

Suunto Blog

7 maratonów za nami: zostało tylko 113...
Minął już tydzień od jego epickiej próby przebiegnięcia Ameryki. Patrick Sweeney ma już na koncie 7 maratonów – zostało mu tylko 113! Poniżej przedstawia nam krótką aktualizację dotychczasowych postępów:
„Wyścig idzie świetnie! Pogoda jest słoneczna i stosunkowo ciepła. Cieszę się towarzystwem moich kolegów z drużyny. 3000 mil (ok. 5000 km) to dość długi wyścig! Mózg chce to zrobić, ale ciało po pierwszych 130 milach w ciągu pięciu dni jeszcze nie znalazło rytmu.
„Ciekawie jest próbować rozgryźć, jak mocno mogę naciskać, nie robiąc sobie krzywdy. Do tej pory robiłem to trochę wolniej, niż bym chciał, ale myślę, że mądrze jest stopniowo to robić”.
Dotychczasowe czasy Patricka w maratonach wahały się od 4 godz. 22 min do 5 godz. 15 min.
Dodaje: „Atmosfera wydarzenia jest o wiele bardziej przygodowa niż wyścigowa. Z niecierpliwością czekam na każdy dzień biegu i wszystkie doświadczenia, które mnie czekają. Mój Ambit3 już nie raz uchronił mnie przed zgubieniem się i jestem bardzo wdzięczny, że go mam!”
Będziemy regularnie informować o postępach Patricka. Bądź na bieżąco, aby dowiedzieć się więcej.

Przebiegnij Amerykę pieszo!
Są ultramaratony, a potem jest Race Across America . Rozpoczynający się 16 stycznia wyścig będzie świadkiem próby przebiegnięcia przez USA przez dziesiątki sportowców, łącznie 5000 km. Wśród nich będzie 36-letni biegacz wspierany przez Suunto Patrick Sweeney. Zapytaliśmy go dlaczego. Więc? Kilka lat temu chciałem przebiec kraj sam, ale doznałem kontuzji. Wtedy pojawiła się ta okazja. Cieszę się, że zobaczę kraj i zawsze byłem gotowy na przygodę. Zbieram też pieniądze dla organizacji non-profit , która sprawia, że dzieci biegają 100 mil w roku szkolnym, więc to jest duży czynnik motywujący. Widziałem, jak zmieniało to życie. Szczegóły? To 120 maratonów w ciągu 140 dni, głównie na drodze. Auć! Czy to wykonalne? Dowiem się! Mój najlepszy czas maratonu to 2:37 – na pagórkowatej trasie – ale będziemy mieć osiem godzin na codzienne etapy. Strategia wyścigu? Mój plan to spróbować przebiec cztery godziny i po prostu znaleźć swój rytm. Nie wiem, jaki będzie mój poziom komfortu. Trasa jest nieoznakowana, więc posiadanie Ambit będzie bardzo pomocne.
Dieta Jestem weganką, więc to będzie jeszcze trudniejsze, ale będę jeść dużo olejów i posiłków o wysokiej zawartości białka oraz dużo wegetariańskich tacos. Będę też jeść 2-3 awokado dziennie. Największe wyzwanie? Jest zima! Przechodzimy przez płaskowyż Kolorado, który ma 7500 stóp (2286 m) i możemy napotkać zamiecie śnieżne. Jestem raczej osobą lubiącą upały.
Jesteś gotowy? Możesz czekać całe życie, żeby być zdrowym, ale ja jestem w dobrej formie. Przebiegłem wiele ultramaratonów w Kalifornii, w tym Leadville w ciągu ostatnich kilku lat. Dlaczego biegasz w sandałach na boso? To naprawdę wszystko, czego potrzebuję i najlepiej pasuje do mojej formy biegania. Nie mam pęcherzy. Ale pakuję też parę butów z maksymalną amortyzacją na wypadek, gdyby coś poszło nie tak.

