaś? „Ćwicz to na treningu! Pierwszy raz, kiedy biegłam za rowerem, i to tylko przez pół godziny, pomyślałam sobie: 'Nie dam rady!'” Miałam ciężkie nogi i byłam zmęczona. Ale im częściej to robisz, tym bardziej przyzwyczajasz się do biegania z ciężkimi, zmęczonymi nogami i zaczyna to wydawać się normalne i stajesz się w tym lepsza. „Nie musisz robić przejścia jak w wyścigu. Twoje nogi będą zmęczone jeszcze przez jakiś czas. Po prostu odkładam rower, zakładam buty do biegania i jadę. „Robię trzy sesje brick w tygodniu i biegam z dala od roweru. To naprawdę pomaga. Czasami wychodzę z domu i pędzę, jakby to był wyścig. Innym razem po prostu wybiegam truchtem i to jest po prostu czas dla moich nóg z dala od roweru”. Mąż i trener Hauschildt , Jared Hauschildt, udziela rady: „Ćwiczymy każdy inny bodziec: długi rower i krótki bieg, ale także długi bieg z krótkiego roweru, aby przyzwyczaić się do długiego biegu z dala od roweru. Trzeci to zazwyczaj ciężki rower, po którym następuje ciężki bieg”. Mel mówi, że ostatnio sporo eksperymentowała ze swoją pozycją na rowerze. Czy masz jakieś wskazówki dotyczące ustawienia roweru, dzięki którym bieganie po rowerze będzie łatwiejsze? Jared: „Istnieje wiele różnych szkół myślenia, ale generalnie, jeśli przesuniesz się za daleko do przodu, twoje czworogłowe mięśnie zostają przećwiczone, a jeśli przesuniesz się za daleko do tyłu, twoje ścięgna podkolanowe kurczą się podczas biegu” — wyjaśnia Jared. „Każdy jest inny. Niektórzy potrafią dostosować się do naprawdę aerodynamicznych pozycji i nadal czuć się dobrze, inni będą czuć się okropnie, a nawet na rowerze nie będą mogli pchać i oddychać prawidłowo, ponieważ wszyscy są skurczeni. Melissa: „Myślę, że najważniejszy jest komfort. Aerodynamika odgrywa rolę, ale jeśli nie czujesz się komfortowo, nie będziesz jechać szybko, a jeśli jest ci za ciasno, nie będziesz dobrze biegać”. Czy jeździsz także na rowerze szosowym, czy głównie na rowerze triathlonowym? Melissa: „Dużo jeżdżę na rowerze szosowym, prawdopodobnie cztery do pięciu razy w tygodniu. „Tylko konkretne sesje jazdy na czas, które robię na rowerze triathlonowym. „Uprawiałem trochę kolarstwa, zanim przeszedłem na triathlon. To świetna zabawa, ale zupełnie inny sport. Jest tak taktyczny. Najszybsza osoba nie zawsze wygrywa i to właśnie zniechęciło mnie do kolarstwa. Chcę sportu indywidualnego, w którym wygrywa najsilniejsza osoba!” Mel Hauschildt uważa, że ​​przy wyborze roweru najważniejsza jest wygoda. Czy poleciłbyś jakieś konkretne treningi dla biegaczy? Jared: „Lubimy dotykać wszystkich podstaw, takich jak powtórzenia pod górę, szybka jazda, długa jazda, jazda w tempie i zwiększanie mocy podczas jazdy grupowej. Żadna z nich nie jest ważniejsza od drugiej, ponieważ naprawdę musisz uzyskać wytrzymałość, naprawdę potrzebujesz prędkości i potrzebujesz mocy. „Wykonujemy pięciominutowe wysiłki, które są znacznie powyżej 70,3 mocy, aby przyzwyczaić się do naprawdę ciężkiej pracy. Następnie wykonujemy 20- lub 30-minutowe wysiłki w tempie 70,3.” Melissa: „Potem robimy długie, powolne przejażdżki, podczas których chcemy przebiec jak najwięcej kilometrów”. Jaki jest cel tych wysiłków, które przekraczają tempo wyścigowe? Jared: „Można szybciej dojść do wyczerpania. Jeśli chcesz ćwiczyć ostatnie 30 minut jazdy na rowerze 70.3, możesz ćwiczyć nogi kilkoma pięciominutowymi powtórzeniami i być całkowicie wyczerpanym, myśląc, że nic ci nie zostało, a następnie wykonać 20-minutowy wysiłek jazdy na czas w tempie wyścigowym. Podczas treningu Ironman możesz wykonać kilka dużych powtórzeń pod górę i zniszczyć sobie nogi, a następnie przejechać 40 minut w tempie Ironman”. „Wysoka intensywność szybko doprowadza Cię do punktu, w którym myślisz, że nie dasz rady przejechać kolejnych 10 minut, a zamiast tego musisz osiągnąć ten cel, przejeżdżając za każdym razem 180 km”. „Ta sama zasada zmniejsza ryzyko kontuzji podczas biegania: jeśli wyjdziesz i przebiegniesz sześć powtórzeń po 1 km naprawdę szybko, a następnie będziesz biec w tempie Ironmana przez 20 minut, nagle znajdziesz się w punkcie, w którym będziesz całkowicie zmęczony, jak pod koniec maratonu. Ale nie musiałeś biegać 20 km w tempie wyścigowym i ryzykować kontuzją, aby się tam dostać”. CZYTAJ TAKŻE 8 PODSTAWOWYCH ĆWICZEŃ BIEGOWYCH POZNAJ MEL HAUSCHILDT, JEDNEGO Z NAJLEPSZYCH TRIATLOLISTÓW NA ŚWIECIE
August 21 2018
