Nie myl się, Greg Hill jest sprawny. Nadludzko sprawny. Jako jeden z najlepszych na świecie skialpinistów, był pionierem pierwszych zjazdów, zdobył ponad 190 szczytów i wspiął się i zjechał na nartach miliony metrów.
Dla Grega zima nie jest kompletna bez wysiłku. Dlatego spędził marzec 2014 r., pokonując 100 000 m przewyższenia w głębi swojego rodzinnego kanadyjskiego interioru. Dlaczego? „Zawsze byłem ciekaw swojego ludzkiego potencjału i chciałem zobaczyć, co mogę zrobić” — mówi Greg.
W ramach kampanii March Madness jeździł na nartach nawet 10 godzin dziennie, pokonując od 3000 do 4000 m przewyższenia. A jakby tego było mało, nigdy nie zjeżdżał dwa razy w to samo miejsce i po drodze zdobył 11 szczytów. „To było tak trudne, jak wszystko, co robiłem wcześniej, wstawanie każdego ranka i wychodzenie na stok” — mówi Greg, ale długie podjazdy zostały nagrodzone oszałamiającymi zjazdami w puchu: „To był najlepszy miesiąc z puchem napędzanym siłą ludzkich mięśni! To było śmieszne. To było w 97% świetne narciarstwo!”
Wierzyć lub nie, ale to nie jest największe osiągnięcie Grega z Revelstoke w zakresie wysokości. W 2010 roku poświęcił rok swojego życia na wspinaczkę i jazdę na nartach na wysokości dwóch milionów stóp (609 600 m). Wyzwanie to zabrało go do czterech różnych krajów i pozwoliło mu wspiąć się na wysokość 114 km i jeździć na nartach przez 1039 dni. W ciągu 77 z tych dni pokonał ponad 3000 metrów wysokości, a najtrudniejszy dzień obejmował wspinaczkę na wysokość 7000 m i jazdę na nartach. Po osiągnięciu celu Greg świętował w sposób, który zna najlepiej; zakładając foki i robiąc jeszcze jedno okrążenie. „Moje nogi były lekkie, tempo swobodne, a zakręty oczywiście świetne” — napisał później na blogu Greg.
Na przestrzeni lat pobił też kilka rekordów. Był pierwszym Amerykaninem Północnym, który wspiął się i zjechał na nartach na wysokość 40 000 stóp (12 200 m) w ciągu 24 godzin, ustanowił rekord trawersu Spearhead w imponującym czasie czterech godzin i jednej minuty, a kiedyś wspiął się i zjechał na nartach na Mont Blanc w ciągu jednego dnia. Nic dziwnego, że w 2011 r. magazyn Men's Fitness uznał go za jednego z 25 najsprawniejszych mężczyzn na świecie.
Co skłoniło Grega do tych nadludzkich wyczynów? Drzewa! Milion drzew. Jego poprzednią pracą wakacyjną było sadzenie świerków i sosen. Ponieważ płacono mu za każde drzewo, zmusił się do sadzenia około 1500 drzew dziennie i odkrył talent do godzinnego wycinania drzew w głębi kraju. „Nauczyło mnie to wiele o tym, jak wytrwać” — mówi Greg.