Idealny rok Kiliana Jorneta
Tydzień to długi czas w życiu Kiliana Jorneta i rzadko jest czas na odpoczynek. Niedawno wrócił z wbiegnięcia na najwyższą górę Ameryki, Aconcagua, i od razu bierze udział w serii Pucharu Świata w Narciarstwie Alpejskim. Rekordowe wejście na Aconcagua tuż przed Bożym Narodzeniem zwieńczyło niesamowity rok dla sportowca, prawdopodobnie najbardziej udany w historii, jak mówi nam poniżej.
Rok 2014 nie był złym rokiem, prawda ? Myślę, że to był mój najlepszy sezon biegów terenowych. [Kilian zakończył sezon biegów terenowych hat trickiem w Pucharze Świata i dwoma złotymi medalami na mistrzostwach świata. Wziął udział w sumie w 14 biegach o różnej długości, a także ustanowił rekordy na Denali 6168 m i Aconcagua 6960 m.]
Były dobre wyścigi, ale wyścigi z różnych dyscyplin. Zacząłem lato od Transvulcania (83 km), a potem Zegema Marathon, potem jazda na nartach Denali, potem kilka wyścigów na kilometry pionowe, trochę wspinaczki górskiej, trochę biegów szlakowych... Nie lubię specjalizować się w jednej rzeczy!
To był idealny rok. Cieszę się, że mogłem wziąć udział w tak wielu zróżnicowanych biegach tego lata w miejscach o niesamowitych krajobrazach i gdzie poznałem wielu ludzi. Pod koniec dnia to jest esencja biegania po szlakach i to, co mnie motywuje do kontynuowania.
Co dalej? Pół roku biegam, pół roku jeżdżę na nartach. Wyścigi ski-mo to o wiele bardziej wybuchowy sport niż biegi terenowe. Wyścigi są o wiele krótsze i o wiele bardziej intensywne. Wymagają dużo mocy! O wiele szybsze, ale dobre dla mięśni.
Co jest tak atrakcyjnego w ski-mo? To fajne, bo idziesz w górę! Cierpisz! To naprawdę trudne, bo chcesz iść szybko, musisz pchać, musisz mieć siłę, żeby zrobić każdy krok. Ale narciarstwo górskie, nie tylko wyścigi, jest świetne: możesz iść, gdzie chcesz. Nie musisz podążać szlakiem. Tworzysz swój własny szlak. To takie uczucie wolności.
Czy Ty również masz ochotę zdobyć Everest wiosną? To zbyt ambitne, żeby powiedzieć, że będzie to próba rekordu. To będzie próba, a potem prawdopodobnie wrócimy na wiosnę, żeby pobić rekord. Pomysł jest taki, żeby pójść na północną stronę, gdzie jest więcej estetycznych linii.
Masz coś jeszcze na oku? Mam wiele projektów i zawsze mam coś w głowie. Chcę biegać, chcę być w górach. Będę wychodzić tam i wygrywać wyścigi, bo to moje życie i to kocham.
Obejrzyj tutaj film Suunto o rekordowym wejściu Kiliana na Aconcaguę.
Obraz główny ©Summits of my life, portrety powyżej ©zooom.at/Markus Berger

Wzloty i upadki Emelie Forsberg w 2014 roku
Rok 2014 był dla Emelie Forsberg rokiem pełnym przygód – wygrała mistrzostwa świata Sky Running na ultradystansie, pobiła rekord na najwyższej górze Szwecji, ale cierpiała katusze zajęcia 2. miejsca w Kima po tym, jak zgubiła się we mgle. Ale dla biegaczki górskiej nie chodzi tylko o wyniki wyścigu. Kiedy wspomina rok 2014, mówi, że nadal uwielbia biwakować w górach...
Co jest najważniejszym punktem? Mistrzostwa świata. Miałem tak wspaniałe uczucie przez cały wyścig i było niesamowite przebiec linię mety, gdy stało tam tak wiele osób. Widzieć tak wielki sport... to było ogromne. Byłem super szczęśliwy, że zostałem koronowany na mistrza świata.
Zdjęcie archiwalne: ©Jordi Canameras
Co jeszcze? Maraton górski Axa w Szwecji. To było dla mnie wyjątkowe, ponieważ to tam wszystko się zaczęło, od mojego pierwszego wyścigu. Dobrze było wrócić do domu, być z przyjaciółmi i ustanowić nowy rekord. To było dla mnie wielkie wydarzenie. Pobiłem go o 13 minut.
A co było najgorsze? Kima był jedynym wyścigiem, w którym naprawdę chciałam pobić rekord i wiedziałam, że mogę go mieć. Świetnie się bawiłam i byłam o pół godziny lepsza od rekordu, ale zgubiłam się we mgle. Zjechałam 500 m w złą stronę. Kiedy wróciłam, byłam na 5. pozycji. Zajęcie 5. miejsca oznaczałoby, że nigdy nie wygrałabym serii. Straciłam godzinę, ale udało mi się dogonić pozostałe kobiety i ostatecznie zajęłam 2. miejsce. Byłam na siebie taka zła.
Uśmiechy przed i po przebytych kilometrach. ©zooom.at/Markus Berger
A co z przygodami poza rywalizacją? Uwielbiam kemping i robię to od dawna. To zawsze wyjątkowe uczucie, zabierasz ze sobą kuchenkę, żeby móc zrobić gorącą czekoladę i takie rzeczy. Miałem kilka naprawdę przyjemnych dni w górach w namiocie. Zawsze pamiętam noce na kempingu!
Co czeka nas w 2015 roku? Teraz zajmuję się narciarstwem wysokogórskim i moim celem jest ukończenie Pucharu Świata. Jestem tym podekscytowany, ponieważ nigdy nie udało mi się ukończyć całej serii Pucharu Świata.
Dlaczego ski-mo? Fajnie jest ścigać się. To dobry trening, w zasadzie najtrudniejszy, jaki kiedykolwiek zrobiłem! Musisz po prostu dać z siebie wszystko, cały czas 100%. Ale sezon letniego biegania po szlakach jest nadal głównym celem.