5 life lessons learned from running the Great Himalayan Trail

5 życiowych lekcji wyciągniętych z biegu Wielkim Szlakiem Himalajskim

© Dean Leslie / Red Bull Content Pool Ultra Trail Mont Blanc (UTMB), uważany za najważniejszy na świecie bieg ultra, nie daje spokoju 36-letniemu południowoafrykańskiemu sportowcowi Ryanowi Sandesowi od 2015 roku. Ostatnie trzy próby zakończyły się dla niego „karma szlaku”: za pierwszym razem wykluczyła go mononukleoza, za drugim odpadł po 40 km z powodu infekcji żołądka, a w 2017 r. znalazł się w pierwszej dwudziestce, ale dopiero po tym, jak przejechał cały wyścig z martwymi nogami. Teraz trenuje w Alpach w Europie, aby spróbować jeszcze raz pod koniec sierpnia, i tym razem coś się zmieniło – jego nastawienie. W ramach przygotowań do UTMB Sandes przebiegł Stubai Ultra – 63 km, 5075 m przewyższenia. Niestety, musiał wycofać się z wyścigu przed czasem. „To nie poszło zgodnie z planem” – powiedział na Instagramie . „Wygląda na to, że moje nogi wspinaczkowe wciąż są w Himalajach. Byłem dość rozczarowany, że przerwałem wyścig przed czasem”. © Dean Leslie / Red Bull Content Pool Mimo tego i poprzedniego pecha na UTMB, Sandes czuje się niezwykle zrelaksowany. Przypisuje to trudnym lekcjom, których nauczył się, bijąc najszybszy znany czas (FKT) na Great Himalayan Trail z Ryno Grieselem w marcu tego roku. „W przeszłości wywierałem na siebie zbyt dużą presję na UTMB, jeśli chodzi o czas i wyniki” — mówi Sandes. „Teraz chcę po prostu cieszyć się procesem. „Chcę zrobić, co w mojej mocy, ale jest tylko tyle, ile możesz zrobić. Nie możesz się za bardzo przestraszyć. Nie chcę za 10 lat patrzeć wstecz i mówić: „tak, przebiegłem UTMB, ale większość z tego nienawidziłem, bo byłem zbyt skupiony na wyniku”. „Chcę cieszyć się całościowym doświadczeniem. Ostateczny cel jest tylko produktem ubocznym”. Oto pięć lekcji życiowych Sandesa wyniesionych z Wielkiego Szlaku Himalajskiego: © Dean Leslie / Red Bull Content Pool 1. Podziel rzeczy na mniejsze kawałki „Dla ultramaratonów może to być od jednego punktu pomocy do drugiego” – mówi Sandes. „W przypadku normalnych projektów życiowych, takich jak budowa domu, znajdź podobny sposób, aby spróbować ogarnąć to w głowie. Czasami myślę zbyt daleko w przyszłość i wtedy się stresuję. Na Wielkim Szlaku Himalajskim byłem zmuszony brać to dzień po dniu – było to zbyt duże, aby robić to inaczej. Fajnie było nauczyć się być naprawdę obecnym i w chwili obecnej”. 2. Bądź hojny „Nepalczycy są niesamowici, jacy są gościnni i pomocni. Nauczyło mnie to jednej małej rzeczy, którą możesz zrobić, aby zrobić wielką różnicę w życiu człowieka. Chodzi o bycie rozważnym. Nepalczycy w górach prowadzą proste życie, ale są super zorientowani na rodzinę i przyjaźni. To było dla mnie dość ważne przypomnienie, zwłaszcza teraz, gdy mam małego chłopca. Na zachodzie wszystko jest tak szybkie i zajęte, że czasami zapominamy o priorytetowym traktowaniu rodziny. Przypomina mi to, aby zachować prostotę”. 3. Skup się na małych rzeczach w życiu „We współczesnym społeczeństwie mamy ogromne cele, to celowanie w księżyc, co jest ważne, ale chodzi też o zadowolenie się z mniejszych rzeczy w życiu. Jestem tak zdeterminowany w wyścigu, że zaniedbuję rodzinę i małe rzeczy w życiu. Czasami możemy być tak zdeterminowani, że życie może wydawać się puste. Chodzi o równowagę i docenianie małych przyjemności”. 4. Nie myśl o tym za dużo „Dowiedziałem się, że jestem trochę maniakiem kontroli. Nauczyło mnie to, że jest tak wiele rzeczy, których nie mogę kontrolować. Jeśli chodzi o życie w ogóle, to najlepiej radzi sobie ten, kto potrafi myśleć na bieżąco. Musisz być wrażliwy na to, co życie ci rzuca. W Himalajach mieliśmy dość szczegółowy plan, ale każdego dnia wszystko szło w diabły. To było całkiem fajne. Nie myśl za dużo i nie wpadaj w panikę – nie będziesz się dobrze bawić”. 5. Skup się na pozytywach „W Himalajach miałem dwudniowy okres, kiedy naprawdę tęskniłem za domem. Co ciekawe, to był dla mnie najtrudniejszy czas pod względem fizycznym. Fizyka podąża za psychiką. Aby temu przeciwdziałać, powiedziałem sobie, że to była jednorazowa okazja, że ​​to była moja decyzja, żeby tam być, a wiele osób marzyło o tym, żeby robić to, co ja. Skupiłem się również na krajobrazie i interakcji z miejscowymi. To zdecydowanie poprawiło sytuację”. Źródło głównego obrazu: © Dean Leslie / Red Bull Content Pool
SuuntoRunAugust 09 2018