Przeżyj na nowo rekord Kiliana Jorneta na Aconcagui dzięki filmowi Suunto
Kilian Jornet ustanowił nowy rekord wejścia i zejścia na Aconcagua, najwyższą górę zachodniej półkuli, 23 grudnia. Rekord prędkości był częścią projektu Kiliana Summits of My Life.
Kilian rozpoczął wspinaczkę z ostatniego zamieszkanego miejsca, chaty strażników parku w Horcones na wysokości 2900 metrów. Ze szczytem na wysokości 6962 metrów trasa obejmowała ponad 4000 m podejścia i zejścia – i dystans prawie 60 km.
Nowy rekord Aconcagua wynosi teraz 12 godzin i 49 minut. To o trzy godziny szybciej niż poprzedni oficjalny rekord i o godzinę szybciej niż nieoficjalny!
„Jestem naprawdę szczęśliwy, że ukończyłem to nowe wyzwanie. Było ciężko, szczególnie na wysokości 6500 m, kiedy cierpiałem na chorobę wysokościową. Tak czy inaczej, te chwile cierpienia zawsze będą pamiętane” – mówi Kilian.
Przeżyj na nowo rekord Kiliana Jorneta na Aconcagui dzięki filmowi Suunto.
Przeczytaj także wpis blogowy Kiliana o płycie.

Aconcagua wita nowych gości
Podczas gdy czytasz ten tekst, Kilian Jornet próbuje zdobyć #6 w swoim projekcie Summits of My Life, potężną Aconcagua, 6959 m, najwyższą górę w obu Amerykach. Celem jest ustanowienie nowego rekordu szybkości wejścia i kontynuacja jego poprzednich sukcesów na Mt Blanc, Matterhorn i Denali. „Wszystko jest gotowe na kolejne marzenie!” – napisał niedawno na swoim blogu.
Aconcagua, Argentyna ©Daniel Peppes Gauer – Flickr
Celem jest pobicie dwóch rekordów: rekordu Brunoda, Pelissiera i Meraldiego z 2000 r., który wynosił 3 godz. 40 m i pochodził z Plaza de Mulas (obóz bazowy), oraz rekordu Egocheagi z 2007 r., który wynosił 14 godz. 54 m i pochodził z Horcones. Kilian jest jak zwykle skromny, kiedy z nim rozmawiamy: „Głównym celem jest jak najszybsze pokonanie Aconcagui” – mówi. Razem z nim będzie filmowiec Seb Montaz i przewodnik Vivian Bruchez oraz jedna inna osoba bliska Kilianowi, jego dziewczyna Emelie Forsberg. Oznacza to, że nie będzie on jedynym mistrzem ultramaratonu na górze.
Ilustracja dzięki uprzejmości Suumits of my Life
Będzie miło wesprzeć Kiliana”, mówi Emelie, „a jeśli będę miała dobry dzień, spróbuję też pobić kobiecy rekord. To nie jest mój cel, ale jeśli będę się dobrze czuła, spróbuję. To piękna góra”. Aconcagua nie jest tak trudna technicznie jak Matterhorn, ani tak dzika i odsłonięta jak Denali, ale mimo że znajduje się na wysokości nieco poniżej 7000 m, nadal stanowi ogromne wyzwanie. Następnym punktem górskiego harmonogramu Kiliana jest zimowy sezon narciarstwa wysokogórskiego, a następnie wiosną czeka na niego Everest. „To zbyt ambitne, by powiedzieć, że będzie to próba pobicia rekordu” – dodaje Kilian. „To będzie próba!” Życzymy Kilianowi (i Emelie) wszystkiego najlepszego!
Główne zdjęcie przedstawia Emelie i Kiliana w Hiszpanii: ©Jordi Canameras